Mam nadzieje, że bd zadowolenie ;D Chociaż uważam, że za długie dość
Pallas Atena! Dedykacje są teraz dla ciebie xD
Powoli się budzę. Jako pierwszy powraca do mnie słuch. Prawie otwieram oczy, lecz słysząc owy dialog udaję, że śpię:
-Miałeś to zrobić szybko, ale nie robiąc jej krzywdy!
-T…tego paaaan nie powiedział- zabeczał .
-Oczywiście, że powiedziałem. W każdym bądź razie… Prawie byś ją zabił. To, że jest niebezpieczna to nie oznacza, że można ją dusić!
-A.. Ale dlaczego ona taaka jest?
-Taka czyli?
-No, że nie bezpieeeeczna
-Wiesz jak często się zdarza, że wnuk herosa jest za równo jego bratem lub siostrą?
-Em, rzadko?
-A jak często jest tak, że jest on także władającym ogniem?
-Chhhyba nigdy.. Ale sskąd pan ma taką pewność?
-Olimp szaleje. Mniej niż po odkryciu dzieci Wielkiej Trójki, ale zawsze. Pilnowaliśmy jej, ale w smutku….-Przerywa, ponieważ zaczynam wstawać.
Jestem cała obolała. Nie czuję swojej głowy, ale bardzo przyjemnie z powrotem oddychać. Jednak nie to jest teraz najważniejsze. Leżę na łóżku w takim jakby… szpitalu? Tak. Chyba można to tak nazwać. Wpatruję się w tą dwójkę. Nie są normalni. Jeden, który mnie porwał nie ma teraz spodni i swojej czapki. Zamiast nich widać bardzo owłosione nogi o kozim kształcie, a na głowie dwa rogi. Drugi wygląda na starszego. Ma długą, siwą brodę i włosy. Przypomina mi on centaura? Ale co, do cholery, my tu robimy?! Zauważam jednak innych ludzi tutaj w pomarańczowych koszulkach z nadrukiem „Obóz herosów”
-Czy dziadek mówiąc „Obóz Herosów” miał na myśli wariatkowo?
Człowiek-koń chce się odezwać, ale w tym momencie podbiega do niego chłopak. Na oko w podobnym wieku do mojego. Ma on czarne, krótkie włosy zaczesane lekko do tyłu. Jego oczy są tego samego koloru jak psa rasy Husky. Blada cera jest pokryta wieloma pieprzykami. Ubrany w biały T-shirt z narzuconą czarną koszulą na krótki rękaw i czarne dżinsy. Wdrapując się na palce, na których ma czerwone, popisane trampki, mówi coś do dziwnego starca wręczając mu pliczek kartek.
-Cameron, zajmij się w tym czasie naszym gościem, a ja załatwię to – zwraca się do chłopaka.
-Dobrze Chejronie!- mówi wojskowym tonem i z uśmiechem spogląda na mnie
Cameron, jak już wiem, podchodzi do mnie i podaje mi rękę. Czuję jak się rumienię, ale wykonuję ten sam gest
-Johana- mówię cicho- a ty to Cameron, tak?
-Tak. Miło mi –pomaga mi zejść z łóżka.
Widzę swój pas i plecak leżące na krześle. Zakładam pas i zarzucał plecak na jedno ramie, a chłopak ze zdziwieniem mówi:
-Skąd masz ten pas?!
-O ten. To jest po moim dziadku. Zmarł i odziedziczyłam go po nim.
-Identyczny pas jest na zdjęciach z misji na strychu. Czy twój dziadek to… L..Leo?
-Leo Valdez? Tak.
Przez długi czas mówi mi jaki to zaszczyt dla niego mnie poznać. W końcu proponuje mi pokazanie tych zdjęć. Zgadzam się i ruszamy.
Cameron tłumaczy mi całą tezę obozu, że jeśli tu weszłam znaczy, że jestem dzieckiem boga, dlaczego bogowie są teraz tutaj, że niedługo będzie kolejne przeniesienie obozu i takie tam… Mówię mu co słyszałam podczas rozmowy tego pedofilskiego… Jak on to nazwał? A! Satyrem! To rozmowy tego pedofilskiego satyra z Chejronem.
-Skoro mówił coś o ogniu to chyba jesteś córką Hefajstosa. No i twój dziadek też był jego synem. To wszystko się zgadza.
Idziemy dalej aż dochodzimy do Wielkiego Domu. Podobno to tutaj mieszkają nauczyciele, nowa wyrocznia i Chejron. Wchodzimy do środka i długo wchodzimy po schodach, aż dochodzimy do klapy. Cameron ją otwiera, a chmura kurzu zmusza mnie do kaszlnięcia. Wchodzimy na górę, a chłopak wyciąga dla mnie album zatytułowany „Siedmiu Wspaniałych”. Na rogach są zapisane imiona. Od razu przechodzę do wiadomej części. Z moich oczu zaczynają lecieć łzy, ale zaczynam się uśmiechać. Widzę młodego dziadka otoczonego przyjaciółmi, potem sam gdy majsterkuje, potem na treningu z przyjaciółmi. Na kolejnych stronach jest coraz starszy. Ale to ostatnie zdjęcie wzbudza we mnie najwięcej uczuć. Jest to dziadek podczas swojego ślubu gdy całuje się z jakąś kobietom. Zapewne to moja babcia o której nikt nigdy nie ruszał tematu. Zmarła gdy moja mama była mała. Nie chcę znowu płakać! Za dużo płaczę, a tutaj szczególnie nie powinnam. Jednak automatycznie zaciskam oczy i zamykam album, a Cameron mnie obejmuje by uspokoić, a ja kolejny raz wycieram swój tusz w czyjeś ramię.
C. D. N.
Przepeaszqm za napisanie „niebezpieczna” osobno i zchyba reszry bledow
*przepraszam
Boze! Ile tego tutaj jest! Dodatkowo musze wybaczyc z powtorzenia! Wybaczcie, ale….. UHRRRR! ;(
Dobra, dobra. Po prostu powiem, ze przeprosiny przyjęte 😀
Mam mieszane odczucia jeśli chodzi o jej drzewo genealogiczne, ale zajefajność opowiadanie wynagradza wszystko 😀
Nie no to naprawdę fajny pomysł i ogólnie jest genialny!!! Siedmiu Wspaniałych!!!!!!!!!! ojiojojoj! DAwaj cd bo zamorduję
Nie, wcale nie dużo błędów! I nawet się nie zauważa, takie superoskie!
😉
Dzieki ;D
Krótkie! Pomijam już te cholerne przecinki. Kto został drugą żoną mojego Leo? Pedofilski satyr wymiata 😉 Czyim synem jest Cameron? Mam nadzieję, że między tą dwójką będzie ten teges 😛
Boze ode szukać dyrszlaka bo czytasz mi w myslach, ale nie qiwm kto vd ta zona bo kazdu chce kogoś innego ;P
Jezu. Zmieniam klawiature na swieta :/
*ide
Wiem
Bd
Kazdy
Ciekawy pomysł.
pięknie napisane 😀
Wspaniałe! Nie martw się, błędy zdarzają się każdemu, a tych tutaj jest naprawdę mało. 😀 Opowiadanie jest świetne. Wiele się dzieje, a czytelnik zawraca sobie głowę wieloma zagadkami, które już wymieniła Eir. Chcę CD! Haha, i dzięks za dedyki. 😉
KOCHAM TO!!! Nie dość, że wnuczka Leo jest główną bohaterką, w opku są fragmenty o Wielkiej Siódemce, to jeszcze wszystko jest świetnie napisane. Wywołuje to we mnie jakieś dziwne uczucia… Z uznaniem uznaję, że to opko jest jednym z moich ulubionych.