Massive Atack – Paradise Circus
” Karma „
Sądziłem, że zasługuję na spokój.
Że zasługuję na nudne piątkowe randki z kimś kto mnie nie ciekawi.
Na poniedziałkowe testy.
Na kłótnie z rodzicami.
Na urodziny ze znajomymi.
Na nudne lato, siedząc wciąż w tym samym, starym parku po drugiej stronie ulicy.
Sądziłem, że po tym wszystkim zasługuję na Nudę, w pełnym tego słowa znaczeniu.
Ale w końcu uznałem, że nie ma na co liczyć. Może jednak na to nie zasługiwałem. Może w poprzednim życiu byłem zły, obleśny i nic nie warty. Może to była moja karma. Może to była kara bogów.
Patrząc w jej oczy widziałem bezradność, pustkę, zrezygnowanie. Ona już się poddała. Chciała, żebym i ja się poddał.
Może żadne z nas nie zasługiwało na szczęśliwy happy end. Może mieliśmy nigdy nie odpocząć, nie ustatkować się, nie założyć rodziny. Może taka była wola bogów.
Ale gdy znów spojrzałem w jej oczy wypełnione strachem, smutkiem i miłością do mnie, uświadomiłem sobie, że nie obchodzą mnie bogowie, Gaja i wszystko inne. Obchodziła mnie tylko ona. Chciałem tylko być z nią. I wtedy zrozumiałem.
To była nasza nagroda.
To była nasza karma.
Więc puściłem się skały i zaczęliśmy spadać w czarną otchłań
Razem.
A wszystko inne mogło iść do piekła.
Takie… Krótkie. Może nawet niezłe, ale w okrojonej formie. To była miniaturka, linijkowiec, czy co innego? Nie wiem, kim jesteś, ale wnioskuję, iż stać Cię na więcej, po tekście, który znajduje się powyżej. Opis przeżyć wewnętrznych można rozwinąć, wzbogacać o emocje, liczne emocje. Można ciągnąć go nawet sto stron. Ba! Są nawet książki, które są tylko i wyłącznie opisem przeżyć wewnętrznych. A to to jest takie dość… Skrócone do imentu. To samo mogło zająć Ci pięć stron. Pracuj nad długością i bogactwem opisów, a będzie lepiej.
A według mnie, to fajnie, że jest takie krótkie. I co? Każdy ma inny gust, może ty nie lubisz, krótkich opek, ale ja lubię krótkie i dlatego mam być gorszy?
Stwierdzam tylko, iż autor/ka mógł/mogła to bardziej i dłużej rozwinąć i wtedy byłoby lepsze, niż jest teraz. Nie powiedziałam, że jest złe. Czytaj ze zrozumieniem.
Dla ciebie byłoby lepsze gdyby było dłuższe, a dla mnie nie.
To masz problem.
Dzięki za obronę, ale naprawdę niepotrzebnie Chione miała prawo wyrazić swoją opinię, którą szanuję, choć też się nie zgadzam. Ten tekst miał być taki niedługi, w końcu to tylko chwila, moment tak ulotny, że krótko go nawet zdefiniować.
Pisanie po to by było te pięć stron… Różnie bywa. To trochę czasami taka gadka szmatka, nic nie wnosi, tylko… no w sumie istnieje. Niektórzy, jak taka Liana Legaspi, piszą pięknie, długo, rozwijają wszystko, ale też nie jest to powtarzanie w kółko tego samego zdania, tyle że z inną formą gramatyczną.
A jeśli chodzi o mnie, to piszę i tak i tak. I miniatury, drabble i długie opowiadania (Inferno Interny, Alfa i Omega). Tam jest od groma opisów. Nawet za dużo.
A zresztą? Czy naprawdę przyjemnie jest czytać elaborat, kilkutysięczną miniaturę, za którą strach się zabrać?
taką książką jest „Solaris” Lema
Mi się podobało tak jak jest i nic bym nie zmieniała. Czytało się fajnie, a sam pomysł opisania tej chwili przed wpadnięciem do Tartaru jest ciekawy i nie przypominam sobie, abym spotkała się z nim wcześniej spotkała.
Ty też masz problem, Chione.
Bardzo dobrze ujęta ulotną chwila ;3. Tak… No nwm prawdziwie. Sądzę że to faktycznie nie powinno być dłuższe, bo by straciło swój czar. Efekt byłby jak kręcenie się w kółko, byleby wydłużyć. Tylko po chorobę wam był ten spur Chio i Quickdroo O.o?
Długość jest spoko ale mi przeszkadza forma zdań – ich ułorzenie i brzmienie… Masz fajne pomysły na momenty które się już wydarzyły a ty wnosisz w nie więcej
Chione i Quickdroo, straasznie się naparzacie….
Krótkie jest piękne. Dałaś/dałeś mi dużo do przemyślenia (z serii „co autor miał na myśli” :)). Fajne tylko to jest za krótkie, bo krótkie nie powinno być krótsze.
I zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam tworząc dwuosobowy klub filozofów „hax woman” 😀
amello – ułożenie
Oj sorry