To moje pierwsze opko, więc proszę o wyrozumiałość.
Dedyczka przede wszystkim dla Annabeth24, autorkę moich ukochanych „Bliźniaczek” oraz dla tych, którym chce się czytać te bzdety.
KENDRA
Zawsze byłam inna.
Wiecie, dziecku z dyslekcją i ADHD może być trudno znaleźć miejsce na tym świecie, przyjaciół, zrozumienie innych. Mojemu tacie przysparzam same problemy. Co rok wyrzucają mnie ze szkoły. A jednak… jest ktoś, kto mnie rozumie, komu ufam. Nie, nie tata. On mnie odtrącił, odstawił na boczny tor.
Cassandra. Moja przyjacółka. Jest śliczną blondynką. Proste włosy Cassie sięgają do ramion, a jej błękitne oczy migają zawsze przyjacielsko. Uwielbia zwiewne sukienki, ogólnie jest delikatną dziewczyną. Ma rękę do kwiatów, zieleni, natury. Pełna optymizmu. Stwierdzono u niej lekkie ADHD, na pewno nie takie, jak ja mam, ale też ma dyslekcję, gorszą niż ja, co wydaje się niemożliwe. Słowem- uwielbiam ją. Nasi ojcowie się znają i przenoszą nas razem do innych szkół. Wyrzucają nas z ośrodka, a nasi kochani tatusiowie nie rozłanczają nas, tylko ciągle jesteśmy together. I chwała im za to.
CASSANDRA
Moje życie miało być inne.
Miałam znaleźć męża, mieć dzieci, utrzymywać kontakt z Kendrą. Ale wyszło jak wyszło. Na opak.
Kendra, moja najlepsza przyjaciółka, jest super. Wiecznie niespokojna, z jej kręconymi, ciemno-kasztanowymi włosami sięgającymi pasa, oczami koloru burzy, ale zachowującymi ciepło i rozbawienie. Wyrzucano ją ze wszystkick szkół, podobnie jak mnie. Pamiętam, jak kiedyś pobiła chłopaka, który wytykał jej niedoskonałości. To było imponujące. Wyprowadziła prawego sierpowego, lewego, aż w końcu go podcięła i runął na ziemię. I wszystko byłoby normalnie, czyli nadal byśmy sprawiały problemy, zmieniałybyśmy szkoły itd. itp.
Ale nadszedł jeden dzień, który zmienił wszystko. Dosłownie.
Mam nadzieję, że się podobało.
Piper77
Ohoho,ktos tu czytal ‚Basniobor’ ;D Cassie kojarzy mi sie z naszym blogowym Kisielkiem,oh gods,why.
Zapowiada sie niezle,nie moge tylko wymyslic sensownego boskiego rodzica dla Kendry xD
Byl tam jeden maly blad,ale nie chce mi sie go szukac 😛
hahaha czytam basniobor ale jestem na 1 stronie. Fakt jakos spodobalo mi sie imie Kendra. Tiaaa 😛
To ja juz skonczylam 5 czesc xD
Też przeczytałam całą serię (choć nie wierzę, że to był koniec ;___;) Powinno ci się spodobać, jest równie fantastyczne co Percy, szczególnie ostatni tom ^^
A mi sie ostatni nie podobal. Tak,bylo epicko,blah,blah,blah. Ale ja potrzebuje czegos wiecej… Za malo uczuc. Za malo HUMORU,czyli tego,dzieki czemu kocham Riordana. I jakos nie wierze,ze w ciagu kilku dni ich rodzice to wszystko ogarneli i nie stwierdzili,ze zwariowali.
Piąty tom był moim zdaniem najciekawszy, i choć nie zauważyłam tych braków, które wymieniłaś poniżej, Ziya, moim zdaniem Mull zostawił natomiast zbyt wiele pytań bez odpowiedzi. Co do ich rodziców: nie było o nich wiele w całej serii, więc wydaje mi się, że to zależy od ch charakteru – jeśli byli marzycielscy itp., dużo łatwiej byłoby im w to wszystko uwierzyć, nie?
Cóż, mi natomiast chyba trzeci tom najmniej się podobał, bo nie było tego zaskakującego momentu, który był w reszcie części, ale każdy ma własne zdanie
*powyżej, nie poinżej xD coś nie wyszło…
„może być trudno znaleźć miejsce na tym świecie, przyjaciół, zrozumienie innych.” – wychodzi na to że może być trudno znaleźć zrozumienie przyjaciół
„wszystkick” – wszystkich
Och nie! Kolejną książka której nie znam :c
Sądzę, że nasze nieblogowe Casiątko to córeczka Demeter, a Kendra może Atena? Miło się czytało. Głownie to opis, ale to prolog więc czekam na pierwszy rozdział.
Pozdrawiam.
P.S. Cieplutko witam nową pisarkę na naszym blogu, w naszej pokręconej rodzince 😉
Pokreconej to malo powiedziane, ale zdecydowanie pasuję <3
A nastepny rozdzial juz wyslalam. I tak masz racje co do czegos ale nie powiem :-X
serdeczne dzieki milo czytac wasze komentarze
Słodko. Normalnie cukrzyca.
Zbyt dużej opinii nie mogę wyrazić, ze względu na długość tego opka.
Czekam na CD 😉
Pozdrawiam,
Lumimo
Bedzie bedzie 😉
Rozłanczać? Chyba rozłączyć. Moim zdaniem za krótkie. W oczy rzuca się brak choćby zaczątku akcji. Jedyne co tu jest to krótkie przedstawienie bohaterek.
Prolog opisał nam dwie główne bohaterki. Nie mam pojęcia, co ocenić.
I nie rozumiem tego wtrącania angielskich słów do polskiego opowiadania. Czy tak trudno jest napisać „razem”, macie tak ubogie słownictwo, czy może po prostu chcecie się pochwalić, że znacie słowa po angielsku? W takim razie gratuluję głupoty.
Nie chciałam się powtarzać, bo mam wbijane to do głowy odkąd pamiętam.
Ok. Nie ma w zasadzie wiele do oceniania, chociaż jako wprowadzenie to nie jest złe. Za to pomysł opisu wyglądu głównych postaci w prologu nie przypadł mi do gustu. Charakter jeszcze, jeszcze, ale wygląd już nie. Mimo to i tak zapowiada się ciekawie, bo na razie wydaje mi się, że masz ciekawy styl pisania, choć w tak krótkim tekście trudno to ocenić. Na razie jesteś z tym opkiem na mojej liście ‚do przeczytania’ 😉
Przyjmuję krytykę. Dobrze, na razie to tylko prolog. Nie chciałam tak od razu buchnąć akcją. Taki mam styl pisania. Ale później to wszystko się rozwinie.
Jak na pierwsze opowiadanie trzyma poziom. Ja swoje pierwsze opowiadanie napisałam w drugiej klasie podstawówki i no cóż… ekhem… poziom był niski 😛
Opowiadanie jest ogólnie krótkie i to jest jego minusem – ale rozumiem, że prolog prologiem, a takie rzeczy rządzą się własnymi prawami, ale na serio – czytałam już dłuższe prologi. Popracuj nad długością.
Widać, że Kendra jest silną dziewczyną, która nie da sobie w kaszę dmuchać i to mi się podoba – lubię takie postaci. Cass jest zaś przeciwwagą i to też jest fajne – mam nadzieję, że nie będzie służyć tylko jako tło dla swojej przyjaciółki.
Swoją drogą, nie wiem czemu, ale jakoś mi się to kojarzy z moim opkiem – ciosy rodem z ringu, silna dziewczyna, problemy i ogólnie ten taki klimat. Czyżby nieśmiała inspiracja czy nie masz pojęcia o moim opku?
Podsumowując – prolog całkiem dobry, choć zbyt mało treściwy. Nie podoba mi się także to, o czym wspomniała Mari – opisywanie wyglądu i charakteru od razu. Wybierz sobie jakąś jedną cechę charakterystyczną na początek i rozwijaj ją, a potem wprowadzaj inne. Percy na początku był „problematyczny”, potem „pechowy”, „onieśmielony”, „całkiem bystry”, aż wreszcie „bohaterski”. Ewoluowanie postaci. Nawet jeśli już masz stuprocentowy plan na to, jaka będzie postać – rozwijaj ją powoli i stopniowo. Czytelnik nie chce od razu wiedzieć wszystkiego.
Dobrze, postaram się powoli. Niestety, pierwszy rozdział już poszedł. Ale drugi się pisze i spróbuję coś tam zmienić.
Aaa… jakie ma tytuł twojego opko? Chętnie przeczytam.
„Problemy z normalnością”.
To ja już czytam <3
Nie mam nic do oceniania, węc powiem tylko, że spoko Jak wyślesz więcej, chętnie przeczytam, ale na razie… no powiedzmy szczerze. Nie było co czytać XD Masz lekki styl, ale to dopiero prolog, więc… Ale mi sie podobało, nie odpycha jak niektóre opka ;p
Dziękuję. Już się bałam, po przeczytaniu niektórych komentarzy nie mam po co pisać cd.
Choć mało tekstu, widać, że jedna jest przeciwieństwem drugiej.Lubię to :3 Moje obydwa opka (Bliźniaczki i Gdzie ty, tam i ja) powstały na tej zasadzie XD Trochę powtórzeń było, ale ogólnie to spoko. Janie umiem szukać błędów, sama je popełniam na pęczki więc… No trudno :3 Super, czekam na cd, to bd mogła powiedzieć coś więcej bo jak inni zauważyli, to dość krótkie
A! no i oczywiście wielkie dzięki za dedykę! Wow, ale ja teraz fejm jestem xD dzięki ;*** nie wiem za co, ale dzięki XD
Po prostu pisz dalej moje ukochane „Bliźniaczki”. I niech cię bogowie strzegą abyś zbyt szybko ich nie zakończyła.
Dooooobra …. Coś się przedłuży XD
Ale pisz szybko bo nie moge sie doczekac!
Uwielbiam przeciwieństwa. Gdy piszę moje opka normalnie do szkoły to zawsze postacie są zróżnicowane.
Nom, ja też. Jak czytałaś moje opka to sama widzisz jak stworzyłam xD Ja nie pisze opowiadań na polaka, bo moja pani jest zua i piszemy tylko po raz setny charakterystyki ;___; a jak raz pisaliśmy opowiadamie to jakieś gówniane o Tristanie i Izoldzie… Zero możliwości kreowania własnej postaci >.<
Ups. Bez bicia się przyznaję – przez przypadek przeczytałam najpierw jedynkę. Ale przeżyjemy, no nie ludkowie?
Prolog to prolog, więc może być krótki, ale ten jest wybitnie krótki. To jest bardziej przedstawienie bohaterów niż prolog. Zero akcji. Nic Zero. Null. Prologi powinny być… Tajemnicze. Intrygujące. Zachęcające do czytania. A twój to bardziej przedstawienie postaci :/. Masz jednak u mnie plus za szybkie pisanko 😉
Mi się tam prolog podoba. Przedstawienie postaci czy też nie, zachęca do czytania, dopiero później możesz zdecydować czy czytasz całość.
Ale niestety te imiona kojarzą mi się z jakimiś odrębnymi cholernie postaciami i to trochę miesza.
Chyba właśnie z tego Baśnioboru, a Cassandra to ze Zwiadowców?
No już się zabieram za część pierwszą c;
A co to są zwiadowcy? Nie spotkałam się
Rozłonczają – rozłączają.
Dołączam się do Melii w proteście: po cholerę napisałaś tam to “together“. Dostałaś amnezji i zapomniałaś, jak brzmi polski odpowiednik? Jeśli tak, to Cię uświadomię: razem -,-
Opko jakieś genialne nie było – nie nazwałabym tego nawet opkiem. a co dopiero prologiem. To była charakterystyka 0.o
W niektórych zdaniach ustawiasz złe szyki słów i przedłużasz je bez końca, mimo że już dawno powinny być nowymi zdaniami. Oprócz tego wszystko jest takie chaotyczne. Robisz też powtórzenia. I jak oczy mogą MIGAĆ? To jakieś reflektory, czy co?
Czekam na poprawę.