Cześć to moje pierwsze opowiadanie na tym blogu. W ogóle to pierwsze, które publikuje w internecie. Wiem, że jest tam dużo błędów ortograficznych, za co bardzo przepraszam. Mam nadzieję, że wam się spodoba, ale również liczę na szczere komentarze.
Percy
Minął rok od wojny z Gają i gigantami. Na świecie wreszcie panuje pokój. Gdy wszedłem do domku Posejdona na łóżku siedziała jakaś postać. Z początku myślałem, że to Tyson, ale szybo zorientowałem się, że to nie cyklop.
-Cześć mam na imię Charlie!-powiedział chłopak wyciągając do mnie rękę.
-Cześć-odpowiedziałem niepewnie.
Charlie wyglądał prawie tak samo jak ja, tyle, że był chyba trochę młodszy. Miał ok. 12 lat. Miał czarne włosy, zielone oczy i ten sam łobuzerski uśmiech co ja. Nie mogłem uwierzyć, że mam brata. Byłem trochę zły, że nie jestem już jedynym synem Posejdona, ale starałem się tego nie pokazywać. Gdy wyszedłem z zamyślenia, to również podałem mu rękę i zacząłem mówić.
-Jestem Percy. Długo już tu jesteś?-zapytałem.
-Nie z pół godziny-odpowiedział.
Widziałem, że jest trochę zestresowany, w sumie to mu się nie dziwię. Pewnie, nie czuje się lepiej niż ja, gdy znalazłem się pierwszy raz w obozie. Chciałem go trochę pocieszyć, ale nie mogłem poskromić ciekawości, więc zacząłem go wypytywać:
-Jak trafiłeś do obozu?-zapytałem na początku.
-Siedziałem w domu gdy nagle do drzwi ktoś zapukał. Moja mama wstała i otworzyła drzwi. Do mieszkania weszła kobieta miała ok. 20 lat i przedstawiła się jako stara koleżanka mojej mamy z czasów dzieciństwa. Widziałem w oczach mamy zdziwienie, więc domyśliłem się, że nie pomięta tej kobiety, ale mimo to, poszła do kuchni zrobić jej kawę. „Koleżanka” mamy usiadła przy mnie i zaczęła mi się dziwnie przyglądać, podczas gdy w kuchni pożyła się dla niej kawa. Po chwili za pasa wyciągnęła nóż i rzuciła się na mnie-chłopak przerwał na chwilę, a w jego oczach zobaczyłem łzy.
-Nie przejmuj się, mów dalej-powiedziałem choć wiedziałem, że to i tak nic nie da.
Chłopak po chwili namysłu otarł łzy i zaczął mówić dale.
-W tym momencie weszła moja mam, ale kobieta pstryknęła palcami, a ona rozpłynęła się w pył. Wtedy usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła i na kobietę rzuciła się jakaś dziewczyna. Miał kruczoczarne włosy i bardzo niebieskie oczy. Za nią weszła dziewczyna w brązowych włosach, która pomogła mi wstać.
-Thalia i Clariss – powiedziałem po cichu. Chłopak chyba nie dosłyszał i ciągnął dalej.
-Gdy ta pierwsza wstała z podłogi to potwora już nie było. Obydwie wyprowadziły mnie na zewnątrz gdzie stały dwa pegazy. Ja wsiadłem na czarnego razem z brunetką.
Po piętnastu minutach znaleźliśmy się tu. Gdy wylądowaliśmy dookoła nas zebrała grupka osób i wtedy nad moją głową pojawił się trójząb, więc ten centaur – Chejron przyprowadził mnie tu- dokończył chłopak.
Teraz dopiero uświadomiłem sobie, że od wspomnienia matki zaczął płakać. Usiadłem koło niego na łóżku i zacząłem opowiadać o swojej matce. O tym jak ona została porwana. W sumie miałem spotkać się Annabeth, ale dowiedziałam się, że jednak przyjedzie dopiero jutro. Chłopak z trudem panował nad łzami, widać, że bardzo kocha matkę. Przyrzekłem mu na Styks, że znajdę jego matkę.
Mam nadzieję, że nie jest aż takie złe. Wybaczcie wszelkie błędy interpunkcyjne.
P.S. Liczę na szczerą opinią.
Okeeeej….
Początek nie za fajny, tak jakbyś się strasznie spieszyła
Mało opisów, brak uczuć ze strony Persiaka, zupełnie nie podobny do „prawdziiwego ” Jacksona. Ja bym się trochę zdziwiła na jego miejscu…
Dużo literówek, nie chce mi się ich wypisywać, (wiem, jestem leniem) xd.
Błędy interpunkcyjne też, ale to na razie pryszcz :P.
No i jeszcze te powtórzenia…Weź słownik synonimów do ręki i odszukaj właściwy wyraz. Myślę, że to pomoże.
Taa, jeszcze jedno. Nie zrozumiałam tego zdania : „W sumie miałem spotkać się Annabeth, ale dowiedziałam się, że jednak przyjedzie dopiero jutro.” Fajnie by było, gdybyś to trochę rozwinęła.
Pomysł raczej ciekawy. Tylko radzę Ci żebyś zwracała większą uwagę na opisy i emocje bohaterów. Gratuluję odwagi. Tyle ode mnie
( Wow, pierwszy raz tak się rozpisałam xD)
Ups… ale i tak dzięki następnym razem bardziej się postaram
Okeeeej….
Początek nie za fajny, tak jakbyś się strasznie spieszyła
Mało opisów, brak uczuć ze strony Persiaka, zupełnie nie podobny do „prawdziiwego ” Jacksona. Ja bym się trochę zdziwiła na jego miejscu…
Dużo literówek, nie chce mi się ich wypisywać, (wiem, jestem leniem) xd.
Błędy interpunkcyjne też, ale to na razie pryszcz :P.
No i jeszcze te powtórzenia…Weź słownik synonimów do ręki i odszukaj właściwy wyraz. Myślę, że to pomoże.
Taa, jeszcze jedno. Nie zrozumiałam tego zdania : „W sumie miałem spotkać się Annabeth, ale dowiedziałam się, że jednak przyjedzie dopiero jutro.” Fajnie by było, gdybyś to trochę rozwinęła.
Pomysł raczej ciekawy. Tylko radzę Ci żebyś zwracała większą uwagę na opisy i emocje bohaterów. Gratuluję odwagi. Tyle ode mnie
( Wow, pierwszy raz tak się rozpisałam xD) 😀
Ups, dwa razy. Nie wspomniałam jeszcze o zmianie płci w niektórych zdaniach.
Jestem zmęczona, niewyspana i ogólnie nie myślę zbyt trzeźwo, ale… nowemu użytkownikowi nie umiem odmówić komentarza
Kochana, będę mówiła co moim skromnym zdaniem jest nie tak, a ty się nie przejmuj – każdy z nas uczył się na lekkiej krytyce 😉
No więc zacznijmy od początku: na początku mówisz o wojnie z Gają, o jej końcu, powinnaś nas bardziej prowadzić w nowy ład, a dopiero w następnym akapicie mówić o Percy’m, bo tak to jest nagły przeskok.
Ogólnie plus za to, że te opowiadanie jest o Persiaku 😉
Mogłabyś wydłużyć opis, no i liczby piszemy w opowiadaniach – jak w książkach – słownie
Percy był troszeczkę nietaktowny nawet jak na siebie; dzieciak roni łzy, a on: „Mów dalej”. Mało empatii :/
Przy opisie Thalii powinno być: „miałA”. Jednak kolejny plus za dziewczyny
Akcja nieco za szybka jak wspomniała koleżanka u góry, jednak ja powiem, że brakuje uczuć bohatera i przemyśleń. Niby są, ale my – ludzie – myślimy baaaardzo dużo, i dużo czujemy, soł… 😉
Nie piszesz luźnych, mega naturalnych dialogów, ale to się z czasem wytrenuje Do tego sama jestem dysortograficzką i jeśli masz problemy z ortografią; polecam, aby ktoś Ci sprawdzał opka przed wysłaniem bądź miej korektę w programie w jakim piszesz Choć ja nie zauważyłam nic z ortografii…
Czasem była lekka gafa z przecinkami, ale jak na pierwsze opko jest dobrze 😉
Mam nadzieję, że długość komenta Cb nie przerazi 😀 Opko czytało się nieźle, jak na początek jest spoko.
Ćwiczenie czyni Ciebie mistrzem, pamiętaj!
Całuski
~~Carmel
Sama narobiłam gaf w swoim komencie… bywa x.X
Chciałam dodać, że nie musisz tylko używać: „powiedział” itp. Može być jeszcze; zaprzeczył oraz, oczywiście, to, że potrząsnął głową, ze zdenerwowania potargał ręką włosy i takie tam. Tylko wtedy polecam zapoznać się z zapisem takich dialogów 😉
Pamiętaj, że Chejron od tak!, nie wypuści Percy’ego!
Opisy, przemyślenia i uczucia spowolnią akcję.
Do następnego opowiadania! 😀
Dzięki
Jak na pierwsze opowiadanie, naprawdę świetne. Ale mam dwie uwagi:
1) Thalia jest łowczynią, więc nie mogła ratować chłopca z Clarisse. Jak już to musiałyby być z nią wszystkie łowczynie.
2) Po wojnie z Gają Percy i Annabeth mieli pójść do szkoły i następnie pojechać do Nowego Rzymu, więc raczej nie powinno ich być w Obozie. Ale to tylko szczegół. Jestem zadowolona, że będą starzy bohaterzy, bo takie opowiadania najlepiej mi się czyta.
Błędy były, ale to nie ważńę. Podobało mi się. I czekam na CD
-Beth