To moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość.
Prolog
Uciec. Jedyna myśl która chodziła mu po głowie. Biegł najszybciej jak mógł w dół skalistego zbocza, w oddali zobaczył wiele budynków. –Szansa!- Myśl zaświtała mu w głowie. Za plecami usłyszał syk.
– I tak cię zabije nędzny herosie! – Krzyknął goniący chłopaka ogromny wąż. Po czym jeszcze bardziej przyśpieszył. Półbóg biegł dalej aż w końcu się potknął. Jego nadzieja powoli przygasała a przecież był już tak blisko celu.
– Czemu tak bardzo zależy ci na mojej śmierci?! – Postanowił grać na czas.
Wąż zatrzymał się wyraźnie zdziwiony tym pytaniem. Można by pomyśleć , że się uśmiechnął rzecz w tym że nie było w tym ani trochę wesołości.
– Kiedy odkryjesz co w tobie drzemie możesz być zagrożeniem dla mojej Pani. Dlatego muszę cię zabić! – Odpowiedział w końcu. Chłopak podniósł się i korzystając z chwili zadumy przeciwnika pobiegł w stronę zabudowań. Dobiegł do rzeczki otaczającej to miejsce. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to dziewczyna w pełnej rzymskiej zbroi z mieczem przytoczonym do pasa. Uznał, że wreszcie jest u celu.
-Hej! Pomocy! – Zaczął krzyczeć na cały głos by nieznajoma go dostrzegła.
Ta gdy tylko ogarnęła wzrokiem sytuacje pobiegła mu na pomoc. Zauważył ,że wyciągnęła miecz więc zrobił to samo. Białe lśniące ostrze oraz czarna skórzana rękojeść idealnie ze sobą kontrastowały czyniąc je nie tylko zabójcze ale także piękne. Gad rzucił się na dziewczynę powalając ją trzaśnięciem ogona.
Chłopak korzystając z chwili wbił nóż w plecy wężowi na co ten zrzucił go z pleców i poważnie poturbował rozpłynął się w mroku przed tym jednak krzycząc
– To jeszcze nie koniec! Jeszcze się spotkamy Williamie!
Jak na pierwszy raz naprawdę nie jest źle. Oczywiście duży minus za niepodpisanie pracy. I kilka błędów stylistycznych.
„Krzyknął goniący chłopaka ogromny wąż. Po czym jeszcze bardziej przyśpieszył.”- nie wiem czy to chłopak czy wąż przyśpieszył.
„Można by pomyśleć , że się uśmiechnął rzecz w tym że nie było w tym ani trochę wesołości.”- niezbyt rozumiem to zdanie. Chyba chodzi o to, że ten uśmiech nie był przyjazny gonionemu. Lepiej jakbyś napisała (zakładam, że jesteś dziewczyną), że ten uśmiech nie pomógł w żaden sposób herosowi.
„Ta gdy tylko ogarnęła wzrokiem sytuacje pobiegła mu na pomoc.”- tu bardziej by pasował czasownik- pomóc. Pobiegła mu pomóc. Wcześniej, kiedy on krzyczy używa tego słowa, pisząc pomóc unikniesz powtórzenia.
„Chłopak korzystając z chwili wbił nóż w plecy wężowi na co ten zrzucił go z pleców i poważnie poturbował rozpłynął się w mroku przed tym jednak krzycząc”- mam też zastrzeżenie do tego, że piszesz aż takie długie zdania, nie użyłaś tu przecinków i powtarza się słowo plecy. -Chłopak korzystając z chwili wbił nóż w plecy wężowi na co ten go zrzucił i poważnie poturbował. Następnie rozpłynął się w mroku, krzycząc niemiłosiernie. -Czy jakoś tak.
Większość rzeczy, które wymieniłam to drobnostki, które jednak powinnaś wziąć pod uwagę pisząc kolejny rozdział tego opowiadania. Skróć zdania, ponieważ ten zabieg wprowadza napięcie, klimat czy co tam jeszcze, w każdym razie jest bardziej nastrojowo.
Jednak jak na pierwszy raz poszło ci naprawdę świetnie, temat wydaje się ciekawy, choć częsty, pamiętaj, że praktyka czyni mistrza:) I tu masz przykład mojej hipokryzji, bo tobie zalecam skrócenie zdań, a sama piszę takie na dwie linijki.
Pisz dalej, nie zniechęcaj się, ja chętnie przeczytam.
No i czemu to jest takie krótkie? Usprawiedliwiam długość tego tekstu tym, że to prolog, kolejne rozdziały mam nadzieję, że będą ociupinkę dłuższe.
Trochę krótkie. Zgadzam się z Agat co do błędów. Pomysł nie jest zły, ale trzeba to wszystko rozwiną, ‚ubarwnić’, dodać opisy i przemyślenia, żeby w opowiadaniu było „pełno wszystkiego”.
Pisz dalej, nie zniechęcaj się 😀
Czekam na ciąg dalszy, żeby zobaczyć postępy
Przede wszystkim naprawdę mnie wciagnelo. Tez sie dziwie ze takie krótkie . Fajnie zaczelaś. akcja od razu sie dzieje,ale nie wiadomo o co chodzi. To powoduje zr chce sie wiecej. dlatego mam nadzieje ze szybko napiszesz kolejny rozdział
Beth
Bardzo mi się podoba Zaciekawiło – co dla mnie, jak na początek jest najważniejsze 😉 Twój styl pisania też się zapowiada na całkiem spoko… także czekam na cd xD A, jeszcze jedno! Zdradź swą tożsamość, tajemniczy blogowiczu… lub tajemnicza blogowiczko… ;p
Wciągnęło, tak to prawda ja z chęcią przeczytam co tam napiszesz dalej, ale jednak radzę ci w późniejszych częściach, pisać więcej, nawet rzeczy nie ważnych dla fabuły- jaka była pogoda, jakie dźwięki było słychać na ulicy- takie pierdółki, które nadadzą tekstu barwniejszy wyraz. Tak, takie „ubarwniki” 😀
Czekam na ciąg dalszy !
Podpisuję się pod innymi. Szkoda, że nie wiem kim jesteś! W każdym razie, nieźle Ci poszło. Lecę czytać ciąg dalszy!