Hejka! Co tam u was. Nazywam się Weronika. Ostatnio trafiłam do jakiegoś obozu gdzie mówią, że istnieją jacyś bogowie Grecy. Wierzycie w to bo ja jeszcze nie do końca (muszę to przyznać). Poznaje również czwórkę nowych kolegów Klio, Jacka, Feliksa i Sara. No z ostatnimi to dłuższa historia a i prawie zapomniałam jakiejś bogini… czekajcie…. Ktoś ukradł atrybuty i to nie wszystko każdemu bogu coś ukradli a i jeszcze najgorsze… wszyscy mnie o to oskarżają!!!
Mam nadzieje, że się spodobało. J
Wiesz, że jestem w stanie przeczytać to na jednym wdechu? To raczej nie był prolog, raczej streszczenie jednego rozdziału, które uderzająco przypomina historię Percy’ego? Może od razu poprawię całe”opko”
Hejka! Co tam u was? Nazywam się Weronika. Ostatnio trafiłam do jakiegoś obozu, gdzie mówią, że istnieją jacyś bogowie Greccy. Wierzycie w to? Bo ja muszę przyznać, że jeszcze nie do końca. Poznałam. również czwórkę nowych kolegów: Klio, Jacka, Feliksa i Sarę. No z ostatnimi to dłuższa historia, a i prawie zapomniałam jakiejś bogini… czekajcie…. Ktoś ukradł atrybuty, a to nie wszystko! Każdemu bogu coś ukradli, a i jeszcze najgorsze… wszyscy mnie o to oskarżają!
Tak naprawdę to nie wiem, jak mogę ci udzielić porad, bo to jeszcze nie jest opko, nawet najniższej klasy…
Nie. Nie zrozumiałam nic, poza tym, że dziewczyna trafiła do obozu i ma przyjaciół. Na tym koniec.
W ogóle, to to nawet prolog nie jest. Dziesięć zdań i na tym koniec. To może być jedynie wstęp do czegoś, brakuje rozwinięcia! Przepraszam, ale mi się nie podobało bo… bo nie było niczego, co mogło by się spodobać. Po prostu tego nie ma. Nie dlatego, że jest złe, tylko nic tu nie ma. Kilka zdań jako prolog? Nie, to za mało 😀 Musisz dopisać jeszcze przynajmniej osiem razy tyle.
To brzmiało jakby bohaterka radośnie oznajmiała nam, że jest oskarżana o kradzież i generalnie jest cudownie.
Jeśli chodziło i o wyrażenie „bogowie greccy” to:
1. przymiotniki pisze się małymi literami;
2. zapomniałaś o jednym „c”.
Jezus, dziewczyno… Pobiłaś rekord. Nie widziałam jeszcze na tej stronie tak krótkiego opka. I nie. To nie jest pochwała. Smuci mnie to. Spójrz na prace chociażby Arachne. Ona pisze opowiadania na pięćdziesiąt kartek. A teraz porównaj pięćdziesiąt kartek do swojego jednego akapitu. Widać różnicę, prawda? Ile czasu zajęło Ci napisanie tego? Pięć minut? Niektórzy siedzą nad pisaniem jakiegoś rozdziału nawet miesiąc.
– Masz problemy z ortografią.
– Brak w tym opku rozpoczęcia, rozwinięcia i zakończenia.
– Brak tu jakiejkolwiek fabuły, nawet jej zarysu.
– Odnoszę wrażenie, że pomysł brzydko mówiąc zarżnęłaś ze Złodzieja Pioruna.
grecy – greccy
– Opowiadanie brzmi, jak jakieś beznadziejne streszczenie.
– Przesadzasz. Wystarczy jeden wykrzyknik, a nie sześćdziesiąt. Gdy urywasz zdanie piszesz trzy kropki, a nie dziesięć.
– Niektóre zdania w ogóle nie trzymają się sensu, są przedłużone, pozłączane, a w efekcie nie da się zrozumieć ich przekazu.
– Akcja i opisy wbrew wszystkiemu nie gryzą, serio…
Opowiadanie jest… Tego się po prostu nie da czytać. Błąd na błędzie stylistycznym, zero akcji, emocji bohaterki. I nie, nie podobało mi się. Mam nadzieję, że w kolejnej części choć trochę się poprawisz.
Życzę rzecz jasna powodzenia!
Mój komentarz jest w tej chwili jakieś dwa razy dłuższy od opka…
TY noobie!
jesteś skończonym dupkiem
to jest tylko PROLOG NOOBIE !
Ty patrz na siebie ! nie jesteś idealna ! BĄDź wyrozumiała dziewczyno! A teraz dla ciebie ;; JA piszę z błędami i jestem z tego dumna np. RZYCIE|!! ja jestem człowiekiem a ty zwierzęciem ! WYPCHAJ SIĘ
XDDDDDDD
To było piękne. „Pizę z błędami i jestem z tego dumna!” Cudne.
Óważam rze , pisanie z błendami jezt złe , i , nienalerzy być z tym dumnym ;(((
Jesteś dumna z tego, że piszesz z błędami??? To jest… no…trochę dziwne
Oh, czy gdybym była zwierzęciem, byłbym w stanie pisać na klawiaturze? Czy gdybym była zwierzęciem, zostałabym wymieniona tu przez dwie osoby w komentarzach, jako przykład? Czy gdybym była zwierzęciem, miałabym tu aż taki autorytet, że ktokolwiek wymieniałby mnie jako przykład w komentarzach, skarbie?
Napisałam, że jestem idealna? Nie przypominam sobie </3
Piszesz z błędami i jesteś z tego dumna? Powodzenia w dalszym życiu <3
Wracaj do przedszkola, bo tam Twoje miejsce, kochanie :*
Uwaga spojler alert: człowiek jest zwierzęciem.
Argument nr 1: budowa komórek jest taka sama jak u zwierząt
Argument nr 2: człowiek należy do ssaków, które de facto są zwierzętami.
Dowody na to, że człowiek jest ssakiem: stałocieplność, obecność przepony, wytwory naskórka takie jak włosy, paznokcie, obecność gruczołów, bycie owodniowcem. Przebieg rozwoju zarodka jest taki sam jak u innych ssaków. Młode są karmione mlekiem matki.
A więc suprajs madafaka: człowiek jest zwierzęciem.
Biol-chem pozdrawia
Hmmm, właściwie. Tylko bardziej rozwiniętym. A skoro jest, to dlaczego autorka użyła tego określenia względem mnie, jako coś obraźliwego, skoro ona sama też jest zwierzęciem? A może będąc dumną z tego, że pisze z błędami uważa się za nadzwierzę? Ciekawy punkt widzenia.
To nie ja napisałam tylko moja koleżanka tak na żarty. Rozumiecie?
Ja nie rozumiem… Prolog powinien być… tajemniczy, stawiający wiele pytań (błagam, nawet nie wspominajcie o moim pierwszym prologu, TO była porażka życiowa…). Ale więcej, więcej! To tylko wstęp. Dopisz zdecydowanie więcej.
No dobra, trochę się napiszę.
Jak słusznie zauważono to streszczenie. Krótkie i zwięzłe, w niczym nie przypomina opowiadania.
Po pierwsze: Proponuję Ci przeczytaniu kawałka jakieś książki, może z pięciu akapitów i zauważeniu paru podstawowych rzeczy:
– występują opisy. Np. Sara to niska blondynka o lśniących, niebieskich oczach. Jej policzki zawsze były zarumienione, a ona sama cały czas układała swoje malinowe usta w szeroki uśmiech. Potrafiła świetnie przywalić, co może potwierdzić Cam, ale średnio dało się w to uwierzyć, przez jej drobna posturę i niski wzrost.
Taki opis, krótki, pokazujący wygląd bohatera.
Po drugie: Uczucia. Trzeba było opisać jej szok, złość, niedowierzanie, wątpliwości. Zamiast tego wyszła entuzjastyczna dziewczynka.
Po trzecie: Opisy wydarzeń. Kto ją uświadomił, że jest heroską. Ale ma być ROZMOWA, a nie jedno zdanie na ten temat.
Po czwarte: Dialogi też mają być, np.:
– Mamo, wróciłam. – rzuciła Kasia tuż przy wejściu.
A teraz napiszę Ci wymyślony przeze mnie kawałek tekstu:
Kasia weszła przez bukowe, staromodne drzwi do domu, trzaskając głośno drzwiami. Głowa ją mocno bolała, przez dostanie pały z matematyki, a na dodatek dorwał ją deszcz! Padał on gęsto i sprawił, że niegdyś jedwabiste włosy dziewczyny układały się w strągi, a na długich, czarnych niczym wachlarze rzęsach dało się dostrzec kropelki wody. Zmęczona i zirytowana, zawołała:
– Mamo, mam dla Ciebie złą wiadomość!
Po piąte: Porównania, epitety. Srebrna noc, usta niczym maliny, no wiesz, te sprawy.
Po szóste: Pędzisz jak tornado! WSZYSTKO dzieje się za SZYBKO!!!
Po siódme: Przemyślenia, skojarzenia. Może ktoś jej przypominał gwiazdę filmową? Albo zaczęła myśleć, jak to by było gdyby nie dowiedziała się, że jest heroską itp.
Więcej już nie będę bazgrała, bo jeśli nawet umieścisz w tym tekście przynajmniej z 3 punkty, to będzie wielka poprawa.
Musisz poćwiczyć i to mocno. Musisz ćwiczyć i ćwiczyć!!! Myślisz, że Riordan od razu urodził się z talentem? Nie-e. Ćwiczył. Tak, więc spróbuj zastosować się trochę do moich rad, a zobaczysz, będzie super. Doprowadzimy Cię do perfekcji, ale musisz wysłać kolejną część, starać się napisać ją lepiej.
Pozdro carmel
Kutfa carmel, jak zobaczyłam długość twojego komentarza to się poplułam herbatą…
Gdyby było więcej takich opowiastek, coś ala pamietnik, byłoby całkiem nieźle. Popraw interpunkcję i orty.
Serio? I tyle? Nie zamierzasz nic więcej dodać? Widać, że nie piszesz.
Powiem tak: Ja nie pisze, jeśli już to rysuję, ale nawet ja uważam, że to jest o wiele za krótkie. Naprawdę, niektóre komentarze są dłuższe.
Powinnaś napisać więcej przemyśleń, opisów, jakiś dialog, chociażby krótki opis tych przyjaciół. Sama nie wiem, ale to powinno być kilka razy dłuższe. Gdybyś to bardziej rozwlekła, popracowała nad ortografią, wstępem, rozwinięciem, zakończeniem, historią tych znajomych byłoby całkiem fajne rozpoczęcie opka.
Nie chcę cię zniechęcać tym komentarzem. Wszyscy próbujemy dawać sobie rady i pomagać. Moja rada to ćwicz pisanie, czytaj więcej książek i innych opowiadań. Może znajdziesz tam jakieś natchnienie, czy coś w tym rodzaju. Ćwicz i wyślij CD (dłuższy niż prolog)
Ludzie, to nie musi być tradycyjne opowiadanie. Niekoniecznie muszą być dialogi i opisy na pół strony. Tylko krótka notatka z danego dnia/tygodnia/okresu. I kilka takich notek będzie tworzyć historię.
Może masz rację… Ale to i tak zobaczymy dopiero po kilku częściach
Ale jeśli nie możesz się wyżyć w normalnym świecie (czyli w realu) to zwykle zapisuje się to. Opisuje, przeżywa na kartce papieru. Ale żeby były opisy. Tak się czyta sucho i nieprzyjemnie. A jeśli u ma to być kartka z pamiętnika, to żeby było ich kilka. Więcej miejsca zajmują nasze komenty…
Prowadziłam kiedyś pamiętnik i zarzekam się, że nie znalazły się tam żadne opisy oprócz „Nie lubiłam jej, bo była ruda” xD Znajdźcie mi jeden, jeden pamiętnik w którym będzie „Malinowe usta zazwyczaj układa w grymas”, co przeczytałam gdzieś dzisiaj…
Dajcie sobie spokój i zluzujcie gumki w gaciach xD
Nie chodzi mi o takie opisy. Takie oczywiście też mogą się zdarzyć, nie przeczę. Ale żeby były tak zwane „jakieś”. A pamiętnikach czasem się wraca do jakiegoś momentu. Nie twierdzę, że KAŻDY tak ma. To zależy od gustów, upodobań, czasu albo chęci autora. Tak naprawdę każdy tutaj ma rację. Więc nie ma sensu się dochodzić
A tak przy okazji- miałam koleżankę, która uwielbiała opisywać, ale nie chciała napisać żadnego opka. Kiedyś czytała mi swój pamiętnik, te najmniej kompromitujące momenty. Porównajmy: mój był strasznie chaotyczny, bo zawsze pisałam na prędko, ciągle się powtarzając, a jej zawsze idealnie zaplanowany, pełen opisów, uczuć, uporządkowany. I przysięgam, że wyłapywałam takie opisy. Na przykład było: „jej karmelowe włosy układały się w loki, które delikatnie opadały na twarz. Usta o barwie truskawki co chwila przygryzała perłowo-białymi zębami. Oczy w kolorze pięknej, morskiej wody zawsze były zaniepokojone”. Nie pamiętam, czy tak dokładnie było, ale na pewno wiem, że był opis takiej osoby (koleżanki z zajęć) i mniej więcej coś takiego pisała 😉 Ale nie dochodzę się, możesz tak uważać
Ej, a w ogóle to skąd wiecie, że to będzie pamiętnik? Może to tylko krótki wstęp do zwykłego opowiadania?
Dżast Aj noł.
Hmmm. Pamiętnik. Tak, to by było niezłe. Ale nie mozemy być pewni, dopóki nie dostaniemy pod nosy kolejnej części. I prawda, jeśli to by był pamiętnik, to nie potrzeba takich opisów, może byc nieco chaotycznie… . Tak, to mi pasuje na pamiętnik, ale i tak brakuje mu podrasowania.
Sprawa która mnie boli najbardziej. Co skłoniło cię do wysłania tego tutaj? Partactwo w każdym tego słowa znaczeniu. Nierzadko widać, że ludzie się nie starają, ale przynajmniej wysyłają coś nad czymś posiedzieli trochę dłużej. Dawno nie widziałam takiego olewactwa. I nie, nie zamierzam słodzić i mówić, że może będzie nieźle. To co tutaj widzę, to brak szacunku dla odbiorcy oraz kompletny brak przyłożenia się. Nawet nie wysiliłaś się, żeby napisać cokolwiek. Natrzaskałaś kilka zdań i wysłałaś. Zastanawiam się czy jest na tej stronie jakakolwiek grupa pre-watcherów, bo takich rzeczy się po prostu nie wstawia.
Do jasnej anielki, bez przesady. Ja sama nie potrafiłam pisać lepiej i dopiero po długim czytaniu opowiadań tutaj, gdzie ludzie pisali jak nadać temu realistyczność itp. udało mi się osiągnąć całkiem zadawalający efekt. Do tego tu pierwsze opka, mało kiedy są udane – zazwyczaj nie wyróżniają się niczym. I dobra, to Twoje zdanie, ale skąd wiesz, czy ta osoba nie siedziała nad tym długo? Nie wiesz. I proszę, nie wyskakujcie z tekstami, że widać, bo ja sama wiem coś, o tym, że praca może wyglądać niezaciekawie, a autor się napracował. Gdybyśmy znali pisarza, no taką Naszą kochaną Chio (to tylko przykład, bo większość osób zna Chio) i gdyby jakimś niewiarygodnym cudem by przysłała opko podobne do tego jacy piszą początkowi blogowicze, to jasne, skandal, ale tu? Nie znamy autorki, nie wiemy, czy aby się nad tym bardzo starała.
Rozumiem, to Twoje zdanie, ale czasem po prostu autorom jest przykro, gdy pojawiają się takie komentarze. Nie wnoszą nic, tylko zachęcają do rzucenia pisania. I pisania jest Dla Wszystkich. Naprawdę. Po prostu jednym idzie lepiej, innym gorzej.
Tinka, skarbie, zobaczysz będzie z każdym opkiem coraz lepiej. Pisz dalej i nie zrażaj się.
Znowu się rozpisałam :-/
Znowu się oplułam soczkiem XD Ale moja siostrzyczka ma rację. Nie wolno się zniechęcać, ani tym bardziej zniechęcać kogoś. Wtedy ma nieprzyjemne doświadczenie… Wypisać rady i korzystać z nich, to najlepszy sposób 😀
Co prawda, Schiz nie jest moją siostrą (i dobrze, bo takiej nieznośnej siostry bym nie chciała mieć ;P), ale się z nią zgadzam.
Nie możemy się cały czas obawiać, że kogoś zranimy albo zniechęcimy. Zwłaszcza, że zranić da się prawie wszystkim. Jak dla mnie, bardziej szkodliwe jest to, co większość ludzi na RR robi. Takie, za przeproszeniem, wchodzenie w tyłek. ‚Ślicznie’, ‚ładnie’. Jest tutaj wielu wartościowych autorów, o których wiem i których naprawdę podziwiam. Taka Chione, na przykład. Jest ode mnie młodsza, a świetnie radzi sobie z pisaniem. A przez te wasze słodkie słowa osoby z wielkim, naprawdę wielkim potencjałem są równane do poziomu przeciętnych wierszokletów, pismaków i grafomanów. Bo wszystkim mówicie to samo – niezależnie od rzeczywistego poziomu umiejętności.
Nie mówię, że ja nie byłam początkująca, ale zawsze starałam się, aby moje opowiadania miały ręce i nogi. To opowiadanie jest chyba inwalidą wojennym, bo nie ma ani rąk, ani nóg, ani niczego.
Dlatego nie rozumiem, jak możecie komentować je pozytywnie. Owszem, udzielanie rad jest jak najbardziej na miejscu, ale jestem zdania, że mimo wszystko nie powinno się tak optymistycznie wyrażać na temat takiego ogryzka.
Autor/ka ponosi odpowiedzialność za swoje opowiadanie. Wrzuca je do internetu i powinna być przygotowana, że osoby mniej lub bardziej bezczelne niż mój BFF, Shiz, je skomentują. To właśnie powinno motywować do starania się i większego poświęcania uwagi opowiadaniu.
Powtarzam się, ale myślę, że początkującym robi się straszną krzywdę, gdy mówi się im, że posiadają umiejętności… których nie posiadają.
W porządku, zgadzam się, nie chodzi mi o słodzenie, tylko rzetelne rady, krytykę, która ma podstawy. Chodzi o to, żeby w miarę pomóc autorowi, który jest na takim poziomie, żeby go podniósł. A takim jechaniem na pewno nie da się tego zrobić, należy poprzeć odpowiednimi argumentami i radami. Hejtowanie daje niezłego kopa w tyłek, ale bez przesady, ktoś może się zrazić. I nie poprawić. I wtedy komentarz takiej carmel i jej biedna ręka, i moja herbata, którą się poplułam, jest niepotrzebny.
W którym miejscu przesłodziła? W tym, że napisałam, że opka mogą pisać wszyscy? Że może będzie lepiej? Żeby się nie zniechęcała? Ja nie przesłodziłam. Nikt nie przesłodził.
Tak, nowi blogowicze piszą po prostu ładny przymiotnik. Ale tu nikt tak tego nie skomentował. Wszyscy bazgrali o tym, że opko jest niezbyt. Że nie przypomina opka. Kto powiedział, że jest extra? Na przykład podałaś złe opko. Tu NIKT tak nie powiedzial. Nikt nie przesładzał. Pisali wprost.
Tak, ona bierze za nie odpowiedzialność. Ale czasem po prostu lepiej napisać: nie podobało mi się, bo to, to, to i to. Ale oskarżenie, że ta osoba napisała byle co, a nie znanie tego, czy może to jej najlepsza praca jest nieprzemyślane. Tyle.
Po prostu czasem ludzie przesładzają. A czasem przesadzają z hejterowaniem. Tu szybciej mogło się spotkać z tym drugim przypadkiem.
Shays, skomentuj pracę, jak już zaczynasz pisać pod nią komentarz.
Owicjalnie, zanim dołączą się inni blogowicze, zamykam tą rozmowę, bo do niczego nie dojdziemy. A to nie jest chat. To czyjeś opko.
Kończymy ten temat, jak ktoś chce się ze mną wykłócać, to pod moimi opkami.
Moja droga, nie obchodzi mnie jak się ta osoba poczuje. Ja nie komentuję osoby, ja komentuję „opowiadanie”. Nie, nawet nie „opowiadanie” ja komentuję jakiś chłam i prowokację. Panna nawet się nie fatyguje, żeby odpisać na komentarze, więc mnie nie obchodzi czy ją to zaboli. I nie kończ dyskusji tylko dlatego, że brakuje ci argumentów.
Ach, jeszcze jedno – jeśli ta panna ma tak słabą psychikę żeby rzucić pisanie prze krytykę, to lepiej niech się za to nie zabiera. Świat pisania jest okrutny, deal with it.
Sciz zrobiłaś mi dzień
Nie radzę Ci wdawać się z nimi w dyskusję, bo twoje argumenty są zbyt logiczne i prawdziwe
Po pierwsze- jak byś się poczuła, gdyby Tobie ktoś tak napisał? Za przeproszeniem, nie rozumiem, takie kłócenie się jest bezsensu. Nie wiem, czemu tak napierasz.
Po drugie- mojej siostrze nie brakuje argumentów. Ją po prostu męczy taka rozmowa, podobnie jak mnie. Po co się dochodzić, czemu jesteś taka uparta?
Po trzecie- może „panna” nie ma czasu? Ja tracę na Ciebie czas tylko dlatego, że jestem chora. Carmel na razie nie może się bronić, ale kto ją obraża, ten tym samym obraża mnie. Nie każdy musi wchodzić na RR co kilka sekund… zrozum to.
Dla mnie ta dyskusja nie ma sensu, męczy mnie to twoje chamstwo, bo nie umiesz uszanować zdania innych i jeszcze ich znieważasz, nie mając pojęcia o niczym, jak np. czy autorka się napracowała.
Z całym szacunkiem, ale ta kłótnia robi się nudna, dlatego nie zamierzam jej kontynuować.
To byłby cios w moją pisarską dumę, ale nie pozwoliłabym, żeby ktoś jeszcze miał powody do mówienia tak o mojej twórczości. Proste jak drut.
Brawo. Dlatego zniechęcając autorkę na pewno nie zobaczysz poprawy. Ani tym bardziej kolejnej części. To też jest proste jak drut.
Ja nie zniechęcam aŁtorki, ja mówię, że to co wysłała to chłam. Jeśli nie ma na tyle samozaparcia, żeby udowodnić ludziom, że potrafi dobrze pisać, to niech się za to nie bierze. Powtarzam, pisanie może wydawać się fajne i przyjemne, ale tylko wtedy gdy trafia do szuflady, tam gdzie reszta, jak ja to nazywam, Pól Treningowych, powinna trafiać. Jeśli wysyła coś na forum publiczne musi się liczyć nawet z najbardziej surową krytyką. Tak, jak krytykuję, nie hejtuję, niestety, pewne mądre osóbki nie widzą między tymi rzeczami różnicy i rzucają się na każdego kto skrytykuje trochę ostrzej. (To prawie jak rozmowa pani Białowąs i recenzentów filmowych, heh)
Podpisuję się pod carmel. Ja już zakończyłam, bo dla mnie robisz się nudna.
Prawda jest taka, że tutaj nie było nawet czego komentować. Najbardziej pędzące opka, z najgorszą ortografią i interpunkcją, ogranymi schematami fabularnymi da się ocenić. Da się ocenić nawet pozytywnie, wskazując dobre i złe rzeczy.
Tutaj się nie da. Po prostu jest za krótko. Naprawdę, jeśli tutaj da się takie rzeczy wrzucać, to ja wrzucę SMSy swoje i Schiz. Zapewniam was, że są bardziej poprawne językowo, dorównują długością temu „opowiadaniu” i można nawet stwierdzić, że są ciekawsze.
Piper77 – wjeżdżanie na kogoś, bo śmiał wyrazić swoje zdanie i potem mówienie, że jest nudny, to nie jest zachowanie człowieka dojrzałego. Takich rzeczy nie robi nawet ta słynna gimbaza, do której wszystkie należymy (plus minus Eirene i carmel, o których wieku nie wiem). Więc racz zejść z mojej przyjaciółki. Wyraziła swoje zdanie, które jak najbardziej popieram.
carmel – nie powinniśmy się bać krytyki. Zapewniam cię, że nie jeden i nie dwa razy zostałam zjechana za swoje opowiadania. Nie lubię krytyki. To trzeba mi przyznać. Nieważne, co jest krytykowane – ja czy moje opowiadania (uwaga, autor i jego opowiadanie to NIE TO SAMO) to po prostu tego nie lubię. Myślę, że to jednak nie wina moich krytyków, tylko tego, że jestem trochę przewrażliwiona na swoim punkcie. Staram się jednak z tym walczyć i powstrzymywać burzliwe emocje. Nie można strzelać fochów ‚bo oni się nie znajom” i tym podobnych. Każda rzecz, której się podejmujemy, to odpowiedzialność. Jeśli partaczymy tą rzecz, ktoś nam o tym powie w mniej lub bardziej ostrych słowach. Krytyka to nie głaskanie po główce, tylko przemówienie do rozsądku. I tak odbieram wypowiedź Schiz.
Tak, ja też nie lubię krytyki, ale ją doceniam i uważam za ważną.
Ja w inny sposób odebrałam wypowiedź Schiz. Bardziej negatywnie. I tak, to jest odpowiedzialność… . W większości się z Tobą, choć uważam, że zbyt osto napisała swój komentarz. Naprawdę lubię ludzi, którzy mają własne zdanie, ale jeszcze bardziej doceniam tych, którzy potrafią je napisać, jednocześnie wszystko uzasadniając i nie oskarźając o partactwo.
Dobra, uznaję, że może ja sama zareagowałam ostro, ale to denerwujące, gdy ktoś inny napisze, że to jest okropne i nie poda dokładnego powodu. No, że zabrakło tego i tego itp. Choć dalej uważam, że ja mam rację.
Schiz, jeśli Ciebie obraziłam, to sorry, ale wiec, że Twoje odpowiedzi też nie były miłe i nawet nieco prowokujące.
Shays, naprawdę możesz kiedyś zostać terapeutką.
Może i za ostro zareagowałam. Ale nadal uważam, że mam rację, razem z carmel. I koniec, nie było tematu.
Do Twojej informacji mam jeszcze więcej argumentów, a dyskusje postanowiłam zakończyć, bo pod ostatnim opkiem amelllo zrobiła się jedna wielka masakra, przez właśnie takie coś.
Jeśli Cię nie obchodzi, jak się poczuje, to naprawdę masz zero empati.
Ja już mam dość tej ,,konwesacji” i jak chcecie, to się dalej wykłócajcie.
Bez odbioru.
I, Schiz, tak w ogóle witam na blogu.
Chętnie ich wysłucham. Bo widzisz, jestem w stanie założyć się o własne ręce (Jako pisarka, rysowniczka i pianistka jednocześnie) że każdy bardziej doświadczony pisarz zgodzi się ze mną.
* To co napisałaś było po prostu chamskie, z zerową empatią. Nawet nie wredne.
* Ludzie czasem mają talent , ale czasami nie i zawsze muszą go też cwiczyć. Poprawy błędów, jasne, tak najlepiej pomóc, rozumiem, można napisać było beznadziejne, ale bez przesady.
* Pisanie to ciężka praca, wiem coś o tym, ale to też nieraz hobby.
* Mocniejsza krytyka, to napisanie, że było źle, beznadziejnie, a nie schejtowanie i wyzywanie od chłamu.
* Tak, wiadomo, trzeba się liczyć z krytyką, ale oceniający, nie powinni pisać, że to jest beznadziejnie, bez dokładnego wypisania dlaczego, a ty nie podałaś tego, napisałaś, że to po prostu partactwo.
Więcej mi się nie chce wypisywać. Proszę bardzo, schejtuj moje uzasadnienia.
Do Twojej informacji, ja też piszę. Może nie jak Chio, ale wiem o tym całkiem sporo.
Naprawdę, Schiz, można napisać, że coś jest złe, beznadziejne, ale bez przesady.
Mam już Cię dość. I nie, nawet jeśli wszyscy z bloga Ciebie by poparli, to sorry. Ja wiem swoje i tyle. Ale ty też tak masz swoje zdanie i bardzo dobrze. Tylko czasem można spróbować, nie wyrażać go tak agresywnie, wiesz?
Jak tak dalej pójdzie, to pobijemy rekord komentarzy… Ja rezerwuję napisanie 69 komenta 😀
Ale wy jesteście dziecinni. Argument „bo będzie miała dużo komentarzy” nie jest żadnym argumentem. Są dwie strony: jedni stoją po stronie Schiz, drudzy są przeciw niej.
Schiz oceniła prace i nie ma obowiązku uczyć autorki pisania.
Piper77 sama jesteś nudna.
Jak nauczyciel daje mi kapę za sprawdzian, to nie patrzy na to, jak ja się czuję, tylko na ile umiem. Ogarnijcie swoje muski.
Popieram Schiz w tym, że jeśli Tinka nie ma tyle samozaparcia w sobie, to przestanie pisać. Jeśli chce i lubi pisać, to będzie to robić, bez względu na to, co powie Schiz czy inni.
Ostatnio moją pracę nazwano bodajże „marnym doodlesem” albo trollem kogoś innego, i co? To dało mi masakrycznego kopa i staram się być coraz lepsza.
Zachowujecie się jak te histeryczki z całą tą poprawnością polityczną: że niby murzyni nie są czarni, a cyganie nie kradną. Ogarnijcie się, bo Schiz wyraziła swoją opinię na swój sposób, a wy na nią napadacie.
Kto tu na kogo napada?
Napisała święta. Ciekawe kto pierwszy kiedyś zaczął wyzywać od frajerów? I to niekoniecznie pod tym opkiem.
Czy ja posłużyłam się argumentem: „bo będzie mieć dużo komentów”? Nie. Napisałam tylko, że będzie ciekawie. Nie źle, tylko ciekawie.
Jeśli ktoś używa tych samych odzywek, bo nie umie wymyślić nic ambitniejszego, to dla mnie jest nudny.
Jeżeli nie zamierza się pomóc, to niech się nie odzywa. Takie jest moje zdanie, a jeśli wasze jest inne, to wy macie problem, nie ja.
To jest nauczycielka. Skoro ty się tak czujesz, to nie każ innym się tak czuć. I nie powoduj tego. Ja akurat nie zaznałam czegoś takiego. Ale najwyraźniej jesteś wrażliwsza.
Nie zamierzam więcej odpisywać, bo po pierwsze mi się nie chce, po drugie nie zamierzam marnować moje czasu, a po trzecie ja mam swoje zdanie, wy macie swoje i zostańmy przy tym. I jeśli nie odpiszę to nie znaczy, że nie mam argumentów, tylko że nie warto dla takich ludzi się wykłócać.
Piper77 shut up your mouth.
Schiz nie jest nauczycielką. Tak bardzo trudne do przyjęcia?
Sama jesteś nudna, bo piszesz w kółko każdemu, kto myśli inaczej niż ty (czyt. w ogóle myśli), że jest nudny. Więc, wybacz Krawa Mary, sama zaciągnęłaś się do lustra. Nie jestem święta, ale ty też takiej nie udawaj. Żałosna jesteś i tyle.
Że niby nie słodzicie? Świetne, ahhhh czekam na następną część, no dosłownie kisiel w gaciach.
Tak bardzo lizecie sobie jaja, że pewnie same sobie lajkujecie swoje posty na fejsbuku, pffffff.
Czytałam te wszystkie komentarze od początku i nie znalazłam nic co mogłoby słodzić. Były tylko rady, hejty i oceny.
To nie jest szkoła. Wg mnie nie powinno się oceniać opowiadań. A jeśli już to na pewno nie wszyscy piszą od razu genialnie i nie można przez cały czas pisać, że jest beznadziejnie, to nie pomaga.
Eir, to było żałosne. Nic dodać, nic ująć.
Rozumiem, ty uważasz, że słodzimy. Ale my uważamy, że nie. Jak kate powiedziała tu nic takiego nie wystąpiło. OK., to Twoje zdanie, ale takie bardzo nietypowe treści, nie musisz wstawiać na bloga. Naprawdę. Tu czasami wchodzą 10-latki.
Boże, kłótnia w internecie, jak ja to lubię *o*
Dzięki bogom, że zesłali mi Eirene. Już myślałam, że nikogo nieprzewrażliwionego na swoim punkcie tutaj nie spotkam.
Carmel – ja się zastanawiam skąd wysnułaś wniosek, że krytycy powinni pisać z empatią.
http://www.youtube.com/watch?v=_OtvS2l-SIs Polecam obejrzeć i dowiedzieć się jak NIE reagować na krytykę.
Jestem darem niebios, Schiz ;p
ja tam jest wrażliwa na swoim punkcie, ale potrafię mieć bekę sama z siebie XD
Ja tak nie uważam, że powinni pisać z empatią, ale na tym blogu nie jesteśmy prawdziwymi krytykami. My mamy doradzać, co prawda też pisać, czy dobre, czy nie, ale nie w takim dosłownym stopniu.
Schiz, my nie jesteśmy na swoim punkcie przewrażliwione – ja osobiście szanuję krytykę i jeśli chcesz możesz ostro ocenić moje opka – mnie to mało obchodzi.
Ludzie, ja wypadam z gry, muszę iść na dodatkowe. Dokończcie to między sobą.
Z góry też mówię, że nie chcę uczestniczyć dalej w tej dyskusji, bo jest ona już całkowicie zbędna i proszę mi niczego nie zarzucać.
Na koniec dodam, że naprawdę cieszę się, że wreszcie znalazła się osoba dobra do kłótni (tak, mowa o Tobie, Schiz) – jesteś upatra i wyznajesz swoej zdanie. To dobrze, choć ja dalej wiem, że mam rację.
Słyszeliście? Ona wie, że ma rację XDDDD
To takie słodkie <3
Tak jak moja kochana Shays tu napisała – opkom doradzam, chłam równam z ziemią.
I jeszcze jedno http://www.trolowisko.pl/upload/masc-od-bolu-dupy-cos-dla-ciebie_46_smieszne.png
Dzięki i trochę mi przykro no ale może macie rację. A i przepraszam wszystkich za tamto to napisała moja koleżanka:) jest bardzo miła tylko chciała mi pomóc. A tak to spróbuje się poprawić.
Mamy już 25 komentarzy… Jeszcze tylko cztery razy tyle… -_- powtórka z rozrywki ;p
Tak, może znowu zaczniemy bić rekordy… Jak tak dalej pójdzie, to wprowadzimy Księgę Rekordów Riordana
a propos rekordów- Dom Hadesu ma mieć podobno ponad 600 str
Jak cudownie *w*
Wow. No, ale nie takie się czytało. Będzie fajnie, wreszcie coś dłuższego 😉
No dobra, skn., powinniśmy pisać na temat opka, moje drogie SPAM-owniczki.
Jakie to było inteligentne…
EJ SŁYSZYCIE TO? TO BÓL DUPY
BUL DÓPY*
Nyx może wam pożyczyć swoją maść na tę dolegliwość
Kurdę, ta kłótnia swym dramatem pobija nawet seriale na TVP! 😀
Dlaczemu truuudna prawda pamiętnika w szpitalu ;< Czyja wina?
Źle to się może skończyć odcinek M jak Miłość, a nie kłótnia na RR 😛
Bogowie, jaki Wy zrobiliście tu śmietnik… Hejty padały gorsze, niż w Dziewięciu Życiach 0.o
U mnie Hejty były znaaaaaacznie mniejsze i w mniejszej ilości
Shiz dobrze gada, dać jej lemoniady! Podobnie Eirene i Shays, jednak Shiz jako pierwsza zauważyła, że coś tu jest nie halo, skoro pozytywne komentarze pojawiają się pod takim czymś. Kilku osób bym spytała czy wiedzą, czym jest hejt.
O opowiadaniu mogę powiedzieć, będąc absolutnie i bezwzględnie miłą, tak, żeby nie obrazić niczyich uczuć religijnych, grup etnicznych i kulturowych, mniejszości narodowych, nakazów moralnych tylko tyle, że ładna czcionka.
Kłótnia, tak dobra jak ta, humor poprawić potrafi, zwłaszcza jeśli znajdzie się ktoś, kto gotów jest uświadomić innym w sposób w miarę kulturalny, że nie zgadza się z ich opinią, i że tekst, dumnie zwany opowiadaniem, jest do bani. Jedynym, co mogłoby to coś uratować jest druga cześć taka, jak w opowiadaniu Arachne. Jednak te błędy, nie oszukujmy się, nie wyglądają na celowe.
Masz nadzieję, że nam się spodobało? Nadzieja matką głupich(bez obrazy, tak się mówi) i zawsze umiera ostatnia. Mieć możesz, aczkolwiek ja nie zaliczam się pod grupę ludzi, których zainteresował tekst. Jak już mówiłam, ładna czcionka, a kłótnia w komentarzach zdecydowanie ciekawsza (i bogatsza językowo i fabularnie) od tekstu. Za wywołanie jej duży plus i gratulacje dla: dziewczyn, które ją prowadzą oraz autorki, bez której nie doszłoby do tak spektakularnej wymiany zdań.
Słuchajcie, jak wam coś nie pasuje, to proszę bardzo, ale nie musicie publicznie oczerniać jakiejś osoby publicznie. Nie każdy urodził się wybitnym humanistą, ale tu widać, że ta osoba chociaż się stara. Niektórzy z was piszą teksty ot wyssane z palca (jak nie skąd indziej), ale tu widać wiele pięknej wyobraźni i jedyne, o co możecie mieć pretensje do autorki, to o to, że nie ma dalszych rozdziałów. Nie przejmuj się tymi półgłówkami, którzy ani trochę nie rozumieją prawdziwej sztuki, tylko pisz dalej i rób to, co kochasz.
Nikt nie obraża autorki, tylko ocenia opowiadanie. Ogarnij się i ty nie oczerniaj innych.
Ja się pytam, gdzie tu widać to, że się stara? Bo, niezależnie jak długo patrzę na te trzy zdania na krzyż to nie widzę ŻADNEGO starania się. Ot, parę zdań napisanych byle jak i zupełnie bez sensu. I gdzie ty tu widzisz wiele pięknej wyobraźni, gdy cała „fabuła” (przy czym „fabuła”) jest określeniem bardzo na wyrost…) jest zerżnięta ze „Złodzieja Pioruna”. I sorry, jeśli to jest sztuka to ja jestem Caryca Katarzyna…
@Nylla – obrażanie osoby, której się w żadnym stopniu nie zna, jest szczeniackie. Przekaż koleżance. Tyle w temacie.
Przeczytałam całą kłutnię z szeroko otwartymi oczyma. OMG! Dziewczyny na serio humor mi poprawiłyście, ale skąd u was tyle agresji?! Wyrobiłam już sobie stronictwo (z sympatii do blogowiczów również) ale nie powiemdo kogo, bo to na serio głupie! Ogarnijcie się! Dajcie dobre rady a nie wykłucajcie! Opko nie jest idealne. Dużo mu brakuje. Ale to niepowód żeby wszyczynać taką kłutnię!
Jest gorsza niż pod moim pierwszym opkiem! Tam to było bardziej dla jaj, a tu to prawie wojna! Spokój zostawcię temat
(Poza tym to coś nie może przebić mojej pracy 😉
kótnię*
kłótnię **XD
Bardzo możliwe mam dysorto
Ludzie, tu jest już ponad 80 komentarzy.
Raczej 81 a razem z moim 82 😉
Trolololol! Dzięki ludzie, czytając komentarze zjadłam całą miskę chipsów. Lepsze wrażenia, niż przy oglądaniu telewizji.
Temat niby skończony, ale chciałabym coś dodać od siebie.
To nie było opowiadanie, tylko notka. Z wieloma błędami. Nie wyszło Ci, ale to nie koniec świata. Nie załamuj się, tylko przyjmij rady, jakie dostałaś na początku (bo potem to tylko kłótnia).
Na tym skończę.
I co? wysłałaś następne części i jest lepiej. A nie mówiłam?