Za wiarę
Pseudowiersz… Pragnę zaznaczyć, że w pisaniu ich nie jestem dobra…
Już widać czarne kruki u bram
Skrzeczące nieznaną pieść śmierci
Zwiastując już o zbliżającej się tragedii
Pod ciemnymi chmurami złudnej nadziei
I stoją już dumni żołnierze na polu bitwy
Ginąc pod sztandarem swej wiary
Łzy niewinności spadające na ziemię grzechów
Czarny dym wśród krzyku umarłych
Dziś czas by wyruszyć w ten bój
Pokazać siłę swą wrogu
By powstał nowy nasz świat
Bez cienia żadnej wątpliwości
Żelazne wojsko wśród ruin swej chwały
Zwycięstwo, po trupach swych braci
Pamiętaj o poległych w tej walce
Swe życie oddali za wspólną wiarę
Waleczna krew płynie w tych ludziach
Zwycięski rytm słychać z oddali
Lecz kruki wciąż skrzeczą donośnie
Zwiastując, że to nie koniec wojny
Podoba mi się Chociaż według mnie niektóre słowa nie pasowały. Kruki pasują tu idealnie jak czytałam to widziałam je okrążające pole bitwy
nieznaną pieść – pieśń, tak? 😀
Ta go czytałam (tak w większej części) i mówiłam – jest naprawdę dobry 😛
„Lecz kruki wciąż skrzeczą donośnie
Zwiastując, że to nie koniec wojny” – te wersy mnie urzekły 😀
Aż ciary miałam Już mówiłam – genialne 😀
Podoba mi się. 😀
Why one miały spojler, a ja nie?
Bardzo fajne. Nie widać wyraźnych odniesień do mitologi, ale bycie herosem to ciągła wojna.
Pozdrawiam 😉
Boskie 😀
Ostatni wers mym dziwnym zdaniem nie pasuje. Ale nie potrafię go lepiej zastąpić
Przyłączam się do pytania Leosi!
Pass pisząca wiersze 😀 😀 😀 😀
Ma fajny klimat. 😀