Czas ostatnio mija od piątku do piątku, wy też tak macie?
Cicho tak jakoś więc zaproponuję Wam zabawę – znacie ją już, ale myślę, że to fajne 😉
Zaczynamy od jednego słowa, a każda następna osoba musi wymyślić słowo związane z twórczością Ricka Riordana, ale to słowo musi się zaczynać na ostatnią literę poprzednio podanego słowa Może opis jest zakręcony, ale na pewno wiecie o co chodzi.
Słowo na początek będzie związane z nową serią, która nadchodzi:
ASGARD
Ja nie ogarniam w większości jaki mamy dzień tygodnia i orientuję się dopieto w połowie dnia. Mimo, że do szkoły szykuję się wieczorem to jakoś mi umyka
A propo nowej serii. Czemu mi wszystkie nowe informacje o Mieczu Lata kojarzą się z Marvelem? Dodoatkowo nie mogę się przestawić się, że Asgard to nie tylko Thor i Loki
Następne słowo w grze: Dionizos
Styks
U mnie jest tak samo. Codziennie żyję jak zombie, czekając tylko na piątek
Slowo do gry: Selene
Ereb.
Dzisiaj miałam tylko trzy lekcje… Żadnemu nauczycielowi nie chciało się brać zastępstwa na tej jednej godzinie 😉
Ale, dla równowagi, wczoraj miałam osiem.
Bachus.
1. Cudem wygramolić się z łóżka.
2. Przejechać w autobusowym tłoku całą Warszawę i się nie dać zagnieść.
3. Przedrzeć się przez korytarze szkolne.
4. Nie zasnąć na żadnej lekcji.
5. Wrócić do domu.
6. Zrobić lekcje i kilkanaście razy sprawdzić kiedy ten weekend.
7. Iść spać.
Tak mniej więcej wygląda mój plan dnia. Tak to jest jak się pchało do klasy z profilem dwujęzycznym. 5 godzin hiszpańskiego tygodniowo. ;-;
Mikkiś
Sadie
Silena
Mikki, ja dlatego staram się unikać autobusów. Mam swój ukochany i znienawidzony jednocześnie pociąg, w którym mam swoje stałe miejsce przy oknie 😉 Ale jak już musze się przemieścić na drugi koniec Warszawy to wybieram tramwaj (i ukochane starsze panie xd) lub metro.
Niestety, ja do tramwaju i tak muszę dojechać autobusem, a metro mi nie pasuje.
Annabeth
Hades.
Boże, szkoła to masakra. Ale czasem w pozytywny tego słowa Chociaż niestety jest to głównie praca i żadnej chwili wolnej, szczególnie, że jak zwykle wzięłam na siebie za dużo 😀 Postaram się napisać kolejną część Historii Końca, jeżeli ktoś to jeszcze pamięta i ma chęć przeczytać 😉
Powodzenia w szkole, heroski!
* tego słowa sposób
Syn Neptuna
Anaklysmos
Chcieliście pracować kiedyś jako nauczyciel? Jak już gadamy tak typowo o szkole, to zastanawialiście się nad drugą stroną?
Silena
Moja mama jest nauczycielką i czasem jak opowiada o klasach które uczy to zaczynam współczuć nauczycielom mojej klasy ha ha.
Silena już była, ale okej.
Arachne
Atlas
Aaa, pomyliło mi się :/ Eris
Edyp
Mi te tygodnie jakoś nienaturalnie szybko mijają. Może dlatego, że późno wracam ze szkoły…? Nwm. xd. Kiedyś chciałam byc nauczycielką, ale teraz…może xd
Może na P, bo S już było: Perseusz
Zhang.
W pierwszej chwili pomyślałam o Zeusie, ale no. „Trzeba być oryginalnym”.
Mi też szybko mijają te tygodnie. Zresztą, mam tak od jakichś dwóch lat… 😉
Czy Wy też macie takie nagle napływy weny, dzięki którym powstają „genialne” pomysły? Pomysły, których nie wykorzystacie od razu, typu: końcówka, jakieś wydarzenia w trakcie opowiadania, jakieś wiadomości o bohaterze? Ja mam tak dość często… Ale to tylko głupie dziwactwa, np. skórzana rękawiczka, tekst o smerfach i o Gwiazdce.
Tak, ja nadal twierdzę, że jestem normalna.
Grover.
Droga Isabell, nie tylko Ty tak masz. Mnie też się to zdarza.
Czasem jak patrzę na nauczycieli, to robi mi się ich żal, ale chciałabym w przyszłości uczyć polskiego. Moja polonistka jest genialna (niezwykle cierpliwa, sympatyczna, tolerancyjna wobec najróżniejszych opowiadań, a przede wszystkim świetnie uczy polskiego. Organizuje także wiele akcji charytatywnych i większość apeli w naszej szkole) i chciałabym być nauczycielką podobną do niej, ponieważ robi wszystko z niezwykłą pasją. A tak na marginesie, to lubię szkołę. Na szczęście nie muszę się tłuc autobusami na drugi koniec miasta, tylko jestem w stanie dobiec tam (naprawdę szybkim sprintem) w dwie minuty. Wolę iść do szkoły niż siedzieć w domu.
Riordan
Moje miniaturki najczęściej powstają dzięki takim genialnym urywkom. W gminazjum i pierwszej liceum zdarzało się to najczęściej na sprawdzianach i kartkówkach kiedy myśli skupiały się na wszystkim tylko nie na tym co powinnam pisać
Najada
Osobiście na swój sposób podziwiam nauczycieli (którzy, oczywiście, naprawdę uczą, a nie napiszą kilka wzorów na tablicy i zachowują się jakby sami nie wiedzieli, co właśnie nabazgrali). Może nawet nie tyle dlatego, że niektórzy genialnie uczą, ale temu, iż nas znoszą. Obecnie jestem w takim gimnazjum, gdzie każdy chce się uczyć i nie jesteśmy specjalnie niegrzeczni, jednak gdy wspominam podstawówkę… Bogowie, naprawdę podziwiam tych ludzi. Ja już bym dawno temu zwyczajnie powystrzelała moich starych kolegów i koleżanki, jeśli miałabym ich czegoś nauczyć :’)
Mi od gdzieśtak roku dni strasznie szybko mijają, choć nie zawsze.
I też mam takie „olśnienia” 😀 Zdarzało mi się tylko dla jednego tekstu pisać nawet całe opowiadania na kilka stron, a co!
Kto też jest chory?
A kto nie jest chory? 😉
Mnie coś bierze, ale dzielnie staram się oprzeć chorobie, bo nie mam ochoty później tego wszystkiego nadrabiać w szkole.
A i kolejne hasło do gry: Ambrozja 😉
To może teraz coś z mitologii egipskiej: Ammit.
Tauret