Błąkając się po lesie zauważyłam ,że jest pełen duchów. Jako, że jestem dzieckiem Persefony ,która jest opiekunką dusz, włóczą się za mną. Nie odstępują mnie na krok,dla nich dobrze, że już nie żyją bo co raz bardziej mnie wkurzają. Są jak skazani z Łąk Asfodelowych ,pogubieni i na nic przydatni. Jestem dla nich jak latarnia dla zagubionych statków …hehe będe najgorszą przewodniczką jaka istniała. Mam nadzieje ,że się od nich uwolnię jak dojdę…właściwie nie wiem dokąd. Byłam tylko raz na ziemi ,nie było tu ani trochę bardziej przyjemnie niż teraz. Wciąż te rażące światło w oczy,miękka gleba i ten zapach przeraźliwie świeży. Miałam wtedy jedenaście lat ,matka zabrała mnie w odwiedziny do mojej babki,Demeter ale nie wszystko poszło tak jak przemyślała. Wlokąc się zaczęłam wspominać.
***
Był wczesny poranek. Wyszłyśmy na powierzchnie dwa dni temu,a wciąż nie dotarłyśmy do wiejskiego domku mojej babci,gdzieś w Kansas. Persefona była wyraźnie zdenerwowana ,wciąż się oglądała za siebie albo spoglądała na mnie z niepokojem. Mimo, że mnie wychowała nie czułam więzi między nami ,taka jak powinna być między matką a córką,byłam nawet bardziej przywiązana do mojego tak zwanego ojczyma Hadesa,on przynajmniej pozwalał mi rozwalać czasami ,któregoś ze swoich poddanych. Mimo wszystko niecierpliwiłam się strasznie i chciałam już dotrzeć do celu. Byłam w dobrej kondycji ,od małego ćwiczyłam i biegałam przez większość mojego czasu. Władczyni podziemia właśnie zaczynała się rozluźniać,gdy usłyszałyśmy muzyk. Drażniła uszy,zapadała w pamięć , pojawiły się także słowa :
Słuchaj, Matka Ziemia woła
Z lasów, opuszczonych i starych
Dziwne szepty z zapomnianych czasów
Z amarantowych krain
Spostrzeż, sekretna ścieżka czeka na ciebie,
Przejście, widziane tylko przez niewielu
Wejdź bez strachu, ukochana przez Ziemię
I wróć tam, gdzie należysz
Zostaw pełne nienawiści miasta, ślepych głupców Mayi
Otwórz wewnętrzne oko, które widzi za zasłoną,
Gdzie leży Wieczna Prawda, zasłonięta przed oczami śmiertelników
Słuchaj wezwania, dziecko Nienazwanego
Spostrzeż, sekretna ścieżka czeka na ciebie,
Przejście, widziane tylko przez niewielu
Wejdź bez strachu, ukochana przez Ziemię
I wróć tam, gdzie należysz
Piosenka była skierowana do mnie. Stałam w miejscu zamurowana,jednak nie ze strachu tylko z zaintrygowania. Nie zachowałam się jak moja matka ,która przeraźliwie zbladła.Gdy muzyka umilkła zaczęła mnie ciągnąc ,biegnąc ile sił w nogach.
***
Wcale nie byłam zdziwiona gdy przede mną zobaczyłam tajemniczą ścieżkę.
Fajne, ale moim zdaniem troszkę za krótkie
AAAAAAAAAAAAAA! WSTAWIŁAŚ TO!
Emm, jak już wyraziłam swój entuzjazm to mam jedną, super istotną uwagę: spacja Cię nie lubi, szczególnie jeśli chodzi o przecinki. Idź i zaproś ją na kolację bądź do kina, byleby zapałała do Ciebie miłością. Czasem powtarzasz np. Mimo lub był/była, ale tak to spoko, czyta się przyjemnie i lekko 😉
Nie zwracaj uwagi na mało komentów. Ci ludzie mają zero gustu, doprawdy xD