Hej, ostatnio wysłałam wstęp do wierszy poświęconych zmarłym herosom. O to kolejne. Chciałam, żeby to były „treny”, ponieważ uznałam, że półbogom należy się „hołd”, a one (tak myślę) idealnie do tego pasują. Jak ktoś nie wie, co to za gatunek literacki odsyłam do neta. Nie wiem w końcu czy to są „treny”. Zdaję się na Wasze opinie
Grób I
Całun zielono-biały
okrywa już jego ciało
Łez serce wylewa nie mało
Przecięte życie
Jak nić.
Nienawiść kiełkująca w sercu od lat.
Spowodowała tyle nieszczęść,
których nie widział „ich” świat.
Przeklęte ostrze zabrało mu życie.
Opętany złymi uczuciami.
Pielęgnował je latami.
Złote oczy, które kiedyś były niebieskie.
Blizna niegdyś prawie niewidoczna.
Statek sunie cicho przez morze.
Bez niego.
Tyle zła uczynił,
lecz ostatni czyn
Szalę przeważył.
Jak z więzienia
z oków łańcucha,
przyjaźni-symbol
uniewinnił życie.
Krople krwi ciekną po sztylecie.
Kolejny zwykły dzień.
„Nie ma wyjścia”
„Koniec”
Przymyka oczy.
Jak we śnie widzi twarze.
„Rodzina”
„Prawdziwy heros”
Światło Elizjum rozwiera myśli i wspomnienia.
Krew z rany się wylewa.
Nikły uśmiech zgasł.
Minął jego czas.
Na zawsze.
Luke, zawsze podobala mi sie jego historia.
Niestety,nie pomoge ci,sama sie nie orientuje w takich sprawach :>
Bardzo mi się spodobał, według mnie, lepszy niż ostatni. Wszystko jest płynne. Trzy ostatnie wersy są najlepsze.
Bardzo mi się podobało, dobry pomysł. Ciekawy wiersz, chciałabym kiedyś tomik Twojego autorstwa – na stówę będzie on bardzo nastrojowy.