Sorki za jakiekolwiek błędy. To moje pierwsze wysłane Opko. Będę wdzięczna jeśli chociaż jedna osoba skomentuje to pozytywnie. Dedykuje to Kirze i Irysce – moim dwóm wariatkom 😀
Prolog
Miała to być wycieczka naszych marzeń. Czekałyśmy na nią 3 lata. 3 lata harówy i co … ? I jak w końcu się udało, coś musiało pójść nie tak. Ale może od początku.
Byłyśmy właśnie na London Eye, a dokładniej ja czyli Kasia, Agata i Magda. Byłyśmy w kabinie z jakąś inną turystką. Nic się nie odzywałyśmy, tylko podziwiałyśmy widoki. Spojrzałam na chwilę do tyłu. Zobaczyłam że ta pani się na nas patrzy, ale nic nie mówi. Ja tez nie zamierzałam rozpocząć rozmowy, więc odwróciłam się i dalej podziwiałam. Po chwili wszystkie trzy usłyszałyśmy jakieś dziwne dźwięki. Kiedy się odwróciłyśmy nie było już turystki tylko COŚ. Wyglądało to jak połączenie kobiety ze skrzydłami i wężami zamiast włosów, a zapomniałabym i czerwonymi oczami. Wtedy spojrzałam na dziewczyny. Były tak samo blade jak ja. Nie wiedząc co robić, zrobiłyśmy krok do tyłu. Wtedy potwór się na nas rzucił. Nie miałyśmy zielonego pojęcia jak się zachować. Uciekłyśmy przed jej pierwszym atakiem. Pomyślałam „ No dobra. Jest tu jakiś potwór. Jesteś my same i zaraz możemy zginąć. ”. No cóż.
Kiedy już miała się rzucić, coś ją powstrzymało. Na początku nie wiedziałyśmy o co jej chodzi. Po chwili na niebie zobaczyłam latający statek, a za szybą chłopaka, który LATAŁ ! To było o wiele za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Spojrzałam na Agatę i Magdę. Wszystkie wiedziałyśmy co zrobić. Na umówiony sygnał popchnęłyśmy potwora tak, że rozbił szybę i wypadł. Jednak nasz plan nie był aż tak idealny. Kabina niebezpiecznie się przechyliła. Owy chłopak który latał wziął Agatę za rękę i poleciał z nią na statek. Po chwili przyleciał po Magdę. Kiedy był już w połowie lotu, kabina przechyliła się jeszcze bardziej i niestety nie dałam rady się utrzymać. Spadałam. Dopiero kiedy dzieliło mnie już tylko 5 metrów poczułam mocny uścisk na mojej ręce. Wtedy spostrzegłam że ja już nie spadam. Ja Latam ! To było cudowne uczucie. Po chwili dotarliśmy na statek. Od razu podeszłam do dziewczyn ze łzami w oczach. Nie wiem czemu chciało mi się płakać. Po prostu. Miałam w sobie za dużo emocji. Po jakieś chwili podszedł do nas ten sam chłopak, który nas uratował i powiedział:
-Witajcie na Argo II.
Za szybko! Musisz dodać uczucia. Jak spadała, to opisałaś to tak, jakby spacerowała. I nie zdziwiły się na widok potwora, nie przestraszyły? A ten blondyn? Przecież ludzie nie latają. I jak one wyglądały? Kim dla siebie były? Musisz to wszystko opisać. Jakie były widoki, czy się jej podobało. Odczucia, gdy spadała, jakieś uczucie nieważkości, jaka była, kiedy ten blondyn zabierał jej koleżanki/przyjaciółki/siostry/kuzynki? Gdy leciała włosy jej powiewały? Starała się wyrywać? Ja bym na pewno nie pozwoliła jakiejś obcej osobie mnie złapać. Może po tym locie, gdy już dotarła do Agaty i Magdy czuła ulgę i zarazem strach?
Interpunlcja. Po ja i przed czyli powinien być przecinek. Przed że też.
Liczby zapisuje się słownie.
Nie chcę Ci w jakikolwiek sposób dopiec. Tylko pomóc. Więcej opisów i uczuć, a zobaczysz, że będziesz przepięknie pisać 😀
Dzięki za to Wiem ze mam za moalo pisow dopiero pozniej to zauwazyłam ale i tak dzieki i napewno postaram sie dodac wiecej elementow opisu i uczuc po prostu jak zaczne pisac to mysle automatycznie i nie zauwazam innych waznych rzeczy
w pirwszej czesc postaram sie juz napisac lepiej no i dzieki za kom.
Byłyśmy właśnie na London Eye, a dokładniej ja czyli Kasia, Agata i Magda. Byłyśmy – powtórzenie byłyśmy pod rząd.
Kiedy oglądały te widoki, możesz, a raczej powinnaś napisać co widziały.
Zobaczyłam że – zobaczyłam, że
Ja Latam – ja latam!
Kiedy się odwróciłyśmy nie było już turystki – kiedy się odwróciłyśmy, nie było…
Owy chłopak który – owy chłopak, który
Ludzie, lecisz jak tornado! Co Cię goni? Minotaur?
Zabrakło opisów wyglądu i krajobrazów. Za mało odczuć. Przecież była zaskoczona, że pojawił się potwór, a jednocześnie wystraszona.
Przemyślenia. Może skojarzyła coś? Albo ten chłopak przypominał jej jakiegoś supermana? A kiedy spadał, może myślała nad tym, że gdyby mogła, przeprosiłaby np. brata za wczorajszą kłótnię.
Resztę wypisała Ci, Pipes, może nawet ją trochę powtórzyłam, ale zabrakło wielu rzeczy. I całkiem słaba interpunkcja. Poczytaj zasady.
Musisz popracować i to mocno. Jakoś tak beznadziejnie nie jest, ale Twoje opko dość ciężko się czytało i naprawdę, musisz dużo ćwiczyć, aby było po prostu dobrze.
I witamy na blogu.
Po pierwsze: Tak się cieszę, że wreszcie zdecydowałaś się wstawić!
Po drugie: Akcja pędzi jak… Grover po burrito. Zwolnij trochę 😉 Piper i carmel chyba dały ci już wystarczającą ilość rad, więc ja nie będę nic dodawać.
Ogólnie opko byłoby całkiem ciekawe, gdybyś dodała to, co wcześniej wypisały ci już dziewczyny. Jeśli byłoby to bardziej rozwinięte, naprawdę stałoby się dużo ciekawsze.
PS. Kira, świetne porównanie z Grover’em 😀
Dołączam się do Kiry, a od siebie dodam to co i tak już dobrze wiesz – uwielbiam twoje pomysły 😀
Akcja akcją, to w końcu prolog, pędzić trochę może, ale gdyby do tych dwóch akapitów czystej dynamiki dodać dwie do czterech stron statyki, czyli, w znacznej mierze, opisów. Gdybym sobie wyobraziła tę scenkę, miałabym trzy bezkształtne, brejowate plamy z karteczkami ‚ Kasia’, ‚Agata’ i ‚Magda’, obok nich breję ze skrzydłami i wężami oraz latającą plamę z blond czupryną. Wszystko w okolicy London Eye zawieszonego w nicości. O interpunkcji pisać nie będę, bo powtarzać nie będę tego, co już napisano.
Dużo pracy przed Tobą nim będę mogła napisać, że opowiadanie jestbdobre, aczkolwiek nic nie jest niemożliwe.
Mogłabym napisać, że bardzo fajne itd, ale nie chcę ci robić krzywdy 😛
– zwolnij. Nie ma czasu na nic, każde zdanie to inny moment, inna rzecz się dzieje.
– zero uczuć. Dodaj uczucia. Jak się czuła spadając? Bała się? Krzyczała?
– Jakoś nie wierzę, że potwór nie zaatakował ich od razu.
– Wypchnęły go? Wiedziały co zrobić? żadnej ten widok nie zdziwił, wszystkie z uśmiechami na ‚umówiony sygnał’ go wypchnęły? Nie chce mi się wierzyć…
– Musisz znaleźć dość dobry powód, dla którego Argo II po nie przyleciało.
Ratuje cię coś, tylko nie wiem co. Sposób, w jaki dobierasz słowa jest bardzo przyjemny i szybko się czyta 😀
Chętnie przeczytam ciąg dalszy, ale błagam… Nie pędź tak! I dodaj opisy.
Hmmm … Ciekawe, ale dużo musisz poprawić. Lubię jak akcja jest szybka, ale ta zbyt pędzi! Nie przepadam za nadmiernymi opisami ale tu jest ich za mało i są puste. Nie wiem nic o głównej bohaterce, jej … i tym chłopaku. Nie napisałaś nic o wyglądzie ani uczuciach! Jak to poprawiać to będzie świetnie. Na ortografię nie zwróciłam uwagi. Poza tym prolog to bardziej wprowadzenie do historii, ale na początku nie ma nic wspólnego z głównym wątkiem. Dopiero później się wszystko wyjaśnia. Dobrze by było gdyby był tajemniczy. Twoje opko to bardziej pierwszy rozdział. Nie chcę ci robić przykrości tylko dać dobre rady! Masz smarować ciąg dalszy bo inaczej… !
Powtórzenia.
Chaos.
Akcja gna.
Piszesz bez płynności.
A teraz tak na poważnie. Nie podobało mi się, niestety.
Po bohaterce wszelkie uczucia spływają, jak woda po kaczce. Oh, właśnie spadam z wagonika na London Eye. Ale co mnie obchodzi, że zaraz rozbiję się o ziemię. Przecież to nic takiego.
W tym opku wszystko jest takie… Nierealne. Musisz dużo pracować nad tym, aby się poprawić.