Dedykacja dla Di i Chione.
Miłego czytania,
Annabeth1009
Lata 80. XX wieku
Czerwone płomienie słońca padały długimi strugami na marmurową posadzkę.Dwadzieścia metrów nad nią połyskiwało złote sklepienie w kształcie kopuły. Pochylałem się nad jedną z wielu inskrypcji, umieszczonej obok kolorowej mozaiki. Pośrodku świątyni stał marmurowy ołtarz z wyrzeźbioną sylwetką Jupitera, trzymającego w ręku piorun.
W myślach czytałem kolejne słowa, wyryte w posadzce tuż obok mnie.
… Ut cum spiritu posterma sacramentum dejuremus
Et hostes ornamenta addent ianuam necem.
Tyle razy widziałem tę przepowiednię. Tyle razy próbowałem dojść do tego co ona oznacza…
– Michael! – krzyk rozniósł się echem po świątynnym wzgórzu.
Gwałtownie wyprostowałem się, słysząc dobiegający do moich uszu krzyk.
– Michael!
Westchnąłem cicho i ruszyłem w stronę wyjścia, ku uśmiechającej się do mnie dziewczynie.
– Znów ją oglądałeś? – uśmiech spełzł Eleine z twarzy.
– Po co tu przyszłaś? Prosiłem cię, abyś zostawiła mnie w spokoju…
– Nadzwyczajne posiedzenie Senatu – przerwała mi.
Powoli uniosłem wzrok na jej twarz. Blondynka patrzyła się w skupieniu na wnętrze świątyni. Nie czekając na kolejne pretensje, szybkim krokiem ruszyłem w stronę forum.
***
W środku czekała na mnie cała masa nastolatków w togach. Pospiesznie przeszedłem drogę, dzielącą mnie od mównicy.
Stanąłem na drewnianym podeście i przeczesywałem wzrokiem zgromadzonych. Zatrzymałem spojrzenie na Amber. Więc wrócili z misji po długiej nieobecności. Stałem tak w osłupieniu, gapiąc się na tą czarnowłosą dziewczynę, gdy ktoś za mną chrząknął znacząco. Spojrzałem przez ramię, napotykając zaniepokojony wzrok Johna.
Z powrotem zwróciłem się w stronę pozostałych herosów. Na sali co chwilę rozbrzmiewały chichoty.
Powoli uniosłem rękę. Rozmowy i śmiechy zaczęły powoli cichnąć, z każdą nastającą sekundą. Po chwili w pomieszczeniu zapanowało grobowe milczenie przerywane jedynie miarowymi oddechami.
Jedna z dziewczyn siedząca w jednym z końcowych rzędów wstała i odezwała się:
– Pretorze, Lupa prosiła abym przekazała wiadomość.
Uniosłem ze zdziwienia brwi.
Lupa? Ta Lupa?
– Słucham.
Zacząłem przysłuchiwać się dziewczynie w milczeniu.
– Lupa zakazała nam wychodzić poza granice Obozu. Kazała odwołać wszystkie misje. Mówiła, że nikt nie ma prawa stąd wychodzić. Nie podała powodu…
– I dlatego zebraliście Senat? – zapytałem.
– Tak, musieliśmy – wtrącił augur.
Westchnąłem cicho. Ściągneli mnie tu tylko dlatego? To chyba jakiś żart.
– Coś jeszcze? – zapytałem bez zbytniego entuzjazmu.
Augur pokręcił przecząco głową.
– Rozejść się – rozkazałem, po czym machnąłem ręką w stronę chłopaka w białej todze aby podszedł.
– Chcę abyś stawił się w principiach za dwie godziny, musimy porozmawiać.
W pośpiechu opuściłem Dom Senatu, znów kieując się w stronę Świątynnego Wzgórza.
***
Klęczałem obok jednej z inskrypcji. Co chwila powtarzałem w myślach przepowiednię wyrytą w posadzce. Dlaczego nie mogłem jej zrozumieć…
***
Dobra, a teraz parę słów ode mnie.
Pani Śmierci bardzo mozolnie się pisze, kolejna część najprędzej w przyszły weekend.
Co do Obozu Jupiter… Następna część jest już napisana i czeka na odpowiedni moment abym ją wysłała.
A teraz co do tego czegoś:
To opko będzie się składało maksymalnie z pięciu części.
Co do tych łacińskich słów na początku. Jeśli ktoś się jeszcze nie domyślił są to dwa ostatnie wersy z Przepowiedni Siedmiorga. Kolejną część wyślę w weekend.
„Pochylałem się nad jedną z wielu inskrypcji, umieszczonej obok kolorowej mozaiki.” -albo umieszczonych, albo „Pochylałem się nad jedną z wielu inskrypcji, która była umieszczona obok kolorowej mozaiki.”
„Blondynka patrzyła się w skupieniu na wnętrze świątyni.”- po co to „się”?
„Jedna z dziewczyn siedząca w jednym z końcowych rzędów wstała i odezwała się”- „Dziewczyna siedząca w jednym z końcowych rzędów wstała i odezwała się”
„Zacząłem przysłuchiwać się dziewczynie w milczeniu.”- boskie, ale tak serio to masło maślane, albo słucha, albo gada
Poza tym wydaje się fajne, nie ma chyba błędów ortograficznych, z interpunkcją też dobrze, pisz dalej.
Myślę, że będzie to ciekawe opowiadanie. Pisz dalej, bo chcę wiedzieć jak to pociągniesz dalej
To może być naprawdę ciekawe, jeśli dobrze to rozwiniesz. Jak już nico powiedziała – orto, inter jest OK. Czekam na kolejną część.
Początki, początki, ale zapowiada się nieźle ;p. Dopiero jak się troszkę więcej zdarzy to powiem coś więcej. Pisz cd, chętnie przeczytam
Błędy zostały już wypisane, więc nie będę ich znowu wymieniać.
Fajnie się zapowiada