To już trzeci rozdział. Dedykuję go Mikeili i jej smokom za skomentowanie ostatniego rozdziału oraz Beth, która jako jedyna skomentowała obydwie części. Mam nadzieję, że nie jest aż tak źle. Miłego czytania. 😛
Kurcze, czy to naprawdę się dzieje. Ta głupia przepowiednia nie daje mi spokoju. Czy Annabeth naprawdę łączy coś z Charlim!? Nie wiem co przede mną ukrywa, ale się dowiem. Mógłbym ją zapytać, ale nie mogę. Nie wiem czemu, po prostu chcę być sam, a może tylko boję się odpowiedzi??? No bo tak w sumie to co by mi powiedziała, jeśli w ogóle chciałaby ze mną rozmawiać??? „Ta co dzieckiem Wojny zwą”- na pewno chodzi o dziecko Aresa, tylko które? W Obozie jest ich ok. osiemnastu. Tyle pytań,a żadnej odpowiedzi. To wszystko mnie przytłacza. Jeszcze do tego ten wers: „Pogromcy Kronosa misję dane prowadzić, oraz potomka swego ocalić” – to co, ja i Ann… będziemy mieli dziecko??? Mamy dopiero po siedemnaście lat!!!
Właśnie zabiła koncha obozowa na znak ciszy nocnej. Chyba się tu trochę zasiedziałem. Jetem tu od jednej, dwóch, czterech… godzin, nie wiem, już dawano straciłem rachubę czasu. To morze tak na mnie działa, a zwłaszcza plaża przed moim domkiem. To na niej teraz siedzę. Zresztą jak zawsze, gdy mam problem.
Później nic już nie pamiętam. Najpierw poczułem jak ogarnia mnie ciemność, tracę siły. Poczułem wodę, a może ktoś mnie zaatakował i to była moja krew? Miąłem zamknięte oczy, mogłem je otworzyć, ale nie chciałem. Wciąż czułem jak siły mnie opuszczają i w końcu udałem się w objęcia Morfeusza.
* * * * * * *
Poczułem czyjś dotyk na mojej piersi. Otworzyłem oczy, zobaczyłem swojego ojca. Siedział na brzegu łóżka, na którym leżałem, a tak w sumie to lewitowałem, bo byłem pod wodą, w pałacu ojca. Posejdon uprzedził moje pytanie i powiedział:
-Ściągnąłem cię tu z powodu przepowiedni-stwierdził.
-Przepowiednia jak każda. Poza tym, wam chyba nie wolno mieszać się w sprawy śmiertelników-odparłem.
-Wiem, że nam nie wolno, ale uznałem, że to ważne i chciałem też ci pomóc. Przeniosłem cię tu cieniem Percy, więc Zeus nawet nie dowie się, że cię widziałem. Ty też nie możesz o tym nikomu powiedzieć z wyjątkiem Chejrona i członków misji. A tak dla jasności, to nie jest kolejna „zwykła” przepowiednia jak to przed chwilą nazwałeś, tylko kolejna Wielka Przepowiednia. Sprowadziłem cię tu żeby ci ją troszeczkę objaśnić.
-Co masz na myśli przez „troszeczkę ci ją objaśnię”?- spytałem.
-Kto na misje idzie to chyba jasne: Ty, Annabeth, Charli i Clariss…
Nie zdążył powiedzieć, bo mu przerwałem.
-Że co, Clariss z nami idzie, teraz to już było przegięcie!-powiedziałem. Wiem, że to było trochę aroganckie, w szczególności, że mówiłem do boga, ale nie wiem dlaczego,wciąż miałem żal do ojca, że nie powiedział mi o Charlim.
Posejdon złapał mnie z ramie i powiedział:
-Percy, uspokój się trochę, proszę cię dziecko- powiedział z żalem w głosie.
-Przepraszam.
-Jak się pewnie domyślasz nie wszyscy wrócą z tej misji….i jest jeszcze jedna sprawa, a mianowicie kwestia waszego potomka. Tak Percy, to będzie dziecko twoje i Ann.
Nie wiedziałem co powiedzieć, ja..ja chyba nie byłem na to gotowy, no na ojcostwo. Mimowolnie pojedyncze łzy zaczęły lecieć mi z oczu. Ojciec ponownie złapał mnie za ramię i lekko zmusił do spoczęcia na łóżku , z którego przed chwilą wstałem.
-Nie martw się, będzie dobrze-powiedział, ale ja nic nie odpowiedziałem. Nie byłem w stanie. Pewnie teraz myślicie, że jestem słaby. Chłopak, który pokonał Kronos i Gaję boi się ojcostwa. Ale mnie to przerosło.
-Percy skup się teraz, proszę cie, wiem że to teraz trudne, ale to jest naprawdę ważne. Rzymianie też dostali przepowiednie, ale inną. Dotyczy tego samego, ale ma inną treść. Tyle, że w ich przepowiedni jest wzmianka o powstaniu Kronosa, ale również będzie działo się to na górze Tam. Matka Charliego będzie miał dużą rolę do odegrania ….
Obraz mi się rozmył, znowu to samo, cienie, ciemność, woda. Gdy to ustało, otworzyłem oczy, byłem u siebie w pokoju. Spojrzałem na zegar, właśnie wybiła północ. Po chwili jakby przez mgłę usłyszałem głos ojca
-Opiekuj się Annabeth, ona cię nie oszukuje po prostu usłyszała swoją własną przepowiednie….-powiedział, chciał coś dodać, ale nie zdążył.
Usiadłem na łóżku, myślałem o tym co się stało. Po chwili jednak przypomniałem sobie o jutrzejszej misji i pomyślałem, że lepiej będzie się położyć. Po chwili byłem już w objęciach Morfeusza.
Nic mi się nie śniło, co było wyjątkowo dziwne. Wstałem i wziąłem zimny prysznic. Gdy wyszedłem z łazienki na moim łóżku siedziała Ann. Wyglądała tak ślicznie. Miała na sobie krótkie, dżinsowe spodenki i obozową koszulkę. Wiem była ubrana zwyczajnie, ale jak dla mnie wyjątkowo. Gdy tylko mnie zobaczyła, od razu podbiegła do mnie i przytuliła się to mojego nagiego torsu. Charli też już nie spał. Stał przy oknie i patrzyła na morze. Po chwili przed domkiem zobaczyłem Clariss. Zastanawiałem się skąd ona wiem o przepowiedni, ale Annabeth jakby czytając mi w myślach powiedziała:
-Gdy siedziałam wczoraj z Clariss na pomoście, to Rachel przyszła cała w zielonym dymie.
Właśnie, nie pomyślałem nawet o Annabeth i jej też zapomniałem powiedzieć o przepowiedni, ale już się dowiedziała. A tak w ogóle to co Annabeth robiła z Clariss?
W sumie to mój najmniejszy problem, muszę najpierw porozmawiać z Ann o naszej przyszłości.
~~~Jula2233
P.S. Z góry dzięki za wszystkie komentarze
Dwie sprawy:
1) To było trochę dziwne, że Percy zastanawiał się, co Annabeth robiła z Clariss, ponieważ one od „Morza Potworów” się kolegują.
2) W przepowiedniach chodzi o to, że mają być niezrozumiałe. O co chodzi ma się wyjaśnić dopiero, gdy się spełni. Natomiast to, że Posejdon wyjawił Percy’emu, że chodzi o jego dziecko, czyni przepowiednię prawie całkowicie zrozumiałą.
Poza tym w porządku. Podoba mi się, że z przepowiedni, która wydaje się być zwyczajna, zrobiłaś wielką. Pisz dalej.
Beth
Dzięki za dedyk ludziku 😀
Nieźle, ale popieram Beth + dodaję od siebie. W krwi Olimpu Apollo wspominał o odrodzenie się Pythona i przejęciu przez niego ducha Delf. W skrócie: czy wyrocznia delficka nie powinna nie działać?
Rzecz druga. Posejdon może używać drogi cieni nie zwracając na siebie uwagi Hadesa?
Ostatnia sprawa. Percy tatuśkiem?! Kiedy?! Od kiedy?! Ja chcę wiedzieć! Pisz szybciutko, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału 😀
Nie martw sie, juz niedlugo
A co do waszych uwag: fakt zapomnialam, ze Annabeth z Clariss sie w koncu polubiły, moj błod, nie powiem, i pominelam fakt o Pytonie, ale z tym wezem postaram sie jakos sprostowac. A co do cienia i tych informacji od Posejdona to jeszcze zobaczymy …zobaczymy, to nie do konca byl przypadek
Hejka, może zacznę od błędów, które znalazłam 😉
„Że co, Clariss z nami idzie, teraz to już było przegięcie!” – to się zlewa w jedną całość i nie brzmi naturalnie: zamiast tych przecinków powinny być wykrzykniki ze znakami zapytania
„Po chwili jednak przypomniałem sobie o jutrzejszej misji(…) Po chwili byłem już w objęciach Morfeusza.” – powtórzenie
Co do tych „objęć Morfeusza” to chciałabym jeszcze wspomnieć iż gdy używasz takich nietypowych zwrotów (chodzi mi o wyrażenia, których nie używa się na codzień, jak np, „palpitacje serca”) zapadają one w pamięć i nie używaj więcej niż raz w jednej pracy, ponieważ to nie jest błędem, jednak trochę brzmi jak powtórzenie.
W kwestiach logicznych zgadzam się z dziewczynami powyżej.
Widać, że dopiero zaczynasz przygodę z pisaniem. Akcja gna na łeb, na szyję, postaraj się dawać trochę więcej opisów miejsc. Z opisami uczuć jest lepiej niż w poprzednich częściach, ale, co u dużo ukrywać, ogólnie czeka Cię jeszcze sporo pracy. Jednak nie poddawaj się, bo naprawdę nie jest źle 😉 Plus dostajesz za pomysł, ponieważ brakowało mi tu opek o „starych” bohaterach, a Twoje zapowiada się całkiem ciekawie (szczególnie to dziecko ^^)
No więc, jeśli dobrnęłaś do końca mojego przydługaśnego komentarza, czekam na kolejne części, które, o ile nie będę miała czas, postaram się skomentować.
Mam nadzieję, że Cię nie zniechęciłam,
Pozdrawiam
Demetra24
_________________________
I added cool smileys to this message… if you don’t see them go to: http://s.exps.me
Jeśli to czytasz to, oczywiscie że dobrnęlam do końca Twojego komentarza i nie zniechęcam się. Faktem jest, ze to moje pierwsze opowiedanie oraz, że troche nie zgadza sie z treścią ksiażki. Mimo to fajnie, że Ci się podoba.
Hm, na miejscu Percy’ego też bym się rozpłakała. Wręcz popadła w rozpacz. DZIECI-TO-ZŁO. A opowiadanie jest super, nawet jeśli cośtam się nie zgadza.
Dzięki
Pewna nie jestem, bo z odmieniania imion głupek ze mnie, ale czy nie powinno być: Charli’m? Sama nwm, naprawdę, i pewnie się mylę, no ale…
Trzy wykrzykniki, trzy pytajniki – wystarczy po jednym. Wiem, chcesz wyrazić jego oburzenie/niedowierzanie, ale jak dla mnie jeden serio starczy 😉
Miąłem – miałem
Przed kilkukropkiem (Sorry, nie myślę, za dużo majcy w szkole jak dla takiego humana jak ja xD) nie używamy spacji.
Zabrakło mi opisu Posejdona, jak wyglądał, i pokoju, w którym leżał Persiak. Nawet opis wody byłby dobry, serio 😉 Mogłabyś też nieco rozwinąć dane przemyślenia, ale fabuła mnie rozwaliła. Od bardzo dawna, ba!, wieków chyba nie było nic o dzieciach Ann i Persiaka.
Zabrakło mi natomiast troski Persiaka o Ann; „Ale… Jak ona zniesie ciąże?! Co ze studiami?! Jak…?!”, no i był aż za racjonalny, znaczy się Persiaka, który dowiedział się, że będzie miał bachora. Spodziewałam się wrzasku, a on… Był nadto przemyślany, ale to moje odczucie.
Opko dobrze mi się czytało, sprawnie i wgl. Dodaj tylko te opisy, tak na przyszłość, bo inaczej przyśpieszasz akcję 😉
Dzięki, postaram się dawac więcej opisów, a co do tych wielokropków masz rację i do odmieniania imion tez. A z tymi znakami to sam nie wiem dlaczego tak napisałam. :-\ I wiem, że Perci trochę za mało martwił się o Ann, ale zauważyła dopiero po dodaniu pracy