Dawno nic nie wysyłałam.
Przedstawiam wam córkę Afrodyty, rysowaną na szybko na religii. Dla Gabriel, za jej ostatnio wysłany rysunek, a również powitalnie, w naszej blogowej rodzince.
PS. Jeśli kogoś to interesuje (a wiem, że nie) to oznajmiam, że najpóźniej w przyszłym tygodniu pojawi się V rozdział Dziewięciu Żyć.
Komentarze
Zostaw komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Prześliczna! Fajny cień i cudowne włosy. Tylko ten róż na twarzy mi podpadł. Czekam na opowiadanie!!!
Strasznie podobają mi się włosy i usta. A oczy wydają się przenikać przez dusze. Pięknie.
Jestem chłopakiem >.<
Dzięki za powitanie 😀
Tam taamm taaammm……
Mi się najbardziej podobają oczy. Są śliczne. Co do włosów, to też ładne, ale wyjątkowo jakoś mi nie przypadły do gustu.
No i tak na marginesie, Mel: ten Gabriel, nie ta Gabriel XD
Te oczy są genialne! 😀
Ja ostatnio na religi wyprodukowałam Argo, stado czrnych wdów i 3 uwagi do dzienika. Za gadanie, za żarty na temat kościoła i Hitlera i co to tam jeszcze? za chodzenie po sali. No i za ‚WTF??!! co ja kamieny gargulec że mam siedzieć bez ruchu!’ No ale ja to ja no i szczęścienauczuciel nie usłyszał tego zdania. No ale co dziwicię się? no i przeciesz jestem gimbusem a to zobowiązuje. A praca nie do pobicia (przez ciebie nabyłam kompleksów artystycznych. 😀