– Nie brzmi to najlepiej – mruknął Chejron po wysłuchaniu Bree.
Byłem wykończony, tak samo jak moja siostra. Nie dziwota, skoro nie spaliśmy pół nocy. Na szczęście w Wielkim Domu nie było aktualnie pana D. Jego sposób istnienia denerwuje mnie.
– Annabeth, słyszałaś? Za Chejronem pojawiła się nagle córka Ateny, zdejmując z głowy swoją czapkę. Zirytowałem się. Nie lubię być podsłuchiwany. Nie mogłaby po prostu usiąść obok?
– Oczywiście. Zaraz ruszamy.
– Weźcie ze sobą Bree. Może będzie miała jeszcze jakieś widzenie i znajdziecie ich łatwiej.
Zdenerwowany wróciłem do domku Apolla. Też chciałbym pójść na wyprawę pełną przygód. Dobrze, że chociaż Bree mogła iść. Ale zazdrościłem jej niemiłosiernie. Nawet nie powiedział dokładnie o co chodzi. A na pewno coś wiedział, skoro od razu ich wysłał bez żadnych pytań. No dobra, Annabeth i Percy są bardziej doświadczeni, ale gdyby dano innym szansę to na pewno nie byliby gorsi.
Musiałem jakoś rozładować złość. Przyłączyłem się do gry w siatkówkę – Ares kontra Apollo. Na pewno później będzie jakaś bójka. Aresowe dzieci były bezlitosne i serwowały nam same silne i szybkie piłki. My byliśmy słabsi, ale graliśmy z taktyką, więc ostatecznie przegraliśmy jedynie dwoma punktami i tylko Millien miała wybity palec.
– O rany, ktoś tu nie umie odbierać piłki – zaśmiała się jedna z córek Aresa. Millien zrobiła się cała czerwona na twarzy.
– Nie musi umieć. Takie potyczki nadrabia wyglądem. Ty nic nie możesz nadrobić wyglądem, bo go nie masz – odwarknąłem. Przeciwniczka naprężyła mięśnie, ale jej policzki też zaświeciły czerwienią.
– Nie podskakuj Wentis – zagroził Alex, syn Aresa.
– Bo co mi zrobisz?
Stawałem się coraz bardziej zły. Jednak mogłem nie przyłączać się do gry. Mia próbowała mnie odciągnąć z boiska, ale ja byłem zbyt wielkim głupkiem żeby po prostu odwrócić się i spadać zanim oberwałem…
Po bójce musiałem się doczołgać do szpitala razem z Millien i Mią. Przy okazji uleczono moje siniaki po wczorajszej bitwie o sztandar.
– Caleb, jesteś czasem kretynem – wyznała Mia.
– Ale Alex też oberwał…
– Też! A oboje mogliście być cali.
– Daj spokój. To było prawie jak trening.
Widziałem jak Mia przewraca oczami, ale już nic nie powiedziała. Gdy byliśmy cali i zdrowi wróciliśmy pod domek i usiedliśmy na ławce. Mia zaproponowała, że przyniesie coś do picia (wiedziałem, że ma gdzieś jeszcze schowaną colę). Ledwo jednak weszła do domku, usłyszeliśmy jej pisk. Wpadliśmy za nią do środka i zobaczyliśmy na środku pokoju obdartą, brzydką mumię z wyciągniętymi do przodu rękami. Z jej ust – o ile można nazwać to ustami – wyleciała zielona mgła i oplotła nas. W głowie zabrzmiał mi dziwny głos:
Dwoje dzieci Apolla wyruszy wraz,
gdy tylko brzasku nadejdzie czas.
Pójdzie z nimi syn Aresa
i młody chłopak od Hefajstosa.
Z Żywym Ogniem w Mieście Mgły
znajdą TO na podeście z kry.
Cios ich spotka nieoczekiwany
i rozburzy wszystkie plany.
Gdy ocknęliśmy się z otumanienia, Wyrocznia już leżała bezwładnie na ziemi.
– Chyba lepiej będzie jak zataszczymy ją do Chejrona – mruknęła przerażona Mia i bez słowa sprzeciwu po raz drugi dzisiaj poszedłem do Wielkiego Domu. Zdecydowanie do tej mumii w przyszłości należy dorobić kółka.
– Mam nadzieję, że nie wysłałem Annabeth i Percy’ego z waszą siostrą pochopnie – zmartwił się centaur, usłyszawszy przepowiednię.
– Wyrocznia chyba powiedziałaby nam o tym wcześniej – zapewniła Mia.
Chejron się zamyślił i w tym czasie mumia postanowiła znowu ożyć. Przestraszeni, puściliśmy ją. Zombi w bandażach zachwiało się i zwróciło w moją stronę.
Ty, herosie, zważaj na czyny swoje
Z drewnem i gadem w ręce
Myśl głową, nie sercem
Bo zginiesz niechybnie
Przez grom z jasnego nieba.
I padła na podłogę.
– Co to miało być? – zapytałem roztrzęsionym głosem.
– To chyba oznaczało, że wyruszysz na wyprawę Calebie – odpowiedział Chejron. – I masz się trzymać rad Wyroczni.
– Oczywiście. A kto będzie drugim dzieckiem Apolla?
Centaur zmierzył moje siostry.
– Mia. Jest starsza, a poza tym to do niej się odezwała Wyrocznia, gdy weszła do pokoju. – Millien zrobiła zawiedzioną minę. – Najchętniej nie dobrałbym w takiej sytuacji do ciebie nikogo z rodzeństwa, bo możesz przez to za dużo „myśleć sercem”.
– Czyli najlepiej teraz wybrać kogoś kogo Caleb za bardzo nie lubi albo jest obojętny – stwierdziła Mia, a Chejron potaknął – A więc od Alex od Aresa – rzekła triumfalnie. Rzuciłem jej mordercze spojrzenie. – Dzisiaj Caleb się z nim pobił.
– Nienawiść to też uczucie serca. Ale niech będzie. Alex jest dość utalentowany. Teraz muszę się zastanowić nad kimś od Hefajstosa. Nie jestem pewien czy wyroczni chodziło o kogoś najmłodszego czy po prostu trochę młodszego. Najgorszy jest fakt, że nie mogę zgadnąć z czym albo z kim mamy do czynienia.
– Czy to może mieć związek z nocną przepowiednią Bree? – wypaliłem bez zastanowienia chociaż wiedziałem, że wcześniej Chejron nie chciał ujawnić mi szczegółów.
– Na pewno – odparł centaur. – Ale powiem wam wszystko, gdy przyprowadzicie mi tutaj Alexa, a ja pójdę po kogoś od Hefajstosa. Nie chcę się powtarzać.
* * *
– Znowu chcesz oberwać, Wentis!? – krzyknął z daleka Alex, siedząc na trawie w kręgu kolegów.
– Może innym razem. Chejron chce cię widzieć.
Widziałem, jak Alex zmarszczył brwi, ale bez słowa wstał i poszedł za mną i Mią. Millien stwierdziła, że nie ma nic do roboty w Wielkim Domu skoro i tak nie wyrusza z nami i wróciła do domku Apolla.
Chejron wybrał Xaviera z synów Hefajstosa co nie było zadziwiające, bo chłopak ma łeb pełen pomysłów. Powtórzyliśmy jeszcze raz przepowiednię, oprócz tego co Wyrocznia przekazała bezpośrednio mnie. Alex spojrzał z pogardą na zebranych. Założę się, że wcale nie miał ochoty z nami iść na jakąkolwiek wyprawę.
– A więc jakie to ma powiązanie? – zapytałem jeszcze raz.
– Bree w swoim śnie widziała ptaka, jak określiła dziwnego ptaka. W przepowiedni Wyrocznia zaś rzekła: Z Żywym Ogniem w Mieście Mgły znajdą TO na podeście z kry. Jeszcze nie wiemy co to jest To, ale zauważcie, że w obu przypadkach występuje ogień, a żywym ogniem jest…
– Feniks! – dokończył za niego podniecony Xavier. Ledwo siedział na miejscu z podekscytowania.
Wybałuszyłem oczy. Co tu do licha robi feniks?
– Większości przepowiedni jeszcze nie rozumiem, ale mam nadzieję, że wszystko wytłumaczy się, gdy powróci Annabeth i Percy. A tymczasem macie być zwarci i gotowi każdego ranka.
CDN
Pierwsza!!!
To jest Boskie!!!
Uwielbiam taki sposób pisania! ;D
Gratuluję Feniksowi wyobraźni;P
Ja też. xD
Bardzo fajne. 😉
super opowiadanko nie mogę doczekać się kolejnego
fajna przepowiednia.
super 😉 a te przepowiednie genialne
fajne 😉
Kiedy kolejna część???
Już się nie mogę doczekać
następne jest w budowie (;
To dobrze, czekam.
ha, wiedziałam xD fajne 😀
Kiedy NASTĘPNA część? To jest boskie!!!