Tak więc zapamiętać. Siódmy lipca to dzień Apolla, lepiej mu się wtedy nie narażać.
Dobranoc
Emily zamknęła pamiętnik Mariszki. Opisy wydarzeń, wspomnienia, a przede wszystkim tysiące słów krążyły jej po głowie. To wszystko było takie niewiarygodne. Emily zamknęła oczy i ukryła twarz w dłoniach. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Nie chodziło o to, że niczego nie rozumie. Wręcz przeciwnie. Teraz wszystko stało się jasne oraz zrozumiałe. Dziewczyna wyprostowała się, po czym jej szczery śmiech rozległ się na całym piętrze. Był to zdecydowanie śmiech ulgi. A ona myślała, że świruje! Piąta klasa podstawówki, tygodniowa wycieczka nad jezioro. Nikt jej nie wierzył, że widziała tam dwie zielonowłose nastolatki pływające wśród ryb. Potem dziwne kozłonogie stworzenie na leśnej polanie, podczas rajdu dwa lata wcześniej. No i sytuacja z zeszłego roku, kiedy zdemolowała całą salę muzyczną broniąc się przed ogromnym dzikiem! Cała szkoła zdawała się jednak w ogóle nie zauważać bestii na nagraniach z kamer, więc Emily dostała ostrzeżenie i skierowanie do psychologa. A teraz, wie, że to wszystko było prawdziwe i normalne… przynajmniej w świecie półbogów. Dziewczyna odgarnęła włosy z czoła, pocałowała okładkę pamiętnika, po czym schowała go do dolnej szuflady biurka. Sięgnęła po telefon i sprawdziła godzinę. Dziewiąta osiemnaście. „Wypadałoby zjeść jakieś śniadanie” – pomyślała. W piżamie zeszła na dół, podśpiewując pod nosem. Czuła się naprawdę wspaniale. Beztroska i szczęście powodowały, że „frunęła” nad podłogą. Włączyła radio i zaczęła przygotowywać płatki z mlekiem. Akurat kiedy zaczęło lecieć „Chasing Cars” – Snow Patrol, ktoś zapukał do drzwi. Emily niosąc w jednej ręce miskę z corn flakes, otworzyła drzwi. W progu stała Olivia, ubrana w czerwoną koszulę z czarną kratą, czarne dżinsy i martensy. Na ramieniu wisiała czarna torba nabijana ćwiekami. Oczy jak zwykle podkreśliła granatową kredką. Bez zaproszenia weszła do domu i jeszcze zanim Emily zamknęła drzwi, wyrzyciła z siebie:
– To co ci zaraz powiem jest szokujące, niewiarygodne, fantastyczne, straszne, dziwne i ogółem bardzo stresujące – czarnowłosa odwróciła się w stronę Emily. – Ale jesteś moją przyjaciółką i chociaż przysięgałam, że ci nie pisnę słówka, to niech mnie centaur kopnie, muszę ci powiedzieć – Olivia mówiła coraz szybciej. Córka Apolla patrzyła na to z lekkim rozbawieniem, co zdradzały błyszczące oczy i uniesiony kącik ust. Za to brunetka wydawała się być poważna i zdenerwowana jak nigdy w życiu.
– Emily, ty…
– Ja już wszystko wiem.
Olivia zamarła w połowie zdania z otwartymi ustami oraz podniesioną ręką. Wytrzeszczyła oczy i spytała:
– Wiesz?
– Tak – rudowłosa usiadła przy stole i postawiła miskę. – Jestem heroską, córką Apolla, ty to wnuczka Aresa i Afrodyty, Will jest synem Hadesa, a Jerome Hermesa. – Emily włożyła łyżkę płatków do ust. Jej przyjaciółka stała chwilę w osłupieniu, wreszcie gdy się otrząsnęła, usiadła na krześle obok i odetchnęła z ulgą.
– A już się martwiłam, że będę musiała robić wykład typu: bogowie greccy istnieją, mają dzieci z śmiertelnikami, itp., itd., nuuudy – mówiąc to wywróciła oczami. – W każdym razie cieszę się, że już to ogarnęłaś, a żeby to uczcić… – sięgnęła do torby, – Ta daaa! Wielkie pudło oreo! Mam nadzieję, że nie zużyłaś całego mleka – Olivia posłała przyjaciółce znaczące spojrzenie wskazując na płatki. Emily pokręciła głową, wstała, włożyła do zlewu miskę, a na stół postawiła karton świeżego mleka.
– A dałabyś mi sekundkę na przebranie się? – dziewczyna pokazała na piżamę. Olivia zmierzyła wzrokiem jej bluzkę z pandą i zachichotała.
– Jasne.
Emily posłała jej wdzięczne spojrzenie i pobiegła na górę. Zanim zamknęła się w pokoju dosłyszała jak Olivia krzyczy:
– Ja wolę lemury!
Piętnaście minut później, kiedy Emily przebrała się już w jasne dżinsy i zieloną koszulkę, dziewczyny siedziały na kanapie w salonie wypytując się nawzajem:
– Więc wszystko wiesz od Willa, tak? – Oli wsadziła sobie słodkość do ust.
– Mhm. Przyszedł wczoraj wieczorem i wszystko mi wyjaśnił.
Olivia uśmiechnęła się znacząco.
– I jak było?
– Co masz na myśli? – córka Apolla zamoczyła ciastko w mleku, marszcząc brwi.
– Już ty wiesz co. – Olivia puściła jej perskie oko, a kiedy nie doczekała się odpowiedzi, ze zniecierpliwieniem wyjaśniła:
– Pocałował cię czy nie?
Emily zarumieniła się i spuściła wzrok. Wnuczka Aresa aż podskoczyła z radości.
– Czyli, że tak! A ja głupia się bałam, że tego nie zrobi. Olivii śmiały się oczy.
– No dobra. – Emily westchnęła, uśmiechając się jednocześnie. – To ty mi powiedz jak sprawy z Jeromem…
Olivia naburmuszyła się.
– Nijak. Na tamtej randce się skończyło, a byłam pewna, że coś planuje! – dziewczyna napiła się mleka. – Ale ja jestem cierpliwa, mogę sobie poczekać – wyszczerzyła się do przyjaciółki.
– A jak tam wasze przygotowania do apelu?
– Tak, że musicie się nieźle z Jeromem postarać żeby nas przebić. – Emily odparła z zadowoleniem w głosie.
– Ja bym się o to nie martwiła, ponieważ zmieciemy was ze sceny – syknęła Olivia.
– Czyżby?
– No raczej.
Przyjaciółki roześmiały się serdecznie.
– A tak na serio, to jaką macie piosenkę – spytała ruda. Oli pokręciła głową.
– Nie powiem. To ma być niespodzianka.
Emily kiwnęła ze zrozumieniem głową. Też nie miała zamiaru nikomu zdradzać repertuaru. Ale nie dało się ukryć. Ona i Will są świetni jako duet. Jeszcze nigdy, z nikim nie śpiewało się jej tak dobrze. No i piosenka też robi swoje… Nagle zadzwonił telefon Olivii.
– Halo?… O! Tak, jasne, lecę! – Dziewczyna wstała i rozłączyła się. – Mamo po mnie przyjechała, podobno ciocia Sue się zaręczyła, więc zwołuje wszystkie kobiety z rodziny, wiesz jaka ona jest. Emily wiedziała. Pamiętała spotkanie z tą żywiołową dwudziesto-czterolatką. Szybko się pożegnały, Olivia wsiadła do samochodu, a Emily zdążyła pomachać jej mamie, a potem z piskiem opon pognały w dół ulicy. Córka Apolla uśmiechnęła się pod nosem i wróciła do domu.
Olivii śmiały się oczy. – Oczy Olivii śmiały się. (niezbyt gramatyczne).
Choć sama nie mogę tego przeboleć zdania nie rozpoczynamy od ,,A” bo (cytuję panią od polaka) Jest to spójnik i sama nazwa wskazuje, iż łączy on jedno zdanie z drugim (czy coś takiego).
Czasami też zapominałaś ,,-” ale to małe błędy. Opko jest cudne. Nie mogę się doczekać następnej części!
Szybko pisz mi tu następną część!!!! Błagam Cię niech będzie dłuższa 😛 😀 Proszzę
PS Wiesz, że to jest cuuuuudddddoooooowwwwnnnnnneeee?!?
łał. Geniusz z Ciebie 😀 To było po prostu boskie. Zauważyłam tylko 1 błąd.
– Halo?… O! Tak, jasne, lecę! – Dziewczyna wstała i rozłączyła się. – Mamo po mnie przyjechała, podobno ciocia Sue się zaręczyła, więc zwołuje wszystkie kobiety z rodziny, wiesz jaka ona jest. Emily wiedziała. Pamiętała spotkanie z tą żywiołową dwudziesto-czterolatką. Szybko się pożegnały, Olivia wsiadła do samochodu, a Emily zdążyła pomachać jej mamie, a potem z piskiem opon pognały w dół ulicy. Córka Apolla uśmiechnęła się pod nosem i wróciła do domu.
Powinno być:
– Halo?… O! Tak, jasne, lecę! – Dziewczyna wstała i rozłączyła się. – Mamo po mnie przyjechała, podobno ciocia Sue się zaręczyła, więc zwołuje wszystkie kobiety z rodziny, wiesz jaka ona jest.
(opis, więc nie gadanie)
Emily wiedziała. Pamiętała spotkanie z tą żywiołową dwudziesto-czterolatką. Szybko się pożegnały, Olivia wsiadła do samochodu, a Emily zdążyła pomachać jej mamie, a potem z piskiem opon pognały w dół ulicy. Córka Apolla uśmiechnęła się pod nosem i wróciła do domu.
a najlepiej:
– Halo?… O! Tak, jasne, lecę! – Dziewczyna wstała i rozłączyła się. – Mamo po mnie przyjechała, podobno ciocia Sue się zaręczyła, więc zwołuje wszystkie kobiety z rodziny, wiesz jaka ona jest.
Emily wiedziała. Pamiętała spotkanie z tą żywiołową dwudziesto-czterolatką. Szybko się pożegnały, Olivia wsiadła do samochodu, a Emily zdążyła pomachać jej mamie. Potem z piskiem opon pognały w dół ulicy. Córka Apolla uśmiechnęła się pod nosem i wróciła do domu.
Jedno zdanie nie brzmi dobrze, kiedy jest takie długie. Chociaż pani od polaka opowiadała nam na lekcji o książce (długiej!), która jest napisana dwoma zdaniami, natuarlnie z przecinkami i innymi znakami interpunkcyjnymi, ale bez kropek. Jedno zdanie trwa prawie całą książkę, a drugie to:
I doszli do celu (czy jakoś tak).
Ale opko i tak bardzo mi się podobało 😀
jjjezzzuuu a ja już muślałam że zobaczę CD za pól roku 😉 opko jak zwykle fajne ba cudowne czekam na CD i więcej info o jej innym ? życiu 😉
„Opisy wydarzeń, wspomnienia, a przede wszystkim tysiące słów krążyły jej po głowie. To wszystko było takie niewiarygodne.”- „wszystko”x2
„No i sytuacja z zeszłego roku, kiedy zdemolowała całą salę muzyczną broniąc się przed ogromnym dzikiem! Cała szkoła zdawała się jednak w ogóle nie zauważać bestii na nagraniach z kamer […]”- „cała”x2
Robisz sporo tego typu powtórzeń, weź na to uważaj, bo potem jacyś niemili ludzie [Arachne macha] Ci tasiemcowate komenty z zacytowaną połową opowiadania piszą!
„Potem dziwne kozłonogie stworzenie na leśnej polanie, podczas rajdu dwa lata wcześniej.”- lepiej brzmiałoby „Potem, dwa lata temu, podczas rajdu […]”, bo tak mózg nie ogarnia następstwa czasowego.
„- Czyli, że tak! A ja głupia się bałam, że tego nie zrobi. Olivii śmiały się oczy.”- jakiś myślnik stąd uciekł. Urządzaj obławę, bo nie jest jedyny!
DLACZEGO?! Dlaczego muszę pisać takie wredne i krytyczne komenty pod tak cudownym opowiadaniem?! Wytłumacz mi to, ***, albo mnie coś trafi zaraz!
Dlaczego Emily i Will są w tym samym wieku, skoro dziewczyna się odrodziła? Will też się odrodził? Ale w tedy też przypominałby sobie wszystko powoli (jeśliby w ogóle coś pamiętał).
Tak ogólnie to nie było błędów, oprócz ostatniego akapitu, który opisała Ella. Tak generalnie to opko bardzo mi się podobało, tylko wytłumacz mi tą jedną kwestię, bo nadal tego nie kapuję.
Gosiu, to zostało już wytłumaczone w którejś z wcześniejszych części. Przeczytaj szóstą część to będziesz wiedziała. Nie zdradzam bo inaczej nie przeczytasz. Inni też cichosza!
Ale ja to czytałam! Dobra, spojrzę jeszcze raz.
Czekaj, czekaj… Mam przez to rozumieć, że on też się odrodził? Nawet jeśli, to dlaczego przypomniał sobie wszystko szybciej niż Emily?
Do Gosia_l : ponieważ „ubłagał u Mnemosyne- bogini pamięci, dar pamiętania. Pozwala on nie zapomnieć swoich poprzednich wcieleń, (…) trochę czasu mija zanim sobie wszystko przypomnisz.” I tak, Will również się odrodził.
Pytam się dlaczego Will przypomniał sobie wszystko szybciej niż Emily?
Gosiu, ale ty jesteś dociekliwa!
,,- Za bardzo cię kochałem, żeby to tak zostawić. Na twoim pogrzebie, poprzysiągłem, że nasza miłość będzie trwać przez wieki, że cię odnajdę, za wszelką cenę… ubłagałem u Mnemosyne- bogini pamięci, dar pamiętania. Pozwala on nie zapomnieć swoich poprzednich wcieleń, oczywiście trochę czasu mija zanim sobie wszystko przypomnisz. – Will spojrzał jej w oczy. – I wreszcie cię znalazłem. Teraz.”
Ona nie mogła przebłagać Mnemosyne bo już nie żyła czy coś takiego. Przeczytaj jeszcze raz 6 część baaaardzo dokładnie to będziesz miała odp. na swoje następne pytania ^^