Mam nadzieję, że badziew nikogo nie zabije… Bo jeśli tak, to Adminkę by o współudział oskarżyli! Cóż…
Znów ciemność mnie wzywa
Znów pragnę przejść przez szkło
Znów rzeczywistość krzywa
Sprawia, że mam życia dość
Nigdy nie trać kontroli
Nawet, gdy życie boli
Gdy na głowie staje Twój świat
Nigdy nie daj się ponieść
Na granicę zwaną „koniec”
Bo stamtąd krok tylko jest od zła
Znów mrok wyciąga ręce
Znów mam dość zatrzaśniętych bram
Znów coś brzydkiego szepczę-
Wiem, że nie dojdę tam
Nigdy nie opuszczaj siebie
Nawet na moim pogrzebie
Gdy wali się cały świat
Nigdy nie też nie ulegaj
Ostrzu, co do ucha śpiewa
Po śmierci będziesz gorzej niż zła
Znów chcę się temu poddać
Znów przegrywam walkę
Znów ukrywam twarz w dłoniach-
Mam cztery, wszystkie czarne
Ha! Pierwsza! Całkiem, całkiem. Ja tma nigdy nie umiałam pisać wierszy …. ech…. Weszłam specjalnie po raz pierwszy na bloga od kilku miesięcy, żeby przeczytać coś Twojego. Juz zabieram się za Twoje ostatnie opko.
P.S. Opuściłam praktycznie bloga, ale za to założyłam własny z fanfickiem potterowskim o siostrze Dracona Malfoya, czarnej owcy w rodzinie. Prosze się nie przejmować bzdurami na moim prfilu, to nie ja ponawypisywałam, tylko moja przyjaciólka, która pomagała mi zakładać bloga. Bardzo zależy m ina Twojej opinii i innnych blogowiczów oczywiscie też.
A, i adres bloga: historia-eveline-malfoy.blogspot.com
Jednym słowem: genialne!
[ERROR]
…
[ERROR]
…
[MÓZG CHIONE SIĘ ZAWIESIŁ]
O.O
CUDOWNY… DLACZEGO JA NIE UMIEM TAK PISAĆ???
Cudowne! Szkoda, że nie umiem tak pisać.
Taaak Geniusz tego nie da sie wyrazic słowami!!!!!
Najpiękniejszy wiersz, jaki w życiu czytałam…
Najwyraźniej 😛
[krztusi się waflem ryżowym, którego właśnie zamierzała połknąć]
ODDAWAJ TALENT!
Rewelacyjne! No, ale czego innego możnaby się po Arachne spodziewać! Genialne, herosowe, boskie… No nie wiem jak inaczej wyrazić mój zachwyt.
[patrzy się w ekran bo zapomniała o rzeczywistości]
Jesteś świetna. Cudowne 😀
Mógłby mi ktoś zinterpretować ten wiersz, bo nie rozumiem w czym jest wasz zachwyt.
Srata tata, nie wiem co masz do Arachne, bo wiersz jest super, więc proszę, nie krytykuj rzeczy, które na krytykę nie zasługują.
A wiesz ,że krytyka to jest każda opinia, dobra i zła?, więc sam sobie i wszystkim pozostałym zaprzeczasz. Ale to akrurat racja że ten tekst jest tak denny i bez składu że nie zasługujje na moją krytykę.
Co do interpretacji to:
Moim zdaniem podmiot liryczny, żyje w dość nieciekawej okolicy, gdzie nie trudno popełnić błąd. Ma nadzieję na lepsze jutro, lecz każdy jej plan rozsypuje się przez jej pochodzenie. Walczy ze sobą, ze swoją beznadziejnością. W ostatniej zwrotce pisze, że „znów przegrywa walkę”, czyli poddaje się bezsensowności swojej sytuacji. Jednak słowo „znów” oznacza, że już kiedyś się poddała, ale znowu podjęła walkę. Z bezsilności zakrywa swoją twarz, co można zrozumieć tak, że chowa swoją osobowość, bo ma już dość ciągłej niepewności, bacznych spojrzeń innych. Wydaje się, że podmiot liryczny jako jedyny podejmuje walkę z biedą, ze złem, który czai się w jej okolicy, w jej domu.
Cóż, nie wiem czy ta moja interpretacja jest poprawna, ale ja tak ten wiersz odbieram.
Staram się mówić grzecznie, więc posłuchaj: jak ci się nie podoba, to po prostu zostaw to w spokoju.
Eirene widzę, że postanowiłaś to zinterpretować jako jedyna. Wyszło Ci to dosyć dobrze. Podziwiam Cię za to, że poratowałaś ten wiersz. Mam pytanie do pozostałych. Moglibyście też napisać swoje własne interpretacje?