Kiedy mama zgodziła się, bym pojechała na Obóz Herosów byłam w siódmym niebie . Kilka dni przed obozem zaczęłam się pakować . Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy : szczoteczka, pasta, szczotka do włosów, ubrania i wiele innych. Miałam wielką walizkę . Kilka godzin przed wyjazdem mama zawiozła mnie do Marthy, bo to z nią jadę na obóz .
Jedziemy ! Podróż trwała kilka godzin i oto jesteśmy . Obóz Półkrwi . Gdy czekaliśmy na wszystkich HEROSÓW zauważyłam Simona . Zapomniałam, że on też miał przyjechać . Chociaż ktoś znajomy, pomyślałam . Przywitałyśmy się z nim i poszliśmy na obiad.
Jadalnia była ogromna. Czerwone krzesła, stare, drewniane stoły i pięknie zdobione ściany .
– Ale tu pięknie ! – powiedziałam
– To jeszcze nie wszystko. – usłyszałam głos za moimi plecami. Odwróciliśmy się i ujrzeliśmy mężczyznę w średnim wieku. Miał czarne włosy i oczy w odcieniu fiołkowo-różowym. – Jestem waszym nauczycielem . Nazywam się Leon. A wy ?
– Jestem Mia . – powiedziałam
– Ja Martha .
– A ja Simon .
– Miło mi was poznać . Oraz witam na Obozie Herosów ! – powiedział Leon .
Poszliśmy usiąść do stołu . Obiad był przepyszny . Gdy skończyliśmy zaczął przemawiać Leon :
– Myślicie, że ten obóz, – zakreślił rękami okrąg dla efektu . – jest tylko zmyślony ? Mylicie się . Obóz Herosów jest dla dzieci PÓŁKRWI ! Jesteście tymi dziećmi . Przyciągało was tutaj . I chcę, abyście dotrzymali obietnicy i nie zdradzali tego nikomu . Wiem, że trudno w to uwierzyć , ale jesteście nimi, a bogowie istnieją . Będziemy czekać na uznanie . Pytania ?
Kilka osób podniosło ręce, a ja wzięłam się w garść i też podniosłam rękę . Leon wybrał mnie pierwszą .
– Tak, Mia ? – zapytał Leon. Patrzyli na mnie wszyscy, ale zapytałam .
– Czy Olimp nadal jest w Nowym Jorku ? – kilka osób wstrzymało oddechy .
– Tak . Nadal tam jest.- spojrzał na nas dziwnie jakby nie wiedział, że wiemy wszystko na temat obozu . – Jest ktoś z okolic ? – zgłosiłam się ja, Martha i Simon.
– No, no … Trzech herosów w jednej okolicy ? Ciekawe …
– Yghym … Leonie, my chodzimy razem do klasy … – powiedziałam . Wszyscy się we mnie wpatrywali z przerażeniem . Wiem jak musiałam wyglądać . Rozmierzwione włosy, przekrzywione okulary, piegi, rumieńce i grymas na twarzy .
– Interesujące . Ale dość o tym wszyscy do … -urwał i spojrzał na mnie . Nie , na coś co było nade MNĄ . Nad moją głową wisiał trójząb . Już wiem co się stało . Jestem córką Posejdona . Spojrzałam na swoich przyjaciół, a zaraz potem ogarnęła mnie ciemność .
Będę się streszczać. Gdy wymieniasz rzeczy powinnaś je odmieniać: szczoteczkę, pastę, itp. Wiele powtórzeń. Akcja pędzi, jak Grover po burrito. Opis był. Jeden, krótki, malutki opis.
Ogólnie, nawet jak na prolog, za krótkie.
Jest córką Posejdona. I co, od razu wiedziała, o co chodzi?
W ogóle, to nie wiem, czy to się dzieje w czasach Percy’ego, czy po nim. Olimp nadal jest w Nowym Jorku? To było takie najważniejsze pytanie, które zadajesz, gdy dowiadujesz się, że jesteś herosem?
Ćwicz, napisz CD
Pozdrawiam
Kate240
Hhahahahhaha. 😀 A mówiłem, że będę wiedział, które opko jest Twoje? XD Opis, do tego Martha (btw. Really? Chociaż ja ją też wsadziłem do opka. A Ty ukażesz się w części, którą właśnie piszę.) i Simon (na pewno znajdziesz nić porozumienia z carmel i Chione (czytelnicy Cassandry Clare, łączmy się!).
A teraz przejdźmy do Twego opowiadania.
1. Nie przyczepię się do długości, bo sama mi mówiłaś, że prolog jest bardzo krótki, a następna część o wiele dłuższa.
2. Akcja pędzi jakby uciekała przed Sebastianem! (Ewentualnie przed robotami Mortmaina) Chodzi głównie o to, że w jednej linijce piszesz o tym co się działo przed kilkoma dniami, potem robisz myk i kilka godzin, a potem kolejny myk i puf! Podróż minęła. Magicznym sposobem znaleźli się w Jadalni Obozowej. Szczerze mówiąc, wszystko co się wydarzyło dałoby się rozłożyć na jakieś trzy, cztery części. Każda dłuższa od tej.
Spowolnianie akcji wcale nie jest takie trudne. Są właściwie dwa najważniejsze czynniki, które to czynią. Po pierwsze, opisy. Ich właśnie było tutaj tak mało, że prawie nic się nie dało sobie wyobrazić. (Na Twój plus działa to, że jak już były, króciutkie co prawda, to odznaczały się ładnym stylem i bogactwem językowym, których niestety brak w innych częściach.) Mogłaś opisać jej odczucia. Wielką chęć wyjechania na Obóz, radość ze zgody mamy, zdenerwowanie podczas jazdy, czyli coś w stylu „A co jeśli obóz nie okaże się tak świetny, jak myślałam?” – trzeba by było to oczywiście rozwinąć, zaskoczenie z bycia istotą półkrwi, niedowierzanie, irytacja… Po prostu wyobraź sobie jak Ty byś się czuła w tych samych okolicznościach, wczuj się w sytuację bohaterki. Jej wypowiedzi formuj tak jakbyś to Ty mówiła, niech robi, to co Ty byś zrobiła, niech myśli, to co ty byś pomyślała, itp. Na czas pisania stań się Mią.
Do tego opisy miejsc, ludzi, wszystkiego! Mogłaś opisać podróż, samochód (bo zakładam, że samochodem jechały na ten obóz, a propo: napisz czym jechały!), mamę, Martę, dom Marthy, dom Mii, walizkę Mii, bardziej Leona, Simona, paru innych obozowiczów, cały obóz… Po prostu multum możliwości.
Druga rzecz do spowolnienia akcji to pomniejsze wydarzenia. Typu: rozwiązanie buta, widok z okna, potknięcie się, niewygodne dżinsy, zepsuty telefon, nieprzyjemny błysk w oku przechodnia… Rozumiesz, te rzeczy nadadzą fabule realistyczności i spowolnią ją. To tak jakbyś pomiędzy dwiema wielkimi wydarzeniami, stwarzała mniejsze, żebyśmy się przypadkiem nie wywrócili przeskakując z jednego na drugi.
2. Interpunkcja. Robisz spacje przed znakami interpunkcyjnymi. To jest zły nawyk i trzeba go zwalczyć. Rób o tak:
WYRAZ-ZNAK INTERPUNKCYJNY- SPACJA. To prosta zasada, a dzięki niej Twoje utwory będzie się czytać o wiele przyjemniej.
Podsumowując: więcej opisów, popraw interpunkcję.
A co do dobrych cech: Nie jest strasznie schematyczny, bo Mia z własnej woli pojechała na Obóz, nie było najpierw ataku przez potwora. Do tego spodziewam się, że Twoje pomysły mnie zaskoczą. Masz dobrą, szaloną wyobraźnię, więc ją wykorzystaj. W końcu Ty co dzień nas wszystkich zaskakujesz. Pamiętasz colę na drzwiach sali biologicznej? A wyrywanie paluszków i Knoppersów. Wierzę, że z Twego opka wyrośnie świetne opko. Równie pozytywne i zaskakujące jak Ty.
Pozdrawiam, Nożownik (Staś, kujon z klasy xD)
O Jeżu, ale się rozpisałem. Mój komentarz jest chyba dłuższy od opka, XD.
O matko kocham Dary Anioła!!! Duży +
Co do opka, to jak zuważyli inni, nie ma opisów. Albo są tylko typu „jego włosy były takie, a oczy takie…”
Brak emocji.
Akcja pędzi, leci i wgl.
Niewiele zrozumiałam z tego prologu. Prolog powinien być tajemniczy a ten nie jest Nie wiem czy to ten sam obóz co u Perc’iego? Czemu zwykli ludzie mogli na niego pojechać?
Skąd ona to wszystko wie?
Kim jest? Ile ma lat? Skąd zna innych?
I wiele innych pytań
Były powtórzenia…
I nie wiem co jeszcze.
Pracuj, a będzie lepiej
Nożowniku, jak mogłeś mnie wyprzedzić ;_; Ja już się zabierałam do greźmolenia, a tu takie BUM! Mega długi, dokładny koment, który tiaaa, jest dłuższy od opka 😀 Szacun, jednak to zbyt dużym wyzwaniem nie było ;p
Ale co tam i tak się przyczepię, choć pewnie znajdą się tu powtórzenia z resztą komentów;
– Akcja nie pędzi. Ona LECI i to do tego jak rakieta odrzutowa.
– Spacja jest święta! Używaj jej tylko wtedy, kiedy musisz!
– Zero przemyśleń. Zero odczuć. Zero opisów (tamtego nie liczę, jest straaasznie króciutki). Mogłaś wwalić do opka jej przemyślenia, czy Leo jej się podobał (to tylko taki przykład xD), jego dokładniejszy opis i opisy spółki. Do tego przydałyby się jakieś opisy przeżyć.
– Wszystko jest takie… sztuczne. Nie ma opisu tego, co bohaterka czuła, gdy jechała do Obozu, bo na stóweczkę z grosikiem była podekscytowana, zlękniona itp. No i po co jechała do Obozu, kto ją poinformował o bogach? (Tu zakładam, że mama, ale jakim cudem jej kumpelka też się tego dowiedziała? Ona jej powiedziała? To jak tamta zareagowała itp.)
– Bohaterka jest jak kartka papieru, nic sobie z niczego nie robi, nie posiada charakteru. Jest czytającemu CAŁKOWICIE obojętna. Gdyby umarła to nawet bym się nie skrzywiła. Nic do niej nie czułam – ani nie chciałam się z nią zakumplować, ani mnie nawet nie irytowała!
– Po dziewczynie wszystko spływa, leci, spada itp. jak po mnie oceny z plastyki. Czyli machanie ręką, e tam, co mnie to. No, kapujesz, o co chodzi, no nie?
– Reakcja obozowiczy. Co zrobili? Czy się na nią dziwne lampili jak przybyła z kumpelą, czy jak?
– Zemdlała. Nie popisałaś się oryginalnością – dużo osób tego używa na końcówkę opka, aby wzbudzić ,,napięcie”, ale ty niczym mnie za bardzo nie zainteresowałaś, więc sorry, nie wypał.
– Rozumiem krótki prolog, ale bez przesady! Z tej historyjki mogłaś zrobić kilka dobrych stron małą ściągą!
No cóż, bym dopisała jeszcze parę rzeczy, ale nie mogę na Twoje barki zbyt wiele zrzucić. I tak jeśli zastosujesz się do komentu mojego, Kate i ,,Stasia” (to Twoje prawdziwe imię? Nie wiedziałam o.O) to będzie oooooogrooooomna poprawka 😉
Spędziłam ponad 8 h szkole, a zazwyczaj spędzam tylko 7, ale z tego co napisał Staś wywnioskowałam, że jesteś fanką Cassandry? Widać, że masz gust 😀
Czy ja jestem jedyną osobą, która stąd praktycznie nikogo nie zna w realu? No, nie licząc AnnieBell, bo ona chodziła ze mną do podstawówki.
Tak tu czytam wszystkie komentarze i większość osób się zna.
(Ale dobra, jestem Forever Alone ^.^ )
Ja tu NIKOGO nie znam z realu. Ale jak wiesz, jestem tu już trochę czasu, więc znam wszystkich stałych, bądź starszych blogowiczy. Oczywiście z opek/komentów itp.
Nie urządzajmy SPAM-u pod nie swoim opkiem 😉 Wiedz jednak, że ja jestem tu jeszcze bardziej opuszczona niż ty xD
Też nikogo nie znam w realu, a z paroma osobami gadam na Boskim Chacie.
Teraz na temat opka: parę rzeczy jest zupełnie tak naiwnych, że aż nie realnych. Przed kropkami, wykrzyknikami i pytajnikami NIE STAWIAJ spacji, bo to okropnie wygląda i beznadziejnie się to czyta. Ta bohaterka czuła tyle samo, co ta z mojego opowiadania, czyli nic. Szczerze powiedziawszy to opowiadanie mi się nie podobało, może przeczytałabym CD, ale nie sądzę. Musisz ćwiczyć, a będzie dobrze. Życzę sukcesów w pisaniu następnych części.
Nie przejmuj się, ja też nikogo nie znam z realu, no i nie znam za wielu blogowiczy Dobra, już przestaję się użalać Co do opka, trochę się pogubiłam. One wiedziały już, że to obóz półkrwi, czy nie? Bo na początku piszesz, że tak się cieszą i w ogóle, a potem jest pytanie: czy myślicie, że ten obóz jest zmyślony? Nie, jesteście dziećmi półkrwi!. Myślę, że pomysł był dobry, ale niezbyt dokładnie go przedstawiłaś ( albo ja coś nie łapię, wybacz). Zastanawia mnie, jakim cudem Leon ma fiołkowo – różowe oczy, czy to jest w ogóle możliwe? No chyba, że nosi soczewki. Dalej, nie zdziwiły się na widok Simona? Nie czepiam się długości, mi krótkie opka nie przeszkadzają, ale brakuje opisów i przeżyć, a akcja gna.
PS Zaciekawiłaś mnie, skąd one wiedzą tyle o obozie. I o co w tym w ogóle chodzi?
PS Skąd one wiedziały o Obozie i zwolnij akcję, bo pędzi
Damdamdamdam. Jak obiecałam Nożownikowi, tak przyszłam tu skomentować. Co widzę? Błąd na błędzie, Milordzie. Dosłownie. Na wstępie zaapeluję:
PRZED:
KROPKĄ, PRZECINKIEM, DWUKROPKIEM, PYTAJNIKIEM, WYKRZYKNIKIEM, NIE MA PRAWA BYĆ SPACJI! Nie może jej być. To wbrew zasadom, a poza tym wygląda taki błąd paskudnie i strasznie nieestetycznie. Zapamiętaj to, to pierwszy krok do poprawy.
Skoki czasoprzestrzenne. Proszę Cię… Upilnuj czasów. To jest w stanie zrobić każdy, przy odrobinie skupienia. Wystarczy skupienie. Nic więcej. No chyba, że masz problemy z odróżnieniem od siebie czasów, co byłoby dość uciążliwe. Jest przeszły, teraźniejszy i przyszły, a w tym opku nawaliłaś równocześnie pierwszych dwóch, co – nie ukrywajmy – wygląda po prostu fatalnie.
Chaos. Chaos wszędzie. Nie wiem, co się dzieje, nie wiem, co kto mówi. Ale musisz wiedzieć, że to normalne przecież opisy, dialogi, wtrącenia czuć. Przebiec przez tekst, a Ty o komforcie decydujesz. Kimkolwiek jesteś – to ważne, co ja czytam. W Twoim tekście jesteś za, a ja mam gust, upodobania rozum – nie odbieraj przyjemności. Okeeej. Za chwilę północ i zaczęłam przekształcać tekst rapowej piosenki o aborcji w komentarz, już się uspakajam. Jednym słowem: jest tu chaos.
Opisy uczuć: czy bohaterka jest plastikiem? Czy bohaterka ma serce? Czy bohaterka czuje COKOLWIEK? Bo wiedz, że istnieje coś takiego, jak opis uczuć/przeżyć wewnętrznych. A tutaj dziewczyna wydaje się za przeproszeniem płytka, niczym kałuża. Wszystko spływa po niej, jak woda po kaczce. Okeeej, jestem herosem. Nie, no spoko. Przecież to normalne, co mnie to? Jestem córką boga olimpijskiego? Spoooko.
To, że schemat obalony, zdeptany i porzucony na ziemi, by się wykrwawił, wiesz chyba z komentarzy moich poprzedników. Nie będę się w tej kwestii powtarzać. Dodam, iż nie czuję fabuły.
Interpunkcja w niektórych miejscach leży.
Opisy. Gdzie są opisy? No gdzie? Tu? Tam? Za rogiem? W kominie? Za węgłem? Ja tu nie widzę ich za wiele. Jakby to ująć… Opko zawiera śladową ilość opisów. Dosłownie. Przez to Twoja praca wygląda jeszcze gorzej. Rządzi się własnymi prawami. Prawami dziczy… Czasem warto opisać coś więcej, niż jednym zdaniem serio. Efekt wychodzi bardzo ładny. Bo opis to podstawa opowiadania. Jego brak kończy się zazwyczaj tragedią. Jak nie wiesz, co opisywać, opisz chociażby ludzi. To pomaga.
Co do tempa akcji… Gna, niczym Grover pędzący na tortillę do stołówki. Opanuj się! Opisy, wtrącenia, ciekawe dialogi. Bo gnasz 10000 km/h Przynajmniej ja tak to odczuwam. Sądzę, że inni także.
Co ja chciałam jeszcze… Aha, dialogi. Źle je zapisujesz. Powinno być tak:
– To za daleko – powiedział do siebie.
A nie:
– To za daleko. – powiedział do siebie.
Dialogi bardzo sztywne i nudne, nie owijajmy w bawełnę. Urozmaić je jakimiś wtrąceniami, niech będą ciekawe, a nie puste i wyżute z wszelkich uczuć!
Styl pisania masz toporny, sztuczny, wydaje się taki… Nienaturalny. Brak Ci płynności. Nie podobało mi się. Przez to, co tutaj wymieniłam. Nie załamuj się, przyjmij krytykę na bary, popraw się i dochodź do perfekcji. Ja mogę Ci tylko życzyć powodzenia w dalszym pisaniu.
Tyle, jeśli chodzi o moje uwagi. Więcej nie chce mi się pisać, bo późno, a nie chcę do reszty zarwać nocki.
Książki Cassie Clare? Podstawa. Są genialne.