Przepraszamy za jakiekolwiek błędy i że takie krótkie. Jedno słowo Kartkówki.
Mija trzeci dzień od śmierci mojego brata. Siędę w gabinecie dyrektora. Nie zgadniecie co robię? Dostałam papierkową robotę min. wypełnienie pitów. Jako jedyna w szkole to umiem. Wiem, dla was to nudne zajęcie. Ale ja mogę dzięki temu pozbyć się myśli o Connie.
Na biurku prócz stosu papierów są resztki tostów i kubki po czekoladzie. Ja wyglądam gorzej niż wiele rzeczy. Moje długie, lekko kręcone, włosy są skołtuniały i pociemniały o dwa odcienie brązu. Pod szarymi oczami mam cienie w kolorze dojrzałej węgierki(śliwki). Na mojej kochana, miodowej bluzce z Tako widnieją wielkie plamy atramentów. Ktoś z was wie jak ją wyprać? Tak samo spodnie.
Wreszcie kreślę ostatnie liczby. Zaczęłam myśleć o propozycji ojca. Zadzwonił do mnie wczoraj. Spytał czy nie chciałaby pojechać do cioci na ferie zimowe. Odpowiedziałam, że się zastanowię. Ciotka mieszka w Nowym Jorku. Nie przepadam za środkami lokomocji i samolotami.
Nagle z stalówki wylewa się duży kleks. Przeklinam w duchu. Nie polecam pióra wiecznego do szkoły. Trudno muszę zacząć jeszcze raz. Zaczynam przeszukiwać szufladki. Jest tam wszystko prócz papieru. Moją uwagę przyciągnęła książka.
Jest średniej wielkości, odbita w seledynową skórę. Ma intensywny, mocny zapach jaśminu, lotosu, aloesu i kozłek lekarski. Dmuchnęłam na zakurzoną okładkę. Złotym atramentem napisano kaligraficzne:”Co masz przyjaciół, wybór ich, przesiawszy do duszy, przytwierdź żelaznymi haki ” Nasze lata w szkole.”
W kronice przyklejono kolorowe zdjęcia. Na pierwszym czwórka osób. Po lewej stała niska blondynka z gniewem patrząca z pogardą na stojącą na drugim końcu fotografii rudowłosą z brązowymi oczami. Na środku stała niezwykła dziewczyna. Jej ciemne włosy były dwa razy dłuższe od niej samej. Czarne oczy błyszczały srebrnym blaskiem. Dziewczęta mogły mieć tyle lat co ja.
Następne przedstawiało szatynkę trzymającą za rękę przystojnego bruneta w tle widz starą fontanę. Ja tam była! Ale to nieważne.
Kolejna strona była cała zapełniona różnymi zapiskami. Były obliczenia w słupkach(jedyne co rozumiem z matmy), krótkie słowa wiersza/piosenki, małe obrazki itp.
Przewracam kartki aż jestem na samym końcu. Wszyscy trzymają dyplomy. Są uśmiechnieci. Prawie wszyscy. Smolistowłosa ma spuszczoną głowę. Na policzki spływały słone łzy. Podchodzi do niej ten ładny chłopak. Czekajcie! Ta fota się rusza. Jak w Harrym Potte’rze! Ale wypas! Po nią napisano: Z podziękowanie dla Borberasza, najlepszego nauczyciela i ojca”.
Chyba ktoś zrobił błąd. Kto normalny nazwał by dziecko Bor-coś tam-asz?
Powinnam odłożyć to myślę kładąc w jej poprzednie miejsce zamieszkania i skończyć jutro a teraz czas na najważniejsze w moim życiu: Obiadek. Mam nadzieje, że nie zrobią zupy Romana i mrożonek. Jeśli to podadzą to zagrożę telefonem do pani Gesslerowej. Błahaha.
Zbieram resztki papu z gabinetu i ide w strone kuchni. Przeciesz cioteczka Ira nie jest zła. Może w stolicy zapomne o bracie. Właśnie, ma za dwa tygodnie pogrzeb. Jechac czy nie. Jak myślicie? Czuje jak ktoś łapie mnie za łokiec. Oj, chyba mam kłopoty.
Uuuuu…. . Zaczyna się dziać!
Pierwsze opko w którym wypisałam znalezione błędy. Aż dziwne :P.
„(…) włosy są skołtuniały” – albo włosy się skołtuniły, albo są skołtunione
„Na mojej kochana, miodowej bluzce z Tako widnieją wielkie plamy atramentów.” – chyba chodziło o kochanej i atramentu 😉
„Spytał czy nie chciałaby” – chciałabym
„(…) zapach jaśminu, lotosu, aloesu i kozłek lekarski.” – kozłka lekarskiego
„(…) z gniewem patrząca z pogardą” – wiadomo o co chodzi
„w tle widz starą fontanę. Ja tam była!” – chyba powinno być „widzę” i „byłam”
Opko jest całkiem fajne. Jeśli coś co wypisałam nie jest błędem, to strasznie przepraszam i czekam na poprawienie mnie :D. Trochę się nie odnajduję w czasie w którym piszecie, ale jestem ciekawa co to za album i czy pojedzie do NY. Czekam na Cd!
Siędę- siedzę
Na mojej kochana, miodowej bluzce- chyba kochanej 😛
Wreszcie kreślę ostatnie liczby. Zaczęłam myśleć o…-jak całość piszecie w teraźniejszym, to musicie zamiast ,,zaczęłam” pisać ,,zaczynam”. Dopiero potem opowiadać zdarzenia, które miały miejsce wczoraj przedwczoraj itd. 😛
z stalówki- pewna nie jestem, ale chyba ,,ze stalówki”
Moją uwagę przyciągnęła książka.- przyciąga 😉 znowu zmiana na przeszły.
odbita w seledynową skórę- raczej obita xD
w tle widz starą fontanę- zjadłyście ,,ę” i fontannę 😀
słupkach(jedyne co rozumiem z matmy),- przed nawiasem daj spację, będzie bardziej czytelne 😉
krótkie słowa wiersza/piosenki- wierszo-piosenki 😛
uśmiechnieci- uśmiechnięci
ide- idę
tak poza tym to chyba lepiej opisywać też w czasie teraźniejszym, ale co tam xD. Błędy, które zauważyłam wypisałam i muszę przyznać, że zaczyna się coś dziać :3. Wprawdzie to opko jest krótkie, ale.. jestem strasznie ciekawa CD ;P
parę błędów wymieniła Hestia, ale ja też mam (buahah)
Czarne oczy błyszczały srebrnym blaskiem – błyszczały blaskiem xD You made my day 😀
strone – stronę – ten sam błąd co wczoraj!
Przeciesz – błagam, nie dobijajcie mnie.
zapomne – zapomnę
łokiec – łokieć
jechac – jechać
No ostatni akapit chyba skopiowałyście z chatango bez poprawienia, dziewczyny. Bohaterka w ogóle nie okazuje emocji. Czekamy na CD 😛
Było trochę literówek, ale zaciekawiające. Piszcie CD.