Oba rysunki są ładne. Dziewczyny wyszły ślicznie, podoba mi się Twoja kreska
Wydaje mi się, że dłoń Rachel jest za mała w stosunku do ramienia. Włosy Annabeth są świetne
Mi Rachel kojarzy się z Ginny z HP. Ma ładną twarz, fajne włosy i wogóle bardzo mi się podoba.
Annabeth ma fajne gniecenia na ciuchu i włosy, ale jakiś taki nos nie teges. Ma świetny miecz i spodnie.
Obie mają cudne oczy.
Rachel ci wyszła naprawdę fajnie, ale dłoń jest za mała i ręka za szeroka(tak mi się wydaje). Spróbuj popatrzeć na swoją dłoń jak rysujesz. Najpierw zrobić tak na brudno, potem wymazać, poprawić itd. Drugi rysunek jest przepiękny 😀 Włosy niezłe, takie realistyczne. Tylko nos coś… I jak napisała Eirene mogłabyś pocieniować itp., chyba, że ty masz taki styl to ok
Haha, też tak uważam! wiedziałam, że kogoś mi przypomina 😀 Ale brakuje mi więcej cieniowania. Szkic twarzy bardzo dobry, tylko jakby odciąć tułów i rękę ;_; ale Ann wyszła ci cudnie 😀
1. zespół cech charakterystycznych dla sztuki jakiejś epoki, jakiegoś regionu lub twórcy- nie zgadzam się, by ta definicja stylu pasowała do tego tutaj. Jak już wspomniałam styl trzeba ćwiczyć i musi być oryginalny, jeśli chodzi o styl twórcy-takich rysunków jest na pęczki.
2. sposób wyrażania się i stała tendencja w wyborze środków językowych, charakterystyczna dla autora, kierunku, gatunku literackiego, dzieła lub okresu- to samo co powyżej. Nie sądzę, by te kreski przedstawiały coś więcej.
3. sposób postępowania, zachowania się i myślenia charakterystyczny dla jakiejś osoby lub środowiska- tu chodzi o lifestyle, więc wątpię, by chodziło ci o tę definicję.
4. sposób wykonywania odpowiednich ruchów charakterystycznych dla określonej dyscypliny sportowej- rysunek to nie sport.
5. rylec do pisania na tabliczkach powleczonych woskiem, używany w starożytności-nie chodziło Ci pewnie też o rylec.
Your argument is invalid- nie znasz pojęcia tego słowa.
Znam to pojęcie. Nie mam zamiaru się z tobą kłócić, bo każdy może mieć swoje zdanie. A to, że ktoś uważa coś innego na temat jakiegoś rysunku niż ty, nie oznacza, że jego opinia jest błędna.
Ja uważam, że ta definicja na temat stylu jest błędna. Styl nie musi być zupełnie oryginalny, bo na przykład: kilka osób ma naszkicować portret tej samej postaci. Każdy szkic będzie bardzo podobny. To nie znaczy, że oni nie mają własnego stylu, ponieważ nikt nie rysuje tak samo. Nie ma dwóch identycznych rysunków, bo każdy różni się chociażby niewielką kreską. Aby mieć własny styl wcale nie trzeba się bardzo wyróżniać.
Jeśli ty, Eirene, lubisz takie oryginalne obrazki to już twoja sprawa. O gustach się nie dyskutuje, ale nie róbmy afery, bo komuś nie podoba się jakiś obrazek.
Ta definicja jest słownikowa,więc jest o wiele większe prawdopodobieństwo, że ta definicja jest prawdziwsza niż to co powiedziałaś.
Nie rozumiesz definicji tego słowa, bo przykład jaki dałaś jest nielogiczny. Jeśli ja narysuję słonia i osoba X narysuje słonia, to jasne, że obydwie narysowałyśmy słonia. Tylko, że jeśli weźmiesz dwóch artystów i każdy z nich będzie używał tego samego medium do stworzenia portretu tej samej postaci, i ba, nawet będą ją malować z tym samym oświetleniem i w tej samej perspektywie, to po stylu można przypisać odpowiedni obraz artyście.
I jak styl nie musi być oryginalny? Jeśli człowiek ubiera się w to samo w dosłownie najmniejszym detalu, co modelka na wybiegu/w czasopiśmie, czy można mówić o oryginalnym stylu? Jest to odtworzenie, co nie ma ze szeroko rozumianą sztuką wspólnego. Jednakże jeśli kopiarz pozmienia detale (patrz „Zimowy pejzaż z łyżwiarzami i pułapką na ptaki” Brueglów) może to też być hołdem dla oryginalnego twórcy. Ale to już wyższa szkoła jazdy dla kogoś, kto nawet nie rozumie sensu słowa”styl”.
Nie robię afery o to, że nie podoba mi się obrazek, ale o to, że ktoś posługuje się słowami, których nie rozumie. i skoro o gustach się nie dyskutuje, to nikt nie powinien wyrażać opinii o tym obrazku w komentarzach.
Eir, nie każdy rysunek musi być strasznie oryginalny, zważywszy, że np. rysunków Annabeth jest na tej stronie około trzydziestu. Nie obraź się, ale jeśli uważasz, że każda praca ma być oryginalna, to co z malowaniem ze zdjęcia? Przecież wtedy obrazek nie jest niezwykły, tylko „odtworzenie, co nie ma ze szeroko rozumianą sztuką wspólnego”.
Co do stylu, uważam, że każda osoba ma swój własny, tak np. jak podpis. No i koniec tematu, bo znowu zespamujemy kolejną pracę.
Co do fotorealizmu zdania są podzielone, złotko. Jako cechy indywidualności można wziąć dobór zdjęcia, kompozycja. I tu już można mówić o stylu artysty. Jednakże kopiowanie „bo takie jest zlecenie” jest tylko dobrze wykonaną robotą. Ale trzeba mieć co nie co więcej pod kopułą, by zrozumieć takie rzeczy.
Oba rysunki są ładne. Dziewczyny wyszły ślicznie, podoba mi się Twoja kreska
Wydaje mi się, że dłoń Rachel jest za mała w stosunku do ramienia. Włosy Annabeth są świetne
Mi Rachel kojarzy się z Ginny z HP. Ma ładną twarz, fajne włosy i wogóle bardzo mi się podoba.
Annabeth ma fajne gniecenia na ciuchu i włosy, ale jakiś taki nos nie teges. Ma świetny miecz i spodnie.
Obie mają cudne oczy.
Przecudne!!!!
Cudne ;*
Śliczne. A te włosy… cudowne
Mi się nie podoba. Używasz jednego ołówka, nie ma ukazanych wypukłości w ciele i zero oryginalności. Dłoń i ręka Rachel są straszne
Eir,zrozum… Nie kazdy od poczatku swojej przygody z rysowaniem ma pelen zestaw olowkow kazdej miekkosci i umiejetnosc wykorzystania ich w praktyce
Rachel ci wyszła naprawdę fajnie, ale dłoń jest za mała i ręka za szeroka(tak mi się wydaje). Spróbuj popatrzeć na swoją dłoń jak rysujesz. Najpierw zrobić tak na brudno, potem wymazać, poprawić itd. Drugi rysunek jest przepiękny 😀 Włosy niezłe, takie realistyczne. Tylko nos coś… I jak napisała Eirene mogłabyś pocieniować itp., chyba, że ty masz taki styl to ok
Styl to nie jest to czy się pocieniuje czy nie. Proszę o nieużywanie słów, których się nie rozumie.
Bogowie, cuda. Naprawdę. Lubię twoją kreskę 😉
Dziękuję za wszystkie komentarze i konstruktywną krytykę. Rzeczywiście mogłam bardziej pocieniować, a dłoń, wiem, że wyszła fatalnie
Ale twarz Rachel jest przecudowna!
Ty wiesz, co ja sądzę o twoich rysunkach. Mogłabyś dać trochę więcej cieniowania, a poza tym jest dobrze. Rachel ma oczy i nos Avril Lavigne
Haha, też tak uważam! wiedziałam, że kogoś mi przypomina 😀 Ale brakuje mi więcej cieniowania. Szkic twarzy bardzo dobry, tylko jakby odciąć tułów i rękę ;_; ale Ann wyszła ci cudnie 😀
Eirene, styl do pojęcie względne. Rozumiem, co ono znaczy. Nie chodziło mi o to co napisałaś w komentarzu. Za bardzo skróciłaś moją myśl.
1. zespół cech charakterystycznych dla sztuki jakiejś epoki, jakiegoś regionu lub twórcy- nie zgadzam się, by ta definicja stylu pasowała do tego tutaj. Jak już wspomniałam styl trzeba ćwiczyć i musi być oryginalny, jeśli chodzi o styl twórcy-takich rysunków jest na pęczki.
2. sposób wyrażania się i stała tendencja w wyborze środków językowych, charakterystyczna dla autora, kierunku, gatunku literackiego, dzieła lub okresu- to samo co powyżej. Nie sądzę, by te kreski przedstawiały coś więcej.
3. sposób postępowania, zachowania się i myślenia charakterystyczny dla jakiejś osoby lub środowiska- tu chodzi o lifestyle, więc wątpię, by chodziło ci o tę definicję.
4. sposób wykonywania odpowiednich ruchów charakterystycznych dla określonej dyscypliny sportowej- rysunek to nie sport.
5. rylec do pisania na tabliczkach powleczonych woskiem, używany w starożytności-nie chodziło Ci pewnie też o rylec.
Your argument is invalid- nie znasz pojęcia tego słowa.
*to
Znam to pojęcie. Nie mam zamiaru się z tobą kłócić, bo każdy może mieć swoje zdanie. A to, że ktoś uważa coś innego na temat jakiegoś rysunku niż ty, nie oznacza, że jego opinia jest błędna.
Ja uważam, że ta definicja na temat stylu jest błędna. Styl nie musi być zupełnie oryginalny, bo na przykład: kilka osób ma naszkicować portret tej samej postaci. Każdy szkic będzie bardzo podobny. To nie znaczy, że oni nie mają własnego stylu, ponieważ nikt nie rysuje tak samo. Nie ma dwóch identycznych rysunków, bo każdy różni się chociażby niewielką kreską. Aby mieć własny styl wcale nie trzeba się bardzo wyróżniać.
Jeśli ty, Eirene, lubisz takie oryginalne obrazki to już twoja sprawa. O gustach się nie dyskutuje, ale nie róbmy afery, bo komuś nie podoba się jakiś obrazek.
Ta definicja jest słownikowa,więc jest o wiele większe prawdopodobieństwo, że ta definicja jest prawdziwsza niż to co powiedziałaś.
Nie rozumiesz definicji tego słowa, bo przykład jaki dałaś jest nielogiczny. Jeśli ja narysuję słonia i osoba X narysuje słonia, to jasne, że obydwie narysowałyśmy słonia. Tylko, że jeśli weźmiesz dwóch artystów i każdy z nich będzie używał tego samego medium do stworzenia portretu tej samej postaci, i ba, nawet będą ją malować z tym samym oświetleniem i w tej samej perspektywie, to po stylu można przypisać odpowiedni obraz artyście.
I jak styl nie musi być oryginalny? Jeśli człowiek ubiera się w to samo w dosłownie najmniejszym detalu, co modelka na wybiegu/w czasopiśmie, czy można mówić o oryginalnym stylu? Jest to odtworzenie, co nie ma ze szeroko rozumianą sztuką wspólnego. Jednakże jeśli kopiarz pozmienia detale (patrz „Zimowy pejzaż z łyżwiarzami i pułapką na ptaki” Brueglów) może to też być hołdem dla oryginalnego twórcy. Ale to już wyższa szkoła jazdy dla kogoś, kto nawet nie rozumie sensu słowa”styl”.
Nie robię afery o to, że nie podoba mi się obrazek, ale o to, że ktoś posługuje się słowami, których nie rozumie. i skoro o gustach się nie dyskutuje, to nikt nie powinien wyrażać opinii o tym obrazku w komentarzach.
Eir, nie każdy rysunek musi być strasznie oryginalny, zważywszy, że np. rysunków Annabeth jest na tej stronie około trzydziestu. Nie obraź się, ale jeśli uważasz, że każda praca ma być oryginalna, to co z malowaniem ze zdjęcia? Przecież wtedy obrazek nie jest niezwykły, tylko „odtworzenie, co nie ma ze szeroko rozumianą sztuką wspólnego”.
Co do stylu, uważam, że każda osoba ma swój własny, tak np. jak podpis. No i koniec tematu, bo znowu zespamujemy kolejną pracę.
Co do fotorealizmu zdania są podzielone, złotko. Jako cechy indywidualności można wziąć dobór zdjęcia, kompozycja. I tu już można mówić o stylu artysty. Jednakże kopiowanie „bo takie jest zlecenie” jest tylko dobrze wykonaną robotą. Ale trzeba mieć co nie co więcej pod kopułą, by zrozumieć takie rzeczy.