Dziękuję za komentarze pod prologiem, oto pierwszy rozdział. Nie najdłuższy, ale dobry
Rozdział 1
Tanatos
Przyglądam się chłopcu. Blada, pełna zadrapań skóra, przygarbiona sylwetka. Jego imię… Wysilam się. James. Czarne włosy zasłaniają mu jedno oko. Ma zamyślony wyraz twarzy, ale widać, że równocześnie stąpa ciężko po ziemi.
Właśnie toczy bitwę z własnymi myślami. Żeby to zauważyć nie trzeba być bogiem.
Czy ktoś TAKI nadaje się na władcę podziemi lepiej niż ja? Lepiej niż ktoś, kto przez tysiące lat był prawą ręką Hadesa i wypełniał swoje obowiązki bez żadnych zastrzeżeń?
Hades oszalał. Hades kompletnie oszalał.
I wtedy nasze spojrzenia się stykają. Oczy równie ciemne jak włosy, ale dużo bardziej niepokojące.
Ja patrzę na niego, ale on na coś za mną.
Odwracam się. To dziwne – on jest zszokowany, kiedy ja patrzę na szarą codzienność.
Podbiega do krwawiącego ciała. Potrząsa nim, pierwszy raz, drugi. Zalewa się łzami, ukrywa twarz w dłoniach. Przed kim próbuje się schować? Przed śmiercią?
Potrząsa trupem po raz trzeci.
Czwarty.
Piąty.
Dopiero tak roztrzęsiony człowiek może zrozumieć, że jestem w pobliżu.
– Kim jesteś? – Unika kontaktu wzrokowego, ale czuje moją obecność.
Śmieję się pod nosem.
– Śmiercią.
Zrywa się i …au…Uderza mnie w twarz.
He, he. Bardzo zabawne.
– Za kogo ty się uważasz? – próbuję udawać oburzenie. Nie jest to łatwe. Ten chłopak po prostu mnie bawi. – No?
Halo? Ignoruje mnie czy już nie słyszy?
– Mniejsza z tym…
Nie… Naprawdę mnie nie słucha?
– Hades wybrał cię na swojego następcę. Jestem Tanatosem, przybyłem by zaprowadzić cię do podziemi.
Nic. Żadnej reakcji.
– Jesteś władcą krainy umarłych, rozumiesz?
Domyśliłem się, że nie będzie zadawać jakichkolwiek pytań ani uśmiechać się. Ale nie przewidziałem kolejnego uderzenia w policzek.
– NIENAWIDZĘ CIĘ!
Gdy echo jego głosu cichnie, słyszę stukot jego oddalających się kroków.
Aha.
Dochodzę do wniosku, że nie będzie z nim łatwo. I że dzięki niemu nikt nie zauważy nieobecności Hadesa.
WOW! Sama próbuję pokazywać Thanatosa w swoim opku, ale ten jest zupełnie inny. Jednak widzę w nim śmierć. Ciekawe. Nie mogę się doczekać wydarzeń z perspektywy chłopaka, liczę na więcej uczuć i opisów.
Czekam na więcej i WEEENY!!!
Yyy… Genialne. Podoba mi się twoja śmierć, jest taka spokojna. I co? Pozostaje życzyć weny i wspaniałych wakacji 😜