Rozdział 3: Tajemnice
Obudziła się o wschodzie słońca. Przez chwilę na nie patrzyła, a później umyła zęby i ubrała się. Wszyscy jeszcze spali, oprócz Annabeth. Siedziała przed domkiem i czekała na śniadanie.
– Cześć – przywitała się Elaine.
– Cześć. Jak się spało pierwszej nocy?
– Dobrze. Spotkałaś kiedyś Atenę?
Annabeth spojrzała na nią zdziwiona jej śmiałością.
-Tak, kilka razy. Kiedyś dostałam od niej czapkę niewidkę.
– Jak ona wygląda? – spytała Elaine.
– Ma czarne włosy i szare oczy. Jej twarz jest prawie zawsze poważna.
Rozmawiały do śniadania. Elaine poszła w kierunku pawilonu. Wyglądał jak Wielka ruina z czasów starożytnych. Usiadła przy stoliku Ateny.
Dyrektor obozu Pan.D zaczął coś mówić, ale przez hałas jaki robili herosi nie mógł ich przekrzyczeć .Wreszcie dał sobie z tym spokój.
– Cola – powiedziała do swojej szklanki.
W naczyniu pojawił się ciemny płyn pyszniejszy od normalnej coli.
Po śniadaniu razem z domkiem Ateny poszła na arenę.
– Najpierw trzeba ci dobrać miecz – oznajmiła Annabeth.
Trwało to krótko, bo gdy tylko wzięła trzeci miecz okazało się, że był wprost idealny.
– A teraz walka pokazowa dla nowicjuszy. Kto chce ze mną walczyć? -s pytała Annabeth.
Z tłumu wyszedł chłopak, którego wcześniej widziała.
– Ja – powiedział.
Na twarzy Annabeth zawitało coś w rodzaju” super, będę mogła cię zmiażdżyć”. Tłum zaczął wiwatować.
– Co się dzieje? – spytała się Annie.
– Cieszą się, bo będzie super walka. Ten chłopka to Percy Jackson, przyjaźni się z Annabeth. Oni są jednymi z najlepszych w walkach. Zaraz się o tym przekonasz.
Percy wziął miecz i tarczę i stanął na przeciwko Annabeth, która uśmiechała się z satysfakcją.
Jeden z satyrów dał znak rozpoczęcia walki czerwoną chustką i zaczęło się.
Pierwszy zaatakował Percy, ale Annabeth zdążyła uskoczyć. Atak i odparcie go. To się działo przez najbliższe kilka minut. Nagle Percy okręcił się wokół Annabeth i zdążył wytrącić jej miecz z ręki. Przyłożył jej swój do gardła.
-Eh, znowu dałeś się nabrać na tę sztuczkę Percy – powiedziała ze śmiechem Annabeth i zanim zdążył zareagować walnęła go z łokcia w brzuch. Zwijał się z bólu a, po chwili upadł na podłogę areny. Tłum herosów zaczął się śmiać. Z jego ręki wypadł miecz, a ona przyłożyła mu sztylet do gardła.
– Koniec walki – powiedział satyr.
– Wiesz, że ja ci dałem wygrać – powiedział Percy.
– Ta, zawsze dajesz mi wygrać.
– Ale wygrałem z tobą kilka razy.
– Teraz każdy będzie walczyć – zwróciła się do innych herosów.
– Pierwsza para Elaine Rose i Jake Stevens.
Weszła na arenę .Za nią wszedł jakiś chłopak – był całkiem ładny miał niebieskie oczy i ciemne włosy. Mógł mieć tyle lat co ona.
Annabeth podała jej miecz i tarczę.
– Spróbuj go zgnieść – powiedziała Annabeth na ucho.
Satyr znowu dał znak rozpoczęcia walki.
Stanęli naprzeciwko siebie. Chwilę się wahali kto ma zaatakować pierwszy. Zrobił to Jake, ale Elaine zasłoniła się tarczą. Nagle wstąpiła w nią jakaś siła. Zapragnęła jak wcześniej walczyć. Zaatakowała go z taką siłą, że o mało nie upadł.
Drasnął ją lekko w ramię, tak, że poleciała krew. Jednak ona nie zwracała na to uwagi.
Przeciwnik ją atakował. Kiedy nagle z tłumu usłyszała jakiś krzyk:
– I to ma być córka Ateny. Walczy beznadziejnie.
Wkurzyło ją to.
Ona pokaże tej durnej córce Aresa – pomyślała.
Poczuła jakby w brzuchu zacisnął się węzeł i nagle z jeziora wyleciał strumień wody i uderzył w córkę Aresa. Wszyscy byli w szoku, ponieważ woda owinęła się wokół Elaine nie dotykając jej i czekała na dalsze instrukcje. Machnęła ręką i woda wróciła do jeziora.
Ktoś ją pociągnął za rękę i poprowadził w kierunku Wielkiego domu.
– Chodź. Musimy porozmawiać z Chejronem.
Siedziała w salonie Wielkiego Domu i czekała. Czekała i czekała, aż centaur Chejron wszedł do salonu.
– Musimy porozmawiać. Nie jesteś zwykłym herosem. Moje podejrzenia sprawdziły się. Twój ojciec pochodził ze starożytnego rodu herosów.
Nic nie powiedziała.
– W twoim rodzie byli synowie i córki różnych bogów i prawdopodobnie odziedziczyłaś po nich zdolności. Nie jesteś tylko mądra, ale też panujesz nad wodą, jak się przekonaliśmy niedawno. Dowiedziałem się, że pochodzisz od dzieci Dionizosa, Posejdona, Hekate, Chloris. Pochodzisz z jednego z najpotężniejszych rodu herosów.
– Co teraz? – spytała.
– Musimy odkryć twoje zdolności. Staw się jutro w na arenie o 6. Jesteś niezwykła i trzeba ciebie dobrze wyszkolić. Wiele wrogów Olimpu chciałoby cię mieć po swojej stronie. Idź już i nie mów nikomu o naszej rozmowie i swoich mocach.
– Dobrze, nie powiem.
Niebo usiane gwiazdami patrzyło na nią – płaczącą w drodze do domku Ateny. Zawsze chciała być zwykła, ale wiedziała, że coś było nie tak. Zawsze to wiedziała. Weszła cicho do domku Ateny. Całe jej rodzeństwo siedziało w ciszy i czekało na nią.
CDN
Dla Niecierpliwej;-)
hmmm robi się coraz ciekawiej 😉 boskie opowiadanie
super opowiadanko ładnie proszę kolejne
super 😉 czekam na kolejne
Bardzo ładne opowiadanko. Czekam na kolejne. 😉
BARDZO FAJNE
Dziękuje Adminko :).A opowiadanie już całe skończyłam.Wysyłam następną część.
Bardzo fajne opowiadanie. 😀
super (:
Extra
Super 😉 Ciekawy motyw, dobry pomysł na charakteryzację! Pisz dalej 😉 Tylko jak dla mnie za szybko się wszystko dzieje, może bardziej rozbuduj akcję co?
Już skończyłam opowiadanie i chyba nic w nim nie zmienię.:)
to może wymyślisz następne ;D
Nooo… Zgadzam się z ViLKiem.
bardzo fajne, zgadzam się z Myszorkiem i ViLKiem
Mam 3 pomysły na opowiadania,ale następne związane z herosami zacznę pisać w wakacje.
Na wakacjach będzie ciekawie. 😀
Oh la la, nieźle xD.
Ale fajne ma pochodzenie!