Kolejny tydzień za nami.
Z jednej strony nie ma się co cieszyć bo czas tak szybko nam w życiu umyka, ale z drugiej strony przybliżamy się do kolejnej premiery książki wujka Ricka
Przy okazji zapytam Was, którą serię jego książek lubicie najbardziej i dlaczego?
Z PJ najbadziej tą drugą
Z innych… tu jest problem xD
Zbiory opowiadań o Wędrowyczu, Toliken, „Dziedzictwo” pana Paoliniego, „Takeshi” Kossakowskiej… Więcej grzechów nie pamiętam x’D
Podzielmy się jakimiś szczęśliwymi chwilami!
Np. dzisiaj nie było religii i szybciej skończyłam lekcje.
Od RR… to niemożliwe… wybrać jedną…
Poza tym lubię „Kroniki Dziedziców”, „Więzień Labiryntu” i wiele wiele innych…
A jeśli chodzi o mój dzień to… powiedzmy, że bardzo się powstrzymywałam, by nie wybuchnąć przed nauczycielami, ale Kosogłos uratował dzień
PS „Humor was a good way to hide a pain”- Leo
To bardzo pomocne i trafne stwierdzenie
Z PJ chyba najbardziej lubię ,,Ostatniego Olimpijczyka”, a z OH ,,Dom Hadesa” (Hadesiątko przemawia XD)
Poza tym lubię i polecam:
– Zwiadowców i Drużynę Johna Flanagana
– ,,Z mgły zrodzony”, ,,Studnia wstąpienia” oraz ,,Bohater wieków” Brandona Sandersona (w tej kolejności)
– Oksę Pollock, niestety tylko 4 przetłumaczono, resztę można czytać po francusku i angielsku.
– Trylogię Czarnego Maga
– Kroniki Wardstone
– Wilken
– ,,Uczeń Skrytobójcy”, ,,Misja Skrytobójcy” oraz ,,Królewski Skrytobójca”
– ,,Księga Przeznaczenia Następca tronu Ahina Sohulu”
– Oskar Pill
– Strażnicy Historii
– Itch
– Septimus Heap
– Tunele
I to chyba na tyle, jak se coś przypomnę to dopiszę w odpowiedzi. c:
Przepłynęła dzisiaj na basenie 20 długości i ledwo chodziłam, teraz nieco lepiej. (Kontuzje kolan obu nóg.)
Potem test z bioli z roślinek, no bo jakże by inaczej.
Następnie gramatyka polaka, tak bardzo przez wszystkich kochana.
Historia i film o Aleksandrze Wielkim (on był Gejem?! ;-;)
Hiszpański i kolorki + pomieszczenia w domu + meble.
Tak mniej więcej wyglądało moje dzsiaj (aj, poprawka ,,wczoraj” XD)
No to ten tego, troszkę się rozpisałam, czy tylko mi się wydaje?
Czyżby to był najdłuższy kom w życiu Mikkuśka?
rekord zostanie pobity? Się zobaczy, a teraz pozwólcie, że dokończę konkursowe opowiadanie z Polaka, mam dopiero pół, a było na wczoraj do połnocy. XD
Pozdrawia Mikeila (Mikkuś, Mikki, Mikkusiek, Mikiniek, Hadesiątko, Wiedźma, Czarownica, Argentum + według przyjaciółki: Wirus, Naleśnik, Kicikici i chyba coś jeszcze c:)
Dajcie znać jeśli to przeczytacie 😉
Ja uwielbiam wszelkiego rodzaju książki z paroma wyjątkami (np. książki Sienkiewicza). Mój wczorajszy dzień nie był wcale taki zły. Byłam na badaniach (na czczo) do szkoły przyszłam na czwartą lekcję (a mieliśmy mieć sześć). Wpadłam na niemca z niedojedzonym kruasantem w ręce (swoją drogą był bardzo dobry), kiedy nauczycielka sprawdzała obecność i mnie opieprzyła, że się spóźniłam i, że jem na lekcji. Muszę przyznać, że zrobiło to na mnie wrażenie, bo normalnie ciężko ją wyprowadzić z równowagi (zwykle nie przeszkadza jej, że ktoś coś żre na lekcji, czy się spóźnia). Pewnie poprzednia klasa zalazła jej za skórę. Potem była religia i dowiedziałam się, że nie mam matmy i w sumie byłam tylko na dwóch lekcjach. O siedemnastej miałam szermierkę ale, że nasz trener miał wypadek, to trening był z jakąś panią, która nie miała cierpliwości do naszej grupy. Przez to mam lekkie zakwasy. Ktoś wie, co powinnam zrobić dzisiaj na obiad, bo ja nie mam pomysłu?
Uwielbiam wszystkie części z PJ, nie potrafiłabym wybrać ulubionej. Od nich zapoczątkowało się moje uwielbienie mitów. Wszystkie książki Riordana należą do moich ulubionych.
A z innych książek:
– „Alicja w Krainie Czarów” – od niej zaczęło się moje uwielbienie wszyskiego co z Alicją związane^^
– „Władca Pierścieni” – jestem dumna z tych 1000 stron przeczytanych^^ Na początku mi się niezbyt podobała, ale potem wciągnęłam się w nią zupełnie.
– „Stowarzyszenie Umarłych Poetów” – ta książka jest cudowna *_* Zawiera w sobie na serio dużo mądrości.
– wiele książek Agathy Christie i Arthura Conana Doyla ^^ Fajne kryminały.
– „Templariusz. Ścieżki Przeznaczenia” – wszystkie książki z tej serii uwielbiam^^
– „Igrzyska Śmierci” – chyba nie trzeba mówić, dlaczego je lubię
– „Wilki Lokiego” – podobała mi się mocno ze względu na mity^^ I już niedługo, bo w styczniu, zostanie wydana druga część^^
– Do moich ulubionych książek należą także mangi, którymi się mocno kiedyś interesowałam. Ale one są takie typowo romantyczne, np. „Alicja w Krainie Serc”( i już wiadomo, czemu mi się podoba 😀 ). Mangi romantyczne mają cudowne kreski, z nich można nauczyć się fajnych technik.
Mam dużo ulubionych książek, ale teraz nie pamietam tytułów. Lubię czytać książki, ale jakoś szkoła zabija mi chęć do ich czytania. Uwielbiam kryminały, mity, tam gdzie się biją dużo, z super mocami i aby miały humor.^^
Chyba każda z serii Riordana ma w sobie coś, za co po prostu TRZEBA ją kochać, ale mi mimo wszystko najbardziej zapadła w pamięć ta pierwsza (szczególnie „Bitwa w Labiryncie”). Chociaż zobaczymy, co na to powie Magnus i spółka.
Z innych książek polecam:
-„Wśród Obcych” Jo Walton (bardzo nietypowe, zmuszające do myślenia ujęcie tematu magii);
-„Brudne ulice Nieba” Tada Williamsa (zdarzają się sceny/słowa niekoniecznie dla dzieci, ale wizja Nieba i Piekła, opisy, narracja pierwszoosobowa i sama postać głównego bohatera naprawdę urzekają);
-„Gladiatorkę” Russela Whitefielda (znowu: fragmenty ostrzejsze, ale całość warta grzechu; zarekomendowana mi dawno temu przez kogoś z tej strony [jeśli ta osoba to czyta: DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA!]);
-„Nakręcaną dziewczynę” Paolo Bacigalupiego (po raz kolejny: sceny do ominięcia ALE lektura obowiązkowa dla biol-chemów i wszystkich tych, którzy chcą poznać wizję apokalipsy znacznie bardziej gorzką i prawdopodobną od zmasowanego ataku zombie);
-„Złodziejska Magia” Trudi Canavan (dzięki tej powieści wyrażenie „kocham tę książkę” nabiera nowego znaczenia), inne teksty jej autorstwa również wywalają z kapci, ale ten to, jak dotąd, mój ulubiony;
-Opowiadania Anny Kańtoch, zwłaszcza „Duchy w maszynach”, „Miasteczko”, „Okno Myszogrodu”, „Zdrowia i wszelkiej pomyślności”, „Portret rodziny w lustrze”, „Cmentarzysko potworów” i „Światy Dantego” (bo wszystkie za wyjątkiem ostatniego mają w sobie „to coś”, jakiś błysk, niestandardowe podejście do zadanego tematu, styl wypowiedzi lub koncept; „Światom Dantego” tego akurat brakuje- nie „podobają się” w zwykłym rozumieniu, ale też za żadną cenę nie dadzą o sobie zapomnieć).
Pozytywna wiadomość dnia: Biblioteka Publiczna w Gdańsku ma już Magnusa. A że nie sposób go dorwać, bo jest rozchwytywany? Inna sprawa.
Mój ulubiony z PJ to raczej Bitwa w Labiryncie, z OH napewno Syn Neptuna ale może powiecie jakiej książki nie polecacie? Jak dla mnie Pilipiuk i jego „Oko Jelenia” to najgorsze 40 zł wydane na książkę przeze mnie. A wy?
Mnie się „Oko Jelenia” podobało, dopiero po szóstej części stwierdziłam, że się skiepściło…
A co do Twojego pytania…
Zdecydowanie NIE polecam/odradzam lekturę:
-„Mechanicznych Pająków” Coriny Bowmann (najsłabszy steampunk jaki w życiu czytałam, dziwna konstrukcja postaci i trzymające się na superglue relacje pomiędzy nimi, przyprawione solidną dawką różu i brokatu [paw]);
-„Siedmiu Promieni” Jessiki Bendinger (może mam niższą niż normalny człowiek tolerancję na „dziewczyńskość” książek, ale od tej pozycji odrzucałoby chyba nawet te „standardowe” czytelniczki, o chłopakach nie wspominając);
-„Księgi bez tytułu” Anonima (większość bohaterów albo bluzga, albo umiera, ewentualnie oba na raz, zawsze bez sensu, powodu czy znaczenia dla fabuły);
-„Jestem numerem cztery” Pittacusa Lore’a (w moim odczuciu piekielnie proste i schematyczne, podobnie jak dwie następne części, ale może po prostu jestem już na to odrobinę za stara);
-„Zmierzchu” Stephanie Meyer (rekomenduję jedynie jako lekturę karną- w tej roli sprawdza się doskonale; „Intruza” tej pani za to jak najbardziej polecam- forma momentami urzeka, a i treść nie straszy);
-Cyklu „Dziedzictwo” Paoliniego (w „Eragonie” facet miał po prostu niewyrobiony warsztat i to jeszcze tak strasznie nie przeszkadzało, ale z kartek kolejnych tomów wprost wylewała się znienawidzona przeze mnie polityka);
-Trzech książek, przy których lekturze dosłownie zasnęłam z nudów („Pięcioro dzieci i coś”, „Lśnienie” oraz, mimo cudownego pomysłu na którym zostało oparte, „Atramentowe serce”).
Te pozycje zapamiętałam jako wyjątkowo marnie napisane/nieciekawe, odpychające, z marnym skutkiem udające coś, czym nie są lub po prostu zdecydowanie nie dla mnie. Chyba każdemu zdarza się od czasu do czasu trafić na książkę przeciętną albo zwyczajnie słabą, ale przez taką wystarczy przebrnąć, a po tygodniowej żałobie- po prostu zapomnieć.
Powyższe teksty natomiast wywarły na mnie tak silne negatywne wrażenie, że nie umiem wyrzucić ich z pamięci. Nie mówię nawet, że są „złe”, bo zapewne nie są, ale niesmak pozostał mi po niektórych z nich na całe lata.
Co zapewne dla wielu osób stanowi jeszcze mocniejszą zachętę do lektury 😛
Jeszcze nie czytałam „Oka jelenia”, ale po „Grze w kości” Cherezińskiej chyba się za to wezmę.
Najgorsza książka? Ania z Zielonego Wzgórza. Kropka. Nie znam gorszej.
O gustach się nie dyskutuje, ale za to ja uwielbiam wszystkie książki o Anii, serio.
Najgorsza według mnie to ,,Pamiętniki Wampirów” (podkreślam: książka, nie serial!). Bogowie… To była pierwsza książka, jakiej nie dałam rady doczytać. Elena jest niewiarygodnie wkurzająca, styl autorki… zaraz, jaki styl? Tam go nie ma. Po prostu.
Nie polecam, naprawdę. Chyba, że ktoś lubi mega proste odmóżdżacze bez żadnego wykwitnego jezyka, wtedy jak najbardziej zapraszam do czytania.
I przepraszam, jeśli uraziłam jakiegos fana książki (serial sama w miarę lubię, choć obejrzałam tylko kilka odc), ale jak tylko myślę o tym ‚dziele’, to coś mnie trafia :’)
Z PJ to zdecydowanie Ostatni Olimpijczyk <3 Poza tym moje inne ulub książeczki to:
– Igrzyska Śmierci. Tak. Zdecydowanie.
– Niezgodna, chociaż wyrwała mi serce z piersi
– Strażnicy Historii,
-Dotyk Julii <3 #TeamWarner,
– Rywalki,
-Więzień Labiryntu,
– Tajemnica Mary Dyer ( <3)
– Lux <3
– Love Rosie,
-Saga Księżycowa
i wiele, wiele innych…xd
Nie polecam hmm…czego? Tej serii z Gwen Frost. łee. Nie fajne.
No a nad resztą to muszę się zastanowić…
ooo i polecam Hopeless <3
Najbardziej z książej RR lubię chyba ,,Greccy bogowie wdł Percy’ego Jacksona”. Zabawna, fajna treść i nieziemskie rysunki. Pamiętam, że ta lektura bardzo mi umiliła czekanie na ‚coś’ i może też po części dzięki niemu tak ją lubię Oczywiście, uwielbiam też serię PJ – chyba tylko ,,Morze Potworów” średnio mi pasowało, ale ogólnie cud i malina. Za to z OH lubię Icz, Znak Ateny i ogólnie podobały mi się narracje Nico i Reyny w KO.
Plus: teraz tak spojrzałam na koment o najmniej lubianej przeze mnie książce i trzeba przyznać, że widać, iż mam bardzo dużo negatywnych uczuć dla tej lektury ;p Dlatego jak wspomniałam: o gustach się nie dyskutuje, to moja czysto subiektywna opinia, nie chciałam nikogo obrazić etc.