Kiedy patrzę na grób Charliego mam ochotę zamienić się z nim miejscami. To ja powinnam umrzeć, nie on. To on powinnien być na wolności a ja w zamknięciu. To on powinniem tutaj stać, nie ja.
Pogrzeb był skromny. Na ile może być pożegnanie herosa. Bohatera wojennego. Mojego brata. Męża.Syna. Cała ta uroczystość jest ponad moje siły. Kiedy ci wszyscy ludzie zaczynają mnie i Silenie – żonie Charliego składać kondolencje mam ochotę stąd uciec. Patrzę za siebie i widzę dwóch sanitariuszy z Szpitala Psychiatrycznego imienia Świętego Alberta, gdzie zostałam umieszczona na dwa miesiące. Chejron dopiął swego jak zwykle zresztą. Dzisiaj wyjątkowo wypuścili mnie na kilka godzin. Dla mnie to jest jedyna szansa na ucieczkę i zniknięcie tym wszystkim idiotom, którzy myślą, że mnie przechytrzyli.
– Nicole, tak? – Pytanie Percy’ego Jacksona wyrywa mnie z otępienia. Patrzę na jego przystojną twarz i zastanawiam się jak ktoś taki mógł uratować cały grecki świat a nie umiał ocalić mi brata.
– O co chodzi? – Mój głos jest wyprany z emocji. Martwy. Ja jestem martwa.
– Za pół godziny przy wschodnim wejściu. Masz pozdrowienia od Matta.
***
Do tej pory zastanawiam się jak udało mi się uciec. I nie ma to znaczenia, że musiałam naprawdę się nagimnastykować, by sanitariusze mnie nie zauważyli. Kiedy Jackson powiedział ostatnie zdanie myślałam, że rzucę mu się na szyję.Matt był moim dowódcą w agencji. On nauczył mnie być najlepszym zwiadowcą. I to mu zawdzięczam wszystko. Percy mi pomógł uciec i dostać się do nowej kryjówki agencji. W czasie drogi opowiedziałam mu wszystko. A on mi uwierzył. I przeszłość nie miała wtedy znaczenia.
***
– Proszę.
Do mojego tymczasowego pokoju wchodzi Percy. Jest ubrany w specjalny strój na misję. Dokładnie wiem co to oznacza, ale milczę, bo i tak tego nie zmienię.
– Mam dla ciebie prezent.
– Wiesz, że dla mnie najważniejszy prezent to twój powrót z misji. – Nie mam ochoty na rozczulające sceny. Nie jestem na to wszystko gotowa. Związek z Percym jest dziwny, przyznaję się. Nie zachowujemy się jakbyśmy byli parą. Wręcz się nie okazujemy z sobie uczuć.
– Wyjdź, za mnie, Nicole. Po trzech miesiącach jestem tego pewny.
KONIEC
***
Taaaa, a ja jestem wkurzona. Mimo wszystko, że chodzę z bananem na twarzy to jestem wkurzona na siebie. Napisałam ten rozdział przed chwilą. bo stwierdziłam, że jak poczekam jeszcze dwie godziny to go nie wstawię. Nie miałam w ogóle chęci do napisania go, zgadnijcie dlaczego. Czy ja proszę o tak wiele?! O wyrażenie swojej opinii. Krótki komentarz. Dwa zdania.
No dobra, chyba nie czytałam tego opka albo go nie pamiętam, ale zapowiada się ciekawie. Ten epilog jest krótki nawet jak na epilog, ale ciekawy i to bardzo. Mogłbabyś jeszcze tylko opisać jej uczucia mocniej, ale i tak dobrze. Idę nadrabiać te opko
Jeśli mam być szczera- brak mi słów.
Było dość krótkie i zgadzam się z carmel. Brakowało opisu uczuć. Nie potrafiłam, aż tak bardzo się wczuć. Co mi się zdarza.
Jeśli chodzi o komentarze to naprawdę rzadko zabieram głos, ale, co muszę przyznać, namiętnie czytam każde pojawiające się na blogu opowiadanie. Dlatego spróbuj się nie irytować brakiem komentarzy. ( Moje opowiadania mają zaledwie kilka.) Duża część blogowiczów woli czytać( jak ja) niż komentować.
P.S. Mnie też to czasem lekko wpienia 8\
Ciekawy rozdział. Fajnie piszesz i masz ciekawy pomysł.
Pogibane na sto dwa. Cały czas nie wiem o co chodziło w tym opowiadaniu. Mam tylko niewyraźny obraz tego co się stało, ale ten zarys bardzo mis się podoba. Dobrze piszesz, więc z chęcią przeczytam twoje kolejne opowiadania.
Te zakończenie to było takie; Jeb! Koniec zafascynowani idioci!:D Nie wiem czy jestem na Ciebie zła czy nie. Podoba mi się Twój styl pisania, więc za każdym razem jak coś wrzucasz na RR to jest takie: Oooooo! Snakix coś napisała!*taniec szczęścia* Pisz więcej, ja zawsze czekam;)
Ja tez nie mialam okazji czytac tego opowiadania,wiec za bardzo nie wiem o co chodzi.
Ten zwiazek Percy’ego z Nicole kojarzy mi sie z Igrzyskami Smierci- nie wiem tylko,czy z Katniss i Gale’m czy z Peeta.