Dedykacja dla: fanów Prawa Agaty i Na Wspólnej, dla lubiących słodycze, dla gimnazjalistów, dla Chione, żeby zdobyła wszystkie punkty na teście i dla wszystkich blogowiczów.
Obudziło mnie tykanie budzika. Podniosłam się ziewając. Zaczęłam szukać stopami moich papci. Kiedy znalazłam kapcie, podeszła do okna.
Z nieba z gracją spadały białe, zimne płatki śniegu. Nawet przez szybę słyszę roześmiane dzieci. Paryż przypomina te kule z podrobionym śniegiem. Ewidentnie Chione się nudzi.
Tylko jeden haczyk zepsuł mi dobry humor. Moje kochane bratki zaczęły więdnąc . No, nie podlewała ich od tygodnia. Szybko pobiegłam do łazienki. Z umywalki wzięłam kubek i wciągnęłam sprzęt od… jak mu ta było? Socjolog, Nie. Satyryk, nie to ten od wierszy. Przyjmijmy, że od doktorka Ząbka. Wracając wyjęłam z niego: pastę, szczoteczkę i nitkę. Położyłam przyrządy anty-próchnicze i odkręciłam kurek.
Do kubeczka powoli zaczął spływać mały strumyk. Po kilku minutach wlałam wodę do doniczek. Postanowiła wyjść do oranżerii.
Wyłożyłam z szafy stare, wytarte jeansy, białą bokserkę i moją ukochaną bluzę w czarne plamy. Na to turkusową kurtkę i szare Converse.
Otworzyłam drzwi i wysunęłam głowę. Nikogo nie ma. Pomału zaczęłam iść w stron wyjścia z akademika. Skrzypiąca podłoga nie bardzo pomaga.
Jestem już w połowie gdy nagle wyskakuje jakaś szkarada z zieloną twarzą. Na głowie miała wałki. Miała na sobie fioletowy szlafrok. Na jej widok krzyknęłam cicho(tak się da)
-Lili, spokojnie to ja!- potwora zawołała, gdy miałam już uciekać. Mimo rozpozna głosu zapytałam:
– Czyli Meduza z rana?- zadałam najgłupsze pytanie jakie mogłam zadać, prawda?
– Yyy, nie Claudine. Dokąd chciałaś się wybrać o siódmej rano. I to w sobotę?!- zmarszczyła czoło i zaczęła wymachiwać szczotką do włosów. Skąd ona ją wytrzasnęła?
– Na spacerek.- odparłam niewinnie- A ty czemu wyglądasz jak Shrek?
Spojrzała na mnie z wyrzutem.
– Zrobiłam sobie maseczkę oczyszczającą. Pożyczyłam ją od…
– Zabrałaś ją Marie, prawda? Umówmy się tak: Ja nic jej nie powiem a ty udasz, że mnie nie widziałaś. Ok?
Blondynka zaczęła się zastanawiała. Trwało to dość długo.
– Dobrze. Ja wracam do pokoju. Pamiętaj za dwie godziny idziemy do miasta.
Pomarańczarnia było niezwykłym miejscem. Dzieliła się na strefy: kwiatów i drzew. Kształtem przypominało nierówny pięciokąt z wielkimi oknami. Na środku ustawiono kilka stołów i krzesełek.
Jedno było dziwne. W całym zimowym ogrodzie rozbrzmiewa piosenka z gitarą w tle:
– Oh the wind whistles down
The cold dark street tonight
And the people, they were dancing, to the music vibe
And the boys chase the girls with the curls in their hair
While the shy tormented youth sit way over there
And the songs they get louder
Each one better than before.
Pierwsza myśli „ktoś ogląda Prawo Agaty” druga myśli „Jestem głodna” i trzecia ” Jakim cudem zabrał instrument z sali muzycznej skoro jest zamknięta?”.
Poszłam wiec za dźwiękiem. Dochodzi on z strunowego instrumentu. Trzyma go moja rówieśniczka. W jej czekoladowe, proste włosy wplecione są różowe barwinki. Kolor bezchmurnego nieba wydawał się wyblakły przy jej tęczówkach. Ubrana jest w katanę i kolorowe leginsy. Chyba mnie nie zauważyła bo dalej wyśpiewywała:
And you’re singing the songs
Thinking this is the life
And you wake up in the morning
And your head feels twice the size
Where you gonna go,
Where you gonna go?
Where you gonna sleep tonight?
Tonight.
– Wow!- odparłam na co gitarzystka odwróciła się
– Dzięki. Jestem Natalia, możesz mówić Natka.- wyciągnęła dłoń w moją stronę. Uścisnełam ją.
– Liliana, dla znajomych Lili. Zapisałaś się do szkoły?- Natalia pokiwała głową.- Chcesz mogę ci oprowadzić?
Zanim jednak odpowiedziała wpadła jak burza moja najlepsza przyjaciółka. Tym razem bez makijażu ogra i w mundurku szkolnym.
Zdyszana zdołała wypowiedzieć :
– Twój…brat
– Co mój brat?- zapytałam zdenerwowana.
– On… nie żyje.
Kręcę z niedowierzeniem głową. To nieprawda. Pewnie jakaś pomyłka. Moje serce zaczęło szybciej bić. Świat się zatrzymał. Czułam ogarniającą mnie rozpacz. Moje łzy zaczęły spływać na policzki. To nieprawda, powtarzam w myślach. Nie chce żeby okazało się inaczej.
Nie czuje jak obejmuje mnie Clau. Nie słyszę słów Natki. Czuje i słyszę jedno. Że to koniec. Nie mam już dla kogo żyć.
Argghh, dziewczyny, czasy wam się pomieszały 😀
szare Converse – jak już jesteśmy przy tym całym spolszczaniu wyrazów to tak samo jak mówimy „adidasy” zamiast „buty firmy Adidas”, to mówimy conversy 😉
Postanowiła – Postanowiłam
stron wyjścia – stronę wyjścia
wiec – więc
Uścisnełam – uścisnęłam.
A piosenka jest Amy McDonald pt „This is the life” (ogląda się Prawo Agaty XD ) Tak mi trochę brakowało takiego wcześniejszego wspomnienia o tym jej bracie, ale może było, a ja nie zauważyłam, poprawcie mnie, jak coś.
Napisane z humorem, z takim zalążkiem normalności, czego brakuje w wielu opkach. Spodobał mi się pomysł tego, że Lili ma takie właśnie „ludzkie” upodobania 😀
Piszcie szybciutko CD 😉
Powinna się bardziej dopytywac o tego brata, nie tak po prostu uwierzyć… Chociaż mi nikt nie umarł, to nie wiem…
Pomylone czasy rzucają się w oczy, a oprócz tego kilka razy uciekło Wam „m” przy czasowniku pierwszej osoby, więc wychodzi, że zmieniacie też osoby.Trochę mało opisów, no i przy zmarłym bracie powinna wykazać więcej emocji 😉
Gdzieś tam pozjadałyście jakieś literki, ale poza tym bardzo mi się podoba :P. Kiedy CD?
zaczęły więdnąc- zjadłyście kreskę nad ,,c”
Jestem już w połowie gdy nagle wyskakuje jakaś szkarada z zieloną twarzą. Na głowie miała wałki. = pilnujcie czasu, bo jest killka takich błędów >.<
Na głowie miała wałki. Miała na sobie…- powtórzenie
Mimo rozpozna głosu zapytałam- chyba rozpoznania :P, głodne byłyście?
Na spacerek.- odparłam niewinnie- echhh i znowu tłumaczenie xD. Skoro przed ,,-'' stawiasz kropkę, to po ,,-'' powinna być duża litera, ale w tym zdaniu NIE powinno być kropki przed ,,-'', gdyż po myślniku dopowiadasz resztę zdania.
Chyba mnie nie zauważyła bo dalej wyśpiewywała- zabrakło przecinka przed ,,bo''
~~~
Trochę mało opisó i krótki tekst, ale jest cudowny 😉
błędy zauważyłam tylko te i te, które Mel wymieniła :P. Nie przejmujcie się mną, bo, gdyż, iż, ponieważ jestem zUa do szpiku kości :D. Jak szybko nie napiszecie CD to informuje, że źle z Wami będzie 😛
*opisów