Żaden półbóg nie jest idealną kopią swojego rodzica, a więc i żaden nie jest nazbyt ściśle związany z domeną swego przodka. I tak jak co poniektórzy synalkowie Aresa w skrytości prowadzą za domkiem warzywniak, jak pewna Sowiara lubi się odstawić na błysk, jak Hermesiaki zajmują się konstruowaniem, tak i syn Hadesa czasem bawi się w listonosza. Bardzo rzadko, i tylko w wyjątkowych sytuacjach – ale jednak, zdarza mu się. Bierze listy od duchów z Elizjum czy Wysp Błogosławionych… I podrzuca je do skrzynek pocztowych, na biurka w pracy czy na prywatne łóżka adresatów. Oto elektroniczny zapis jednego z takich listów, nabazgranego na kartce wyrwanej z zeszytu. Nadawca chyba nie myślał, że jego list kiedykolwiek zostanie wysłany, choć modlił się o to w duchu. Modlił każdego dnia spędzonego na Wyspach. Aż pewnej nocy Nico di Angelo zabrał list z prywatnej szuflady Charliego i przekazał go Silenie. W przeddzień Bitwy o Manhattan. [Włączcie sobie to do czytania: http://www.youtube.com/watch?v=sQ9NOV3KNpY Serio, włączcie, to serdeczna rada cioci Kivy]
***
Kochana!
Moja najdroższa!
Kochana Sileno!
Przepraszam, ze nie pożegnałem się z Tobą jak należy. Ale Tylko że to wszystko przyszło tak nagle… Chociaż nie, wiedziałem, doskonale wiedziałem, że ta misja jest samobójcza… Pamiętasz Nie wiem jak Ty, ale ja doskonale pamiętam ostatnią noc przed tamtym nią tą misją. Zabrałem Cię wtedy do lasu i kochaliśmy się, jak tylko my młodzi potrafią. Chciałem Ci wtedy powiedzieć pokazać, jak bardzo Cię kocham, chciałem, żebyś zapamiętałam mnie takiego jak wtedy jak zawsze, gdy byłem z Tobą. Bo byłem szczęśliwy spełniony po prostu dobry szczęśliwy.
Byłaś, nadal jesteś moim szczęściem. Raduję się patrząc na Twe zdjęcia, na moje wspomnienia, na Ciebie w rzeczywistości. Doskonale wiem zawsze wiedziałem co robisz, po której jesteś stronie. Dobrze udawałaś, ale przede mną nie mogłaś tego ukryć. Z resztą Clarisse też ma oczy. A i ja ślepy nie jestem… Bransoletka od Luke’a to nic, prezent pożegnalny od chłopaka, który przyjaciela, jednak widziałem wszystko więcej.
Owszem, gniewałem się byłem wściekły, zaskoczony, gdy się dowiedziałem. Ale zacisnąłem zęby i dalej dążyłem do swego. Próbowałem Cię zdobyć przekonać… Ale Clarisse zawsze była ważniejsza. Zawsze na pierwszym miejscu. Zawsze dla Ciebie, a Ty dla niej.
Wasza przyjaźń… Nie raz i nie dwa zastanawiałem się, jak ona wpływa na Nasz związek. Z resztą Clar i Chris… Rozmawiałem z nim o tym, kiedy Wy… On też wie, ale jakoś z tym żyje, choć nigdy się nie pogodzi. Ja chyba dałem radę.
Bo wiesz, co Sileno? KOCHAM CIĘ. KOCHAM CIĘ, ZAWSZE KOCHAŁEM I ZAWSZE BĘDĘ KOCHAŁ. Niezależnie od wszystkiego, ja i Ty, na zawsze. Może zachowuję się jak zwykły dureń zabujany trzynastolatek, ale to głupie nie ma znaczenia, bo teraz liczysz się dla mnie tylko Ty.
Niby po co pisałbym ten list? Żeby Ci robić wyrzuty? To byłoby bezsensowne. To i tak nie ma sensu, bo nigdy tego nie przeczytasz… Ale dlatego mogę napisać to wszystko, to, co jest niezgodne z prawami Podziemia… Złamać wszystkie reguły zasady… No co, w końcu jestem facetem.
Śmierć wcale nie jest taka straszna. Może moja nie była, bo rozerwało mnie na kawałeczki była szybka, ale… To nie boli. Ciało boli, a dusza ucieka z ciała na chwilę przed śmiercią.
Potem wędruje do Hadesu. Przemierza nasz piękny świat te wszystkie miejsca… Byłem przy Tobie, zaraz po swojej śmierci. Jeszcze spokojna niczego nieświadoma spałaś spokojnie, czekając, aż z rana wrócę z Percym. Taką Cię zapamiętałam, z błogim uśmiechem na ustach, pogrążoną w objęciach C Morfeusza.
Nie myśl, ze mam Ci to za złe. Gdy się z Tobą wiązałem, wiedziałem, na co się piszę… Może naiwnie sądziłem, że to zakończysz, kiedy My… Ale nie, nie byłem tak głupi, by stawiać Ci warunek, bo nie wiem, kogo być wybrała. A gdybym to nie był ja… Nie zniósłbym tego.
Teraz pewnie też śpisz, nie wiem, i nie chcę sprawdzać. Bo mogę mógłbym, taki przywilej dusz trzykrotnie zbawionych.
Tak, jestem na Wyspach. Ta decyzja, ten żywot… Nie wiem, co przechodziłem w poprzednich, ale wiem, że ten był już ostatnim. I nie wiem, co Ty co z Tobą jak Ty co Twoja dusza robiła, ale wiem, że było to dobre, bo powiedzieli Mi czekają tu na Ciebie.
Więc, Sileno, nie bój się śmierci, cokolwiek by się działo, nie bój się śmierci. Walcz do końca, dla mnie nieważne, po której będziesz stronie, bo każdy odpowiada za własne decyzje życie. I mogę się z Tobą nie zgadzać, ale zawsze będę Cię wspierał. Bo o to chodzi jedynie, by naprzód wiąż iść śmiało; pamiętaj, nawet Odys nie był ideałem, a osiągnął Wielkość, bo cały czas dążył do swego… Wracał do Itaki Penelopy Domu przez dekadę, ale się nie poddał.
I Ty też bądź jak on jak Ci wielcy bohaterowie, trwaj w swoich racjach prawdach decyzjach, nie załamuj się, dąż do swego, bo to zawsze będzie słuszne, znam Cię na tyle, by wiedzieć, że wybierzesz dobrze podejmiesz słuszne decyzje.
I czasem będzie ciężko, wiem, ze czasem będzie trudno, że nie będzie słusznej drogi. Ale wtedy pomyśl o mnie, pomyśl o NAS, o tym, co dla Ciebie zrobiłem… O wszystkich PIĘKNYCH chwilach, gdy byliśmy razem, gdy życie było dobre, a My szczęśliwi. A dookoła była wojna, a My byliśmy poza nią ponad nią.
Nie bój się ryzyka. Warto Trzeba ryzykować, czasem trzeba postawić na szali własne życie… i przegrać Ale warto, bo nagroda czeka tu, po drugiej stronie. Wierzę w Ciebie, wiem, ze dasz radę. Przyszłość nie jest mi znana, nikomu nie jest znana, ale czuję, że się spotkamy.
Zaklinam Cię, żebyś to poczuła, żebyś wiedziała, że to już, że nadszedł moment, w którym dobro ogółu jest ważniejsze. Błagam Bogów, Hadesa, Zeusa, Hefajstosa i Afrodytę, Ananke, Nemezis, wszystkie, wszystkie bóstwa, abyś Wiedziała. Żebyś nie bała się stawić czoła wybrać. Zaklinam Cię, Sileno, błagam, błagam..!
Bo wiesz, w gruncie rzeczy, to nie będzie trudne. A Ty jesteś dużą mądrą dziewczynką. I dasz radę. Śledzę losy przygotowań do bitwy. Martwię się o Clarisse, może powinnaś coś więcej w tej sprawie zrobić…
Kartka mi się kończy, nie mam na czym pisać, nie mam co więcej pisać. I tak nigdy tego nie przeczytasz. Może mnie będzie łatwiej. Może…
Cokolwiek by się nie działo, na zawsze Twój,
Beckendorf
Charlie
***
Ja nie wiem, co się ze mną dzieje. Tyle czasu nic, a teraz praktycznie opko na dzień. W każdym razie: natchnął mnie ten utwór. Ogólnie, uwielbiam Howarda Shore’a, zwłaszcza muzykę do „Władcy Pierścieni”. Mam nadzieję, że się zgrał (utwór) z tekstem, bo to jest eksperyment z tą formą. Tylko dlaczego robię to o… północy? Zainspirowały mnie Miriam oraz Snakix, każda na swój sposób. Osobiście wolałabym ten list napisać na papierze, ale że bym go potem nie wrzuciła… Dlatego jest taki pokreślony. Bo to list pisany ‘na żywca’.
I jeszcze jedno: mało się pisze ostatnimi czasy na tym blogu o bohaterach z książek. (Zapomnijmy o wczorajszym, ok? Pisałam to, owszem, wczoraj, ale o pierwszej nad ranem!) Mało jest tu autorskich wariacji na temat postaci zaserwowanych nam przez Riordana. Nie twierdzę, że to źle, po prostu… tęskno mi (Panie// Do kraju tego, gdzie winą jest dużą/ Popsować gniazdo na gruszy bocianie,/ Bo wszystkim służą…) do historii z bohaterami, których znam z książek, o których każdy czytał to samo a wie co innego. (I wcale nie chodzi o to, ze powoli tracę orientację i nie wiem, co komu do jemu, a jemu do komu, na co, po co, ile i dlaczego tak dużo. xD)
Niedługo już po samej długości mów odautorski będziecie mnie rozpoznawać, nick nie będzie konieczny. Ale to nadal ja, Kiva.
zapamiętałam- miało być zapamiętała (kontekst)
Tam powinno być „owszem byłem zaskoczony”
zamiast „być” powinno być „byś” (tak wynika z kontekstu zdania)
zamiast „wiąż” – „wciąż”
zamiast „ze”- „że” (parę razy)
Nie znalazłam więcej błędów, fajne opowiadanie, ciekawy temat. Pisz dalej
Też lubię tego kompozytora i namiętnie słucham ścieżki dźwiękowej z LoR, mam nawet z nią trzy płyty
Bardzo mi się podobały te skreślone wyrazy, dodawały listowi realizmu, zwłaszcza że herosi to dyslektycy (dobrze to napisałam?) i jako dyslektyczka mogę wam powiedzieć, że jak piszę Opko to na kartce połowę miejsca właśnie wykreślenia, a domyślam się, że nie tylko ja mam takie problemy…
Naprawdę bardzo fajne <3
Dalej masz wrzucać tak dużo prac!
Jane (wciąż na Mazurach ze swoim smokiem)
Fajne, ciekawe i występuje Nico. Nie ma na co narzekać.
Ciekaawe. I te skreślenia, tak bardzo mi przypominają „Dotyk Julii” <3
Bardzo fajna praca. Chciałam skomentowac już dawno, ale miałam tak słaby internet, że ledwo starczyło go, żeby tą pracę przeczytać Ale przeczytałam i obiecałam sobie, że skomentuję Skreślenia są okay, może trochę raziły mnie w oczy, ale rozumiem ich istnienie ;p Co do treści.. Trochę chaotyczne, ale zwalam to na pisanie tego na żywioł, bo osoba pisząca list, którego i tak nie wyśle, raczej nie tworzy planu pracy i brudnopisów 😉 Więc tak- super. Mi się podobało A błędów nie wyłapałam ;p
Cóż, masz racje. Jest coraz mniej opowiadań o bohaterach książek Riordana. No, nie mówię, że mają powstawać po raz setny opowiadania o treści ‚co się działo po którejś części, gdyby Percy nie zrobił czegoś tam”. Ale owszem. Też do tych prac mi (Panie//Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba/ Podnoszą z ziemi przez uszanowanie/ Dla darów Nieba…) (Uwielbiam. Idealna odpowiedź na Słowackiego, tak swoją drogą 😀 ).
Musze przyznać, ze zainspirowałas mnie. Nie mówię, że to zrobię, ale jeżeli mamy przywrócić stare zwyczaje, to bardzo chętnie, jak znajdę trochę czasu napiszę jakieś maleńkie coś o bohaterach Riordana 😉
To pisz, pisz!
Ale jaki, do słodkiego jeżowego pyszczka, Słowacki?! To jest CKN… Że Norwid. Słowacki to było, że ‚Smutno mi Boże!’ (Szczerze, też przez moment myślałam, że Słowacki. Ale potem musiałam się upewnić, czy dobrze znam cytat i wyszło, ze CKN to napisał. I jeden zatytułował: „Moja piosenka II” a drugi „Hymn”. Jak oryginalnie. I od razu wiemy, o czym wiersz będzie.)
Tak tak, kiva, wybacz!!! Zdałam sovie właśnie sprawę z tej gafy x.x oba utwory rzecz jasna znam. Po prostu nie wiem czemu pomyslałam o słowackim o.O chyba dlatego, zeostatnią lekcja polskiego była o tych dwóch utworach, jako” pisemna rozmowa” tych dwóch poetów xd mój polonista ma taki dar gadania, ze ja o tym nawet w wakacje myślę