Taki oto przemyśleniowy one shot spod mojej ręki. Nie wiem, czy mnie ktoś tu jeszcze kojarzy, ale raczej tak c; Także witajcie, wróciłam. Dedykacja dla Carmel i Hadzia.
Chione
Na początku był Chłód.
Chłód nie miał uczuć ani serca. On tylko był. Nikt go nigdy nie widział. Nie dotknął. Nie miał żadnej formy, nie posiadał ciała. Ale jednak, gdy się pojawiał… Ludzie uciekali, owijali się ciepłymi strojami i próbowali jak najszybciej znaleźć sobie kryjówkę. Bo Chłód miał jedną, ale potężną broń; potrafił zabijać. Bez serca i uczuć. Bo ich nie miał. Był bezlitosny. Kończył życia potężnej budowy rycerzy, jak i drobnych, wątłych dzieci. Ciężko było go przepędzić. Było to praktycznie niemożliwe. Nieubłagany, parł przed siebie, zostawiając po drodze trupy.
Chłód był też piękny. Lodowaty. Bez ciała, bez duszy, ale jak mówi przysłowie „musisz być zimny, żeby zostać królem.” On był zimny, oj tak. Jego niewidzialne palce koiły rozpalone gorączką czoła. Często przytulał ludzi. Podobało mu się to. Byli to „samotnicy mrozu”. Tak ich nazywał. Zwykle chodzili na nocne spacery, próbowali dotknąć księżyca i być bliżej gwiazd. Zamiast tego zbliżali się do niego.
Z Chłodem można się było też bawić. Lubił zabawy. Miał ulubioną: w ile czasu z wyziębienia umrze dana osoba?
Bogom się to nie podobało.
Tak, na tym świecie byli bogowie. Postanowili zniewolić Chłód i jego okrucieństwo, spętać go raz na zawsze. Łapali go wiele miesięcy. On się nie bał. Nie miał uczuć. Ale czuł swego rodzaju niepokój. Gdy im się udało, wepchnęli brutalnie jego niewidzialne ciało do złotej klatki i zawieźli na Olimp. Obrady trwały długo.
W końcu zapadł wyrok.
Postanowiono spłodzić dziewczynkę i zamknąć w niej Chłód. Nikt nawet nie zastanawiał się nad tym, że będzie to zabójcze dla jej dobrego serca.
Zadania podjęli się Boreasz i Orejtyja. Wychowywali małą latami, a potem posłusznie odprowadzili na Olimp, gdy była już dość duża.
Nie pamiętam, kim jestem.
Moje ciało rozpada się na kawałki, zmienia wygląd. Nie mam pojęcia, czemu moje włosy już nie są rude, czemu przybierają brązową barwę. Czemu moja skóra zrobiła się biała jak śnieg? Czemu rosnę? Czy ja umieram? Rodzice powiedzieli mi, że to dla mojego dobra i dzięki temu będę kimś wielkim. Chyba nie chodziło im o wzrost. Strasznie mi zimno, mam wrażenie, że zamarzam. Wokół mnie wirują płatki śniegu i wyje przerażająco wicher. Nawet nie wiem już, gdzie jestem.
Nagle mam wrażenie, że ktoś strzelił mi w serce. Drży mi w klatce piersiowej, jakby zaraz miało pęknąć. Może już pękło. Zupełnie, jakby… zamarzało. Czuję olbrzymi chłód między żebrami, które rozchodzi się na całe ciało. W tym samym momencie moje serce przestaje bić. Zawierucha wokół ustaje, a ja upadam na posadzkę. Jestem kompletnie pusta.
– Witaj, Chione – mówi jakiś głos.
Co ja mogę powiedzieć? Nic nie mogę powiedzieć. Nie mogę się nawet obrazić za brak dedykacji bo ten One-Shot był jak zwykle świetny. Na 7+
Zacznijmy od tego, że miałaś dobry, przemyślany pomysł. Nie kombinowałaś, przedstawiłaś dość jasną sytuację. Do tego naprawdę ładnie, że tak to ujmę, napisałaś te opko. Zazwyczaj takie pojedyńcze zdania mnie irytują, delikatnie mówiąc, ale tutaj tak nie było.
Historia ciekawa, do tego – na swój sposób, oczywiście – prawdopodobna. Żadnych smoków, super herosów, blah blah blah. Szczerze, bardziej mi to przypomina mit pod względem fabuły niż „zwyczajne opko”.
Kurna, dlaczego ja Ci zawsze muszę słodzić? 😀 Napisz wreszcie coś beznadziejnego.
Dziękuję za dedykację, Chionuś <3
Biedne smoki
Bardzo ciekawe, uwielbiam twoje opowiadania
O ile mnie nikt nie pamięta, to ty powinnaś być legendą!
Opko jest świetne… Yyy… To znaczy tragiczne! Zrobiłaś aż jeden błąd („Czuję olbrzymi chłód między żebrami, które”- ostatnie słowo zamieniłabym na „który”). Jak możesz w ten sposób zaniżać moją samoocenę! Moje opko przy Twoim to dno! A tak na poważnie… Świetnie napisane! Oh… Jak ja uwielbiam spokojne opka, z dużą ilością opisów! Momentami było nawet zabawne! Podziwiam! Następne poproszę o Cieple, bo jak to czytałam, zimno mi się zrobiło. Na prawdę!
Pozdrawiam
annabeth01
Droga Chio, no co ja mam Ci napisać? To jest jednymi słowy Wspaniałe. ←przez duże W. Jest to mega, ekstra cudo mit…Przecież wiesz, że wszystko co Ty tworzysz jest Cudowne. ←tu akurat przez duże C. 😀
A, i kochana. Cb nie da sie zapomnieć. Ty tu już jesteś fejme jak…jak Mery na Demigodsach… <3
Gdy po raz pierwszy weszłam na ten blog, widniało tu Twoje opko. Już wtedy wiedziałam, że jesteś niesamowitą pisarką.
Twój one – shot był niesamowity. Opisy i przemyślenia były nieziemskie! Sam temat i sposób, w którym go przedstawiłaś… Genialny, wręcz idealny!
Najbardziej podobał mi się moment, w którym opisałaś przemyślenia przyszłej Chione.
Czemu nie piszesz częściej?
PS. Chione – dziękuję Ci. Ratujesz mnie od wpadnięcia w depresję.
Powiem tylko „Pff…”
Widać, że poświęciłaś na to nie więcej niż 40 minut! Żenada, słabizna.
3/10
Ps. Jak zawsze za dobre, za fajne i zbyt wciągające. Chionia znów się spisała.
Bez słodzenia D:
Rany, Chione, nie sądziłam, że jeszcze ujrzę tu twoje opko ;.; Które, szczerze mówiąc bardzo mi się spodobało Myśli Chione- świetne 😉 Opisy również. Pisuj więcej xD
Pozdrawiam
Annel
Pomysł jest dobry, ale pomysł to pomysł. Brakuje mi tu treści, bo nawet one-shot powinien mieć jakąś czy to fabułę, czy treść… Ten tekst nie ma. Ładny opis, dobry prolog. Technicznie świetny. Ale jako całość – mierny. Napisz coś dłuższego.
~Na zawsze wierna Kiva
Powinno być „na zawsze wierna i krytyczna Kiva”. 😀
Opowiadanie na bardzo wysokim poziomie. Świetne opisy. Podoba mi się użycie pytań retorycznych. Chyba najlepsze jakie do tej pory na tym forum przeczytałam.
Co ja Ci tu mogę… No cóż. Chciałam Ci wytknąć jedyny błąd, jakiego się doszukałam, ale ktoś to już zrobił przede mną.
Co do tekstu… Jak większość napisanych Twoją ręką i mackami Twojego umysłu tworów, jest genialny. (Szczególnie czytany, kiedy na drugiej karcie mam odpaloną playlistę z piosenkami The Pretty Reckless.)
Cieszę się, że to tu wysłałaś i mam nadzieję, że stara, dobra Chio powróciła na stałe.
~Sucha17
Zbyt wysilać się nie będę, bo to nie w moim guście, więc powiem tylko: zarąbiste 😀 (moje pierwsze przeczytane opko od jakiegoś roku, trochę mi wstyd. Trzeba ponadrabiać zaległości xD)