Orędzie do Narodu!
Tak długo mnie tu nie było, chyba nawet zapomniałam, że istnieje coś takiego jak klawiatura i internet. Pokusiłam się o napisanie czegoś nowego bardziej lub mniej ambitnego.
Mam nadzieję, że święta były radosne, spokojne, a przede wszystkim RODZINNE, chociaż z tymi Olimpijczykami to różnie bywa.
Miłego czytania i szczęśliwego Nowego Roku, oby był jeszcze lepszy, niż 2013!
Córka Posejdona i kapitan Obozu
(niekoniecznie w tej kolejności)
blackpearl
Zawsze zastanawiam się od czego zacząć? Wszystko jest takie dziwne, że nie wiem jak to opisać, Może byłoby inaczej gdybym ja była inna, mniej…boska? A od czego się zaczęło? Od głupiego kawałka metalu i nurkowania w Grecji.
Mam na imię Ania (nie-Anna), mam 18 lat 2 miesiące i 7 dni, a tak po za tym do dziś się zastanawiam co robię w tej przeklętej Ameryce? Nowego Jorku się zachciało, doprawdy Czarnecki trzeba było zostać w ciepłym domu w Polsce. Tylko, że ja właściwie już nie mam domu, ale to przecież jest nieważne.
O czym ja to…? A już wiem! Moja historia zaczęła się od kawałka metalu, tak zdecydowanie, ale Grecja to też wyjaśnienie wszystkich moich problemów i niepowodzeń!
A więc…
Były ostatnie jeszcze ciepłe dni sierpnia, kiedy wybrałyśmy się z mamą na Kretę. I to był najgorszy błąd w moim życiu. Grecja i Kreta zawsze kojarzyły mi się z pięknem, wiecznością, żeglugą i mitami. Opowieści o wielkich herosach i ich wspaniałych czynach. Teraz to wszystko już nie jest takie wspaniałe…
Czymś, co najbardziej mnie tam przyciągało było morze i ta śródziemnomorska przyroda. W końcu to kraj bogów!
Zaczęłyśmy ( i ostatecznie skończyłyśmy) na nurkowaniu w Morzu Śródziemnym. Uwielbiałam nurkowanie, byłam instruktorem na basenie i ratownikiem. Ale nie moja mama, coś poszło nie tak, zeszła zbyt głęboko, nie mogła się wydostać, wypłynąć. Wyciągnęli ją, a ja właśnie w tym momencie pożegnałam się z moim dotychczasowym życiem oraz jedyną i najbliższą osobą, która mi pozostała.
Pamiętam coś jeszcze. W swoich bladych już nieruchomych dłoniach trzymała złoty krążek, grecką stara monetę, wyniszczoną przez słoną wodę.
Nagle wydarzyło się coś dziwnego. Kiedy dotknęłam tej monety znalazłam się w zupełnie innym miejscu. To było dość dziwne przeżycie. W jednej chwili zjawiło się wokół mnie mnóstwo ludzi, których nie znałam i których widziałam pierwszy raz na oczy. Nie mówili po polsku, tylko po angielsku, z tego co zrozumiałam (a na tamtą chwilę rozumiałam niewiele), dotarły do mnie tylko pytania skąd się tu wzięłam, skąd jestem?
– Poland, Polska – zdążyłam wymamrotać, zanim upadłam na ziemię a przed moimi oczyma pojawiła się ciemność.
ciąg dalszy nastąpi… (może kiedyś)
Fajne opko. Dawno(nie wiem czy to dobrze czy nie), nie czytałem opka w którym bohaterka pochodziła z Polski.
Mam na imię Ania(nie-Anna) – nie musi być myślnika.
Uuu ciekawe i… nietypowe 😉 Mam nadzieję, że jednak ten ciąg dalszy nastąpi
Hmmmm dziwne.
To o Grecji i że się tam wszystko zaczęło powtórzyłaś około trzy razy.
Nie ma żadnych uczuć. Nie obeszło jej nawet, że jej mama umarła, nie było żadbego omisu wydażeń i emocji!
Czemu w trakcie historii zmieniłaś czcionkę i jej kolor? No nie wiem…
Zmiana koloru i niektóre niezgodności nie są moją winą, tylko poczty. Coś się zawiesiło kiedy wysyłałam.
ciekawe takiego opka jeszcze nie czytałam oczywiście w dobrym sensie 😉 czekam na ciąg dalszy
Ciekawe, takie dość nietypowe. Podoba mi się, pomimo długości…
Czekam na ciąg dalszy