Zacznijmy od tego, że jestem tu Nowa. Chciałam wrzucić jakieś opowiadania na początek. Proszę o wyrozumiałość. ( Jeśli ktokolwiek to przeczyta . _______.)
Jeśli kiedykolwiek mieliście ochotę udusić każdą napotkaną osobę to wiecie jak się czułem. Zwłaszcza kobiety mnie rozumieją, one coś takiego mają co miesiąc, hłe hłe. Był jeden powód mojego rozdrażnienia. Minęły już trzy dni od pamiętnego listy od Mimira a ja nadal nie wiedziałem gdzie jest moja siostra, Zoe. Dobra. Chwila. Stop! Louis, zatrzymaj się! Kim jest Zoe? Jakiego listy? Świetnie. Zacznijmy od początku. Ja i Zoe jesteśmy półbogami. Dziećmi nordyckiego boga, Odyna. Takiego gościa od wojny i magii ( bez urazy tatusiu). Nasza matka była amerykańską iluzjonistką co chyba przykuło jego uwagę. Nie rozumiem mojej mamy. Jak mogła zakochać się w gigantycznym, brodatym, jednookim facecie, który nie umiał obsługiwać mikrofali ( poraz drugi, sorry tato, wtedy nie umiałeś). Zoe odziedziczyła po mamie brązowe włosy a po tacie zdolności bojowe. Ja zaś po ojcu mam umiejętności magiczne i ognisto rudy łeb z którego śmieje się ciągle mój kumpel Jack ( Co jest trochę idiotyczne zważywszy na to, że jest ślepy). A teraz moja siostra została porwana i nie wiem co robić. Jedynymi pomocami są wspomniany wcześniej list od Mimira i Jack. Dobra! Wróć! Jack nie jest pomocą. Właśnie w tym momencie chichra się , że znów piszę pamiętnik. Nie ! To nie jest to samo. To dzienniczek- pamiętniczek. Chociaż mu i tak to nie robi różnicy. W końcu nic nie widzi, kret jeden! I znów nie mogę zacząć pisać o tym liście. Była w nim jakąś niezrozumiała przepowiednia o dzieciach Norn, elfie od Skadi i dzieciach Odyna. Była jeszcze jakąś informacja o Jacku, który na mi pomagać, o żonie Frejra i możliwego miejsca więzienia Zo. Masakra.
-Louis! – zawołał Jack ostrząc groty swoich strzał.- Pakuj się! Już!
-Co jest? – odkrzyknąłem wrzucając wszystkie potrzebne rzeczy do plecaka. Może i ten facet mnie wkurza to jednak jest jak alarm bezpieczeństwa. Brak jakiegoś zmysłu wyostrza inne przez co ma genialny słuch. Jeśli mamy się zbierać to mamy się zbierać. Wyciągnąłem worek z rumaki i sztylet. Tak na wszelki wypadek. Jack wspiął łuk i wystrzelił w Las.
Było kilka literówek, ale to pewnie wina pośpiechu.
Fabuła zapowiada się ciekawie, ale rozdział był za krótki, by powiedzieć coś więcej. Mam nadzieję, że następny będzie dłuższy
Pozdrawiam serdecznie i witam na blogu! :*
Podoba mi się Twój styl pisania, szczególnie to ,,hłe, hłe”. Proszę o więcej.
Mam nadzieję, że zadomowisz się na blogu 😀
Super zapowiadajaca sie fabula! Czekam na nastepne czesci! Super styl! Taki troche ironiczny, ale przekazuje wszystko co trzeba! Nie boj sie! Zawsze ktos czyta! ( choc nie zawsze komentuje…) Weny!!
Zapowiada się generalnie ciekawie – to jedno z niewielu opowiadań o bogach nordyckich. Mnie również podoba się Twój styl pisania, choć jest za wcześnie, żeby dokładnie mu się przyjrzeć. Na razie mam tylko uwagę, byś pisała dłuższe zdania – połowa z nich to zdania pojedyncze. Ale nie martw się – wystarczy, że niektóre z nich połączysz (chociażby pierwsze w Twoim opowiadaniu z drugim). No i jak ktoś ślepy może strzelać z łuku? Chyba, że posługuję się echosondą, jak delfiny xd (podobno niektórzy to potrafią). Tak czy siak musisz to wyjaśnić w następnej części.
W każdym razie pisz dalej, a ja jak nie zapomnę tu zajrzeć to z chęcią przeczytam. Tylko postaraj się napisać coś dłuższego
Zacznijmy od… Witamy na RR! Tak zwyczajowo. 😉
Zazwyczaj nie podobają mi się opowiadania pisane w ten sposób (w sensie jakby główny bohater rozmawiał ze swoim kumplem), ale to mi się spodobało. Może to dlatego, że było mało błędów (głównie literówki), a tekst był pisany raczej na poważnie. Często w takim stylu pojawiają się podstawowe błędy i widać, że autor nie traktuje tekstu… Na poważnie.
Ciekawy pomysł z dzienniczkiem – pamiętniczkiem, możesz ciekawie rozwinąć ten wątek. (Ale też nie czuję różnicy między nim a pamiętnikiem, heh.) Tak samo z tym Jackiem, bo ktoś ślepy nie może mieć łatwego życia i brak wzroku może mu nieco (bardzo) utrudniać życie. Proszę, nie rób z niego bohatera idealnego i niech to czasem sprawia kłopoty… Żeby było bardziej realistycznie.
Zauważyłam, że w nawiasach robisz spację przed pierwszym wyrazem, a po ostatnim jej nie ma. Może lepiej pisz albo tak, albo tak?
„Chociaż mu i tak to nie robi różnicy.” -> Zamiast „mu” napisałabym „jemu”, lepiej brzmi.
„Jack wspiął łuk i wystrzelił w Las.” -> Czekaj… Co? Wspiął? Domyślam się, że to autokorekta, ale co miałaś na myśli? Napiął? Naciągnął cięciwę?
W niektórym miejscach postawiłabym przecinki, np. „Brak jakiegoś zmysłu wyostrza inne(,) przez co ma genialny słuch.. Ale za Chiny (lub Koreę ^^) nie potrafiłabym Ci wytłumaczyć, dlaczego. Po prostu przeczucie… Ja piszę na zasadzie bo – mi – się – wydaje – że – tak – powinno – być.
Oprócz tego skaczesz po czasach. (Spójrz chociażby na cztery pierwsze zdania.) Na to już nic Ci nie poradzę, to trzeba wypracować.
Przyznam się, że ja nie sprawdzam swoich prac przed wysłaniem… (Dopiero dłuższy czas po napisaniu, jeśli uznam, że może by wypadało.) Ale Tobie by się to chyba przydało. (Bez obrazy!) Postaraj się nie spieszyć z wstawianiem, najlepiej poczekać kilka dni i sprawdzić. Jak się odpocznie od swojego opka, zauważa się błędy… To naprawdę działa.
Mam nadzieję, że Cię nie zniechęcę, bo zarówno Ty, jak i Twoje opowiadanie mają (macie?) potencjał. Weny, czasu i czego potrzebujesz!
Witamy na stronie !!!
opowiadanie zapowiada się fajnie, przede wszystkim plus za to, że z innej serii niż Percy, a mitologia Nordycka należy do najciekawszych
mam nadzieję, że w dalszych częściach pojawi się Magnus