Dobra, krótka miniaturka, powstała podczas oglądania któregoś odcinka Tokyo Ghoul. Z anime nie ma nic wspólnego, ale trudno.
Enjoy!
Amadea :3
PS: Powtórzenia celowe.
Kiedy spojrzysz na mnie, zobaczysz dziewczynę. Bardzo przeciętną, z ciemnym kolorem włosów i ciepłymi brązowymi oczami, i średnim wzrostem. Z uśmiechem przytwierdzonym na klej do ust i różowymi policzkami.
Zobaczysz zwyczajną córkę Demeter, która po prostu żyje. Niezbyt wyróżnia się z tłumu, nie jet zbyt odważna, zdolna i kompletnie nie umie władać sztyletem.
To ja. Dziewczynka, z tej strony lustra, tej prawdziwej strony. Chyba.
Codziennie rano wykonuję te same czynności. Myję się, idę na śniadanie, gdzie udaję, że dobrze się bawię. Potem trochę rozmawiam ze wszystkimi. A następnie wędruję do lustra.
Jest wielkie i czyste-zawsze o to dbam. Nikt nie wie o jego istnieniu, najprawdopodobniej. Więc siadam sama na zimnych kafelkach w jasnym pomieszczeniu i zdejmuję swoją maskę, którą pielęgnuję, kiedy jestem z innymi. Wykonuję swój rytuał. Rozpuszczam włosy, zamykam oczy. Uspokajam oddech i myślę, jak by to było być kimś innym.
Potem otwieram oczy, patrzę się w lustro. I wyobrażam sobie, że osoba z naprzeciwka wstaje, wychodzi drzwiami i wędruje. Raz wyrusza na misję, gdzie musi walczyć z silnymi potworami z pomocą przyjaciół. I wygrywa.
Raz, że wychodzi pośrodku lasu i spotyka swoją drugą połówkę. Raz, że trafia do świata którejś z jej ulubionych książek.
I tego typu rzeczy. Trwa to z godzinę – czasami mniej, czasami więcej. Ale zawsze kończy się szczęśliwym zakończeniem.
Potem wstaję i wychodzę, jakby nic się nie stało. To jest mój mały sekrecik. Mój i tego lustra. Od dzieciństwa tak robię, od kiedy pamiętam. Robiłam to z ojcem dopóki nie umarł.
Szkoda, że odszedł. Trochę za nim tęsknię. Ale mam lustro, tak? Tam, jak moje odbicie otworzy drzwi, zobaczę go. I będziemy się razem bawić.
Fajnie by było, żeby moje odbicie zaczęło robić to samo co ja, po otworzeniu i wpuszczeniu ojca. Zamknęli by oboje oczy, przeczesali ciemne włosy i wyobrazili sobie nijaką dziewczynkę. Mnie.
Skrzywiliby się i wymienili mnie na jakiś ładny duplikat. I wtedy, byłabym tutaj lepsza. Umiałabym komuś pomóc. Przestałabym być ciężarem.
Byłoby fajnie.
Po zakończeniu rytuału idę na arenę. Staram się ćwiczyć, ale dość słabo mi to wychodzi. Ale się staram, bo myślę co moje odbicie by zrobiło. Ono byłoby dzielne. Nie poddałoby się.
Więc robię to dwie godziny dziennie. Potem znów spotykam się z przyjaciółmi. Śmiejemy się. Żartujemy. A ja staram się brać udział w dyskusji, tak jak odbicie by to zrobiło. Czasami mi smutno, że nie wiedzą o mnie prawie nic. Że nigdy mnie nie odwiedzają w Skrzydle Szpitalnym. Ale nie jest źle.
Zawsze mogę skorzystać z lustra, wiecie?
Potem, jest obiad, który nie różni się niczym od śniadania. A po obiedzie odpoczynek, kiedy zazwyczaj czytam, albo rysuję. To drugie wychodzi beznadziejnie, ale się staram, tak samo jak z szermierką.
Potem, jakoś tak czas ucieka, że nagle jest czas na kolację. Wtedy, tuż po posiłku, ponownie wymykam się do lustra. I wyobrażam sobie kolejną przygodę odbicia, marząc, żebym się taka stała.
Silna. Odważna. Pewna siebie. Lubiana. Kochana. Miła. Przyjazna. Wzbudzająca zaufanie.
I przez moment się taka czuję. Ale potem, wychodzę i idąc wieczorem przez Obóz myślę, że jestem beznadziejna. I obiecuję, że jutro będzie lepiej, obiecuję to sobie.
Nigdy tak się nie dzieje. Ale ja żyję dalej, z dnia na dzień, ale żyję. Razem z lustrem.
Potem kładę się spać, zamykam oczy. I myślę, że jutro znowu spotkam się z odbiciem. I stanę się lepsza.
Ja, Nijaka, stanę się lepsza.
Dziewczyna z problemami to jest to. Pomysł znany, ale dobrze wykorzystany. Bardzo fajnie oddajesz uczucia, znowu pojawia się ta aura tajemniczości i mistyczności ;p Twoje prace są przepełnione takimi klimatami i bardzo dobrze. Smutne, choć prawdziwe z chęcią życia gdzie indziej, jakby się dłużej przyglądać to stworzyłaś początek bardzo głębokiej i dobrej metafory 😉
Też chciałabym przenieść się do ulubionej książki *o* byłoby tak bosko!
No cóż, każdy z nas czasem może gdzieś nie pasować, choć szkoda mi tej dziewczyny. Niby normalna, jej ‚dziwactwo’ nie jest jakieś wielkie. Zachowuje sie przy ludziach normalnie, czemu nie może się z tym pogodzić, skoro nie jest gnębiona i obrażana, ani nic takiego, tylko miło z nią gadają…? no nie wiem, tak już bywa Praca bardzo mi się podobała. ;*
mało lubię takie tematy, ale opko jest dobre- ciekawie napisane, gładko się czyta, wszystko jest poprawnie. epitety i porównania są genialne, z resztą każdy środek stylistyczny jest ładnie wykorzystany
O jeny, bycie w ulubionej książce…<3 Spotkałabym tam pewnie Ciebie, Di ;p
Nie ma tu długich opisów czy akcji jak z kosmosu, fabuła nie najłatwiejsza w stylu: ,,Kasia spotkała Justynę", niby nieco trudna, ale bez przesady. Do zarzucenia nic nie mam, ale jako fanka psychologii, mruczę, że mogłabyś to bardziej rozwinąć, wejść w jej umysł. Bo takie hobby jak patrzenie się w lustro musiało gdzieś mieć swój początek, może traumatyczny, może nie. Bo ojciec w nie z nią patrzył…ale czemu? Nie był na to za stary (na wyobrażanie sobie)…? Do tego słabo rozwinęłaś uczucie po jego śmierci. Może i tylko trochę jej smutno, bo ma te lustro, ale sorry, za krótko, ja tego nie kupuję. Czasem dobrze, że streszczasz, lecz… niektóre fakty zasługują na ciupke więcej uwagi.
Mimo to opko jednak jest spoko 😀 Ale następnym razem oczekuję od Ciebie dłuższego i z lepiej rozwininiętymi wszystkimi (no w większości) problemami bohaterki :3
PS. Przecinki… :* A raczej przecinek xD
Bardzo dobra praca 😉
O cholera, co ja bym oddała, żeby móc sobie samej wykreować podłoże w którym bym żyła, wpisać siebie w jakąś książkę, oczywiście zmodyfikowaną, żeby nikt kogo kocham w niej nie ginął. (Carmel, Piper77! Wyobraźcie sobie, ile by bananów tam mogło być!!! *o*)
Biedna dziewczyna. Prawdziwa tragedia jest wtedy, kiedy wokół nic złego się nie dzieje, inni wydają się ją lubią, akceptować, a ona mimo to ucieka do swojej głowy. Jasne, może czuć, że nie pasuje. Ale na samą myśl, że to tylko jej wymysł, przekonanie bez podstaw… No cóż, współczuję. śliczny motyw z lustrem.
Tego też mi zabrakło- wytłumaczenia, czy ona ucieka, bo już to sobie uroiła, czy ucieka z sentymentu, przekonania, albo może bo jednak coś się dzieje i ktoś ją odpycha od życia społecznego.
Poza tym, super 😀 Aura tajemnicy jest ;*
Puśćcie to sobie do tego
https://www.youtube.com/watch?v=hMFKix7n2fY