Leighton Meester – Entlited
Rozdział VII
Kiedyś wydawało mi się, że najgorsze na świecie są pająki. Wielkie, obrzydliwe, przychodzące do mojego pokoju co noc, sprawiając, że trzęsłam się ze strachu.
Potem z kolei wydawało mi się, że najgorsze na świecie są potwory. Większe niż pająki, bardziej straszne, mające jeden cel. Zabić mnie.
Następnie zrozumiałam czym jest przyjaźń i od tamtego momentu nie mogłam od znieść jej utraty, i co ważniejsze, jej zdrady.
Ale najgorsze było jednak odebranie miłości. Jak gdyby ktoś wyrwał ci serce z piersi i oczekiwał, że będziesz dalej funkcjonować bez tego narządu. I choć było to niewykonalne, to dalej żyłeś, przecząc wszystkim prawom natury.
Aż w końcu dobrnęłam do punktu, w którym trzęsłam się ze strachu, nie chcąc by odebrano mi jedyną rzecz jaka mi pozostała. Rzecz, którą pięlęgnowałam setki lat, rzecz, o którą bałam się tak bardzo, że ukrywałam się przed światem zewnętrznym.
Życie.
I dopiero teraz, w tej chwili, uświadomiłam sobie, jaka byłam przez ten cały czas głupia.
Kurczowo trzymałam się tego, by nie odejść, by przeżyć. Starałam się unikać niebezpieczeństw, wyzwań, nieznanego. A tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy z tego ile tracę.
Będąc nieśmiertelną, mogłam przecież wszystko. Nie musiałam znać żadnych granic, nie musiałam żadnych wyznaczać. Powinnam była żyć, w pełni tego słowa znaczeniu.
Ale nawet ukrywając się przed światem, nie zdołałam zapobiec temu, co się stało. I musiałam teraz wybrać. Pójść dalej, czy wrócić?
To drugie, wbrew pozorom, było bardzo łatwe do zrobienia.
Jedyne co musiałam zrobić, to dać się pochłonąć płomieniowi życia, który wciąż się we mnie tlił.
Ale nie byłam pewna. Bo czy powinnam była wracać?
I nagle znalazłam się na plaży. Wokół mnie ludzie bawili się, śmiali, prowadzili zawzięte dyskusję. Pary trzymały się za dłonie, wymieniając krótkie pocałunki, a dzieci biegały, piszcząc z radości, gdy któreś z nich wpadło do wody.
Przede mną stał Alfa. Uśmiechał się kpiąco, jakby śmiał się z tego, że wciąż się zastanawiam, zamiast ruszyć się i do niego wrócić.
Wyciągnął do mnie dłoń, a ja zawahałam się.
Miałam wybór. Po raz pierwszy, odkąd stałam się nieśmiertelna, mogłam zadecydować.
Życie, lub Śmierć.
Chciałam szczęścia, radości, śmiejących się dzieci. Chciałam takiego życia, jak to, które teraz oglądałam.
Chciałam czegoś, do czego zawsze miałam prawo, choć nigdy nie zdawałam sobie z tego sprawy.
Cholera, okazywało się, że chciałam nawet Alfy.
Ale chciałam też spokoju. Odpoczynku, wyrozumiałości.
Chciałam dać sobie chwile wytchnienia. Chciałam przerwać wszystkie więzy.
Chciałam móc zamienić się w pył.
Podjęłam decyzję.
Przysunęłam się do chłopaka, a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.
Przez chwilę staliśmy tak w bezruchu, dopóki nie zamknęłam oczu i nie stanęłam na palcach.
– Dziękuje. – wyszeptałam, po czym delikatnie,i niemal bezwiednie, pocałowałam go.
Druga łza wpadła mi do ust, a ja otworzyłam oczy i zrobiłam jeden, mały krok w tył.
Zalała mnie ciemność.
Wpadłam w otchłań.
Przed twarzą pojawiły mi się obrazy krzyczących ludzi, płaczących dzieci. Tylko nieliczni mieli radość w oczach. Dookoła mnie rozlegała się nienawiść, strach, ból i rozpacz.
Widziałam spojrzenia pełne zawodu.
Słyszałam krzyki pełne cierpienia.
I bardzo, bardzo długo spadałam.
Jak zwykle świetne. Wspaniale oddane uczucia bohaterów, lekki styl, nawet, gdy piszesz o rzeczach poważnych. Pisz szybciutko cd, bo nie wyrobię 😀
Extra. Mam pytanko: kiedy dodasz kolejną część na FF?
Dodaj kolejną część! I to szybko! Czemu to takie krótkie?!
CUDO! <3
No i oczywiście dołączam do pytania carmel
Wiesz, co o tym sądzę.
Kocham tą część <3 i mimo tego, że dopiero przy następnej powinnam napisać, że bardzo dobrze przekazałaś, bardzo trafny i przemawiający do mnie, morał, ale zrobię to już teraz ;), gdyż potem zapomnę :P. Mówiłam kiedyś, że zostaniesz znaną na całym świecie pisarką? Nie? To teraz mówię ;D
PS dołączam się do pytania carmel 😀
Kocham to. Aż mam wrażenie, że to jest jak następna część powieści Riordana XD i co jakiś czas ze zdziwieniem sobie przypominam, że jednak nie, nie jest XD Cudowne!!