Witam, cześć i czołem!
Macie tu krótki niestety prolog mojego najnowszego tworu, Niedługo powinnam skończyć pisać pierwszy rozdział, a na razie… Macie TO *krzywi się, pokazując na tFFórr palcem*.
Muszę ostrzec, że używanie tego opka do niecnych celów ześle na niecno-używacza karę bogów i panią z dziekanatu *Tu du duuu…*
Rozumiem jeśli prolog wyda się trochę nudny, ale cóż… Prologi tak mają. Zachęcam przy tm do wytykania błędów i z góry przepraszam za ilość stereotypów, których użyję.
I za moje wędrujące przecinki.
Wasz kochany(i uwielbiany^^)
Żelek
Prologue (to tak z francuska, żeby brzmiało poetycko)
Wypadki się zdarzają. Jest to jedno z podstawowych oddziaływań. Pewniejsze nawet niż grawitacja. Wypadek może przydarzyć ci się zawsze i wszędzie. Może być on bardziej lub mniej niebezpieczny. Jednak wszystkie wypadki mają jedną cechę wspólną. Zdarzają się, gdy nikt ich się nie spodziewa. Bo gdyby się ich spodziewano, nie nazywały by się wypadkami.
Nie inaczej jest z prawdopodobnie najpoważniejszym wypadkiem w dziejach. Właściwie trudno ustalić, czy jego skutki są pożądane, czy nie. Po prostu są.
Ludzka cywilizacja rozwija się od tysięcy lat. Zawsze ma ona swoje centrum. Miejsce największego kulturowego rozwoju. Tam rozwija się nauka i sztuka. Tam też płonie Ogień Zachodu. Bogowie olimpijscy od zarania dziejów przenoszą się razem z rozwojem kultury. Osiedlają się w kraju będącym ośrodkiem ludzkiej cywilizacji. Byli w Grecji, Rzymie, Anglii, Francji i Stanów Zjednoczonych. Nasiąkali kulturą tych miejsc. Przejmowali zwyczaje tamtejszej ludności. I świat zachowywał swój naturalny porządek.
Jednakże z powodu drobnej, zdawałoby się, że kosmetycznej zmiany w osnowie wszechświata, Płomień Zachodu został nagle przeniesiony. Z Ameryki Północnej trafił do Europy. A konkretnie do jednego kraju. Kraju pełnego sadów, lasów i miast pełnych żelbetowych blokowisk. Pięknego kraju. Czasem absurdalnego. Pełnego zarówno poczciwych ludzi jak i oszustów.
Trudno było znaleźć powód tych wydarzeń. Bogowie byli pewni co do jednego. To miejsce zdecydowanie nie było ośrodkiem Zachodniej Kultury.
Nie dało się jednak tego zmienić. Bogowie olimpijscy wylądowali w Polsce.
Mam nadzieję, że się podobało.
Wszystko ładnie pięknie ale tyle to mniej niż jest na tyle okładk książek. Mniej więcej to jest tak: Tytuł Styr potrafi. Przepisana defnicja z książki i dodane, że został przeniesiony do Polski. Wszysko ładnie i pięknie opisane. Super. Ale wynika z tego tyle, że będzie to uproszczone. Będzie pęknie opisane – to napewno – ale tylko dlatego, że ty mieszkasz na tych terenach. A po drugie to niszczy efek niespodzianki. Jakbym ja to miał napisać, to by zapewne powstała, powstała już wszcześniej by Ja nie kopiować, książka z tym cytatem. Pozwalam brać z pomysłu ale żeby nie było że kopiuje. I dziękuj moim palcom. Wiesz jak tudno się pisze na tych miejskich komputerkach? Nie polecam pionowo postawionych klawiatur z ekranem przyczepiony do ściany. Więc masz dwa dni żeby napisać coś coś. START!!
Wiesz, mam już osiem stron w Wordzie… Ale to dopiero połowa rozdziału. Poza tym nie chodzi o efekt niespodzianki, bo cała akcja dzieje się w Polsce
A mnie bawi wizja bogów z Polsce 😀 Cisnę, serio 😀
Nie mogę się doczekać jak to rozwiniesz 😀 Olimp będzie w Pałacu Kultury? Jadę tam dziś wieczorem, może ich spotkam 😛
Polska 😀 tego jeszcze nie widziałam. A gdzie siedziba?
Stadion narodowy, a Ares to będzie bóg wojn kibiców xDD
Z domkiem Aresa i wojnami klubów to będzie się działo. I Hermes bogiem emigrantów… A wszędzie tytułowe satyry (nie styry, głupi telefonie!!!*krzyczy na telefon*)
Zachowaj się jak kapitan i weź styr w rękę xDDD
Nie zgodzę się, prolog wcale nie musi być nudny. Ce n’est pas le trait carasteristique. [To nie jest cecha charakterystyczna.] *Ten szpan prawdopodobnie złym zdaniem po francusku… 😉 *
Ciekawie przedstawiłaś/eś (niepotrzebne skreślić) wizję wędrówki bogów do Polski. Opis Polski też jest świetny, taki prawdziwy 😉
Najbardziej podobał mi się pierwszy akapit, o wypadkach. Daje do myślenia… Chociaż to w sumie cecha każdego z nich.
Żadnych wędrujących przecinków nie zauważyłam. Za przeczytaniem piąty raz dziwnie zabrzmiało zdanie „Nasiąkali kulturą tych miejsc.” Chyba lepiej byłoby napisać to jakoś inaczej. Oprócz tego w tym zdaniu – „Byli w Grecji, gdzieś tam, gdzieś tam i Stanów Zjednoczonych.” – powinno być Stanach Zjednoczonych.
Podsumowując – dobry pomysł, ciekawa jestem, jak go rozwiniesz.
A w tytule jest błąd czy to autokorekta…? I „tFFórr” też specjalnie…?
tFFór to raczej specjalnie a ze styrem to błąd przy pisaniu na telefonie. Btw Fanfiction to w skrócie FF więc tFFór jest ok.
Tak, „tFFór” to specjalnie. Za dużo analizatorni i blogosfery =-=’
Hmmm… Pomyliłam przypadki… Dzięki, że zauważyłaś, chyba się staczam ;-;
Jak możesz tak brzydko pisać o naszym pięknym, cudownym kraju?! A tak szczerze-prolog jest ok. Isabell napisała Ci o Stanach, więc chyba już nic dla mnie nie zostało. Nie sądzisz, że osiem stron to lekka przesada? Przeczytam na pewno, ale nie wiem, czy uda mi się naraz. Powodzenia i weny!
Fajno! Ciekawie sie zapowiada 😉 Coz wszyscy wszystko powiedzieli i ja nie mam co…Powodzenia!
PS Ale ja osobiscie fanka opisow nie jestem ale i tak moze uda ci mnie pozytywnie zaskoczyc Powodzenia 😉