To opowiadanie dedykuję wszystkim blogowiczom, a szczególnie tobie Styks – dzięki za wsparcie.
– To głupie! Dlaczego mamy umieć takie głupoty na test?! – bezczelnie przerwała mi Lucy. Mówiąc to zarzuciła swoje ognisto rude loki na jedną ramię i kilkakrotnie zamrugała swoimi zielonym ( niektórzy mówią, że były one szmaragdowe – ale trzymajmy się faktów) oczami.
– Moja droga, po pierwsze: to nie są głupoty i po drugie: to jest bardzo ważna część wierzeń starożytnych greków. – mówiąc to pan George, nasz nauczyciel historii, westchnął zrezygnowany.
– Ale… ale… – nie mogąc znaleźć dobrych argumentów, Lucy wzruszyła ramionami i przestała słuchać.
– To może ktoś nam powie jak ukarano Prometeusza za kradzież ogna z Olimpu? – wznowił lekcję pan G.
Wszyscy spuścili oczy i zaczęli udawać, że coś zacięcie notują w zeszytach.
Kiedy już nauczyciel miał kogoś wskazać zadzwonił dzwonek. Wszyscy poderwali się z miejsc i nie czekając na pozwolenie wybiegli z klasy. Kiedy już się spakowałam i miałam wychodzić uchwyciłam dziwne spojrzenie pana Georga. Zmarszczyłam tylko brwi i ,nie czekając na to czy coś powie , wybiegłam z klasy.
– Ariadna!! – wzdrygnęłam się słysząc to przeklęte imię i z uśmiechem odwróciłam się w stronę z której dochodził głos.
– Czy nie mówił ci, żebyś nie mówiła do mnie pełnym imieniem? – wypowiedziałam to z uśmiechem, ale czy najlepsza przyjaciółka nie zauważy mojej irytacji?
– Och, spokojnie Aria – Rose machnęła w moją stronę ręką – Nie bierz tego do siebie. Swoja drogą Ariadna to piękne imię. Przecież od razu kojarzy sie z tym romantycznym mitem. – westchnęła rozmarzona.
– Wytłumacz mi proszę co w tym romantycznego?! – krzyknęłam wbrew woli – Przepraszam, ale to i tak nie ma znaczenia. Nic mnie z tą Ariadną nie łączy. – uśmiechnęłam sie do Rose.
– Nie mów tak. Czy ona aby nie była piękna, hę? – chociaż był ode mnie niższa i tak boleśnie szturchnęła mnie w ramię.
– Nie zaczynaj, proszę. Nie ręczę za siebie jeśli znowu zaczniesz te swoje filozoficzne rozmyślania. – westchnęłam.
– Dobra, dobra. Chodźmy na zakupy – widząc moje karcące spojrzenie, zrobiła tylko większe oczy i ułożyła usta w dzióbek- No proszę. Wiesz jak dawno nigdzie razem nie byłyśmy?! Nie patrz tak na mnie. Obiecuję, że jeśli dzisiaj ze mną pójdziesz, na jutrzejszym teście z niemieckiego będę najlepsza! – w tym miejscu położyła sobie rękę na sercu.
– Niech ci będzie – przewróciłam oczami – Ale tym razem nie kupie ci żadnej torebki. – uśmiechnęłam się do niej półgębkiem na co ona odpowiedziała szerokim uśmiechem.
– Tylko pamiętaj tym razem nie prowadź mnie znowu do piwnic . Zapamiętaj: w centrum handlowym nie ma żadnych ukrytych przejść, ani labiryntów, ok? – spojrzała na mnie smutno ale i za niemą prośbą.
– Ok – uśmiechnęłam się szeroko i wzięłam Rose pod rękę – To chodźmy, bo nas złapią!.
***
Po godzinie siedziałam już na ławce w centrum i czekałam prze jednym z butików na Rose. Kiedy machała mi przez witrynę butiku i wygłupiała się z jakąś małą dziewczynką, zobaczyłam w jej oczach niepewność. Ten błysk przypomniał mi o jej uwadze co o mojego zachowania. W tamtym dniu, jak to bywa ( niestety ) często, Rose wyciągnęła mnie na wagary ze szkoły. W pewnym momencie, po długim spacerze wzdłuż sklepów, zobaczyłam chłopaka, mniej więcej w naszym wieku, czyli 16 lub 17 lat, co najwyżej 19. Spojrzałam na przyjaciółkę, ale ona była zbyt zajęta zielonym botkami. W tym czasie chłopak spojrzał na mnie uniósł brew i wskazał na złotą nić, którą trzymał, a która wiła się wokół większości ławek. Młodzieniec zachowywał się dziwnie, jednak był tak uderzająco przystojny, że trudno było oderwać wzrok. Z tej odległości można było zauważyć, że ma czarne, sięgające ramion włosy, był również wysoki i modnie ubrany, jednak całkowicie na czarno. Lustrowaliśmy się wzrokiem, aż w końcu się zarumieniłam. Przy nim wyglądałam blado, moje długie i proste brązowe włosy były spięte w luźny warkocz na lewym ramieniu. Oczy o taki samym odcieniu podkreśliłam dziś niebieską kredką. Byłam wysoka, dlatego Rose wcisnęła mi tę błękitną sukienkę.
Chłopak widząc moja reakcje słabo się uśmiechnął i znów wskazał na nić. Gestem nakazał mi podejść, jednak kiedy odwróciłam się, żeby powiedzieć przyjaciółce, jego już nie było. Ślad złotej nici jeszcze całkowicie nie zniknął i zaczęłam biec jej śladem…
OMG! Zapowiada się genialnie! No czegoś takiego jeszcze tutaj nie było! 😀 (chyba) Świetnie piszesz, czytało się cudownie! <3 Czekam na CD, które, mam nadzieję, pojawi się BARDZO szybko!
Jest świetnie Persephone czekam z zapartym tchem 😀
taaaak jest bardzo suuuuuuper!!!! geniuszu dawaj CD bo ukatrupię
TO JEST GENIALNE! Bardzo oryginalny pomysł i wspaniałe wykonanie. Nie moge sie juz doczekać CD ^^
Whoa! Boskie, świetne, genialne!!! Pisz cd i to szybko! 😀
Genialne opko, w całości jeszcze lepsze. Masz wielki talent. Wysyłaj szybko CD , bo już nie mogę się doczekać. Oczywiście dzięki za dedyczkę, to zaszczyt przy tak wspaniałym opowiadaniu!
CD! chcę 153 następne części tego opka, albo więcej, a jeśli nie to zadzwonię do Cioci Em!
O MÓJ BOŻE
TO JEST GENIALNE!!!!!!!!!!
strasznie mi się podobało, strasznie, chyba się uzależnie od tego opka 😛
znalazłam jedna literówkę ale chrzanić to tak jak moje przecinki ważne że BOSKIE <33333
Nie wiem co powiedzieć… Chyba żadne słowa nie są wystarczające, by opisać to cudo 😉
Super CZEKAM na więcej i już to koffam…
super sie zapowiada ! na pewno przeczytam CD !
Jest kilka literówek, ale świetny pomysł opka je po prostu przyćmiewa
Takie inne, inne niż wszystkie Masz genialny styl. Lubie to!