W ramach przygotowań do matury zaczęłam tłumaczyć teksty angielskie. Tutaj macie jedno z opowiadań o Solangelo, do którego, prócz robienia z Nica żałosnej beksy nie mam zastrzeżeń. W sumie pewnie zaśmiecę stronkę, angielskim ff. Z góry przepraszam za wrzucanie nie swoich prac, ale niczego sobie nie przywłaszczam. Jedynie tłumaczę, o czym od razu informuję.
NICO
Byłem zdyszany, a łzy płynęły w dół mej twarzy. Świetnie. Kolejny koszmar. Znów śniła mi się Bianca. Minęło wiele lat odkąd umarła, ale wciąż śniłem o niej co noc. Dziś wieczorem śniłem, że ona wróciła na jeden dzień. Jeden, cały dzień.
Byliśmy gdzieś w parku. To było cudowne. To musiało być lato ponieważ wszystkie drzewa miały jasnozielone liście, a powietrze wypełniał ptasi śpiew. Bianca biegła do mnie, uśmiechając się. Wyciągnęła ramiona by mnie uściskać. Podbiegłem do niej i zderzyliśmy się śmiejąc się i płacząc jednocześnie, przytuleni do siebie tak mocno, że aż bolało. „Tak bardzo za tobą tęskniłem”- wyszeptałem płacząc. „Ja też tęskniłam za tobą, braciszku”- odpowiedziała.
Cofnęła się całując mnie w czoło. „Chodź ze mną. Mam dla ciebie niespodziankę!”- złapała mnie za rękę i pobiegła w dół drogi ciągnąc mnie za sobą.
Drzewa odsłoniły polankę z dwojgiem ludzi. Moi rodzice. Bianca się do mnie uśmiechnęła. „Jeden cały dzień. Dziś masz wszystkich nas” -powiedziała. Uśmiechnąłem się na jej słowa. Dziś miałem całą swoją rodzinę dla siebie.
Dzień przemijał jak sen, a słońce zaszło. Złapałem Biancę za rękę. „Nie odchodź. Proszę! Zostań ze mną! Nie mogę cię stracić ponownie.”
„Muszę Nico. Tak bardzo przepraszam… „jej obraz zaczął się rozmywać. Ledwie mogłem wyczuć jej rękę, za którą ją trzymałem.
„Bianca! Zaczekaj”
„Nico, zawsze przy tobie będę” Jej głos zamilkł, jej postać zniknęła, a mi pozostało trzymanie samego powietrza.
Znowu zacząłem płakać. „Przestań”- dotknąłem pełnego łez policzka. Starłem łzy i wstałem. Wziąłem szybki prysznic i wciągnąłem na siebie parę czarnych dżinsów i dopasowaną koszulkę w tym samym kolorze. Popatrzyłem w lustro, by upewnić się, że moje oczy nie są już czerwone a następnie udałem się na śniadanie. Prawie upadłem na ziemię, gdy poczułem ból głowy. Potężna fala zawrotów głowy spłynęła na mnie i potknąłem się, prawie spadając.
„Hej,”powiedział głos za mną „Wszystko OK?”
„Ja… „miałem zamiar powiedzieć’ mam się dobrze’, ale straciłem oddech. Świat zaczął pędzić, a moje oczy spowił mrok.
WILL
Skoczyłem do przodu i złapałem go, ponieważ zaczął spadać. Spuściłem oczy by zobaczyć kogo trzymam w ramionach. To był Nico Di Angelo! Nico Di Angelo!!! Tajemniczy, urzekający i niewiarygodnie przystojny syn Hadesa. Jego oczy były zamknięte, a oddech płytki i nierówny.
„Hmm, z tobą z pewnością nie jest dobrze”- wymamrotałem.
Podniosłem go, zaskoczony jaki jest lekki. Ten chłopak definitywnie potrzebował prawdziwej opieki lekarskiej. Zaniosłem go do szpitala i położyłem na łóżku w pustym pokoju. Przykryłem go kocem i wyszedłem poszukać odpowiednich lekarstw.
NICO
Jęknąłem. Bardzo bolała mnie głowa. Otworzyłem oczy i mrugnąłem, widząc biały sufit. Gdzie ja do cholery jestem? Usłyszałem otwieranie drzwi. Odwróciłem głowę i ujrzałem wysokiego chłopaka idącego w moim kierunku. Miał złote włosy, doskonałą opaleniznę i intensywne, ciemnoniebieskie oczy, których widok zawstydził mnie
„Obudziłeś się? To dobrze”- powiedział siadając obok mnie. „Nazywam się Will Solace i teraz zmierzę ci temperaturę, OK?”- oznajmił dotykając mojego czoła <jakbyście nie wiedzieli, to nowa umiejętność dzieci Apollina- wystarczy, że cię dotkną, a już wiedzą ile masz stopni, z dokładnością do jednej setnej>. Odsunąłem się, niezadowolony z małej odległości, która nas dzieliła. „Co ja na Hadesa tutaj robię? I dlaczego mnie dotykasz? Puszczaj mnie!”
Większość ludzi cofa się, gdy ich odepchnę, ale on zaczął się śmiać. „Więc nie jesteś wesołym promykiem słońca, co? Zasłabłeś w drodze na śniadanie”- powiedział, przy drugiej części poważniejąc. Podał mi mi filiżankę wyraźnie ciemnej cieczy o mocnym zapachu. „Napij się”.
Przyjrzałem się płynowi podejrzliwie. „Co to jest?”
„Coś, co pomoże ci zasnąć”- odpowiedział, sprawiając, że wypiłem całą zawartość filiżanki. To nie smakowało bardzo źle. Trochę tak jak przesłodzona herbata miętowa <jakieś pomysły?>. Efekt był natychmiastowy. Moje powieki zaczęły mi ciążyć i nie mogłem się na niczym skupić. Opadłem na poduszkę, zbyt zmęczony, by protestować, gdy Will położył się obok. Zgarnął włosy wpadające mi do oczu, uśmiechnął się i powiedział- „Słodkich snów, Słońce”.
Zapadłem w sen.
„Nico, zawsze będę przy tobie…”- jej głos zamilkł, a obraz rozmył się jak poprzednio, zostawiając mnie trzymającego puste powietrze.
Obudziłem się, zastając moją twarz ponownie zalaną łzami. To był znowu, ten sam sen. Wstałem, odrzucając kołdrę na bok. Był środek nocy, a ja nadal znajdowałem się w szpitalu. Pokój zaczął wydawać mi się mały i duszny. Potrzebowałem świeżego powietrza.
Opuściłem swój pokój i boso pobiegłem w kierunku plaży, z łzami wciąż wypływającymi z moich oczu.
WILL
Właśnie miałem wracać do domku Apolla, gdy usłyszałem dźwięk, dochodzący z jednej z sal szpitalnych. Była północ. Nikt się jeszcze nie powinien obudzić. Byłem zaskoczony gdy zobaczyłem Nica wybiegającego na zewnątrz. On mnie nie dostrzegł. Zastanawiałem się, gdzie pobiegł? Nie powinien opuszczać szpitala w środku nocy. Popędziłem za nim w kierunku plaży.
Kiedy znalazłem go na plaży, siedział tyłem do mnie, przyciskając kolana do klatki piersiowej.
Zagryzał mocno wargę, a łzy spływały mu po policzkach. To prawie złamało mi serce. Chciałem podejść do niego i wziąć go w swe ramiona. Chciałem zrobić wszystko, by Nico poczuł się lepiej. Podszedłem do niego wolno i usiadłem obok.
NICO
Kątem oka, zobaczyłem, że ktoś do mnie podszedł i usiadł obok. To był Will, koleś, który opiekował się mną w szpitalu. Jak mogłem pozwolić, by zobaczył mnie w takim stanie? Tak słabego. Ugryzłem mocno dolną wargę i poczułem smak krwi. Popatrzyłem w ciemny horyzont… ciemny horyzont… w którym głos Bianci odbił się echem. Po tym jak nasza mama zmarła, co noc śpiewała mi taką samą piosenkę do snu.
„Pick a star on the dark horizon
and follow the light
I’ll come back when you call me
no need to say goodbye.” <po polsku brzmi to trochę idiotycznie>
Ale ona nie wróciła. Nigdy. Już nie zobaczyłem jej ponownie.
Moje łzy popłynęły szybciej, mimo iż starałem się stłumić szloch. Od razu ugryzłem się w wargę, ale to ich nie powstrzymało.
„Hej”- powiedział Will łagodnie. Delikatnie położył dłoń na mym ramieniu. „Już dobrze, wypłacz się, to pomoże”
Zesztywniałem, ale właśnie w tej chwili, przyciągnął mnie, otaczając swoimi ramionami. Nikt nigdy nie był dla mnie taki miły. Byłem zniszczony. Przycisnąłem twarz do jego torsu i zaszlochałem. Trzymał mnie mocno w ramionach, głaszcząc po włosach. „Już dobrze, Słońce. Wszystko już będzie dobrze”- szepnął tak blisko mego ucha, że mogłem wyczuć jak jego wargi poruszały się.
Toffi
Wow! Świetnie znasz angielski! Masz rację, że autor zrobił z Nica beksę. Mam tylko jedną uwagę. W angielskim dialogi piszemy w cudzysłowie, a po polsku stawiamy myślniki.
annabeth01
Weszłam , bo zaciekawił mnie Nico z Willem. Oprócz tego nie spotkałam się jeszcze tutaj z tłumaczeniem. Czytam namiętnie historie , które są tłumaczone przez niektóre osoby. Przede wszystkim sa to ff HP, ale nie ma co się ograniczać Mam pytanie: dotąd spotkałam się przy tego typu tekstach jak zgoda autorki tekstu na tłumaczenie. Ludzie są dziwni i nie każdy chce, aby ich tekst był przez kogoś był tykany w ten sposób.
Bogowie, dobrze, że dałaś to ostrzeżenie z Nico. Nastawiłam się na to psychicznie i nie krzywiłam się tak często. Mam takie wrażenie, że autorka przeczytała kilka ff yaoi i stwierdziła, że napisze sama coś takiego, a w ten sposób, Nico wyszedł jakby był dziewczyną po przejściach.
Co do tłumaczenia. Sama kiedyś szukałam prostych tekstów do czytania po angielsku, w ramach przygotowania do matury xd. Podałam się, ale chyba do tego wrócę. Jak patrzylam, a nie mogłam porównać tłumaczenia z oryginałem (tutaj przydałby się link do niego) to język nie był chyba jakoś bardzo rozbudowany? Pytam z ciekawości, po prostu sama nie porwałabym się na tłumaczenie tekstu więc podziwiam.
A i jeszcze jedno moje małe cuś. Czytam sobie spokojnie jak Nico mdleje jak typowa nastolatka i widzi Willa. Wszystko okej, a tu nagle nie zgadza mi sie coś w tekście. Cofam się i orientuję, że słowo Will, to była zmiana narracji. Ogarnięta ja xd
No cóż, zostaje nam czekać na ciąg dalszy ^^
A tam, prawa autorskie. Olać to. A tak serio.
Napisałam tej dziewczynie, że mam zamiar przetłumaczyć jej opowiadanie i otrzymałam zgodę. Była bardzo zadowolona z mojej propozycji. Ale im dalej tłumaczę, tym mniej mi się to podoba. Jeszcze pierwsze części mnie tak nie irytowały, ale później dochodzą tak absurdalne wątki, że skończyłam z tym.
Nico to moja ulubiona postać, a tu, nie dość, że autorka zrobiła z niego EMO, to jeszcze niedysponowanego do życia, który ciągle płacze by wyrazić swoją niemoc.
Żeby tylko yaoi. Później dochodzi jeszcze yuri i inne rzeczy rodem z anime.
Zabrałam się za tłumaczenie, nie czytając uprzednio całości. Ale im dalej, tym ciemniej. Wybiorę jakiś ambitniejszy tekst.
Tłumaczenie świetne! Jestem pewna, że nie zrobiłabym tego lepiej.
A opowiadanie mi się podobało. (A to już coś, zważywszy na to, że nie przepadam za Solangelo.)
Niby racja, autor przedstawił Nica trochę jako beksę, ale… Płakał, bo miał powód. Śmierć siostry jest większym, niż na przykład bójka z bratem… (Moje rodzeństwo ryczy z takich właśnie powodów)
Doceniam i podziwiam za trud. Ja przed maturą czytałam po angielsku, ale nie zabierałam się za tłumaczenia.
Fanką yaoi nie jestem, ale nie lubię się ograniczać, więc póki jest w umiarze, czytam c:
Wytrwałości w dalszej pracy!
Doczytałam do końca resztkami sił.
Po pierwsze podziwiam Cię za trud włożony w tłumaczenie tekstu. Moje przygotowania do matury z angielskiego ograniczało się do chodzenia na dodatkowe zajęcia, pisania prac i robienia zadań z gramatyki, ale zdane jest. :p Powodzenia już życzę tak na przyszłość z tą maturą. 😉 Tego nigdy za wiele. 😛 Mam nadzieję, że nie porzucisz szybko tego pomysłu, bo jest fajny i starczy Ci samozaparcia do tłumaczenia innych tekstów.
Generalnie nie mam nic do tematyki Solangelo czy yaoi, ale Nico w takiej wersji mnie dobił. Taki Nico + przesłodzony tekst (dla mnie jest już przesłodzony, przepraszam) = moja biedna, cierpiąca pesymistyczna dusza, w trakcie czytania.
Miło, że nigdzie nie podałaś nawet nicku oryginalnej autorki. I że nie przetłumaczyłaś tytułu, który muszę przyznać, powala oryginalnością. Ale w sumie dobrze, że nie podałaś linków do piosenek na YT, jak niektorzy to zwykli robić, propsy Ci za to