Dla wszystkich Otaku. I ClarisseXD.
Jednoczęściówka. Mam nadzieję, że wybaczycie mi moją nieobecność… Ja chyba po prostu rzucę pisanie. Na czas dłuższy nieokreślony.
– Tsunai da tamashii no… – drę się na cały obóz ostentacyjnie ignorując zdziwione spojrzenia herosów i kierując się do domku Aresa. Clarisse dostanie zawału.
Jest lipiec, kompletna sielanka. Kronos wącha kwiatki od spodu, w obozie masa nowych ludków do nawrócenia, a ja wreszcie mam swój domek na spółę z bliźniaczką.
Ludzie złażą mi z drogi, czemu wcale się nie dziwię. A może trochę? Skrzat metr sześćdziesiąt z kolorowymi pasemkami zamiast włosów, w trampkach czterdziestkach nie do pary, szortach i czarną koszulką o wielce doniosłym haśle „Urodziłeś się oryginałem. Nie umieraj jako kopia”, na dodatek „śpiewająca” na cały regulator openingi anime… Apollo&Muzy Company chyba mają właśnie randkę z Hadesem… No przynajmniej ta muzycznie utalentowana część brata Artemis…
A wracając do rzeczy, to, jak zawsze, wzbudzam duże zainteresowanie. W końcu na obozie jest niewielu wariatów, a jeszcze mniej tak wariackich wariatów. Za to cała masa „mhrocznych emo”. Z Domkami Śmierci na czele.
Nie żebym miała coś do Nica czy Tii. Są spoko. Właściwie tak naprawdę to jestem osobą raczej pozytywnie nastawioną do życia, wolę przyjaciół niż wrogów.
-Cherry! RATUJ MNIE PRZED TYMI ZBOCZEŃCAMI! – słyszę damski głos, po czym zostaję przewrócona i przygnieciona przez trójkę przyjaciół.
– Ała, moja noga!
– Zabieraj to kolano z mojego brzucha!
– A ty ten łokieć z mojego dekoldu, Connor!
– Ja jestem Travis! Jak mogłaś mnie pomylić z tym brzydalem!
– Mój nos!
– Wyobrażam sobie, jak to musi dziwnie wyglądać z boku! – stwierdzam odwracając głowę ze śmiechem. – Hood, zabieraj to cuchnące kopyto z mojej twarzy!
– Och, a kogo my tu mamy? – zaczyna jeden z synów Hermesa.
– Panienka Cheyenne jak mniemam? – dokańcza drugi.
– Co waćpanna robi w ten jakże słoneczny dzionek? – znów pierwszy.
– Wącha twoje kopyto, Travis – fukam. – Miałeś je zabrać, do cholery!
– Jestem Connor!
– Co wy tu najlepszego wyrabiacie?! – słyszę nad sobą, więc przechylam się w tył, by zobaczyć, kto nas odwiedził. Oczywiście tracę równowagę i ląduję głową na klacie któregoś z chłopaków, co skutkuje jeszcze większym zaplątaniem. Nie wnikam, czemu przed twarzą widzę swoją stopę… Ale przynajmniej poduszka wygodna.
– Ah, Khloe. Tak sobie zażywamy letniej opalenizny. Chcesz dołączyć? – pyta wetknięta pod moją pachę głowa Judy.
– Chyba sobie daruję… – wzdycha nasza domniemana wybawczyni. – Chyba sprowadzę pomoc…
– Idź po Aidena. I Kennedy. I Kimberly. I Aleshę… – rzucam. – I może kogoś od Apolla… Na przykład Noah. Albo Geldwina… – mówię, kręcąc się, żeby zasłonić podwiniętą koszulkę.
– Ładny brzuszek, Cherry – uśmiecha się Hood.
– Stul pysk… – warczę, posyłając mu mordercze spojrzenie.
– Zaraz wracam, nie ruszajcie się – zapewnia, na co odpowiedzią są cztery miny pt. „No co ty nie powiesz…”. Po chwili furkocze jej długa czarna spódnica, a ja wracam do śpiewania. Chyba nie muszę wspominać, że odpowiedzią jest zbiorowy jęk? Cieszę się.
To może, skoro mam chwilę czasu, przedstawię Wam moich przyjaciół. Żebyście potem ogarniali, o co mi chodzi i kto gada.
Travis i Connor Hood. Coś Ci zginęło? A może w swoim śpiworze znalazłeś zdechłego szczura? To właściwy adres! Niby nie są bliźniakami, ale jakoś w to nie wierzę. Nie umiem ich odróżnić… Mają po piętnaście lat. Jak wyglądają? Mają koło metra siedemdziesiąt pięć, elfie rysy twarzy, burzę brązowych kręconych włosów i orzechowe oczy. I ten uśmiech… Automatycznie sprawdzasz, czy Twój portfel jest na miejscu. Synowie Hermesa.
Jude, albo inaczej Judie, czyli nasz Dżin. Obiekt westchnień bliźniaków i ich Numer Jeden do kawałów. Dziesięć centymetrów ode mnie wyższa, figura aktorki, orzechowe włosy, zielone oczy i… małe skrzydełka na plecach. Takie sięgające maksymalnie nadgarstków. Chodzi w męskich t-shirtach i rurkach, co jest, moim zdaniem, dość ciekawym połączeniem. Córka Eola.
Khloe to gotka. Czterdzieści stopni upału, a ta w wiktoriańskich kozakach, gorsecie i spódnicy do kostek. Wszystko czarne. Oczywiście w komplecie czarny kapelusz z czarnym welonem, czarnymi koronkowymi rękawiczkami, czarną parasolką i czarnym wachlarzem. Jedyne, co nie jest u niej czarne, to ogniście rude włosy i blada cera. Nawet oczy ma czarne. Ale to już chyba soczewki… A mówią, że to ja mam zrytą psychę… Córka Afrodyty. Ta. To wiele wyjaśnia.
Kennedy. Kolejna córka Afrodyty. Zupełne przeciwieństwo siostry. Bluzka z dekoldem i odsłoniętym brzuchem, mega krótkie spodenki i trampki. Wszystko w żywych kolorach lata. Blondynka o wesołych, modrych oczach. Wbrew pozorom, jedna z najinteligentniejszych osób w obozie. Potrafi zagiąć nawet Annabeth! Ma złote serce i masa ludu, w tym ja, to wykorzystuje. Ale ja, w przeciwieństwie do nich, nie zostawiam jej potem na lodzie. Zresztą nikt z nas nie zostawia. Jesteśmy po prostu przyjaciółmi, na dobre i złe.
Alesha to dość dziwna osoba. Kiedy okazało się, że to córka Ateny, szczęki nam opadły. Bo, przyznajmy szczerze, inteligencją książkową to ona nie grzeszy. Jest bardzo rozwiniętą uczuciowo i emocjonalnie dziewczyną po przejściach. Wiem, że kiedyś się cięła i prawie doprowadziło do anoreksji. Ale już jest okej, dzięki przyjaźni z Kimberly.
A właśnie, Kimberly. Moje kopiuj – wklej, czyli siostra bliźniaczka. Tylko pod względem wyglądu. Emm… Może wyłączając te kolorowe pasemka zamiast włosów… Właściwie ona wygląda tak, jak ja kiedyś. Kolorowe tuniki, kręcone miodowe włosy do łopatek i te niesamowite dwukolorowe oczy po mamusi. Wiecie, jak wyglada Yin i Yang? To my mamy takie same, tyle, że jedno oko zielono-fioletowe, a drugie czarno-niebieskie. Kocha teatr, dziwną muzykę, filmy i książki.
Noah, a właściwie Arcadius Noah, jest nazywany przez nas Arką Noego. I, jak na ironię, to największy fan zwierzaków. Ten to zajmie się nawet pająkiem ze złamaną nogą, po bliskim spotkaniu z domkiem Ateny… Dziwię się, że to syn Apolla, nie satyr. Chodzi na te wszystie dziwne parady Obrońców Praw Zwierząt, Towarzystwa Przyjaciół Zielonego Groszku z Puszki etc. Ma blond włosy, zielone oczy i ogółem wygląda jak kopia swojego ojca. Tylko młodsza i fajniejsza, bo mniej szpanerska.
Geldwin, a właściwie Joshua Geldwin to starszy o dwa lata braciszek Green Peas’a. Rodzony. Bardzo ambitny, planuje w przyszłości zostać lekarzem. Wymiata na perkusji i gitarze… A właściwie, to na każdym instrumencie, który mu dasz. Muszę kiedyś spróbować z harfą… Ma rdzawokasztanowe, przydługie, proste włosy, rzymskie rysy twarzy i przenikliwe niebieskie oczy. Mimo, że kuje, to bardzo wyluzowany typ. Zarywa do mojej siostry. Oczywiście „bez wzajemności”.
Aiden to siedemnastoletni syn Aresa. I mój chłopak. Ciacho nad ciachami i przedmiot zazdrości 99,99% córek Afrodyty. Jeden z niewielu, w obozie i w ogóle na świecie, prawdziwych facetów. Świetnie walczy na jakikolwiek rodzaj broni. Słucha metalu, rocka etc. Poza tym człek wyluzowany, ale ambitny i trzeźwo myślący. Świetny strateg. A jak wygląda? Koło metra dziewięćdziesięciu, przedługie, jasnobrązowe, rozczochrane włosy, orzechowe oczy i pełne usta. Ubiera koszulki i bojówki, nie, jak 99,99% „chłopaków”, rurki. I można go wkurzać, irytować, dręczyć etc., a on i tak tylko się przytuli i pocałuje. I za to go kocham.
Hmm… Kogoś mi tu brakuje. A tak! JA.
A więc… Wiem, że nie zaczyna się zdania od „więc”… Cheyenne, inaczej Chichi, Chica, Chichuaua, Chey, Chelsey, Cherry, Choco. Otaku, artysta I beztalencie muzyczne. Oczywiście moimi wytworami dzielę się z całym światem, na jego nieszczęście. Jestem także znana jako Pacyfka albo Pacynka. A to dzięki bratu mojego chłopaka, który nie umiał wypowiedzieć słowa „pacyfistka”. Oczywiście nie przeszkadza mi to dawać w mordę każdemu, kto stanie mi na drodze. Tak tylko z góry mówię…
A wracając do sytuacji, to mam wrażenie, że zaraz moi kumple padną trupem. Może po śmierci zatrudnię sie w Hadesie jako jedna z tortur na Polach Kary? Albo nagram piosenkę z Bieberem, Łan Dajrekszon i Marzią Gaggioli. Wyguglujcie w necie tę ostatnią…
– Przybywam na ratunek! – słyszę głos Arki Noego, a pozostała uwięziona trójka zaczęła wiwaty. Rzucam im spojrzenie pt. „I ty, Brutusie?” i robię obrażoną minę. Ale nadal śpiewam po japońsku. Jeszcze głośniej.
– Możesz już się zamknąć, Choco – stwierdza Geldwin szczerząc się, jak ja w cukierni. – A tak właściwie, jak Wam się udało tak zaplątać?
– Nie pytaj – wzdycham i cichnę. No co? Trzeba zachować siły na wkurzanie Pandy D.
– Tak samo, jak nie pytaj, co stopa Chey robi przy jej głowie… – wtrąca Aed. – Ćwiczyłaś kiedyś gimnastykę artystyczną?
– Dziękuję za wsparcie, kochanie – warczę.
– Siostrzyczko, ja wiem, że Iris nie jest normalna, ale myślałam, że aż tak nie jesteś podobna do matki… – mówi Kimberly załamując ręce.
– Rozplączecie nas wreszcie? Connor nie mył tych nóg chyba z rok! Stracę zaraz węch! – jęczy Judy, ruszając skrzydłami. Oczywiście wali przy tym bliźniaków po twarzy, ale niespecjalnie mi to przeszkadza.
– Teraz najważniejsze pytanie… – mówi poważnie Khloe, a reszta zaczyna chichotać.
– Co będziemy z tego mieli? – dokańcza Arka Noego z wrednym uśmiechem.
Wspomniałam już, jak kocham moich znajomych?
CDN
I teraz pytania/zadania/informacje dla Was, Drodzy Czytelnicy:
- 1. Które opowiadanie mam kontynuować w pierwszej kolejności? Możecie wybierać ze wszystkich moich ”dzieł” J O ile ktoś je pamięta…
- 2. Wybierzcie najfajniejszą postać z tego opka, to postaram się ją narysować. Błagam tylko, byle to była dziewczyna XD
- 3. Jeśli nie bd przynajmniej 5 komentarzy, to nie wyślę kolejne części. Tak więc CZYTASZ = KOMENTUJESZ. Wiem, że osobiście rzadko się tej zasady trzymam, ale wierzcie mi, łatwo nie jest :< Dlatego za każdy koment osobno dziękuję 😉
- 4. I ostatnie… Pytanie: którą część mojej twórczości rozwijać? Poetycko, obrazowo, czy opowiadania? Liczę na Wasze opinie J
- 5. Dobra, to już serio koniec XD Kolejne opko postaram się napisać i wysłać, tak, żeby było moim prezentem urodzinowym. Te obchodzę w niedzielę, jesli kogoś to interesuje 😉 [Wiem, że nie, nie musieliście o tym mówić -,-]
No to zaczynamy 😀 :
Jeśli masz rysować, to ja bym stawiała na Judy 😛
Możesz rozwijać każdą dziedzinę, wszystkie są świetne 😀 A opko, jak mówiłam już wczoraj, jest super i zabawne, no i w ogóle 😀
Fajne. Ja bym chciała ujrzeć na blogu kontynuację tego opka, ale inną kontynuacją nie pogardzę 😉
Mogłabyś narysować Choco, albo Judy.
Podoba mi się twój styl pisania. Taki lekki, żartobliwy… . Po prostu nie można oderwać wzroku od kartki ^^
Składam Ci przed wczesne życzenia urodzinowe. No więc, tak: gwiazdki z nieba, duuuuużo weny, mnóstwo uśmiechu, samych piątek i czegoś o czym marzysz. Pozdro
Rysuj Judy! Albo Arkę Noego! Wszystkie osoby byłyby świetne!
Narysuj Cherry 😀
I kontynuuj to opko, a także pisz opa, iwersze i rysuj.
A jakbyś miala wybrać tylko jedno to opka.
Najlepszego! wiecznej weny, szczęścia i zcego tam chcesz 😉
Genialnie piszesz. Ale… biedni, niech im już pomogą -.-
Świetne! Nie rezygnuj z pisania, proszę cię.
Jeśli chodzi o rysunek to narysuj Judy albo Cherry. Strasznie mi się spodobały te postaci.
I jeszcze jedna rzecz… Aaaa! Czyli na blogu są jeszcze inni Otaku, jak miło ^^
Do tego wszystkiego najlepszego i spełnienia wszyściuteńkich marzeń.
Od tego opowiadania można dostać skrętu kiszek ze śmiechu. Bardzo fajny styl i błędów prawie nie odnalazłem. Ale jeden tak [ morda diabła ] DekolT , bo przynajmniej mi się tak wydaje, że dekolt pisze się w ten sposób. Ale to jeden błąd.
A teraz odpowiedzi na twoje pytania:
1.Ja osobiście najbardziej chciałbym, abyś ( aż dwa by! 😀 ) kontynuowała właśnie to opko, bo mi się bardzo spodobało.
2. Ja najbardziej chciałbym zobaczyć Kimberly, ewentualnie Khloe skoro wolałabyś narysować dziewczynę, a nie chłopaka.
4. Mi osobiście najbardziej z całego tego bloga podobają się opowiadania, więc prosiłbym o rozwijanie talentu pisarskiego, ponieważ zostałaś nim tak szczodrze obdarowana, że aż się w głowie nie mieści.
Pozdrawiam, Nożownik
PS: A więc Cherry chodzi z Aidenem. 160 i 190. To musi dziwnie wyglądać. 😀
Ale miłość przeskakuje wszystkie granice. Jednak. Wspominałem już, że bardzo lubię to opko?
Dziękuję po części za dedykację xDD
Myślałam, ze jestem jedyna taka rąbnięta tutaj ^^”
Ta piosenka, którą nuciła Cherry to pierwszy openingi Soul Eatera, prawda? czy mi już zbyt odbiło na punkcie tego serialu xd Jeśli trafiłam to musiało to by dziwnie wyglądać, bo piosenka jest trochę mroczna.
A opowiadanie jest super, przypomina mi takie stare opowiadanie, które tu kiedyś czytałam. Też było tyle bohaterów i wszyscy byli też tak niesamowicie opisani. Mam nadzieję jednak, że tobie uda się je prowadzić dłużej ;3
P.S Rysuj CHERRY 😀
Strasznie dziękuję za życzenia urodzinowe ^^ Szczerze, to nie spodziewałam się, że tak wiele osób je skomentuje ^.^ Wedle życzenia kontynuuję to dziwne… coś. I skoro tyle głosów na Dżina i Wiśniówkę, to je nabazgram ^^
I tak, Riordanowska, to pierwszy opening Soul Eatera ^^ Kocham to anime!
Helloł, Boginko ;). Mam nadzieję, że dotrzymasz umowy :P. To zaczynamy:
1. Twoje opko byłoby ideałem nad ideałami, gdyby nie jedna rzecz: od kiedy dekolt pisze się z „d” na końcu? -.-
Pomysł bardzo oryginalny. Co drugą linijkę spadałam z krzesła ze śmiechu :P.
2. Życzenia urodzinkowe, to ja Ci jeszcze złożę, nie martw się ;).
3. Kolejna sprawa: masz nie rzucać pisania!
4. Odpowiedzi na pytanka:
– Oczywiście, że to!
– Narysuj Cherry. Jest taka oryginalna ^.^
– Moje opko masz skomcić ;), bo ja komentuję :P.
– Głosowałabym za częścią literacką. Po tym opku widać, jak dobrze Ci idzie.
Miłego wieczorku ^.^
Buziaczki
Chione
Hahahahaa jak Nożownik7 stwierdził na serio może od tego brzuch rozboleć 😀 (ze śmiechu, rzecz jasna xD). Masz cudowny, taki lekki styl, a i oczywiście rysuj Dżina! 😛 opisy wymiatają 😛 Chcę widzieć niedługo, bardzo niedługo kontynuację ^^ jak nie to osobiście przywiążę Cię do drzewa, założę Ci na uszy słuchawki z japońskimi piosenkami na ful i zostawię tam dotąd aż dostaniesz natchnienia 😛 Moim zdaniem rozwijaj wszystkie talenty, a najbardziej pisarski (chyba też na najlepszym poziomie ^^)
Ach no i zdrowia, szczęścia pomyślności, czego sobie zażyczysz, gwiazdki z nieba, przyjazdu Grovera, czy… czego sobie wymarzysz 😉
Zdecydowanie kontynuuj „Idę” Było świetne. I to coś też. Bo też wyszło świetnie 😀 Jak chcesz widzie kogo narysować- Jude. Co do kierunku rozwijania- literacki, ale obrazków nie porzucaj. Wszystkiego najlepszego.
PS Czy są jakieś kryteria, żeby uważać się za Otaku? Bo ja lubię animę i mangę, ale nie czytam jej zbyt zróżnicowanie (chyba z pięć), bo boję się trafię na jakąś… niezbyt odpowiednią dla ludzi w moim wieku, że tak to ujmę. Może masz coś, co byś poleciła?
Szczerze, to w życiu nie przeczytałam Mangi… Ale nałogowo oglądam anime. I z tych mogę Ci sporo polecić: Kuroshitsuji, Clannad, Vampire Knight, Special A, Kuroko no Basuke, Kaichou wa Maid-sama…
Więc osobiście jestem chyba pół-otaku 😉
I zgadzam się, op i end rządzą ^^
Vampire knight? [ociera łzę z policzka] Siostro 😉 uwielbiam to anime ;P miło wiedzieć ze nie jestem jedyna
A opko genialne, cudowne, herosowe. Sam Riordan by sie go nie powstydzil.
RYSUJ KHOLE albo judy 😉
P.S wolisz Zero czy Kaname?
Zero ^^ Kaname jest GUPI -,- Wiesz, że podobno w tym roku ma być kolejny sezon? ^^
Haha żółw, tez wole zero ^^ O.O ale zajebiscie :3 juz sie nie moge doczekać.
PS Openingi i endingi to najlepsza muzyka 😀 Japoński ma śliczną melodię
Święte słowa. Ja sie jeszcze dołącze do polecania Higurashi No Naku Koro Ni jest genialne i Deadman Wonderland i Shiki 😉
Shiki jest spoko, wciąga, ale szczerze trochę się tego boję ^^ Maoyuu Maou Yuusha i Hellsing: The Dawn nieźle się zapowiadają 😉
Hellsing oglądałam i szczerze powiedziawszy dupy nie urwalo. Słuchaj, mas gg to byśmy pogadaly 😉
Miałam, ale zapomniałam… Hasła i numeru… A masz może Skype? Tu łatwiej mnie złapać 😉
Mam, ja na chatango mam login TheEnd27112 to mi wyślij jaki masz na skype to napisze do cb
Jaka zaawansowana otakowa rozmowa : o To ja się wtrącę i stwierdzę, że najfajniejszy jest Soul Eater, Death Note, Code Geas, Ao-ex, Fairy Tail i NANA xD