Ave!
To trzecia część! Dzięki za komentarze: Siedlak, Saide, Snakix, Isabell22 i Lubbock! A jak ktoś nie czytał tego, co było wcześniej, to tutaj będzie:
http://rickriordan.pl/author/clarisse13/
Ten rozdział jest krótszy, ale nie miałam pomysłu na to, jak go rozwinąć.
Clarisse13
PS: Ktoś wie, jak wstawiać obrazowa?
Rozdział 3
(Nie) happy end
Przez moją głowę przeleciały tylko dwie myśli: uciekać albo krzyczeć.
Niestety, ani tego, ani tamtego nie mogłem zrealizować.
O co w ogóle chodzi?
Zazwyczaj gdy wchodziłem do „Wisielca” witały mnie uginające się od książek półki, myszy kryjące się w podziurawionej podłodze i – co najważniejsze – Andrew machający mieczem nad sokiem jabłkowym.
Na Hadesa, jak on może myśleć, że świat zostanie zaatakowany przez TreeTop?*
A teraz… Teraz nie było tu niczego, co zapamiętałem. Były za to poprzewracane meble, ślady szpon na ścianach… Jakby jakiś psychopata wybrał się na łowy.
Dopiero po chwili odkryłem, że łowca – właściwie łowczyni – stoi przede mną, a ja jestem zwierzyną.
Bez wątpienia wpadłem jak Zeus w kompot. Jest całkiem możliwe, że zacząłem drzeć.
Dziewczyna wyglądała na trzynaście lat, ale nie byłem całkowicie pewny. Miała na sobie srebrną kurtkę, szare jeansy i trapery. Coś mi podpowiadało, że tak ubranych ludzi należy omijać jak najszerszym łukiem.
– Jesteś w fanklubie Artemidy? – Nie wiecie jak trudno jest mówić ze sztyletem przy gardle.
Odwróciła twarz w moją stronę. Przy świetle księżyca dostrzegłem tylko rude kręcone włosy związane niedbale gumką, pewny wyraz twarzy i rządne krwi ogniste oczy.
Przeszyła mnie spojrzeniem. Płomyki w jej oczach nerwowo podskakiwały. Bogowie, dlaczego ona się tak potwornie gapi?
– Tak… – wycedziła przez zęby. Ciekawe, kiedy ostatnio je myła. – A ty to jeden z tych zbuntowanych herosów, prawda? Pauluś Cytrynuś, nie?
Normalnie bym jej tego nie darował, ale te okoliczności nie były normalne, podobnie jak ostatnie dwadzieścia cztery godziny.
– Od niedawna Chejron cały czas o tobie nawija. Paul to, Paul tamto… – Przewróciła oczami, a ja usiłowałem zrozumieć jej słowa. – A Pauluś nie lubi Obozu Herosów i Chejrona, zgadza się? – Najwyraźniej uznała moje milczenie za twierdzącą odpowiedź. – Więc trzeba zawlec cię tam siłą, co ty na to?
Nie czekała, aż cokolwiek powiem. Poczułem sztylet wbijający się w moją szyję. Rozprysk mojej krwi zagłuszył mi zmysły. Chciałem wyjąć nóż, ale zaczynało brakować siły. Walczyłem o każdy oddech i usiłowałem zapobiec temu, co miało nastąpić.
Ale w końcu musiałem się poddać.
Wszystko wskazywało na to, że umarłem.
* TreeTop – amerykańska firma produkująca soki jabłkowe
Ej, ten rozdział był świetny! Bardzo zabawny, poprawił mi nastrój (chociaż nie był zepsuty, ale i tak). 😉 Rzeczywiście króciutki, ale w sumie nie przeszkadzało mi to zbytnio. Podobały mi się te opisy, chociaż nie było ich tak wiele.
Przemyślenia Cytrynki (hah, dla mnie już tak zostanie) są świetne 😉 I te porównania… Hah, już go polubiłam. Uwielbiam jego humor!
Ale ja już wiem, co Ty planujesz. (Teorie Spiskowe Mode: on!^^) W Obozie go uzdrowią, a Chejron będzie się od niego domagał tego, co on tam chce. Pojawi się Andrew i też będzie go namawiał. A później wyślą go na misję czy cośtam, dotyczącego tej zachcianki Chejrona, a razem z nimi wyślą również członkinię fanklubu Artemidy 😉 I zapewne zrobisz wątek zakazanej miłości z Łowczynią… (Proszę, nie…)
Weny!
+ Mam nadzieję, że następny rozdział wstawisz niedługo. 😉
do Walhalli go!
a tak na serio to czekam na więcej, bo coraz bardziej się rozkręca, a styl masz taki, że nic, tylko czytać XD
ps. też nie mam pojęcia, jak samej wstawiać tu obrazki, więc po prostu dalej podsyłam admince na maila
Cos czuje, ze dzis bede sie szczerzyc do telefonu… Juz to robie! Bardzo lubie sarkazm w twoich pracach! Humor (6) Akcja (6) Opisy (6) Bohater /glowny/ (6) Bohaterzy (6) Same szosteczki! Lubie szostki… Czekam na wiecej (na szybciej). Weny!!
Ja chyba nie umiem napisać komentarza tuż po przeczytaniu rozdziału. Na początku myślałam, że tak tylko z „Pamięcią” Saide, ale chyba odzwyczaiłam się od pisania komentarzy i to efekt uboczny.
Na początku chciałam podziękować (jeszcze raz) za komentarz na blogu, który zostawiłaś
Dobra, a co do samego rozdziału i Teorii Spiskowych Isabell22.
Myślę, że Chejron chce go ściągnąć, bo jest jakaś przepowiednia, która mówi dokładnie o Paulu, a on uciekł, bo w to nie wierzy czy nie chce iść na żadną misję. Ja się chłopakowi nie dziwię w sumie. Każdy bohater, którego ja wysyłam na misję musi na niej zginąć, a Riordan ma też do tego podobne podejście.
Jestem coraz bardziej ciekawa czemu tak Paul nie lubi Chejrona i Obozu, bo za tym musi się kryć coś więcej. Percy w sumie też miał powody by zachować się podobnie jak czternastolatek. Ja to któryś raz piszę, ale oni są podobni. Zobaczymy jak to się rozwinie w kolejnych rozdziałach
Och, byłoby super jakby Paul naprawdę umarł, bo który główny bohater umiera w trzecim rozdziale? Czytałam kiedyś książkę gdzie bohaterka umarła w 1 rozdziale i później trafiła do innego ciała, ale taki był zamysł na całą książkę, a tutaj raczej nie o to ci chodzi, prawda xd? Nieważne.
Rozdział troszeczkę krótki, ale ja nie mam prawa się czepiać, bo to ja wysyłam rozdziały, które mają po 1 stronę… Więc siedzę chicho i powiem tylko, że niezależnie jakiej długości pracę byś nie wysłała to znalazło by się kilku ktosiów co by jęczało, że po chwili nie ma co czytać. Masz strasznie lekki styl pisania i nie czuć ciężkości opisów, co już wcześniej było pisanie, ale nie zaszkodzi powtórzyć.
Kim jest ta Łowczyni? Wprowadziłaś dużo własnych postaci jak na 3 rozdziały i się zastanawiam czy to jakaś kanoniczna postać czy nie. Miło by było gdyby pojawiła się jakaś postać z książek Riordana, bo w porównaniu z charakterkiem i opisami jakie nam serwujesz to może by ciekawa mieszanka.
No i jest jeszcze ten osioł z pierwszego rozdziału, który mógłby postarać się, aby Paul nie zginął z ręki Łowczyni i doprowadzić go do Obozu. Przypomniało mi się o nim tak nagle, że nie sama nie wiem czemu miałby się tam znaleźć, ale o to nie muszę się martwić.
Dobra… Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć ci weny
Pozdrawiam
Gdzie się podziały beznadziejnie napisane smutne emo opowiadania na rr? Czyżbym musiał napisać jakieś sam?
Całkiem całkiem, typowo Riordanowy styl i poczucie humoru, bez zbędnego marudzenia. Jedynie mogłyby się pojawić opisy dłuższe niż dwie linijki. A tak to nawet spoczko.