To piosenka nie wiersz
Król Chaosu
Moja korona z diamentowej pustki
mój płasz ze złotego milczenia,
Szata z jedwabnej ciszy!
Królestwo moje jest wielkie i nieprzebyte!
Milczące domy zbudowane w prost z chaosu!
Milczące domy zbudowane w prost z chaosu!
Gdzie twoi poddani, królu?
Szydercze głosy i śmiechy
Ne będą ważne gdy wyruszą z pustki miechy.
Mechaniczna zagłada nie pociąga mnie
To nie będzie zgłada,
To zemsta za słowa szyderstwa skierowane wprost na mnie!
Bez ozdobników czy innych tortur zgładzę właśnie…
Właśnie- ICH!!!
Kim jestem? Spytają mnie…
Jestem królem pustki i niczego.
Będą błagać a ja? Upoję się zemstą…
W końcu runeły twierdze
Spalone prawa i zasady
Śmiałek, wybawca, królobójca!
Cieszą się bo nie wiedzą..
Że mnie nie da się ZABIĆ!
Powrócę, powracam!
Znów błagają, przepraszają.
W oczy bohatera patrzą.
Ale ich już tam nie ma…
Widzą moją duszę, zamiast śmiałka!
Będę rządzić wiecznie!
Wieczne me imię!
Czujesz satysfakcję, władco?
Będziesz sławić me imię!
Zginiesz za mnie!
Skoczysz z urwiska na jedno skinięcie głową!
Jesteś tylko marionetką,
Nie licz na więcej!
Wszystko przemija, razem z tobą!
Armie zginą, zamki runą!
A twój kres królu pustki i chaosu?
Nie pytaj bo nie odpowiem!
Sław me imię!
Wielb mnie!
Wiąż moje sandały!
Niby czemu królu niczego?
Bo ja tak chcę!
W końcu runeły twierdze
Spalone prawa i zasady
Śmiałek, wybawca, królobójca!
Cieszą się bo nie wiedzą..
Że mnie nie da się ZABIĆ!
Powrócę, powracam!
Na jeden ruch reagują setki
Na jedno słowo odpowiadają tysiące
A na twój rozkaz królu?
Wszystko mi służy
Nie zaprzeczysz,bo po co?
W końcu runeły twierdze
Spalone prawa i zasady
Śmiałek, wybawca, królobójca!
Cieszą się bo nie wiedzą..
Że mnie nie da się ZABIĆ!
Powrócę, powracam!
Lecz przepowiednie się sprawdzają
zagładę sprowadzają
Urodził się syn, syna córki!
Ze smoczym zębem ku mnie kroczy!
A słowa cisnął mu się same na usta:
Boisz się królu pustki i chaosu?
Chcę zaprzeczyć, ale po co?
Dobrze wiemy, że tak
Oboje się lękamy.
To takie… LUDZKIE!
W końcu runeły twierdze
Spalone prawa i zasady
Śmiałek, wybawca, królobójca!
Cieszą się bo nie wiedzą..
Że mnie nie da się ZABIĆ!
Powrócę, powracam!
Koniec…
Nadszedł zbyt szybko!
Jestem królem!
Śmierci służysz mi!
Nie zgładzisz swego pana!
Nie zaprzeczysz, bo po co?
Oboje wiemy że to nie prawda…
Wyrwiesz się z niewoli!
Świat to tylko marionetka!
Świat to tylko marionetka!
Nie obraca się przeciw swemu królowi!
Lękasz się, królu niczego?
Nie!
Kiedyś trzeba się przenieść
na… KONIEC!
O kochana! Rozpisałaś się :*. Spoksik :*
Super czytając myślałam nad melodią i sobie nuciłam ;D
Nie wiem dlaczego, ale zawsze jak czytam coś takiego porównuję swoje umiejętności do umiejętności autora tego dzieła. Zazwyczaj jest mi trochę smutno, czyli na przykład teraz, bo zdaję sobie sprawę, że za nic bym nie dała rady napisać czegoś tak genialnego! 😛 Mimo to byłabym niezmiernie wdzięczna gdybyś pisała więcej takich cudów… proszę. 😀
Kocham cię, za tą piosenkę… jest cudna