Taki trochę krótki… No cóż, przepraszam x: Mam nadzieję, że choć trochę się będzie podobać ^ ^ Przepowiednia tu zamieszczona jest jak by co do misji :> No później wszystko wytłumaczę ^ ^ Miłego czytania! Yy…
Wesołych świąt i nowego roku! Z Sheilą się spotkacie dopiero po nowym roku zapowiadam : )
Annieee :*
Wyrazy: 699 x: Będzie dłuższe, ale później, na razie się rozkręca ^ ^;
Aha, już nie będzie tytułów rozdziałów x:\
***
Rozdział 3
*Juliet*
Nad Sheilą widniał znak. Jej boski rodzic w końcu ją uznał. Znak ten – kielich na winogronach – był niezbyt spotykany. Pewnie dlatego, że nasz dyrektor niezbyt może wychodzić spoza Obozu. Tak. Ojcem Sheili jest nasz kochany – ble – pan D. Sheila podniosła głowę nad znak. Po chwili jej twarz – chyba – obniżyła się a ona sama zaś upadła. Zemdlała. Przestraszyłam się.
Słyszałam jak wszyscy zaczęli snuć jakieś domysły. Razem z Ianem natychmiast podbiegłam do blondynki. Choć.. W blasku płomieni, włosy Sheili wydawały się złote. Sławna Siódemka i Nico podeszli do mnie. Spojrzałam na jej ojca.
– Co jej zrobiłeś? – zapytałam pana D.
– To nie ja. – rzekł spokojnie – Szanuje ojca. Jednak to co się stało, też mnie dziwi.
W jego oczach trwała troska. Delikatnie uśmiechnęłam się.
Ian z Percy’m i Jason’em przeniósł Sheilę do Wielkiego Domu. Zauważyłam, że reszta oprócz Chejrona, który uspokajał obozowiczów, będąca na scenie z Rachel – naszą Wyrocznią – poszła za Tą trójką. „Widownia” dalej szeptała między sobą.
Postanowiłam za nimi pobiec.
***
Wielki dom. Dosyć przyjemny.
Nasza dwunastka – Ja, Ian, Wielka Siódemka, Nico, Rachel i pan D. – czuwaliśmy nad Sheilą. Nie wiem dlaczego Siódemka, Nico i Rachel tu przyszli, ale czułam, że powinni tu być.
Pokój był dosyć przerażający. Na ścianach wisiały różne głowy zwierząt – widać tu rękę pana D. – czyli od tygrysa do najdziwniejszego na świecie jelenia. Bolało mnie to, w końcu te biedne zwierzęta cierpiały. Moim obowiązkiem było im pomagać. No w każdym razie, wszyscy siedzieliśmy na podłodze dookoła rozłożonej kanapy. Blisko niej był stolik i kilka barowych krzeseł. Z kominka wesoło tryskał ogień, jednak atmosfera była dosyć ponura i cicha. Pod nami wszystkimi leżał wielki dywan. Był on miękki w dotyku i.. No w rodzaju dywanów piękny.
Poczułam, że muszę spojrzeć na Sheilę. Zrobiłam to jak pewnie się domyślacie. Zauważyłam, że zaczęła się budzić. Kiedy otworzyła oczy, rzuciłam się do niej i krzyknęłam:
– Sheila! Tak się martwiłam! Nic Ci się nie stało? – zapytałam
– J…Juliet… – wyszeptała – Nic mi nie jest. Co się stało, że tutaj jesteście?
– Martwiliśmy się o Ciebie, córko Wina. – rzekła Rachel – Wiesz, tak nagle zemdlałaś…
– Słuchajcie. – przerwał jej Frank – Razem z Hazel musimy wrócić do Rzymian. Jak by co to powiadamiajcie nas iryfonem.
Wszyscy kiwnęliśmy głowami.
Po chwili ta parka wyszła. Spojrzałam na dyrektora. Wciąż widziałam w jego oczach tą dziwną troskę.
– Hmm, ja już idę.. – mruknął Nico
Zanim wyszedł z pokoju, Rachel krzyknęła: „Nie! Misja…!”. Nico odwrócił się do niej, ale rudowłosa już zaczęła pluć zielonym dymem. Sheila się przeraziła, jednak nic nie zrobiła. Wiedziałam co się dzieje. Przepowiednia.
Rachel rzekła starym i chrypliwym głosem:
– Skradziona rzecz,
potrzebna jest.
W dwójkę muszą iść,
karanego córa i zmarłych król.
Skierowała twarz do Sheili i dodała:
– Strzeżcie się morza,
Trójząb przestaje panować
Zaś ciało obrońcy
Trafi zdradziecki nóż.
Po tym rudowłosa opadła na ziemię. Wszyscy byli zaskoczeni. Pierwszy odezwał się Percy:
– A…Ale jak to? – jęknął – Trójząb przestaje panować. Czy to znaczy też, że tata sobie nie radzi?
– Bardzo możliwe. – mruknęła ponuro Annabeth. – Co do osób, które muszą wyruszyć… Jest to na pewno Nico i…
Zauważyłam zamyśloną i poważną twarz pana D. Prawdę mówiąc byłam zdziwiona. Nigdy tak bardzo przejętego losem herosa się nie przejmował. Chyba, że jego dzieci są uprzywilejowane.
– Moja córka, Sheila. – rzekł dyrektor – Wy, Peterze i Annie Bell, macie natychmiast wyruszyć do pałacu Posejdona i sprawdzić sytuację.
– Tak jest, panie D. – odezwali się i szybko uciekli z pomieszczenia.
Widać, że nikt się nie przejmował, że pan Dionizos, najszanowniejszy, dalej przekręca nasze imiona i nazwiska. Wiedziałam, że zbytnio się nie przejmowali. Była nowa misja. A Wielka Przepowiednia nie dawno była wygłaszana… Czyżby się sprawdzała? Chyba tak. Ale to nie na teraz przemyślenia…
– Ty, Perto, zaniesiesz z Jacobem Rachel do jej jaskini. Jak się obudzi, opowiedz jej wszystko. A ty, Jolanto, idź do Chejrona i przekaż mu wieści. Ty, Janie, idź do domku. Nie wspominaj nikomu o tym.
– Tak jest – mruknęłam
Zostawiłam boga Wina, Nico i Sheilę samych, choć miałam złe przeczucia. Nie do samych nich – bałam się o siebie. Czułam zagrożenie.
CDN…
Mimo, że wersy są krótkie to fajna rymowanka z tej przepowiedni.
Nie że się czepiam, ale nie powinno być tak, że winogrona są w kielichu? Twarz „obniżyła się”, w senie że miała wyraz twarzy sugerujący, że zaraz zemdleję, czy głowa po prostu zaczęła opadać. Wielokropek ma 3 kropki nie 2.
Tą – tą
Satyrowie obrażają się na ciebie, bo napisałaś Pan D. z małej litery.
Co się stało, że tutaj jesteście? – Nie wiem czemu, ale coś mi w tym zdaniu nie pasuję.
Wina – wina
powiadamiajcie – powiadomcie, choć twoja wersja też pasuje.
Czy to nie jest tak, że trzeba zadać pytanie, żeby Wyrocznia mówiła przepowiednie ? Chyba że to Wielka Przepowiednia.
Zaś ciało obrońcy
Trafi zdradziecki nóż – Zaś w ciało obrońcy Trafi zdradziecki nóż.
Czy to znaczy też, że tata… – Czy to znaczy, że tata…
Nigdy tak bardzo przejętego losem herosa się nie przejmował. – Nigdy tak bardzo przejętego losem herosa, się nie wydawał.
Ale to nie na teraz przemyślenia… – Ale to nie czas na przemyślenia…
Jacobem Rachel – Jacobem i Rachel.
Nie wiem czy nie czytałem poprzednich części, czy zapomniałem, ale… Jaskini! Herosi mieszkają w jaskiniach, czy co !?
A ty, Jolanto, idź do Chejrona i przekaż mu wieści. Ty, Janie, idź do domku. Nie wspominaj nikomu o tym. – Tak jest – mruknęłam.
Czy ona ma na na (przekręcone) imię Jolanta, czy Jan? Z tekstu wynika, że Jan. Dziewczyna ?!
boga – Boga
Parę błędów interpunkcyjnych.
Nieźle się rozpisałem.
Jestem pierwszy, super.
Fabuła fajna, akcja nie leci z prędkością światła, fajne opisy miejsc, sytuacji, odczuć. Pisz dalej dziewczyno, a TamTamy Zwycięstwa, ogłoszą, twoje zwycięstwo, nad błędami. Pisz dalej i się nie przejmuj hejtami. My tylko chcemy pomóc.
Dziękuję 😀
Znak może być taki jaki chce się, nie? Ja wymyśliłam Dionikowi kielich na winogronach 😀
Obniżyła się to.. W sumie niezbyt nie wiedziałam.
Niech się obrażają. Też ich kocham .<
Ostatnie wersje przepowiedni miały takie być. Takie niezbyt spotykane.
Z zdaniem o Rachel i Jasonem ( w rozumowaniu Dionka Jason to Jacob jkbc. ) to miało być tak jak było. Chyba nie zrozumiałeś sensu zdania. "Ty, Perto, zaniesiesz z Jacobem Rachel do jej jaskini." Czyli, że ta Perta ( Piper ) z Jacobem ( Jasonem ) ma zanieść Rachel do jej mieszkanka.
Rachel przecież urządziła się w jaskini. Zapomniałeś? Chyba, że mi się pomieszało w głowie. Bo w 5 części było, że Rachel ( przypominam Ci, że jest ona ŚMIERTELNICZKĄ ) została Wyrocznią i chyba zamieszkała w jaskini. : P
Ma przekręcone. " Widać, że nikt się nie przejmował, że pan Dionizos, najszanowniejszy, dalej przekręca nasze imiona i nazwiska. " w tym zdaniu jest wytłumaczone ;-;
Jolanta – Juliet.
Jan – Ian.
Proste? Proste.
Dziękuję za ten średnio pozytywny komentarz Miło, że mi napisałeś co jest źle ^ ^ Dziękuję i obiecuję poprawę. Rozumiem, że nie mam się przejmować zbytnio hejtami
Pozdrawiam.
Obaj sobie wyjaśniliśmy błędy i jest dobrze
Trzy czwarte błędów, które wymienił Quickdroo to nie błędy, tylko jego widzi misie lub błędy, które jemu się błędami wydają, a nimi nie są. No cóż… Quick, uważasz bogów greckich za naszego Boga? Bo forma Bóg z dużej odnosi się tylko do chrześcijańskiego Boga, który jest jeden. Nie do tych olimpijskich.
Poprawiasz się. Jest lepiej, jest ładniej, estetyczniej. Skoków czasoprzestrzennych już nie ma. Ale dziewczyno… Gdzie wywiało opisy?! Zobaczyłam w całym opku jeden, maks dwa. I wcale nie waliły w oczy długością. Opisać można dosłownie wszystko. WSZYSTKO. LAMPĘ, BIURKO, SUFIT, DRZEWO, PRZEŚCIERADŁO, LATARNIĘ, KALORYFER (NIEKONIECZNIE TAKI W ŚCIANIE C; ). No więc pytam się? Czy owe opisy wybrały się na podwójną randkę z długością i wybyły do Nibylandii…?
Ale daję Ci plus za przepowiednię. Ładna.
Chio… Pytasz się, to czemu nie odpowiadasz? I do Tego ty jeszcze pytasz nas, czy aby na pewno pytasz siebie. Łał. Się to skrócona forma siebie, więc Chio napisała, że zadaje pytanie samej sobie. Brawo.
Nic nie zrozumiałam Kiva 😛