Moi kochani! 4.09 były urodziny naszej kochanej Annabelle! A dokładniej 18-tka! Więc życzmy jej zdrowia, dużo wina (smaczne?) i uśmiechu! Aby każdy Jej dzień był super, spełnienia wszystkich, nawet najtrudniejszych, marzeń!
(od adminki: przepraszam serdecznie, że dopiero teraz ale byłam odcięta od świata – nie miałam internetu a potem na kilka godzin utknęłam na lotnisku. Dołączam się do życzeń i ściskam mocno!)
Podsumujmy także nasze kochane, epickie opko twórczości Annabelle (bębny, proszę)…Pamiętnik Heroski!
Opowiada on o Lanie, córce Zeusa. Choć to dziecko faceta od piorunochronna jest normalną nastolatką. Odbiega od kanonu hiper świetnej dziewczyny, która nawet bez szkolenia pokonałaby wszystkie potwory na swojej drodze. Jest natomiast wesoła, uśmiechnięta i potrafi nieźle przywalić z plaskacza, o czym zdążył się już przekonać Danny. Do tego zauroczona w Cody’m, który na początku wydaje jej się nie zauważać. Co dalej? Nie zdradzę! Ale gorąco polecam przeczytać te opko!
Kilka momentów z PH:
,,Tak, wiem. Jestem chora. Zachowuję się jak stereotypowe dziecko Hadesa albo emo po przejściach. Idę się zachlastać łyżką albo kremem do golenia. To taka wersja pro hard. Tylko dla prawdziwych hardcore’ów.
Ech… Muszę przestać. Odwala mi z braku cukru.
Lana, weź Ty się do cholery ogarnij!”
Ech… Muszę przestać. Odwala mi z braku cukru.
Lana, weź Ty się do cholery ogarnij!”
,,Jake otworzył okno. Słyszałam, że ktoś się kłóci.
– JESTEŚ IDIOTĄ!
– ALE MÓWIŁAŚ, ŻE MNIE KOCHASZ!
– BO KOCHAM! ALE I TAK JESTEŚ IDIOTĄ!
– JA TEŻ CIĘ KOCHAM!
– OJ, ZAKMKNIJ SIĘ JUŻ!
– HEJ! – krzyknął Travis – KTO CHCE GRAĆ W KARTY?
– JA!
– JA TEŻ!
– I JA! A W CO?!
– NO W KARTY!
– TO WIEM! CHODZI MI O GRĘ!
– POKER! – odkrzyknął Travis
– O, TO FAJNIE! – ucieszyli się zainteresowani
– ROZBIERANY! – dodał syn Hermesa
– ŚWINIA!
– ZBOCZENIEC!
– LECZ SIĘ!
– NIE GRAM!
– JA TEŻ!
Usłyszałam głośne trzaskanie okien i przekleństwa kilku dziewczyn.
– TO NIE MOJA WINA, ŻE NIE UMIECIE GRAĆ!
– MOŻECIE SIĘ JUŻ ZAMKNĄĆ?! – spytała Clarisse
– NIE! – odkrzyknęli obozowicze
Westchnęłam zrezygnowana, zeszłam z łóżka i podeszłam do otwartego okna. Ustałam obok Jake’a i wychyliłam się na zewnątrz. W każdym oknie siedzieli obozowicze. Dostrzegłam Cody’ego i uśmiechnęłam się na jego widok. Na dworze było ciemno, ale ciepło.
– HEJ! POMÓŻCIE MI! „ODKRYŁ AMERYKĘ” NA SZEŚĆ LITER!
– IDIOTA! – krzyknęła Clarisse
– KOLUMB!
– TO KOLUMB, CZY IDIOTA?! ZDECYDUJCIE SIĘ!
– KOLUMB!
– DZIĘKI! „JEŹDZIECKA CZAPECZKA!”
– TOCZEK!
– NIECH KTOŚ PUŚCI JAKĄŚ MUZĘ, BO DRĘTWO SIE ROBI!
– MÓWISZ MASZ!
Z domku Apolla zaczęła lecieć głośna, żywa muzyka, a obozowicze zaczęli tańczyć w oknach.
– „MOMENT KULMINACYJNY W CIĄŻY!”
– PORÓD!
– „PIERWSZA CYWILIZACJA!”
– MEZOPOTAMIA!
– CHOLERA, ALE Z WAS KUJONY! – krzyknął chłopak, a my zaczęliśmy się śmiać
– TO KTO GRA W KARTY?!
– ALE NIE W POKERA?! – spytała dla pewności córka Ateny
– NO NIE W POKERA, NIECH WAM BĘDZIE! – zgodził się Connor
– A SZKODA! – krzyknął syn Aresa”
– JESTEŚ IDIOTĄ!
– ALE MÓWIŁAŚ, ŻE MNIE KOCHASZ!
– BO KOCHAM! ALE I TAK JESTEŚ IDIOTĄ!
– JA TEŻ CIĘ KOCHAM!
– OJ, ZAKMKNIJ SIĘ JUŻ!
– HEJ! – krzyknął Travis – KTO CHCE GRAĆ W KARTY?
– JA!
– JA TEŻ!
– I JA! A W CO?!
– NO W KARTY!
– TO WIEM! CHODZI MI O GRĘ!
– POKER! – odkrzyknął Travis
– O, TO FAJNIE! – ucieszyli się zainteresowani
– ROZBIERANY! – dodał syn Hermesa
– ŚWINIA!
– ZBOCZENIEC!
– LECZ SIĘ!
– NIE GRAM!
– JA TEŻ!
Usłyszałam głośne trzaskanie okien i przekleństwa kilku dziewczyn.
– TO NIE MOJA WINA, ŻE NIE UMIECIE GRAĆ!
– MOŻECIE SIĘ JUŻ ZAMKNĄĆ?! – spytała Clarisse
– NIE! – odkrzyknęli obozowicze
Westchnęłam zrezygnowana, zeszłam z łóżka i podeszłam do otwartego okna. Ustałam obok Jake’a i wychyliłam się na zewnątrz. W każdym oknie siedzieli obozowicze. Dostrzegłam Cody’ego i uśmiechnęłam się na jego widok. Na dworze było ciemno, ale ciepło.
– HEJ! POMÓŻCIE MI! „ODKRYŁ AMERYKĘ” NA SZEŚĆ LITER!
– IDIOTA! – krzyknęła Clarisse
– KOLUMB!
– TO KOLUMB, CZY IDIOTA?! ZDECYDUJCIE SIĘ!
– KOLUMB!
– DZIĘKI! „JEŹDZIECKA CZAPECZKA!”
– TOCZEK!
– NIECH KTOŚ PUŚCI JAKĄŚ MUZĘ, BO DRĘTWO SIE ROBI!
– MÓWISZ MASZ!
Z domku Apolla zaczęła lecieć głośna, żywa muzyka, a obozowicze zaczęli tańczyć w oknach.
– „MOMENT KULMINACYJNY W CIĄŻY!”
– PORÓD!
– „PIERWSZA CYWILIZACJA!”
– MEZOPOTAMIA!
– CHOLERA, ALE Z WAS KUJONY! – krzyknął chłopak, a my zaczęliśmy się śmiać
– TO KTO GRA W KARTY?!
– ALE NIE W POKERA?! – spytała dla pewności córka Ateny
– NO NIE W POKERA, NIECH WAM BĘDZIE! – zgodził się Connor
– A SZKODA! – krzyknął syn Aresa”
,,(Studio z telezakupów Mango, kuchnia. Przed kamerą stoi ubrany w babciny fartuszek Hermes. Bóg uśmiecha się i macha. W tle słychać brawa widowni.)
– Witam serdecznie naszych kochanych widzów! Ostatnio dostaliśmy od was sporo e-maili. Dotyczyły one pewniej kwestii, którą wypowiedział Cody w poprzednim odcinku. Cytuję „Przyszliśmy, żeby Ci sprzedać mikser, a jak myślisz?” Otóż wielu z was pragnęło zobaczyć Cody’ego w tej roli. Mam tu nawet karteczkę, nie myślcie sobie, że się nie przygotowałem.
(Bóg wyciąga z kieszeni fartuszka karteczkę. Odchrząka i zaczyna czytać.)
– „Droga redakcjo Pamiętnika Heroski! Bardzo chciałabym ujrzeć Cody’ego w roli sprzedawcy miksera, gdyż jest on sexy (Cody, nie mikser). To pewnie wyglądałoby zabawnie. – SexyCodyFan z Alabamy!” „Hahaha! Cody sprzedający miksery! Chcę to zobaczyć! – Penny z Florydy!” „Nie wiem co to za koleś, ale słyszałem, że sprzedaje miksery, a mój się właśnie zepsuł i chcę kupić nowy. – Paul z Montany!”
(W tle słychać brawa i śmiechy, a bóg z uśmiechem wyrzuca za siebie kartkę.)
– Tak więc zapraszam! Przed państwem Cody Carter!
(Hermes klaszcze i wychodzi z kadru. Do kuchni wchodzi Cody. Jest w samych jeansach, bez koszulki. W tle słychać bardzo głośny pisk dziewczyn. Chłopak pewnie podchodzi do blatu kuchennego, wyjmuje z szafki mikser, stawia go przed sobą i patrzy z uśmiechem w kamerę.)
– Nie wiem za bardzo o co chodzi, zapłacili mi, żebym tu przyszedł.
(Publika się śmieje, a Cody wyciąga z szafek i lodówek różne składniki.)
– Jeśli nie macie czasu, by wyjść do cukierni po ciasto, ale macie czas na to, by stać w kuchni, piec, zrobić bałagan, a potem go sprzątać, to oto produkt dla was! Przedstawiam państwu wyje*any w kosmos mikser SuperUltraMikserX3000500V!
(Cody prezentuje produkt przed kamerą, ale ta skupia się na jego nagiej klatce piersiowej, a nie na mikserze. Widownia krzyczy. Ktoś rzucił stanik. Chłopak udaje, że tego nie zauważa.)
– Babeczki! Potrzebne będą dwa jajka, mąka, olej i woda.
(Chłopak umieszcza w misce wszystkie składniki.)
– Można wszystko wymieszać osobno, ale nasz produkt SuperUltraMikserX3000500V jest tak wspaniały, że bez problemu poradzi sobie ze wszystkim naraz! A poza tym, nie chce mi się tu dłużej siedzieć.
(Cody bierze do ręki podłączony do prądu mikser.)
– Obsługa jest bardzo prosta! Wystarczy wpisać kod, który składa się z piętnastu cyfr, potwierdzić zgodność linii papilarnych, przeprowadzić skan siatkówki oka i włączyć przycisk START. Prawda, że proste?
(Syn Hadesa z uśmiechem włącza mikser i ustawia go na specjalnej podstawce, by mógł się kręcić.)
– Widzicie to?! Nie trzeba go trzymać! Magiczny mikser będzie kręcił się sam! Oprócz kręcenia się w kółko jak Danny po zjedzeniu chińszczyzny, produkt ten posiada jeszcze funkcję odbierania wiadomości e-mail! To magiczne urządzenie SuperUltraMikserX3000500V możecie kupić po okazyjnej cenie 1500 dolarów! Nie zwlekajcie ani chwili dłużej! Pierwsze dwie osoby otrzymują kilogram mąki gratis!
(Rozbrzmiewają głośne wiwaty.)
– Ooo proszę, przyszedł pierwszy e-mail!
(Cody pochyla się nad mikserem i zaczyna czytać.)
– „Kupię to, jak Cody’ego dorzucicie gratis. – Macy z Chicago…”
(Chłopak robi przerażoną minę. Obok niego pojawia się uśmiechnięty Hermes i macha do kamery.)
– To wszystko na dziś! Dziękujemy za uwagę!
(Cody i Hermes machają, a chwilę potem ganiają się z mikserem po kuchni.)”
– Witam serdecznie naszych kochanych widzów! Ostatnio dostaliśmy od was sporo e-maili. Dotyczyły one pewniej kwestii, którą wypowiedział Cody w poprzednim odcinku. Cytuję „Przyszliśmy, żeby Ci sprzedać mikser, a jak myślisz?” Otóż wielu z was pragnęło zobaczyć Cody’ego w tej roli. Mam tu nawet karteczkę, nie myślcie sobie, że się nie przygotowałem.
(Bóg wyciąga z kieszeni fartuszka karteczkę. Odchrząka i zaczyna czytać.)
– „Droga redakcjo Pamiętnika Heroski! Bardzo chciałabym ujrzeć Cody’ego w roli sprzedawcy miksera, gdyż jest on sexy (Cody, nie mikser). To pewnie wyglądałoby zabawnie. – SexyCodyFan z Alabamy!” „Hahaha! Cody sprzedający miksery! Chcę to zobaczyć! – Penny z Florydy!” „Nie wiem co to za koleś, ale słyszałem, że sprzedaje miksery, a mój się właśnie zepsuł i chcę kupić nowy. – Paul z Montany!”
(W tle słychać brawa i śmiechy, a bóg z uśmiechem wyrzuca za siebie kartkę.)
– Tak więc zapraszam! Przed państwem Cody Carter!
(Hermes klaszcze i wychodzi z kadru. Do kuchni wchodzi Cody. Jest w samych jeansach, bez koszulki. W tle słychać bardzo głośny pisk dziewczyn. Chłopak pewnie podchodzi do blatu kuchennego, wyjmuje z szafki mikser, stawia go przed sobą i patrzy z uśmiechem w kamerę.)
– Nie wiem za bardzo o co chodzi, zapłacili mi, żebym tu przyszedł.
(Publika się śmieje, a Cody wyciąga z szafek i lodówek różne składniki.)
– Jeśli nie macie czasu, by wyjść do cukierni po ciasto, ale macie czas na to, by stać w kuchni, piec, zrobić bałagan, a potem go sprzątać, to oto produkt dla was! Przedstawiam państwu wyje*any w kosmos mikser SuperUltraMikserX3000500V!
(Cody prezentuje produkt przed kamerą, ale ta skupia się na jego nagiej klatce piersiowej, a nie na mikserze. Widownia krzyczy. Ktoś rzucił stanik. Chłopak udaje, że tego nie zauważa.)
– Babeczki! Potrzebne będą dwa jajka, mąka, olej i woda.
(Chłopak umieszcza w misce wszystkie składniki.)
– Można wszystko wymieszać osobno, ale nasz produkt SuperUltraMikserX3000500V jest tak wspaniały, że bez problemu poradzi sobie ze wszystkim naraz! A poza tym, nie chce mi się tu dłużej siedzieć.
(Cody bierze do ręki podłączony do prądu mikser.)
– Obsługa jest bardzo prosta! Wystarczy wpisać kod, który składa się z piętnastu cyfr, potwierdzić zgodność linii papilarnych, przeprowadzić skan siatkówki oka i włączyć przycisk START. Prawda, że proste?
(Syn Hadesa z uśmiechem włącza mikser i ustawia go na specjalnej podstawce, by mógł się kręcić.)
– Widzicie to?! Nie trzeba go trzymać! Magiczny mikser będzie kręcił się sam! Oprócz kręcenia się w kółko jak Danny po zjedzeniu chińszczyzny, produkt ten posiada jeszcze funkcję odbierania wiadomości e-mail! To magiczne urządzenie SuperUltraMikserX3000500V możecie kupić po okazyjnej cenie 1500 dolarów! Nie zwlekajcie ani chwili dłużej! Pierwsze dwie osoby otrzymują kilogram mąki gratis!
(Rozbrzmiewają głośne wiwaty.)
– Ooo proszę, przyszedł pierwszy e-mail!
(Cody pochyla się nad mikserem i zaczyna czytać.)
– „Kupię to, jak Cody’ego dorzucicie gratis. – Macy z Chicago…”
(Chłopak robi przerażoną minę. Obok niego pojawia się uśmiechnięty Hermes i macha do kamery.)
– To wszystko na dziś! Dziękujemy za uwagę!
(Cody i Hermes machają, a chwilę potem ganiają się z mikserem po kuchni.)”
I wiele innych, równie świetnych. A dla Annabelle mam wierszyk:
Annabelle droga…!
Stop! Wy w ogóle wiecie, o kim mowa?!
Nie, ona nie jest żadna nowa!
Nie słyszeliście o jej opku, jednym z największych hitów?
Tak, takiego z mieszanką mitów.
A tak na marginesie: niedawno było jej święto, brachu!
Tylko bez strachu!
Życzenia jej dziś składamy
za to, że tyle radości,
dzięki niej na RR gości.
Więc pokoju na świecie,
fajnych zabaw w lecie,
mało zajęć w szkole trudnych
I tym mniej nudnych.
Po prostu extra 18-stki!
Tego życzy carmel.
Buziaczki.
Najlepszego, spełnienia marzeń i wszystkiego co sobie zażyczysz. Wiem, że to zupełnie nieoryginalne życzenia, ale nie jestem w tym dobra… No i oczywiście gratulacje, że jako heroska przeżyłaś do 18-stki 😀
Woaaah,czuje sie tak gowniarsko ze swoja 13-ka .-.
W kazdym razie! Wszystkiego,co tylko sobie wymarzysz, duuuuuuzo czekolady,bo nie wmowisz mi,ze nie lubisz, i oczywiscie,zebys jaknajdluzej zostala z nami ;3
*nie ma to jak zyczenia dla kogos,kogo nie znam,hyhy*
Ja nie znam tu nikogo Wiem co czujesz… Ja już i tak czuję się jak dzieciak w towarzystwie moich piętnastoletnich koleżanek. Chociaż do czternastki już nie tak daleko…
Annabelle, co ja jeszcze mogę Ci życzyć? Składałam już życzenia, ale jeszcze raz złożę. Najlepszego, radości, siły, epickości, wspaniałego chłopaka, i żebyś się nigdy nie zmieniła!
Annabelle, proszę o wybaczenie. Gdy patrzę na mój komentarz uświadamiam sobie, że jestem beznadziejna. Taka osoba jak ty zasługuje na więcej.
Chcę Ci napisać, że jesteś dla nas ważna- jesteś częścią naszej rodziny, licznej, to prawda, ale trzymającej się razem. A ty odgrywasz tu dużą rolę.
Wiedz, że pomimo, że nie ma moich komentarzy pod twoimi opkami, ja je czytam z wypiekami na twarzy, wciągam się.
Jesteś wspaniałą sobą- gdy się czyta twoje komentarze, świat staje się piękniejszy, ja czuję się pełna energii, bo wiem, że ktoś mnie docenia.
Jeszcze jedno- dziękuję Ci. Za to, że jesteś, istniejesz na tej stronce, że wkładasz tyle pracy w opka, że dajesz nam możliwość podziwiania twojego talentu. Że efekt twojej pracy jest tak cudowny i wspaniały, i że mamy zaszczyt czytać twoje dzieła. Za to dziękuję.
Życzę Ci przede wszystkim, abyś się nie zmieniała. Jesteś dobrą, kochaną przez wszystkich Annabelle. Oprócz tego szczęścia i wszystkiego, co najlepsze. Abyś była radosna, żeby uśmiech nie schodził z twojej twarzy.
Nie wiem, co jeszcze mogłabym Ci życzyć. Wiem tylko, że bardzo bym przeżywała, jeślibyś odeszła ze stronki *Pipes odpukuje to dwa razy, tak dla bezpieczeństwa*
Ściskam Cię mocno.
Pyszczku, Ty mnie prosisz o wybaczenie? Zupełnie niepotrzebnie. Twoje życzenia są wspaniałe, a Ty jesteś bardzo dobrą pisarką!
Naprawdę nie myślałam, że mój Pamiętnik Heroski może się aż tak podobać i wywoływać takie emocje. Jestem naprawdę w szoku. Cieszę się, że są takie osoby, które doceniają moją pracę.
Raczej nie planuję odejść, ale nigdy nie wiadomo co się wydarzy
JA dobrą pisarką! Przecież piszę jak… przedszkolak jakiś… Nie no, sorry, że obrażam przedszkolaki takim porównaniem… ale tobie, czy Annabeth24 czy mojej siostrzyczce carmel i wielu innym osobom nawet nie dorastam do pięt.
Odpukaj to! Odpukaj „ale nigdy nie wiadomo co się wydarzy”! Trzy razy! Albo nawet cztery! Sorry, że rozkazuję, ale masz to o-d-p-u-k-a-ć!
Odpukuję! Spokojnie! Nie planuję niczego.
Nie piszesz jak przedszkolak. Bardzo lubię Twój lekki i przyjemny styl. Do tego Twoje opowiadania są bardzo zabawne. Nie da się ich nie lubić.
Jednak doszło 😀 ode mnie życzenia już masz w wierszyku, ale życzę Ci jeszcze duuużo weny.
Boże…. Nie wierzę… Nie wiem co powiedzieć. Jestem taka wzruszona. Popłakałam się. Chwila, muszę ochłonąć.
Z całego serca dziękuję za te wspaniałe życzenia, naprawdę nie spodziewałam się czegoś takiego. Wierszyk o mnie. Piękny jest. I te fragmenty z PH. I życzenia i… Nie, naprawdę, jestem w takim szoku, że nie wyduszę z siebie niczego sensownego. Dziękuję kochanej carmel i Admince i wszystkim innym.
Dajcie mi żelki, bo się nie uspokoję.
Annabelle, ja ci życzę (już chyba pod 3 notatką, ale co tam :P) dużo uśmiechu, wielu prawdziwych przyjaciół, którzy są w stanie zrobić dla ciebie wszystko, wiesz, że cię nie zostawią i nigdy nie opuszczą w trudnym momencie. Powodzenia w szkole, żeby ten rok szkolny był dla ciebie prosty i pełen niesamowitych wspomnień. żeby los często cię zaskakiwał miłymi niespodziankami, które wywołają na twojej twarzy szeroki uśmiech 😀
Tak bardzo chcę ci pogratulować tego, jak wiele osiągnęłaś na tej stronce. Sama notka, którą stworzyła carmel, świadczy o tym, że wieeele osób cię uwielbia 😀 W tym ja. Odkąd przeczytałam po raz pierwszy twoje opowiadanie, non stop staram się naśladować twój styl, ale jednocześnie robić to po swojemu. Jak wysyłam jakiekolwiek opko, jedyna myśl, to ‚proszę, żeby Annabelle się spodobało’. Jesteś dla mnie takim guru 😀 Jeju, jaki ja jestem lizus o,o Ale mniejsza o to.
Jak cię kiedyś spotkam, to ci dam żelki, żebyś ochłonęła tak jak chciałaś 😛
Chcę ci podziękować, bo dzięki tobie, za każdym razem jak wstawiasz rozdział, na mojej twarzy pojawia się mega wytrzeszcz a twoje prace są inspiracją dla mnie.
Jeszcze raz STO LAT!!!
Chcesz, żebym płakała, prawda? Nawet nie masz pojęcia kochana, ile dla mnie znaczą Twoje słowa. Nie spodziewałam się, że to co piszę, może mieć na kogoś taki wpływ. Nigdy nie sądziłam, że moje opowiadania na blogu są dobre. Wiele osób ich nie czytało, przez myśl mi nie przeszło, że ktoś może chcieć mnie naśladować. Ja guru?
Nie wiem co powiedzieć, Twoje słowa zapamiętam na długo. Bardzo Ci za nie dziękuję. Jesteś wspaniałą osobą pyszczku <3
ja też zapamiętam to co piszesz 😀 Dziękuję :3
Kochana, przepraszam, że dopiero teraz składam Ci życzenia… nie gniewaj się
Życzę ci spełnienia wszystkich marzeń, duuużo radości i szczęścia, cudownych przyjaciół na całe życie i… skończyły mi się pomysły. Wszystkiego najlepszego Annabelle!
PS. Twoje opowiadanie jest genialne 😉
(DLACZEGO JA O WSZYSTKIM DOWIADUJĘ SIĘ OSTATNIA?!) Ekhem… XD (To skoro już tutaj przybyłam….) Wszystkiego naj! ^^ Spełnienia marzeń, dużo weny, radości, uśmiechu, żelków… (Wspominałam już o wenie? Tak? A o żelkach?… Też?! O, dobra XD Co tam dalej…) Fajnych znajomych, dużo wolnego czasu… *z miernym skutkiem próbuje być kreatywna* Anyway, żebyś była zawsze uśmiechnięta ^^ I podpisuję się pod życzeniami innych: pamiętaj o dwóch rzeczach – po 1. wszyscy Cię uwielbiamy, po 2. nie zapominaj o swojej szalonej rodzince z RR/fanklubie/naśladowcach/etc. 😀
STO LAT! :* <3
Hahahaha! Dziękuję kochany pyszczku :* Nie szkodzi, że teraz. To nie ma znaczenia. Wszystkie wasze życzenia są wspaniałe i po raz setny za nie dziękuję :3
Nie zapomnę. To najlepsza blogowa rodzinka, jaką można mieć <3
Ja, czytająca to dziesięć lat później: 😭
Piękne tu były przyjaźnie i wspaniałe osoby. <3