• Nowości
  • Zapowiedzi
  • Książki
    • Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
      • Złodzieje Pioruna
        • Złodziej Pioruna
        • Kup teraz
      • Morze Potworów
        • Morze potworów
        • Kup teraz
      • Klatwa Tytana
        • Klatwa Tytana
        • Kup teraz
      • Bitwa w labiryncie
        • Bitwa w Labiryncie
        • Kup teraz
      • Ostatnia olimpijczyk
        • Ostatni Olimpijczyk
        • Kup teraz
      • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Kup teraz
    • Kroniki Rodu Kane
      • Czerwona Piramida
        • Czerwona Piramida
        • Kup teraz
      • Ognisty Tron
        • Ognisty Tron
        • Kup teraz
      • Cień Węża
        • Cień Węża
        • Kup teraz
    • Olimpijscy Herosi
      • Zagubiony Heros
        • Zagubiony Heros
        • Kup teraz
      • Syn Neptuna
        • Syn Neptuna
        • Kup teraz
      • Znak Ateny
        • Znak Ateny
        • Kup teraz
    • Apollo i boskie próby
      • Ukryta wyrocznia
        • Ukryta wyrocznia
        • Kup teraz
      • Mroczna przepowiednia
        • Mroczna przepowiednia
        • Kup teraz
    • Magnus Chase i bogowie Asgardu
      • Miecz Lata
        • Miecz Lata
        • Kup teraz
      • Młot Thora
        • Młot Thora
        • Kup teraz
    • Dodatki
      • Archiwum Herosów
        • Archiwum Herosów
        • Kup teraz
      • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Kup teraz
      • Berło Serapisa i inne opowiadania
        • Berło Serapisa i inne opowiadanie
        • Kup teraz
      • Greccy herosi według Percy’ego Jacksona
        • Greccy herosi
        • Kup teraz
      • Morze potworów. Komiks
        • Morze potworów. Komiks
        • Kup teraz
      • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
        • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
  • Opowiadania
  • Konkursy
  • O autorze
  • Kontakt
Zaloguj się Załóż konto
Rick Riordan
Ciemność
Available styles
MENU
  • Nowości
  • Zapowiedzi
  • Książki
    • Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
      • Złodzieje Pioruna
        • Złodziej Pioruna
        • Kup teraz
      • Morze Potworów
        • Morze potworów
        • Kup teraz
      • Klatwa Tytana
        • Klatwa Tytana
        • Kup teraz
      • Bitwa w labiryncie
        • Bitwa w Labiryncie
        • Kup teraz
      • Ostatnia olimpijczyk
        • Ostatni Olimpijczyk
        • Kup teraz
      • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Pakiet Percy Jackson 2016
        • Kup teraz
    • Kroniki Rodu Kane
      • Czerwona Piramida
        • Czerwona Piramida
        • Kup teraz
      • Ognisty Tron
        • Ognisty Tron
        • Kup teraz
      • Cień Węża
        • Cień Węża
        • Kup teraz
    • Olimpijscy Herosi
      • Zagubiony Heros
        • Zagubiony Heros
        • Kup teraz
      • Syn Neptuna
        • Syn Neptuna
        • Kup teraz
      • Znak Ateny
        • Znak Ateny
        • Kup teraz
    • Apollo i boskie próby
      • Ukryta wyrocznia
        • Ukryta wyrocznia
        • Kup teraz
      • Mroczna przepowiednia
        • Mroczna przepowiednia
        • Kup teraz
    • Magnus Chase i bogowie Asgardu
      • Miecz Lata
        • Miecz Lata
        • Kup teraz
      • Młot Thora
        • Młot Thora
        • Kup teraz
    • Dodatki
      • Archiwum Herosów
        • Archiwum Herosów
        • Kup teraz
      • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona
        • Kup teraz
      • Berło Serapisa i inne opowiadania
        • Berło Serapisa i inne opowiadanie
        • Kup teraz
      • Greccy herosi według Percy’ego Jacksona
        • Greccy herosi
        • Kup teraz
      • Morze potworów. Komiks
        • Morze potworów. Komiks
        • Kup teraz
      • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
        • Przewodnik po świecie herosów. Percy Jackson i bogowie olimpijscy
  • Opowiadania
  • Konkursy
  • O autorze
  • Kontakt
Home  /  Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy  /  Igrzyska Olimpijskie (3)
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy

Igrzyska Olimpijskie (3)

Przez adminka 29 października 2013

Następnego dnia, patrol magicznej granicy Obozu Herosów przypadł w udziale Jackowi i bliźniakom. Chłopcy udali się do lasu z samego rana, jaszcze przed śniadaniem. Powietrze było rześkie i jeszcze dosyć chłodne, a trawę pokrywała rosa. Słońce powoli przedzierało się przez chmury, oświetlając twarze herosów. Chris ziewnął przeciągle i podrapał się po głowie. Jako jedyny z całej trójki jeszcze nie do końca się obudził.

– Przypomnijcie mi, dlaczego zgłosiliśmy się na pierwszą wartę? – spytał.

– Sam nie wiem, tak jakoś wyszło – wzruszył ramionami jego brat.

– Super…

Jack i Arthur roześmiali się, po czym ruszyli w stronę wysokiego dębu, który był najlepszym punktem obserwacyjnym. Synowie Hermesa wspięli się na niego zwinnie i szybko, a zaraz po nich, to samo zrobił Jack. Chłopcy usadowili się na grubych konarach, w niedużej odległości od siebie, ale tak by każdy z nich patrzył w inną stronę. Brunet oparł się o pień i westchnął. Czekały ich długie, dwie godziny nic nie robienia. Jedyną atrakcją może być zmiana drzewa od czasu, do czasu. Nagle zatęsknił do swojej MP3, którą zostawił pod poduszką w domku Posejdona. Jack zaśmiał się w duchu. „Nieźle by mi się oberwało za słuchanie muzyki podczas patrolu… – pomyślał.” Spojrzał w stronę chłopaków. Chris przysypiał na swojej gałęzi, zaś Arthur pogwizdywał, machając nogami i patrzył w niebo. Tak minęło im pierwsze trzydzieści pięć minut. Chwilę później Jack zauważył jakiś ruch po swojej prawej stronie. Pochylił się do przodu i zmrużył lekko oczy, chcąc lepiej widzieć. Między drzewami mignęła mu różowa kurtka. Zaskoczony Jack, o mało nie spadł z drzewa.

– Widzieliście to?

– Co takiego? – ziewnął ponownie Chris, nawet nie otwierając oczu. Drugi bliźniak odwrócił się i spojrzał we wskazanym przez Jacka kierunku. Różowy kolor, migającego co jakiś czas ubrania, od razu rzucił mu się w oczy. Chłopak otworzył oczy ze zdziwienia.

– Na co się tak gapicie? – spytał Chris, przysiadając koło brata.

Ten chwycił jego głowę i obrócił tak, by mógł zobaczyć to samo, co oni. Syn Hermesa już miał się oburzyć, kiedy również zauważył małą osóbkę w kolorowym ubranku. Na moment zapadło milczenie.

– To… co robimy?

Jack uśmiechnął się lekko i pokręcił z niedowierzaniem głową.

– Chyba mamy tylko jedno wyjście – po tych słowach zeskoczył na ziemię.

Herosi właśnie kończyli śniadanie. Większość z nich albo w pośpiechu dojadała ostanie kęsy, albo kierowała się już do domków. Rozi i Ginny zbierały pogniecione lub zwinięte serwetki oraz papierki i wyrzucały je do koszy. Driady kręciły się wokół stołów, zbierając brudne naczynia. Jamie wstał, zebrał z blatu wszystkie swoje śmieci i wrzucił do jednego z pojemników, które trzymały dziewczyny.

– Czekajcie, pomogę wam – zaoferował się. Córka Chloris z wdzięcznością oddała mu swój kosz, po czym zabrała się do wycierania blatów ściereczką. Nagle dobiegł ich dźwięk szybkich kroków. W ich stronę biegł Arthur.

– Czy on czasem nie miał być z Jackiem w lesie? – spytała Ginny. Pozostała dwójka tylko skinęła niepewnie głowami. Syn Hermesa wreszcie się zatrzymał. Chłopak pochylił się, próbując złapać oddech. Zatroskana nimfa podała mu szklankę wody, którą blondyn wypił jednym haustem.

– Dziękuję – zdołał w końcu powiedzieć. – Nie wiedzie gdzie… znajdę Chejrona?

Trójka przyjaciół spojrzała po sobie, zdziwiona.

– Powinien być w Wielkim Domu, ale… co się stało? – Jamie postawił kosz, który trzymał w rękach przez cały ten czas, na ziemię. Arthur pokręcił głową.

– Długo by gadać. Zresztą za chwilę wszystko się wyjaśni, jak dojdą Chris z Jackiem. Ja miałem pobiec przodem i… poinformować Chejrona.

– Ale o czym?! – spytały równocześnie dziewczyny.

Wtedy w oddali dostrzegli idących chłopców, tyle że nie samych. Na ramionach syna Posejdona, siedziała bardzo zadowolona, czteroletnia dziewczynka w różowym płaszczyku.

 

– Co tu robi to dziecko?!

Grupowi domków i Chejron zebrali się w salce ze stołem do ping-ponga. Wszyscy wpatrywali się w małą, która łakomie  sięgała do paczki z paluszkami, leżącej na blacie. Panowała zupełna cisza, przerywana jedynie głośnym chrup-chrup. Centaur skrzyżował ręce na piersi i wbił wzrok w bliźniaków.

– Przecież nie mogliśmy jej zostawić samej w lesie! Jedyne co nam przyszło do głowy to… przyprowadzić ją tutaj – zaczął ich usprawiedliwiać Chris. Chejron pokręcił uspokajająco głową.

– Nie mam wam tego za złe. Dobrze zrobiliście. Chodzi mi o to, jak taka mała osóbka mogła zapuścić się tak daleko między drzewa.

Chłopcy spojrzeli po sobie i wzruszyli ramionami. Nie mieli pojęcia. Reszta półbogów również tylko rozłożyła bezradnie ręce lub kręciła głowami. Nagle Jack poczuł, że ktoś ciągnie go za koszulkę. Spojrzał w dół i ujrzał wlepione w niego niebieskie, dziecięce oczy zerkające spod blond grzywki.

– Chce mi się pić – powiedziała dziewczynka cichutko. Chłopak uśmiechnął się do niej, posadził sobie na kolanach i zapytał:

– A na co miałabyś ochotę?

– Na lemoniadę!

Któryś z obecnych półbogów sięgnął do kredensu. Wyciągnął z niego szklankę i podał czterolatce. W naczyniu od razu pojawił się jasnożółty napój z plasterkiem cytryny. Dziewczynka uśmiechnęła się mile zaskoczona i westchnęła z zachwytu. Potem zaczęła pić.

– Trzeba się nią zająć – syn Posejdona spojrzał na zebranych. – Przynajmniej dopóki nie znajdziemy jej rodziców.

– Jack ma rację – zgodziła się Ginny. – Kto wie, może są niedaleko i jej szukają. Poza tym – córka Ateny uśmiechnęła się lekko. – Nie możemy zostawić naszej rodaczki, zwłaszcza tak małej.

Wszyscy wytrzeszczyli na nią oczy, a Chejron przytaknął.

– Dziewczynka przeszła bez problemu przez magiczną barierę, a to oznacza, że ma w sobie boską krew.

Herosi spojrzeli na blondyneczkę.

– Mini-heroska – powiedział Oliver. Kilka osób zachichotało.

– Wróćmy do tematu – upomniał ich centaur i zamyślił się na chwilę. W końcu powiedział:

– Na poszukiwania wyruszy dziewięciu herosów. Rozdzielą się na trzy grupy i pójdą wzdłuż wybrzeża oraz przeczeszą las. Do tego potrzebujemy kilku osób patrolujących wszystko z góry… może uda im się coś wypatrzeć. Jacyś chętni?

Zgłosiło się wiele osób i zadania szybko zostały rozdzielone. Opiekun półbogów klasnął z zadowoleniem w dłonie.

– No, to kto się zaopiekuje naszym gościem?

Na te słowa podniósł się niesłychany gwar. Wszyscy zaczęli się przekrzykiwać:

– Ja nie mogę, mój domek ma dzisiaj ważny trening!

– U nas jest przemeblowanie. Pełno pyłu, kurzu, brudnych skarpet…

– Dziecko nam będzie przeszkadzać!

– Mamy ją wziąć na arenę i dać do ręki miecz…?!

Centaur zmarszczył brwi i uciszył wszystkich gestem ręki.

– Zrozumiałem. Widzę, że sam muszę dokonać wyboru. Kto nie idzie w teren?

Podniosło się sześć rąk. Przez moment panowała zupełna cisza, nawet dziewczynka przestała na chwilę chrupać paluszki.

– Jamie, Eva i Rozi – postanowił w końcu Chejron. – Wy się nią zajmiecie.

Trójka przyjaciół zastygła w niemym przerażeniu.

– A… ale Chejronie… – zaczęła córka Apolla – Ja…

– No właśnie, my… – dołączył Jamie.

– Czy nie lepiej by było, gdyby Jack zajął się małą? – zaproponowała Rozi. – W końcu ma młodszą siostrę i… – brunet podniósł na nią zdziwiony wzrok.

– Czemu akurat ja? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że nie poradzicie sobie z czterolatką, co?

To zamknęło im usta, ale ich miny nadal zdradzały niepewność. W tym samym momencie szklanka trzymana wcześniej przez dziewczynkę, upadła na podłogę i roztrzaskała się na kawałeczki.

 

Gdy cały bałagan uprzątnięto, a obozowicze rozeszli się do swoich zajęć, Rozi wzięła małą za rękę i wyprowadziła z Sali konferencyjnej. Jamie i Eva ruszyli za nią. Wtedy córkę Chloris olśniło.

– Hej, tak właściwie to jak masz na imię? – spytała czterolatkę.

– Suzy – odpowiedziała z uśmiechem. – A ty?

– Rozi. Ten chłopak to Jamie, a dziewczyna obok to Eva. Wymienieni podnieśli ręce w geście powitania. Suzy uśmiechnęła się do nich szeroko, po czym zaczęła rozglądać się ciekawie dookoła. Pełnymi zachwytu oczyma oglądała domki, rzeźby i fontanny, szczerzyła się do przechodzących obok satyrów i wydawała z siebie okrzyki radości, kiedy któryś z nich odmachał. Nagle dziewczynka krzyknęła:

– Koniki!

Zanim ktokolwiek zdążył zareagować, wyrwała się z uścisku Rozi i pędem pobiegła do stajni.

– Zaczęło się – jęknęła Eva.

 

W tym samym czasie Misiek, Ginny i Jack lecieli na pegazach ponad lasem.  Cała trójka rozglądała się uważnie dookoła, ale nie widzieli nic oprócz drzew. Nagle syn Aresa przyspieszył, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jack uśmiechnął się przebiegle na ten widok i również pospieszył swojego wierzchowca. Rudzielec uniósł brwi. Po chwili również wyszczerzył zęby. Zanim rozpoczęli wyścig, Jack odwrócił się do córki Ateny i zapytał:

– Ścigasz się, Ginny?

Dziewczyna uniosła kącik ust.

– Nie macie szans – odpowiedziała z błyskiem w oku, po czym zrównała się z przyjaciółmi. Pegazy zarżały radośnie, wyczuwając co się święci. Trójka przyjaciół zacisnęła mocniej dłonie na grzywach swoich wierzchowców.

– Gotowi?

– Do startu…

– Start! – wrzasnął Jack i ruszył pierwszy.

– Ty oszuście! – krzyknęła pozostała dwójka i rozpoczęła zacięty pościg, zapominając o swoim zadaniu. Skrzydła pegazów młóciły powietrze szybko i mocno, podzielając entuzjazm herosów. Przez jakiś czas lecieli łeb w łeb. Ginny pochyliła się nisko nad łbem swojej kasztanowatej klaczy.

– No to co, maleńka? Pokażemy im kto tu rządzi? – wyszeptała wprost do ucha pegaza. Klacz prychnęła wesoło przez nos. Ginny uznała to za „tak”. Ścisnęła lekko piętami boki kasztanki, a ta od razu przyspieszyła. Bez problemu wysunęły się na prowadzenie. Blondynka zdołała jedynie dostrzec kątem oka zaskoczone miny chłopców. Potem mogła patrzeć tylko przed siebie. Pęd dźwięczał jej w uszach. Dziewczyna roześmiała się głośno. Ale Jack i Michael nie zamierzali się poddać. Krzyknęli „heja!”, po czym zaczęli gonić oddalającą się córkę Ateny. Nagle, gdzieś w dole, niedaleko jednej z plaż na Long Island, Jack zauważył czerwone auto. Wstrzymał wierzchowca, zmuszając go do zawiśnięcia w powietrzu. Koń prychnął z wyrzutem, ale Jack nie zwrócił na to uwagi. Po chwili usłyszał zawracających przyjaciół. Rudzielec wyszczerzył zęby.

– Co, już zrezygnowałeś?

Jack posłał mu spojrzenie z ukosa.

– Chciałbyś. Następnym razem będziesz łykał mój…

– Dobra! Starczy tego! – przerwała im Ginny. – Czemu się zatrzymałeś? Zauważyłeś coś?

– Owszem. Spójrzcie tam – chłopak wskazał na zaparkowany pojazd.

– Lecimy sprawdzić? –  zapytał Michael, jakby to nie był oczywiste. Kilka minut później wylądowali na plaży.

–   Suzy! Błagam cię odstaw te grabie!

Zachwycona czterolatka biegała z piskiem po stajni, wymachując drucianym narzędziem. Kilka skrzydlatych zwierząt zwrócił łby w jej stronę. To małe stworzonko robiło nadzwyczaj dużo hałasu.

– Suzy! – zawołała zrozpaczona Rozi. Córka Chloris jako jedyna trzymała się jeszcze na nogach. Eva padła na siano kilka minut temu i obwieściła, że nie rusza się stąd choćby o centymetr. Jamie położył dłoń na ramieniu swojej dziewczyny. Jej ciemna skóra była oblepiona była błotem, po karku spływał jej pot, a we warkoczu miała pełno słomy. On sam nie wyglądał lepiej. O Evie nie było co wspominać. Mała Suzy nieźle jej dała w kość, skacząc dookoła niczym różowa piłka. Kiedy dziewczynka wybiegła ze śmiechem ze stajni, z trzech gardeł wydobył się jęk. Suzy porzuciła grabie i skierowała się w stronę pól truskawkowych. Przyjaciele ruszyli za nią. Pierwszy dopadł ją Jamie. Chwycił dziewczynkę pod pachami, podniósł wysoko w górę i usadowił sobie na ramionach. Czterolatka pisnęła z radości.

– Ale fajnie! – zawołała, a syn Eteru uśmiechnął się mimowolnie. Może i Suzy była dość… energiczna, ale nie dało się jej nie lubić.

– Podoba ci się? To co powiesz na to?! – blondyn podskoczył kilka razy, po czym zgiął się szybko w pół i za chwilę wyprostował. Suzy roześmiała się w głos. Stojące za nimi Rozi i Eva również się uśmiechnęły.

– Słodka jest – westchnęła brunetka. Eva spojrzała na nią z niedowierzaniem.

– Jeśli kiedykolwiek powiem coś podobnego, bardzo cię proszę, palnij mnie w głowę.

Rozi otworzyła usta, żeby coś odpowiedzieć, kiedy nagle usłyszała bum! Jamie i Suzy leżeli na ziemi ze zdziwionymi minami. Po chwili wybuchnęli gromkim śmiechem. Córka Chloris uśmiechnęła się pod nosem.

– Starczy już tych wygłupów – zarządziła. – Czas trochę odpocząć.

Poszli do domku Eteru. Po pierwsze dlatego, że był najbliżej, a po drugie, ponieważ nie musieli się bać o żadnych współlokatorów. Dziewczyny szybko umyły blondyneczkę pod prysznicem i dały jej do przebrania błękitną koszulkę Jamiego, która sięgała jej do samych kostek. Suzy była zachwycona. Potem Eva wyciągnęła skądś kilka białych kartek i ołówek. Kilka minut później obie siedziały przy stole z pochylonymi głowami i zawzięcie szkicowały, kłócąc się co jakiś czas, gdzie narysować słońce a gdzie chmurę. Jamie nie mógł stracić takiej okazji do fotografowania. Szybko wyjął z szafki aparat. Później stwierdził, że udało mu się złapać kilka świetnych ujęć. Rozi wyciągającą sobie zielsko z włosów, Suzy skaczącą po jego łóżku prawie pod sam sufit, Evę śpiącą przy stole wśród kartek i jego ulubione, Rozi trzymającą półprzytomną czterolatkę na kolanach. Gdy mała zasnęła, pochrapując cicho, chłopak odłożył lustrzankę. Brunetka ułożyła Suzy na materacu i przykryła kocem. „Wygląda jak aniołek” – pomyślała ciepło. Jamie usiadł na wielkiej, jasno szarej poduszce, leżącej na podłodze, i westchnął z błogim wyrazem twarzy. Dziewczyna przysiadła się do niego. Oparła głowę na jego ramieniu, a ten złapał ją za rękę.

– Nigdy nie sądziłem, że cisza może być taka piękna – powiedział po chwili.

– Daj spokój, nie było aż tak źle – zaprzeczyła Rozi, odwracając głowę w jego stronę.

– Nie? A jak przewróciła stół z bronią? Albo jak uciekała i Eva poślizgnęła się na błocie? Albo…

– Okej, okej – roześmiała się Rozi, dając mu całusa w policzek. – Zrozumiałam!

Jamie uśmiechnął się do niej i pochylił chcąc ją pocałować. Wtedy światło przed nimi zamigotało, zafalowało i ujrzeli twarz Miśka.

– Ups! Chyba w czymś przeszkodziłem – powiedział, unosząc brwi.

– Nie, nie… – wyjąkała, zarumieniona Rozi.

– Tak – odparł w tym samym czasie Jamie.

Michael wyszczerzył zęby.

– Mniejsza o to. Zbierajcie manatki i idźcie na plażę, a konkretnie… Gdzie oni mają iść?! – krzyknął do kogoś za swoimi plecami.

– Do zachodniej granicy Obozu! – odpowiedziała mu Ginny.

– Słyszeliście?

Para skinęła głowami.

– Super, to do zobaczenia za dwadzieścia minut! – potem połączenie się urwało. Syn Eteru zwiesił smutno głowę.

– No i koniec sielanki…

 

Suzy tarła piąstkami zaspane oczy, siedząc ponownie na baranach u Jamiego. W kieszeni kurtki miała schowane rysunki. Ziewnęła przeciągle i rozejrzała się. Rozi szła obok uśmiechając się lekko. Dziewczynka bardzo ją polubiła. Eva maszerowała po drugiej stronie. Co prawda nie była tak miła i wesoła jak pozostała dwójka, ale Suzy pokochała ją z całego serca. Szli po piasku. Morskie fale uderzały o brzeg. Wiatr rozwiewał jej włosy, a rozpięta kurtka łopotała wesoło. Nogi rwały ją do biegu. Uwielbiała takie ogromne, puste przestrzenie. Nagle w oddali zobaczyła trzy znajome postaci prowadzące te śmieszne skrzydlate konia, a za nimi…

– Mama! – krzyknęła czterolatka. Jamie postawił ją na ziemi, a dziewczynka pędem rzuciła się w ramiona rodzicielki.

– Suzy! Moja kochana! – trzydziestoletnia kobieta o jasnobrązowych włosach kucnęła, uśmiechając się szeroko. W jej piwnych oczach błyszczały łzy. Matka i córka uściskały się mocno. Wszystkim herosom drgnęło serce. Jak rzadko oni doświadczali takiej miłości i troski ze strony rodziców.

– Bardzo wam dziękuję – powiedziała mama Suzy. – Mam nadzieję, że nie sprawiła wielu kłopotów. To istny wulkan energii!

Rozi, Jamie i Eva nie wyglądali na zaskoczonych tą informacją.

– Zawsze mi się gdzieś wymknie! Zostawiłam ją na chwilę w samochodzie, a ta mała wiercipięta – mówiąc to dźgnęła żartobliwie Suzy w brzuch – od razu skorzystała z okazji!

– Ale tam był taki ładny ptaszek! Taki duży i niebieski! I miał takie dziwne srebrne oczy! – zawołała Suzy. Kobieta posłała przyjaciołom przepraszające spojrzenie.

– No już skarbie, pożegnaj się. Musimy iść.

Dziewczynka wysunęła dolną wargę. Spojrzała na swoich opiekunów i wyciągnęła w górę rączki. Rozi podniosła małą, mocno ją przytulając.

– Pa pa, Suzy – wyszeptała. Jamie również uściskał dziewczynkę. Eva przez chwilę się wahała, ale również przycisnęła blondynkę do piersi. Jack poczochrał czterolatce włosy, a ta zachichotała. Potem wzięła mamę za rękę i razem powędrowały w stronę samochodu. Gdzieś w połowie drogi, Suzy odwróciła się po raz ostatni i pomachała dłonią. W momencie gdy znów się odwróciła, nad jej główką pojawił się srebrny znak. Kaduceusz.

– Do zobaczenia, Suzy. Córko Hermesa – westchnęła Rozi, po czym dołączyła do oddalających się przyjaciół.

 

 

Wiem, że ten rozdział był taki… nic nie wnoszący. Ale czułam wewnętrzną potrzebę napisania go :) Mam nadzieję, że się podobało.

Kira

 

 

 

 

 

 

 

 

tagi: Kira
Poleć
Poprzedni artykuł
Jak się odkochać? (3/3)
Następny artykuł
Maska

o autorze

adminka

powiązane posty

  • WTEDY WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO!
    Administracyjne, Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy, Urodzinowo, Złodziej Pioruna

    WTEDY WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO!

  • Najlepsze prezenty dla Herosów
    Administracyjne, Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy

    Idealne prezenty dla Herosów

  • Untitled design (38)
    Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy, Zapowiedzi

    Grafiki z ilustrowanego „Złodzieja Pioruna”

Komentarze

  1. cora
    29 października 2013 w 14:03

    Nawet spoko, ale ta mala musiala tak latac z tymi grabiami???? i Hermes mial troche opuzniona reakcje :)

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  2. carmel
    29 października 2013 w 19:51

    Lubię Twój styl, jest taki… ciepły. Wszystko czyta się lekko i ciekawie. Może i rozdział nic nie wnosi, ale jest fajny, podobał mi się.

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  3. Piper77
    29 października 2013 w 20:40

    Mała rozwala system XD Misiek… ty to umiesz wejść w odpowiednim momencie… jak ja 😉
    Boskie w każdym tego słowa znaczeniu :-)

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
  4. Ziya
    31 października 2013 w 10:35

    Ej,myslalam,ze z nimi zostanie : [

    Zaloguj się, aby odpowiedzieć

Zostaw komentarz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Najnowsze posty

  • Pierwszy rozdział Tristan Strong wciąż uderza adminka 4 lutego 2025 NOWOŚĆ, Rick Riordan Przedstawia
  • Poetycko by Quickdroo Quickdroo 21 stycznia 2025 POETYCKO
  • Tristan Strong wciąż uderza – znamy datę premiery! adminka 21 stycznia 2025 Administracyjne
stopka 3

Poznaj wszystkie książki
Ricka Riordana

 
ZOBACZ WSZYSTKIE
stopka 2

Ostatnio wydane

Gniew potrójnej bogini
16 października 2024
ZAMÓW TERAZ
stopka 1

Nadchodzące Premiery

 
Tristan Strong wciąż uderza
11 lutego 2025
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ

    Najnowsze komentarze

  • stopka 1 – Rick Riordan […] Tristan Strong wciąż uderza 12 lutego 2024 DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ Poleć Poprzedni artykułNowe okładki serii Percy Jackson i Bogowie […]
  • Quickdroo Pierwszy też jest moim ulubionym z tej trójki! Dziękuję za miłe słowa i uwagi, i dobrze widzieć, że dalej tu zaglądasz, hestia ;D
  • hestia149 Pierwszy skradł moje serce najbardziej, ostatni zauroczył swoim rytmem (który, co prawda, mógłby jeszcze być bardziej doprecyzowany - szczególnie trzecia zwrotka), drugi chyba pozostawił najwięcej znaków zapytania. Wszystkie skłoniły do refleksji. Dobrze widzieć, że dalej piszesz, Quickdroo:) hestia149
  • ♥Annabelle♥ To naprawdę miłe wspomnienia. ♥️

Na skróty

  • Galeria
  • Kontakt
  • Książki
  • Opowiadania

Zapisz się do boskiego newslettera

Bądź na bieżąco co nowościami i opowiadaniami jakie  dodajemy w naszym serwisie.!

Please wait...

Thank you for signing up!

Copyright © 2016 by Rick Riordan Blog - Wszelkie prawa zastrzeżone
powered by Mamezi Logo
Ten serwis używa plików cookies - zobacz więcej. Korzystanie z Serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza zgodę na używanie cookie.Rozumiem
Polityka cookies

Necessary Always Enabled