Z dedykacją, ale dla Percy’ego! te naleśniki są bardziej zielone na drugim obrazku, ale to pewnie dlatego, że zdjecie było wykonane pod innym kątem. Świetnie ci one wyszły! Może nawet bym się skusił.
A jak się robi takie niebieskie naleśniki? Znaczy czego się dodaje do ciasta? Ostatnio mam ochotę na naleśniki z czekoladą, ale stanie przy patelni w takim upale skutecznie odstrasza
Do tych naleśników dodałam niebieski barwnik spożywczy w tubce, nie pamiętam jakiej firmy ale kupiłam go w E. Leclerc.
Ha ha i dopiero teraz zauważyłam, że się nie podpisałam 😀
CHB=Camp Half-Blood czyli obóz Półkrwi 😉
Mi też się bardzo podobają, kiedyś zrobiłyśmy podobne z przyjaciółką ale dodałyśmy za mało barwnika i wyszły zielone 😀
Z dedykacją, ale dla Percy’ego! te naleśniki są bardziej zielone na drugim obrazku, ale to pewnie dlatego, że zdjecie było wykonane pod innym kątem. Świetnie ci one wyszły! Może nawet bym się skusił.
A jak się robi takie niebieskie naleśniki? Znaczy czego się dodaje do ciasta? Ostatnio mam ochotę na naleśniki z czekoladą, ale stanie przy patelni w takim upale skutecznie odstrasza
Do tych naleśników dodałam niebieski barwnik spożywczy w tubce, nie pamiętam jakiej firmy ale kupiłam go w E. Leclerc.
Ha ha i dopiero teraz zauważyłam, że się nie podpisałam 😀
A oki. Dzięki
Wyglądają smakowicie! Na pewno Percy doceniłby Twoje starania 😉
Tak, popieram Hestię, Percy byłby zachwycony i z pewnością by Cię uściskał. :-P. Wyglądają smokowicie, zwłaszcza na drugim obrazku. 😛
Jeśli mogę spytać, ile kosztuje taki barwnik???
Dzięki!
A barwnik kosztuje około 3,50zł
A…, Teraz to ja dzięki. 😉
PS Myślałam, że takie barwniki są dużo droższe. Ok 10-15 zł.
Wow! Ale smakowicie wyglądają te naleśniki Masz talent do gotowania. 😉 A z ciekawości, co oznaczają te litery z owoców na drugim obrazku?
CHB=Camp Half-Blood czyli obóz Półkrwi 😉
Mi też się bardzo podobają, kiedyś zrobiłyśmy podobne z przyjaciółką ale dodałyśmy za mało barwnika i wyszły zielone 😀
Świetnie Ci wyszły te naleśniki! Wyglądają bardzo apetycznie, zwłaszcza na drugim zdjęciu. Zjadłabym takiego… 😉
Smakowicie, smakowicie, i te dodatki! Choć rzeczywiście wyszło trochę zielono.
Jadłabym 😀