Już dawno nie przysyłałam 16, choć napisałam tą część wieki temu :c
Mam nadzieje, że się spodoba, bo sama mam do niej bardzo mieszane uczucia.
Zapraszam(y) na naszego bloga!
Całuski carmel
,,- Ta cała Angelika musi być naprawdę ciężkim przypadkiem. Już samo zaburzenie osobowości daje niezłą psychikę, a tu jeszcze bulimia, Pseudologia i zaburzenie dwubiegunowe – zagwizdał – Nieźle. Ale teraz poproszę o jej wszystkie dokumenty.
– Jak to? – pan Richard wyczuł podstęp.
– No cóż, muszę coś o niej wiedzieć zanim z nią porozmawiam, prawda?” {16 sierpnia (1) końcówka}
***
Adrian Lown spodziewał się każdej reakcji dyrektora psychiatryka oprócz tej, która nastąpiła. Pan Richard nie spojrzał na niego z niedowierzaniem, nie zaczął krzyczeć czy odmawiać, tylko roześmiał się cicho, bez cienia wesołości, a następnie uśmiechnął się sztucznie:
Adrian zmrużył oczy szukając haczyka. To idzie za gładko, przecież pan Richard powinien się z nim oto wykłócać, a nie jedynie rzucać lekką groźbę!
– Ale zanim pana do niej wpuszczę chcę się upewnić co do kilku rzeczy. – Agent FBI z trudem powstrzymał się, aby się nie wyszczerzyć, kiedy to usłyszał. Jednak instynkt go nie zawiódł, wszystko było w jak najlepszym porządku.
– Tak? – zapytał niby znudzony, lecz zdradzały go oczy, które zezowały na dyrektora.
– Czeka ktoś na pana w domu? – pytanie wydawało się proste, jednak posiadało tyle znaczeń… .
Adrian wyprostował się na niewygodnym krześle. Margaret. Jego kochana Margaret. Bardzo chciał powiedzieć, że tak, czekała na niego żona… . Tyle, że to kłamstwo.
– Nie. – Zero wahania w głosie, choć w duszy płakał. Margaret. Jak on za nią tęsknił!
Pan Richard westchnął, a potem rzucił zmęczony:
– Czy kiedyś przydarzyło się panu coś strasznego?
– Co? – warknął Adrian – To już szczyt bezczelności! Jak pan śmie zadawać takie spoufalane pytanie, skoro…?!
– IQ 183.
To już kompletnie zbiło Lowna z tropu. Nie dość, że mężczyzna wypytywał go o prywatne życie, na dodatek zaczynał pleść od rzeczy. Potworne.
– Angelika ma IQ 183. Rozumiesz? – wycedził pan Richard, powoli podnosząc się z fotela.
– Przecież… przecież blisko 170 człowiek jest już bardzo inteligentny!
,,A ona jest wariatką!” – te niewypowiedziane słowa zawisły w powietrzu, ale obaj wiedzieli, że to prawda.
Richard nic nie odrzekł, zamiast tego podszedł do szarej szafki i otworzył ją, a po chwili wyjął z niej plik papierów. Adrian dopiero teraz zorientował się, że dalej trzymał, a dokładnie gniótł w ręce teczuszkę tej… dziewczyny. Nagle napis ,,Zaburzenie Dwubiegunowe” zaczęło być dziwnie nie na miejscu.
Dyrektor podszedł do niego oraz wepchnął mu pogniecione kartki, jednocześnie zabierając opis chorób pacjentki i go wygładzając.
– Co to?
– Jej sprawdzian na Iloraz Inteligencji. Proszę sprawdzić, skala wechslerowskich.* Ma tu też pan test na EQ**.
Adrian z trudem rozczytywał liczby, wyrazy i całą resztę, które zostały zanotowane na skrawkach papieru koślawym, może nie brzydkim, ale na pewno zbyt ozdobnym pismem. Wszędzie frędzelki, nagłe skosy, zbyt zaokrąglone brzuszki liter. Co jednak go zaskoczyło to to, że nigdzie nie znajdowało się ani jedno skreślenie. Jakby ta osoba najpierw zastanowiła się wiele razy zanim coś napisała. I dlatego nie znosił Anglików – normalni, chorzy psychicznie Amerykanie nie robili takich numerów. Tylko wredni, zwariowani Brytole mogli wpaść na taki pomysł: ,,O, nagle ujawnię, że jestem super inteligentna, będzie zabawnie!”.
– Jej kompetencje społeczne w Inteligencji Emocjonalnej są nieco dziwne. Z jednej strony jest niesamowicie asertywna, ma dużą siłę perswazji, ale zupełnie nie umie pracować w grupie. No chyba, że ona dowodzi. Natomiast empatia jest niepokojąco niska.
– Jak u większości dzieci, które zawsze dostawały to co chcą – wymruczał Adrian, przerywając Richardowi, choć nawet na niego nie luknął – Ma bogatych rodziców?
– Tak, ale… jej empatia… nie chodzi oto, że posiada niski poziom, ale… ona prawie jej nie ma.
– Sadystka?
– Pasowałoby, gdyby nie to, że troszczyła się bardzo o swoją przyjaciółkę.
Adrian przechylił głowę i przymknął powieki. To za dużo jak na niego – sam już nie wiedział co jest prawdą, a co nie! Skoro dziewczyna miała psychotyczne skłonności, a przynajmniej powinna je mieć przez zaburzenie afektywne dwubiegunowe, oraz nie cechowała się wrażliwością na odczucia innych, a jednak podobno umiała się troszczyć… . Cholera, tylko Anglicy umieli to tak zagmatwać!
– Chyba muszę panu wytłumaczyć co to empatia – powiedział spokojnie Adrian, nadal w pozycji jakby zasypiał, ale powoli zaczął już tracić cierpliwość – Polega ona na tym, że… .
– Wiem co to. – Pan Richard usiadł za biurkiem, wyraźnie obruszony – Dlatego powiedziałem ,,prawie”, gdy wspominałem o niej.
– Może uważała tą swoją przyjaciółkę za własność, bardziej za przedmiot niż za człowieka?
– Też to było rozważane, lecz po dłuższym pochodzeniu doszliśmy, że to jednak troska.
Chwila ciszy, które przerywało tykanie zegara.
Tik-Tak.
Tik-Tak.
Tik-Tak.
– Czyli mam zrozumieć, że ta cała Angela nie dość, że potrafi kłamać w żywe oczy, nosi w sobie stare urazy, ma skłonności psychotyczne, może halucynacje albo jest agresywna, to jeszcze ma na dodatek super mózg, niezłą siłę perswazji i za wysoką samoocenę? – Adrian słyszał swój monotonny głos jak przez szkło.
– Jeśli jej się nie zdenerwuje, nie stosuje przemocy fizycznej – mruknął pan Richard, unikając patrzenia na twarz Lowna – Dlatego zapytałem się czy przydarzyło się panu coś złego co wywarło na panu jakieś rany w świadomości. Nawet jeśli nie może pana zranić na ciele to…
– Może mnie skrzywdzić psychicznie – dokończył Adrian – No tak. Genialna, wysoki poziom perswazji, asertywność… . Ona naprawdę mogła spowodować śmierć Weroniki. Jeśli była dla niej przynajmniej w połowie tak niebezpieczna psychicznie jak pan o niej mówi, to chyba zasugerowanie komuś samobójstwa nie byłoby dla niej szczególnie trudne.
– To nie byłby jej pierwszy raz – wyszeptał pan Richard, a Adrian przez chwilę nic nie mówił.
– Skoro to taka… zła osoba, dlaczego wpuściliście tam Weronikę?
– Myśleliśmy, że zastąpi jej zmarłą Kelly, a Angelika odzyska w pewnym stopniu równowagę psychiczną. Nie udało się jednak.
– Naprawdę? – prychnął Adrian, nie umiejąc się powstrzymać – Nie wiedziałem.
Lown patrzył na dyrektora psychiatryka, który stopniowo stawał się coraz bardziej blady i jakby starszy – kurze łapki i zmarszczki przy ustach wyglądały na bardziej widoczne, a tęczówki straciły blask. Martwił się. No cóż, miał powód – mogli go pozwać o spowodowanie samobójstwa Weroniki. To on przecież wpuścił ją do tej… sadystki? Jak miał teraz nazywać tą dziewczynę? Sam już nie wiedział.
– Może pan porozmawiać z nią jutro, a teraz w sali numer szesnaście ,,A” czekają na pana lekarze obecni przy sprawie ,,Rówieśnica”.
Adrian zdawał sobie sprawę, że został delikatnie wyproszony i wyjątkowo nie chciał się narzucać – ten człowiek chyba za chwilę dostanie zawału serca!
Jako że już stał, skręcił jedynie w stronę wyjścia. Po chwili lecz zdecydował się powiedzieć komentarz, który od dłuższej chwili plątał mu się na języku:
– Zamiast opisywać ją tyloma choróbskami, moglibyście po prostu zapisać psychopatka.***
I, dla kontrastu, zamknął cicho drzwi.
***********************************************
* – skala weschlerowskich — jest to, tak jak skala binetowskich, skala, którą posługujemy się, aby poznać wartość IQ.
*
** – EQ — Iloraz inteligencji emocjonalnej, opisuje możliwość postrzegania swoich i czyiś uczuć
*
*** – psychopatka — ludzie, a w tym wypadku kobieta, która nie czuje strachu oraz nie posiada empatii (mi się akurat ten termin kojarzy szczególnie z brakiem współczucia). Są różne rodzaje psychopatów, a na potrzeby opka skupimy się na ,,Czarujących” Psychopatach, częściej zwanych jako Charyzmatycznych. Jak sama nazwa wskazuje, osoba ta jest czarującym kłamcą i potrafi zazwyczaj bardzo dobrze przekonywać innych do swoich racji. Umiałaby wysłać kogoś na śmierć z pięknym uśmiechem i bez mrugnięcia okiem, a także bez żadnego wyrzutu sumienia. Co najciekawsze, Adrian tutaj strzelił w dziesiątkę, bo nie licząc lekkiej empatii, którą Angel czuła do swojej przyjaciółki, większość cech się zgadza, a w szczególności Pseudologia, czyli kłamstwo, tyle, że nasza bohaterka nie jest zawsze świadoma nieprawdy, którą wypowiada.
Lubię to opko. Jest ciekawe.
Szczerze to na razie kompletnie nie mam pomysłu na to co może się dziać potem. Po prostu nic. Pustka.
Mam pytanie. Dlaczego to takie krótkie!?
A jedno zdanie zaprzecza drugiemu(w opisie dziewczyny). XD
Nie mogę się doczekać kiedy zrobisz spotkanie z Angelą. XD
Żadnych błędów nie zauważyłam, bo nawet nie szukałam ucząc się chemii na korytarzu. XD
No a teraz czekam na CD.
Dzięki za koment Mam tylko prośbę: mogłabyś dokładnie powiedzieć, w którym momencie? Ten tekst tyle leźał u mnie na dysku, że już takich rzeczy zwyczajniej nie zauważam ;-; No chyba, że chodzi o moment z empatią, wtedy kluczowe jest ,,prawie”. Bo Angela dbała o sw przyjaciółkę jako jedyną, a ta już nie żyje.
A opko krótkie bo jakoś nie umiem pisać długiego o nieco bardziej pokręconej tematyce x.x
Plus, przewidując reakcje niektórych: wieeeem, zachowanie Adriana czasem niby zbyt gwałtowne jak na FBI, ale dlaczego się okaże w następnych częściach 😉
Podobało mi się. *tiaa, tylko na tyle stać mnie w tym momencie*
Skupiasz się na tych psychicznych rzeczach, czy przychodzą ci tak po prostu? No bo wiesz, to raczej psychologiczne opko, a ty je świetnie prowadzisz.
Tak, więc tyle ode mnie. Czekam na kolejne części 😀
Bardzo podoba mi się ten chwyt, że odwlekając konfrontację z pacjentką, owiewasz ją lekką aurą mhhrocznych klimatów i lekkiej mistyczności. Sprawi to, że kiedy już do tego spotkania dojdzie, wszyscy (a na pewno ja!) będą to czytali z zapartym tchem :3
Rozdział super, bardzo fajnie i dobrze napisany
Nie mam uwag; raz czy dwa znalazłam literówkę, przejęzyczenie.
Niesamowite opko, które skupia się na psychice i emocjach bohaterów! Możliwość zagłębienia się w ludzkie umysły w Twoim wydaniu jest naprawdę wciągająca, nie można oderwać wzroku od tekstu Bardzo lubię to opowiadanie i czekam na cd!
Bardzo mi się podoba! Uwielbiam psychologie! ^^
Amorki – wielkie dzięki Szczerze, nie specjalnie się na nich skupiam. Po prostu uwielbiam psychologię i przyznam, że w swoim życiu czytałam mnóstwo takich książek – od tego jak się zmienia sposób myślenia człowieka ze względu na wiek przez zasady moralne aż do najróżniejszych chorób psychicznych i ich wpływu na daną osobę.
Monia – staram się jak najbardziej dać tej aury tajemniczości, ale niestety, spotkanie z Angelą się zbliża. Mam tylko nadzieję, że go nie rozwalę.
Kira – dziękuję 😉 Miałam nadzieję, że opko jest w miarę wciągające. A CD będzie… jeśli dobrze pójdzie w przyszłym tygodniu, ale nic nie obiecuję.
Gwiazda – jak tak to polecam ,,Wyspa tajemnic”. Kocham ten film, nie tylko dlatego, że gra tam DiCaprio