Nie wiem jak długo wytrzymam taki bieg, te piekielne ogary depczą mi po piętach. W chwili gdy odwracam się by zobaczyć gdzie są, pierwszy z nich wyłania się zza drzew. Jest wielkości samochodu.Bez zastanowienia wyciągam łuk i strzelam. Strzała z grotem z niebiańskiego spiżu trafiła go dokładnie w oko, zamieniając go w wielką stertę kłaków. Tuż po tym wybiegło na mnie 5 pozostałych bestii. Tym razem używam strzały typu hydra. Linki oplotły potwory i zrobiły z nich wielką paczkę miotających się stworów. Stały się łatwym celem i po kilku sekundach stały się tym samym co ich poprzednicy. Odetchnąłem z ulgą, na razie dadzą mi spokój. Poszukam jakiegoś miejsca żeby odpocząć. Wokół mnie był tylko las, ale po 10 minutach szukania udało mi się znaleźć grotę na tyle szeroką żeby można było rozłożyć tam namiot. Po zapaleniu ogniska i rozbicia obozowiska wyjąłem z mojej torby kanapkę z szynką. Zjadłem ją z apetytem, bo byłem głodny jak wilk. Ponieważ było późno a wiedziałem że potwory są silniejsze w nocy poszedłem spać.
Syn Łowów
Rano obudziło mnie głośne sapanie. Wstałem a kiedy wyszedłem żeby się rozejrzeć i zauważyłem 3-metrowego cyklopa ubranego w łachmany i uzbrojonego w wielką maczugę nabijaną ćwiekami. Zobaczyłem też powód sapania- ogr gonił 14-letniego chłopaka. Był ubrany w moro tak jak ja, ale nałożył na to napierśnik z brązu i spiżowy hełm. W rękach trzymał 2 miecze. Potwór prawie go dogonił więc wrzasnąłem „Ej ty!!!”. Kiedy stwór się odwrócił, chłopak chlaną go po tyłach kolan. Cyklop rykną z bólu a wtedy ja strzeliłem mu strzałą wybuchającą do gardła. Usłyszałem głuchy wybuch i otwór zamienił się w pył, po nim została tylko maczuga i łachmany.
-Cześć, dzięki za pomoc z tym cyklopem-powiedział
-Nie ma za co, a jak masz na imię?-
-Jestem Kevin, syn Hermesa a ty?-
-Ja jestem Jake, syn Artemidy-
-Ha Ha Ha! Dobry dowcip a poważnie?
-Czy ja wyglądam na kogoś który często żartuje?-powiedziałem zimno
Wiem ,że nie. Mam ciemnozielone oczy, i bliznę na lewym policzku-ślad po piekielnym ogarze. Jestem opalony i mam ciemnobrązowe włosy.
-N n nie-wyjąkał Kevin
-No to dobrze ,że sobie to wyjaśnili-odpowiedziałem
-Słuchaj, wiesz gdzie jest Obóz Herosów?-zapytał zmieniając temat
– Do Long Island około dnia drogi-odpowiedziałem
-To chodźmy!-powiedział
-Zaraz, muszę spakować obozowisko-
Po kilku minutach wyszedłem z plecakiem na ramieniu
-Chodźmy- powiedziałem
To koniec części pierwszej, proszę o komentarze
” Stały się łatwym celem i po kilku sekundach stały się ” — powtarzasz „stały się”. W jednym zdaniu. Możesz to czymś zamienić, zrobiły się, zmieniły się…
Zmieniłeś/aś czas w trakcie pisania. Zaczynasz od teraźniejszego: biegnę’ odwracam się; depczą mi po piętach. A potem nagle przechodzisz do przeszłego: było; zjadłem; poszedłem.
„-N n nie-wyjąkał Kevin”. W tym fragmencie jest kilka błędów.
1) jak piszesz, że ktoś się jąka, to literki oddzielasz myślnikami: „N-n-nie”.
2) zapis dialogów: „- *spacja* bla bla bla*nie ma kropki*- powiedział ktoś *KROPKA!*” Przed pierwszym myślnikiem stawiasz spację. I rada na przyszłość. jeżeli po wypowiedzi kogoś, używasz zwrotów jakich jak: powiedział; zauważył; zaśmiał się; beknął po cym…; cmoknął; przeczesał ręką włosy;, to wtedy nie stawiamy po wypowiedzi kroki: „- To miłe- oznajmiła Hannah Montana.”
Jednak kiedy piszesz coś co nie odnosi się do wypowiedzi, np.:
„- To miłe.- W jej głosie słychać było radość.”; „-Nie rozumiem się.- Musiałem się z nim zgodzić, dla mnie ta sytuacja również była absurdalna.” To wtedy piszemy wypowiedź i kropkę na końcu a ten ‚ubrawnik’ po myślniku zaczynamy wielką literą
No i oprócz tego wstawiasz za mało opisów, takich dokłądnych i barwnych, mało przecinków, prawie wcale nie używasz kropek, szczególnie cześć z dialogiem… No cóż. Widać, ze jesteś początkujący. Trzymam kciuki, ale musisz popracować jeszcze trochę nad interpunkcją i dialogami (najprościej wziąć pierwszą lepszą książkę i tam zobaczyć poprawny zapis dialogów).
I najważniejsze: TO SĄ TYLKO RADY A NIE HEJTY. To co napisałam, napisałam po to, żeby było ci łatwiej potem pisać i żebyś był coraz lepszy. Uwierz mi, nie zadawałam sobie takiego trudu źle ci życząc ;D .Pozdrawiam i czekam na następną część, Monika.m
Cóż… Akcja jak każda inna. Nic nowego, ale mam nadzieję, że rozwiniesz wszystko Błędy (te najważniejsze) wypisała Monisia więc ja tylko dodam, że na blogu było wiele prac o dzieciach Artemidy i jeszcze chyba nie przeczytałam żadnej do końca, bo wszyscy rezygnowali… Mam nadzieję, że dociągniesz do końca i poprawisz swoje błędy w trakcie
Dziękuje za rady
Liczby piszemy słownie w opkach (opowiadankach) tak samo jak w książkach 😉
Rzuciły mi się w oczy opisy, a dokładnie ich brak. Powinno być ich więcej i najlepiej, aby były barwne, wtedy opko jest urozmaicone.
Interpunkcja też się kłania, ale z nią prawie każdy ma przynajmniej lekki problem. Proponuję wpisać w google ,, interpunkcja” i poczytać
Błędy w przewadze wypisała Monia.
Ale… rlly? Naprawdę idzie z nieznajomym chłopakiem do OH? To przecież może być potwór lub itp. Mało wiarygodne, zabrakło wahania się, rozmyśleń. No i ogólnie uczuć. Uczucia to podstawa, pamiętaj!
No i… witamy, Hydro 😀
Dzięki za rady Carmel zastosuje się do nich
Z tego co wiem, to Artemida ślubowała wieczne dziewictwo. No, ale skoro masz inne plany… Styl masz całkiem niezły. Mogłoby być więcej opisów, ale błędy wypisały już dziewczyny powyżej. Weny życzę i witam na RR
Amorki, wiem ,że w mitologi Artemida zaczęła „bardzo” lubić pewnego chłopaka.
Większość co chciałam napisać, zostało już wspomniane w komentarzach u góry, więc wspomnę jedynie, że dialogi mogą wydawać się nieco sztuczne, zwłaszcza ten moment o Obozie Herosów (Uwaga ludzie! Nie biegajcie po lasach z nieznajomymi, to zazwyczaj nie kończy się dobrze! Taka drobna rada). Co do reszty, nie przepadam za pomysłem dzieci Artemidy, mam nadzieję, że będzie na to dobre wytłumaczenie, bo Riordan sobie ładne wymyślił na dzieci Ateny. Narodziny z umysłu, a to ci dopiero… Mniejsza.
Życzę powodzenia i wytrwałości.