Te opko będzie się dużo różniło od moich innych opek, choć to widać już na pierwszy rzut oka. 16 sierpnia jest bardzo starym opow, napisanym już z dwa lata temu (zanim tu wysłałam, rzecz jasna je ,,odświeżyłam”), ale kompletnie o nim zapomniałam, bo został napisany tylko ten prolog. Mimo to, mam zamiar was wprowadzić w świat wariatów.
Z góry uprzedzam, że to kilkuczęściówka, do tego części nie mają być zbyt długie.
Z dedykacją dla Zyia, bo to dzięki jej opku o psychiatryku przypomniałam sobie o tym prologu; dla Moniki.m za miłe słowa (+dziewczyno, czy jest nadzieja, że nas wreszcie zaszczycisz swoimi rysunkami? Mi tam się strasznie podobały x.x); dla Ann24 za pomoc w tytule i za komentowanie Thora (wiesz o co chodzi).
Całuski, carmel
PS. Na początku tytuł będzie dla Was pewnie niezrozumiały, ale jest on bardzo ważny.
– Niech pani uważa. Ona potrafi wręcz omamić człowieka – pan Robert Richard ostrzegał ją chyba po raz ósmy, ale Weronika i tak się cieszyła, że ktoś w tym miejscu dbał o jej zdrowie.
– Będę uważać – obiecała, uśmiechając się delikatnie do mężczyzny.
Ale pan Robert dalej był dziwnie poruszony, tak jakby oddawał Weronikę w ręce diabła, a przecież imię pacjentki wskazywało na anioła. Angela. Angelika Whinthous. Na samą myśl o tej blondynce z dziwnym uśmiechem dyrektor szpitala wzdrygnął się, co wydawało się Weronice dziwne. Przecież tuż za drzwiami będą lekarze – co może jej zrobić jedna, dwudziestojednoletnie dziewczyna w zamkniętym pokoju przez dziesięć minut?
– Z góry bardzo dziękuję, że bierze pani udział w tym projekcie. Może jeśli nasza… pacjentka porozmawia z kimś w podobnym wieku, dalsze badania będą łatwiejsze.
Weronika posłała ciepłe spojrzenie panu Robertowi, który cicho westchnął po swoim wywodzie. Choć nie mógł mieć więcej niż czterdzieści lat, to jego twarz pokryta została licznymi szramami i zmarszczkami. Nawet jasne tęczówki zdawały się starsze i dziwnie zmęczone. No ale czego się spodziewać po dyrektorze szpitala psychiatrycznego? Przecież na pewno widział tyle okrucieństw, tyle obłąkańców w tym miejscu, że sen uciekał mu z powiek.
No cóż, pan Richard nie potrafiłby zaprzeczyć – ostatnio mało spał, ale to nie wina osób tutaj przebywających, lecz tego eksperymentu, w którym właśnie panna Weronika brała udział. Gdyby wiedziała… – pomyślał z rozpaczą, gdy patrzył na jej uśmiechy i urodę leśnej nimfy – nigdy by tu nie przyszła.
– Jeśli coś się stanie, ma pani krzyczeć – powiedział nagle, zdając sobie doskonale sprawę z tego, że łamie regulamin.
– Myślałam, że nie mogę – zdziwiła się Weronika, przypominając sobie kodeks, jakiego musiała się nauczyć na pamięć, zanim ją przyjęli.
– Tak, to ją tylko rozzłości, ale tam nie będzie weneckiego lustra. Nikt z nas nie wie, co może się stać w tym pokoju – dyrektor uznał, że był choć tyle winien tej kobiecie.
Weronika zachichotała, aby pan Robert nie zauważył jak spięła ramiona po tym, gdy usłyszała o zostaniu zamkniętym w pomieszczeniu z psycho… pacjentką. Wiedziała o tym wszystkim dużo wcześniej, jednak potrzebowała pieniędzy, które jej zaoferują, jeśli po prostu wytrzyma z Angeliką przez dziesięć minut. ,,Nic wielkiego, mam przecież trzech młodszych braci. Co tam niestabilna psychicznie morderczyni!” – starała się przekonać, choć palce miała zbielałe od zaciskania w pięści.
Rozległo się stukanie obcasów, kiedy pokonała razem z Robertem parę ostatnich metrów szarej płytki i stanęła przy śnieżnobiałej ścianie. Tuż obok niej znajdowały się ciemne drzwi.
Z klamką tylko z zewnątrz.
Weronika odetchnęła, gdy zobaczyła parę psychiatrów w czystych fartuchach, którzy unikali jej wzorku. To wydawało się bardzo niepokojące, szczególnie, że zobaczyła jak wcześniej poradzili sobie z ogromnym mężczyznom, który krzyczał do kogoś kto nie istniał.
Ale najbardziej przeraziło ją to, że pan Richard też nie chciał jej patrzeć w oczy.
– Powodzenia – szepnęła strasznie smutnym głosem jedna z lekarzy, jakby ją żegnała na zawsze.
Weronika otworzyła drzwi i przeszła przez nie spodziewając się najgorszego.
Stoper poszedł w ruch.
* * * * * * *
AKTA SPRAWY ,,RÓWIEŚNICZKA ”
Data: 6.06.2014r.
Pacjentka: Angelika Whinthous
Wiek pacjentki: 21 lat
Choroby pacjentki: Paranoiczne zaburzenie osobowości*, bulimia, zespół Delbrücka zwany Pseudologią**, zaburzenie afektywne dwubiegunowe***
Osoby zamieszane w sprawę: Robert Richard (dyrektor szpitala psychiatrycznego ,,Doodle”); Cody Owens (psychiatra, doktor prowadzący pacjentkę, specjalista od zaburzeń osobowości); Amanda Sluzth (psychiatra, specjalistka od zaburzenia afektywnego dwubiegunowego); Ben Cluzy (psychiatra; specjalista od Jadłowstrętu Psychicznego), Weronika Luiz (ochotniczka)
Zamierzenie badania: Badanie polegało na uzmysłowieniu pacjentce tego, że oprócz jej zmarłej przyjaciółki istnieją inne rówieśnice. Miało to sprawić, że pacjentka wreszcie pogodziłaby się z prawdą.
Wynik badania: Negatywny
Przyczyny wyniku: Niewiadome
Dodatkowe informacje: Weronika Luiz tydzień po spotkaniu z pacjentką popełniła samobójstwo. Nie stwierdzono czy to wina pacjentki.
* * * * * * * * * * * *
*paranoiczne zaburzenie osobowości – zaburzenie osobowości, w którym występuje chłód emocjonalny, podejrzliwość, wrogość, niezdolność do wybaczenia urazy. Kryteria diagnostyczne DSM-IV mówią również o ciągłym noszeniu urazów, dostrzeganiu ataków na nasz charakter/pozycję, choć inni ich nie widzą oraz szybkie reagowanie na nie gniewem.
**zespół Delbrücka – patologiczna skłonność do kłamania, zatajania prawdy i opowiadania zmyślonych historyjek. Różni się to od kłamania tym, że osoba chora nie jest w stanie sama oddzielić prawdy od fikcji
***zaburzenie afektywne dwubiegunowe – charakteryzuje się gonitwą myśli, halucynacjami lub urojeniami, zmniejszeniem potrzeby snu, zwiększeniem energii. Leczenie utrudnia to, że pacjent jest niebezpieczny dla siebie lub innych (często pobudzona agresja, agresywne myśli) oraz pojawiają się zachowania psychotyczne.
Moi kochani, tutaj podałam tylko parę objaw tych chorób. Jeśli chcecie się dowiedzieć o nich więcej, zapraszam do Cioci Wikipedii i Wujka Google ;*
Uwielbiam takie klimaty. Na serio. kocham, kiedy autor wciąga czytelnika w jakieś zagadkowe sprawy, każe mu rozważyć każdy, nawet najmniejszy szczegół. No i do tego psychiatryk rodem z horroru plus zabójstwo. Szkoda Wery, fajna się wydawała :<
Jestem potwornie ciekawa jak to rozwiniesz. Słowo 😀 Zaczarował mnie ten fragment, sprawił, że w mojej głowie układają się miliony opcji, pomysłów, zakończeń tego opka 😉
Czekam na ciąg dalszy.
Ojej, dziękuję za dedykację. To było po prostu szczere, nie lubię słodzić 😉
Osobiście uważam, że ta praca to jedna z bardziej wciągających, jakie do tej poty czytałam. Nie mówię, że najlepsza, tylko, że serio mnie pochłonęła
I zaciekawiła. Jestem BARDZO! ciekawa co się stanie ;x Pisz szybko!!! 😮
+ omfg- Ann24 jako komentator…? Musiało być wesoło xD
Interesujące… Bardzo ciekawa fabuła. Napisz kolejną część bo warto 😉
Strasznie mi się podoba. To prawda- opko bardzo wciąga i czekasz na więcej i więcej 😀 carmelek mordeczko- ja ci nic więcej tu nie dodam, bo wiesz, że mi się podoba ^^
I owszem, dziękuję za dedykację, bo zasłużyłam ^^ Nie codziennie powstaje Świniomordy ratujący Gejlandię na Tęczowym moście xD Kocham faceta (ale bardziej Lokiego *-* ). A i kochanie, dziś oglądamy Iron mana 3 :* Szykuj się xDD (bo jutro wyjeżdżam D: )
Hejka mam prozbe zrobisz imaginan o Percybeth np. ciąg dalszy tajemnca dwojga kochanków plisss
Ann, bardzo mi miło, że mnie oto poprosiłaś, ale niestety muszę odmówić kontynuowania Tajemnicy. To byłoby niefair w stosunku do autorki tego opka – z pewnością napracowała się nad swoim dziełem i najzwyczajniej na świecie nie mam prawa kontynuować jej opka bez jej zgody, a niestety kontaktu z nią nie mam.
Jednak mogę napisać jakąś jednoczęściówkę o Percabeth jeśli chcesz 😉
No i mogę ci polecić starsze opka o Percabeth: Moje łzy i krew Annabeth; Najgorszy Scenariusz i dużo więcej. Na FF też jest parę świetnych, jakby co.
Mam nadzieje, że pomogłam ;*
Bardzo gorąco dziękuję wszystkim za komenty. To fajnie, że moja praca was zaintrygowała i/lub wciągnęła.
Monia -też kocham te klimaty, do tego interesuje mnie psychika człowieka, tak więc również choroby psychiczne. A opko mam już całe w głowie, chyba was zaskoczy 😀
Grupowa – to miło, że cię wciągnęło ; ) I tak, było super wesoło (a pzynajmniej już mam pewność, że Ann ma równie dużego świra co ja) xD
Amorki – kolejna część najpewnie pojawi się w przyszłym tygodniu 😉
Annuś – widzę, że zaraziłam cię moją skromnością :p Ale fajnie, że ci się podoba 😀
Ale ja sobie zasłużyłam tylko i wyłącznie tym komentowaniem. (no i może jeszcze moją zajefajnością, ale to chyba przy okazji ;* )
I kochana… obawiam się, że jesteś w błędzie 😡 ja mam większego świra niż ty :* Choć ty mi trochę już dorównujesz :3
Lubię czytać kryminały p chorych psychicznie :D, zawsze coś się dziej i te rozkminy na samym początku kto? Gdzie? Jak? I tak dalej. W każdym razie czekam na kontynuacje i bardzo mi się podobało.
Nawet fajne
To znaczy, najbardziej mnie zainteresował wątek z samobójstwem Weroniki. Rozwijaj, rozwijaj ;D
Ja już chcę więcej!
Uwielbiam takie klimaty. (Zryta psychika wcale nie jest zła XD) Tak jak pisano powyżej, bardzo wciągające opko, ciekawa jestem jak je rozwiniesz.
Lubię klimaty psychiatryka i chorób psychicznych, opowiadania są zawsze ciekawe, ale fakty/prawdziwe zdarzenia też lubię sobie czasem poczytać (tak, to jest normalne :3)
Takie opka dają duże pole do popisu, ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić i żeby wszystko trzymało się całości. Co do tego prologu, dobrze się zaczyna i ciekawi mnie już kolejna część.
Dziękuję wszystkim za komentarze, postaram się dość szybko napisać następną część 😉
Prolog… tak bardzo krótko i czuję niedosyt.


Nie masz co obawiać się o narracje. Poszło ci dobrze. W miarę pisania będzie coraz lepiej i lepiej, w końcu dojdziesz do perfekcji.
Psychiatryk, spore pole do popisu.
Jak na razie same niejasności, ale myślę, że z czasem się to wyjaśni.
Co do choroby pacjentki i ostatniej „części” opowiadania.
Fajnie, że użyłaś profesjonalnych zwrotów i pełnych nazw chorób. Do całości brakuje tylko Schizofrenii, która często idzie w parze z dwubiegunowością. Propsy za zagłębienie się w naukowe terminy.
Klimaty psychiatryka bardzo mnie kręcą, jeśli dobrze pociągniesz akcję to wyjdzie z tego coś na prawdę świetnego
Jak nie ma gdzie się czepiać, to się nie czepiam. A tu, jest na prawdę ok
Pozdrawiam,
Jess
Bardzo dziękuję za komentarz, to po pierwsze 😀
Po drugie: Prolog i części nie będą specjalnie długie, wręcz przeciwnie – będą całkiem krótkie xD
Po trzecie: Mam nadzieję, że z narracją będzie coraz lepiej, choć dalej czuję się w niej niepewnie.
Po czwarte: Schizofrenii specjalnie nie użyłam, bo tych chorób byłoby mnóstwo XD Ale przede wszystkim dlatego, że to bardzo znana choroba (lubię mieć choć trochę w sobie oryginalności. Tak, wiem, temat psychiatryku nie jest specjalnie oryginalny, ale cii) i niektóre jej objawy do końca by nie pasowały Angeli. Jakie? Nie zdradzę, potem zobaczycie 😀
Po piąte: ,,Nie wszystko jest takie jak się wydaje” —- to oddaje idealnie fabułę tego opka.