Tak, hadesik pisze nie tylko opka z morałem. Wziął się za tak zwaną „mhroczną” literaturę. Nie dedykuję tego nikomu, bo nikt nie dedykuje mnie.
Bruce Ledger nie był zwykłym chłopcem. Był herosem.
Bruce Ledger nie był zwykłym herosem. Był synem Dionizosa, szefa Obozu Herosów w USA.
Bruce Ledger nie był zwykłym synem Dionizosa. Jego pobratymcy mieli albo władzę nad roślinami, albo mieli skłonności do używek. On odziedziczył po ojcu inną cechę. Nie, to nie była cecha. Szaleństwo to stan umysłu.
Niewiele wiadomo o jego przeszłości. On sam nie chciał o tym mówić. Inni herosi mogli tylko się domyślić, że nie miał lekko. Świadczyły o tym blizny na jego twarzy biegnące po obu stronach ust, rozcinające policzki na pół. Właśnie przez nie ludzie, herosi i mityczne stworzenia wołały na niego „Joker”. Bruce jednak nie obrażał się o to, wyglądało na to, że nawet lubi to przezwisko. Jego przybycie do obozu było dość tajemnicze. Znaleziono go w lesie niedaleko PFOH-u (Polskiej Filii Obozu Herosów), walczącego z demonem za pomocą metalowej rury. Znaleźli go tam herosi będący na patrolu. Zaskoczyło ich ubranie znalezionego chłopca. Miał na sobie fioletowy płaszcz, dużo za duży na niego. Jeszcze dziwniejsze było to, że płaszcz nie był w najmniejszym stopniu zniszczony po walce z demonem. Po zgładzeniu potwora, zabrali wyczerpanego Bruce’a do obozu. Po drodze próbowali się czegoś od niego dowiedzieć, lecz ten milczał. Po opatrzeniu ran milczał. Dopiero kilka dni po przybyciu do obozu zaczął mówić. Niewiele, powiedział tylko naczelnikowi obozu, synowi Zeusa swoje nazwisko i czyim jest synem . Rzadko się zdarzało, by nowy heros przybywał do obozu i wiedział o istnieniu bogów, a jeszcze rzadziej, by znał swojego patrona.
Po zaklimatyzowaniu się i poznaniu całego obozu, syn Dionizosa szybko pokazał swoje dobre strony. Nie mam tu na myśli charakteru, lecz sztukę walki. Art of war. Jakiś tydzień po przybyciu, pod osłoną nocy poderżnął gardła wszystkim manekinom. Kamery zarejestrowały go między 2 a 3 w nocy. Uwinął się w niecałą minutę. Nie żeby obóz miał mało chłopców do bicia. Na dworze było 10 kukieł, a i tak najwięcej czasu zajęło mu dojście do nich i powrót do domku. Następnego dnia musiał złożyć przysięgę, że nie podniesie ręki na żadnego herosa.
13 listopada naczelnik obozu Till Linda wezwał go do siebie. Chcąc nie chcąc poszedł do Głównego Domu, królującego nad innymi.
– Słuchaj, Joker. My dajemy ci wikt i opiewunek, nocleg, wyżywienie i miejsce do treningów. Pora na twój ruch. – Powiedział Till zaraz po wejściu Bruce’a.
– Pamiętaj, że nie masz władzy nade mną. W każdej chwili mogę odejść.
– Nie przeżyłbyś tygodnia. – Zaśmiał się rubasznie naczelnik – Wiesz o tym dobrze.
– Skąd masz tą pewność? – Zaatakował go Bruce – Myślisz tak, bo nikt od dawna sam nie opuścił tego miejsca. Te dzieci są za miękkie. Gdyby rozpętała się wojna, uciekłyby w popłochu. Jestem jednak ciekaw jak byś TY się wtedy zachował. – Uśmiechnął się.
Syn Gromowładnego stał przez chwilę zdziwiony, że ktokolwiek ośmielił się otwarcie z niego zakpić.
– Nikt cię nie pytał o zdanie! – Ryknął – Nic nie wiesz o walce! Myślisz, że masz magiczny płaszcz i jesteś niezniszczalny?! Mylisz się! – Odetchnął parę razy – Wracając do meritum, musisz oddać nam ten płaszcz. Rozumiesz, wszyscy równi i tak dalej.
– Kto to wymyślił? – Spytał Ledger spokojnie.
– Ja! – Krzyknął z dumą Till.
– Skoro tak, to nie mam wyjścia – Westchnął właściciel płaszcza.
– Podoba mi się twoja postawa – Zażartował syn Zeusa – Gdyby każdy tak wykonywał…
Nie dokończył. Bruce wskoczył na krzesło, przeskoczył za biurko, obrócił krzesło zwierzchnika, przystawił mu do gardła nóż ukrywany w rękawie i szepnął:
– Muszę ci wyznać, że nie jestem zwolennikiem równości – Po czym szarpnął potężnie prawą ręką.
I tu moi drodzy, rozpoczyna się historia.
hadesik13grr, 2013, Gniezno
O bogowie. Kocham takie historie. Nie przyczepiam się do niczego, bo to wszystko czyta się bardzo szybko i przyjemnie, jakby wycinek z gazety. Całość jest świetna, a tytuł bardzo mnie zaiteresował – będę szczera, jestem fanką Batmana i choć on tu się nie pojawi, to pisz CD. Z przyjemnością przeczytam.
Glasgow smile?
Epickie,Hadesik,czemu c
Wczoraj nie powiedziales,ze to takie genialne?
Trochę inne od pozostałych Twoich prac(brakuje mi trochę Twojego poczucia humoru). Ale mimo wszystko czekam na CD. Nie każ mi długo czekać;)
Oryginalne, ciekawe i bardzo mi się podoba. Czekam na CD…
Rodem z Batmana. Ciekawi co ma jeszcze w tych rękawach. Łuk / Najnowszy numer „Jesteś herosem” ? Pistolet na wodę ?
Uwielbiam postać Jokera z „Batmana”, więc niezwykle mnie intryguje to opowiadanie. Całkiem porządnie napisane, a charakter głównej postaci, jak na razie, bardzo intryguje. Czekam na cd 😀
Bogowie, kocham Jokera z Batmana, a ten tu też jest niczego sobie 😉 Zakończenie, normalnie aż uśmiechałam się do ekranu, bo sposób w jaki go zabił, jego zachowanie było takie podobne do tego Jokera z batmana 😀 Bardzo fajnie, ale jestem niezmiernie ciekawa jak to rozwiniesz, bo możesz stworzyć z tego arcydzieło 😀 !
Podoba mi się. Zupełnie inne od reszty prac jakie czytałam na blogu. Jakbyś zdawał nam krótką relację z tej jakże komicznej sceny morderstwa. Nie wiem o co chodzi z płaszczem ale mnie zaciekawiłeś! Pisz szybko cd. A u mnie masz gwarantowaną dedke
Zaciekawiłeś mnie. Czekam na cd z niecierpliwością, bo intryguje mnie, jak to rozwiniesz