Siemka
To moje pierwsze opko, zamierzam sprawdzić swoje umiejętności pisarskie i chciałabym wiedzieć, czy się wam spodoba. Bardzo proszę o szczere komentarze piszcie czy chcecie dalsze części.
Dydykacja dla carmel, Peiper77 i kate420
Rozdział I
Byłam wściekła!
Facet nie miał prawa wciskać mi takiego kitu!
– Panno Catier, proszę po raz ostatni – dyrektor tracił cierpliwość, – powiedz dlaczego zaatakowałaś panią Gordon?!
Byłam w znacznie gorszym stanie emocjonalnym niż on – gościu ślęczał mi nad głową od godziny i wmawiał, że pobiłam moją nauczycielkę od historii.
Oto jego wersja:
Kiedy kobieta poprosiła mnie, żebym została z nią w klasie po lekcji, by omówić moje słabe stopnie, ja zaczęłam na nią krzyczeć, zaraz po tym jak drzwi zamknęły się za resztą uczniów. Oskarżyłam ją o niepowodzenie w życiu, zrzuciłam, że przez nią będę powtarzać klasę już drugi raz itp. Na dodatek po moim „wybuchu” ona spróbowała mi się postawić, na co ja walnęłam ją w twarz z plaskacza, ułamałam nogę od krzesła i zaczęłam ją okładać tym kawałkiem drewna. Potem rozładowałam resztę złości na kilku klasowych meblach i jakby nigdy nic wyszłam z klasy zostawiając nieprzytomną Steve Gordon na podłodze.
Oczywiście to wszystko było nieprawdą. Rzeczywiście Steve chciała ze mną porozmawiać na osobności, ale to ona na mnie naskoczyła. Zaczęła się mnie pytać tym swoim wysokim, słodziutkim głosikiem, jak mogłam myśleć, że mnie nie znajdą? Odpowiedziałam jej, że nie mam zielonego pojęcia o czym bredzi i jeśli to wszystko to niech mnie wypuści. Ruszyłam w stronę drzwi, ale ona przeleciała mi nad głową – tak! PRZELECIAŁA na plecach wyrosły jej małe skórzaste skrzydełka – i zastąpiła mi drogę. Stanęłam jak wryta.
– Nie myśl sobie, że jak cię już złapałam to teraz wypuszczę. – warknęła
– Niech mnie pani zostawi! – wycedziłam przez zęby.
– Skarbie, – ponownie zaczęła słodzić – znamy się już tak dobrze że chyba nie musimy nic przed sobą ukrywać prawda?- całkowićie zbiła mnię z tropu. – Ja wcale nie jestem nauczycielką, wiesz? Nie nazywam się również Steve Gordon! Co za niespodzianka nieprawdaż? Na imię mi Steno. Może kiedyś słyszałaś o mnie? Dawno temu byłam nawet sławna, wiesz? Razem z siostrami Meduzą i Euriale byłyśmy znane. Szczególnie w Grecji.
Patrzyłam na nią osłupiała. I to nie tylko dlatego że plotła jakieś totalne głupstwa. Ani nie dlatego, że gdzieś z tyłu głowy cichy głosik podpowiadał mi, że powinnam znać te imiona. Nie mogłam się ruszyć ponieważ w trakcie swojej zagmatwanej wypowiedzi pani Gordon (przepraszam, Steno) zaczęła się zmieniać. Włosy wypadł spod ciasno upiętego koka i zmieniły się w węże. Twarz wykrzywiła się w grymasie zwycięstwa. Z dolnej szczęki wyrosły dwa długie kły. Skóra przybrała zielonkawy odcień, oczy stały się całe czarne. Nos wtopił się w twarz, tak że zostały tylko małe szparki, przez które ze świstem wciągała powietrze. Palce wydłużyły się, a zadbane paznokcie przeistoczyły się w szpony. Wyglądało to strasznie. Wiedziałam że muszę uciec ale nie miałam jak….chyba, że…. Do głowy wpadł mi plan, choć nie byłam pewna czy wypali. Mimo wszystko postanowiłam zaryzykować.
Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę okien. Tak jak podejrzewałam Gor…yhyyy…Steno domyśliła się, że spróbuję wyskoczyć. Jak wcześniej, przeleciała nade mną i stanęła tyłem do okien. Uśmiechnęła się tryiumfalnie, ale ja pokazałam jej język. Szybko zawróciłam i biegiem dopadłam do drzwi. Usłyszałam za sobą wściekły wrzask, jednak nie zaryzykowałam spojrzenia w tył i stracenia cennego czasu. Wypadłam na korytarz pełen uczniów. Tu już nie mogła mnie gonić. Odetchnęłam głęboko, wyprostowałam się, wygładziłam bluzkę i pewnym krokiem ruszyłam do łazienek dla dziewczyn, a inni uczniowie schodzili mi z drogi jak zawsze.
Teraz siedziałam w gabinecie dyrektora John’a Garrow’a, rozparta na fotelu, swoją postawą pokazując że jestem tu dlatego, że muszę i słuchałam tego jawnego kłamstwa jakie „pani Gordon” musiała mu wcisnąć. Prawdopodobnie miała niezłą frajdę rozwalając meble, tak żeby pasowały do jej wersji wydarzeń. Cały czas nie doszłam do siebie po szoku jaki przeżyłam w klasie, a teraz jeszcze on mnie dręczył.
Powoli zaczynało mnie to wszystko nudzić
– W historyjce którą mi opowiedziałeś – powiedziałam powoli – jest wytłumaczenie dlaczego to zrobiłam. Uważałam, że ona jest winna „mojemu niepowodzeniu, przez nią będę powtarzać klasę…itd”. Tylko jest jeden problem. Ja tego NIE ZROBIŁAM! – wrzasnęłam mu prosto w twarz.
– Panno Catier – sarał się opanować. – Nie rozumiesz, że nie mogę tak po prostu zlekceważyć zeznania poważanej nauczycielki, na rzecz byle jakiej uczennicy? Nawet jeśli mówisz prawdę, to nie mam jak tego potwierdzić.
– Słuchaj John – mówiłam do niego po imieniu, bez jego zgody i nie obchodziło mnie to, że za każdym razem jak się zwracałam do niego w ten sposób, to facet robił się czerwony z wściekłości. – nie chce mi się tutaj siedzieć ani minuty dłużej. Czy jeśli przyznam do tego co mi zarzucasz to dasz mi spokój, do końca tygodnia?
Garrow zmierzył mnie przenikliwym spojrzeniem. Chwilę się zastanawiał po czym burknął
– Dobra. Ale nie mogę ci obiecać, że nie będzie sprawy w sądzie. Wiesz, że muszę to zgłosić na policję.
– Z sądem sobie poradzę – odparłam spokojnie wyjmując brud spod paznokci i nie patrząc na niego. – O to nie musisz się martwić.
Wstałam i zebrałam swoje rzeczy. Kiedy byłam już w drzwiach, odwróciłam się i spojrzałam jeszcze na dyrka.
– Trzymaj się John! – rzuciłam i zamknęłam drzwi.
Pozostałe lekcje spędziłam w ciemnym schowku na miotły, obejmując kolana i gapiąc się tempo przed siebię.
Tego było dla mnie za dużo. Dlaczego znowu?! Co ja takiego zrobiłam? Musiałam odreagować.
Byłam przerażona tym co spotkało mnie w klasie – przemianą Steno, groźbami i …. no ogólnie tym wszystkim. Byłam zła, że potwora miała jeszcze czelność donieść na mnie. A co najgorsze ja nie mogłam o tym nikomu powiedzieć! Odrazu stwierdziliby, że trzeba mnie zamknąć w wariatkowie. Ale choć nikt by mi nie uwierzył, – sama chciałam móc w to nie wierzyć, – ja czułam, że to prawda.
Chciałam krzyczeć, niszczyć, bić…
Ale się powstrzymałam.
Byłam w schowku sama przez dwie lekcje. Na długiej przerwie znalazł mnie Dave – mój najlepszy przyjaciel. Wysoki i napakowany ledwo mieścił się w malutkiej komórce. Zamkną za sobą drzwi i się o nie oparł. Patrzył się na mnie badawczo, lecz wiedziałam, że jeszcze słabo widzi w ciemnościach, które panowały tym ciasnym pomieszczeniu.
– Co tam Kicia? – spytał. (Jakieś dwa lata temu, kiedy go poznałam, Dave stwierdził, że zachowaniem, bardzo przypominam kota – prycham i fukam z niezadowolenia, kiedy jestem na niego zła, to drapię. Przytulać daję tylko jak jestem w dobrym chumorze. W moich ruchach zauważył „kocią grację” (nie żeby mi to przeszkadzało, ale…?) Oczy mam w kolorze miodu rzepakowego, czyli jasno żółte. Na dodatek Matka dała mi imię Asta. Prawie jak dla kota. – On ma jakiegoś bzika, ale mnie to zbytnio nie przeszkadza.). – Zaczynałem się martwić, czy aby mnie nie unikasz, ale kiedy facetka od angielskiego spytała mnie czemu nie było cię na lekcji, stwierdziłem, że coś się stało. Mam rację?
Podniosłam na niego wzrok pełen złości, rozgoryczenia, bólu, strachu… To chyba była dla niego wystarczająca odpowiedź.
Klapnął na podłogę obok mnie i obiął ramieniem.
– Kotek? – był bardzo poważny- Co jest? Ktoś cię zranił? Był niemiły? Oszukał? Powiedz kto, a …
– To nie tak. – przerwałam mu cichutko.
– A jak?
Nie wiedziałam czy mogę mu powiedzieć, ale przecież Dave był równie pokręcony jak ja… Był jedyną osobą której się umiałam zwierzyć.
– Chodzi o to, że… – zaczęłam, ale głos mi zadrżał i …rozpłakałam się.
Przytulił mnie mocniej do siebie i zaczął gładzić po włosach
– Ciiiiiii – zamruczał – wszystko będzie dobrze. Jak nie chcesz to nie mów.
Nikomu innemu nie pozwoliłabym, żeby był tak blisko kiedy jestem w stanie totalnej rozsypki, jemu pewnie też, ale tylko Dave umiał mnie pocieszyć
– Daj…daj mi chwilkę – wyjąkałam wtulając twarz w jego koszulkę.
Przesiedzieliśmy tak przez resztę zajęć szkolnych. Po godzinie zaczęłam się uspokajać i powiedziałam mu, że może wracać na zajęcia, ale on ze mną został.
Przed końcem ostatniej lekcji wstałam i oznajmiłam, że idę do łazienki. Musiałam doprowadzić się do stanu używalności. Wzięłam torbę i ruszyłam w stronę damskich toalet. Dave poszedł za mną.
W łazience stanęłam przed lustrem i przyjrzałam dokładnie swojemu odbiciu. Widok był straszny, ale szybko zabrałam się za zacieranie godzinnego płaczu.
Dave obserwował mnie opierając się o framugę drzwi.
– Ja cię czasem nie rozumiem. – rzucił nagle. – Jesteś bardzo ładna. Dlaczego codziennie się robisz na groźną? ( mój makijaż bywał trochę wyzywający, jeśli wiecie o co chodzi)
– A nie jestem? – spytałam starając się ukryć, że sprawił mi ogromną przyjemność.
Sama nie uważałam się za piękność. Zerknęłam w lustro. Burza kasztanowato brązowych włosów i wąska twarz z dużymi oczyma, ukryta w ich cieniu. Tyle było widać na pierwszy rzut oka.
– Nie – odpowiedział – Dla mnie nie. Jesteś radosna i zabawna, ale z jakiegoś powodu chcesz, żeby wszyscy uważali inaczej. Czemu?
W tym momencie zabrzmiał dzwonek, obwieszczający koniec zajęć.
– Chodź, – powiedziałam kończąc malowanie rzęs- bo znowu dostaniemy ochrzan, że się spóźniliśmy.
Wyszliśmy z łazienki i pobiegliśmy korytarzem do wyjścia, potrącając kilkoro nastolatków, którzy nie zeszli nam z drogi.
Dobiegliśmy w ostatnim momencie – Pan Monds zaczynał sprawdzać obecność. Ustawiliśmy się obok ostatniej pary, w chwili gdy wyczytywał moje nazwisko. Krzyknęłam, że jestem, a on tylko zerkną w moją stronę i sprawdzał dalej.
Kiedy wyczytał wszystkich, rzucił hasło do wymarszu i ruszyliśmy w stronę poprawczaka.
Chumorze- humorze
Bylo jeszcze kilka malych literowek,np „ći”,ale juz nie pamietam,gdzie xD Brakowalo tez kilku przecinow,raz czy dwa widzialam trzykropek zlozony z czterech kropek 😛
Podoba mi sie jej postac; niby silna,a jednak potrzebuje opieki. Wydaje mi sie,ze w gabinecie dyrektora byla zbyt spokojna,jak na kilka minut po spotkaniu ze Steno.
Sorry za błędy, ale jestem z nimi w stanie zimnej wojny. jest spokojna bo udaje, ale potem wybucha
Bardzo fajne opko. Trochę błędów znalazłam ale nie będę ich wypisywać. Twoje opowiadanie jest milion razy lepsze od mojego. Posiada opisy, fabułę, ciekawych bohaterów, czyli jest ok. Czekam na CD
O właśnie, zapomniałam i bardzo przepraszam. Wielkie dzięki za dedyke
Ojejku!!!! Nie ma za co!!!
Fajnie. A ja nazywam się PIPER77 a nie PEIPER77. Tak na przyszłość. I dzięki za dedykację 😉
STRAAAAAAAAASZNIE PRZEPRASZAM!!! Na serio!!! Pisałam ze słuchu :'( a ja nawet jak znam jakieś słowo i umiem napisać je poprawnie to na szybko zawszę się mylę. Muszę długo siedzieć nad słowem żeby zauwarzyć błąd. Ale ważne że ogarnęłaś że chodzi o ciebie!
Nic nie szkodzi 😉 Pajper to wymowa angielska :3 A ja wole polską czyli Piper Ale nic nie szkodzi, naprawdę 😀
Jaka ja głupia
Nie myśl tak! To zwykła pomyłka- każdy je popełnia
Kiedy przeczytałam ostatnie zdanie, szeroko otworzyłam usta. Do poprawczaka? Uuu, nieźle 😀 Ciekawie, ciekawie 😀 Asta – oryginalne imię, podoba mi się jej postać.
Było trochę błędów, ale ogólnie jest dobrze
Tak miało być. Cieszę się że wyszło. Choć w 2 części wyjdzie że to jest coś troooochę innego
A może i nie …
Bardzo mi się podoba główna bohaterka. Opowiadanie jest bardzo ciekawe, pisz CD.
ŻĄDAM CIĄGU DALSZEGO!!!
Ojoj!!!!! Te wszystkie wasze komentarze są takie miłe !!! Dziękuję! Nie spodziewałam się tak ciepłego przyjęcia. Ciąg dalszy w toku i niedługo wyślę
No i witamy w naszej rodzince 😉
Dzięks :* już czyję się jak w domu. Może niedługo wyślę jakiś rysunek…?
– Na początku widzę już pierwszy błąd. A właściwie nie błąd, tylko coś nieestetycznego. W żaden sposób nie oddzieliłaś przedsłowia od autorki od reszty tekstu. Pierwszy minus.
– Mam wrażenie, że pomysł z panią od historii, eufemistycznie rzecz biorąc uszczknęłaś z Syna Neptuna i ze sceny ataku z filmu „Złodziej Pioruna”, w którym Erynia (wiem, że tu jest Steno, po prostu zwracam uwagę na okoliczności fragmentu) wywabiła Percy’ego samego i się na niego rzuciła.
– Siebię? Defug?
– Urwane zdanie kończy się trzema kropkami, a nie tysiącem.
– Akcja gna.
– Jedna, dwie literówki/orty.
– Za mało opisów uczuć głównej bohaterki.
Ocena ogólna: opko nawet niezłe, chociaż bez jakiegoś wielkiego zachwytu. Czegoś mi tu brakowało… Takiego czegoś co wyrabia się osobie po wielu opkach. Ale dojdziesz kiedyś do perfekcji, ćwiczenia czynią mistrza. Na razie postawiłabym 4.
Chio, to blog, a nie szkoła. Proszę Cię nie stawiaj ocen, bo to (przynajmniej według mnie) jest dziwne i ja sama bym się wściekła, że ktoś tak ocenia moje opka jak nauczycielka od polskiego.
Po pierwsze akcja. Za szybka. Powinnaś bardziej ją zwolnić. Pomogą Ci w tym przemyślenia, których było za mało. Może jej szkoła kojarzy jej się z jakimś filmem, albo jej przyjaciel z jakimś wysportowanym aktorem? Albo jakieś wspomnienia. Może pamięta jak kiedyś jej np. mama śmiała się razem z nią, że ona naprawdę przypomina kotkę.
Opisy. Jest ich za mało, są niedokładne. Powinnaś na każdy temat (załóżmy) napisać około sześć zdań o nich. Np. Opis szkoły. Duża z małymi oknami, kamiennymi parapetami oraz niegdyś niebieską, gdzieś wyblakłą farbą, czy coś takiego. Napisz o tym około sześć zdań. Tak samo z opisem przyjaciela i jej.
Uczucia. Są, ale trochę za mało. Powinnaś bardziej je opisywać, u dyrektora też. Promienny uśmiech, ale w środku strach. Powinnaś napisać, że tak naprawdę jest przerażona od razu.
Na razie to tyle. Jak na pierwsze to całkiem, dobra długość.
Pozdrawiam.
Moim opkom też kiedyś stawiano oceny i się nie wściekałam. To normalne. Nie widzę w tym nic dziwnego, ani tym bardziej złego. Zwyczajny sposób wyrażania swojej opinii.
Kropka.
A ten blog to jakby szkoła – niektórzy, jak ja dwa lata temu przyszli się tu uczyć. Uczyć pisania. Więc, gdzie problem?
Będą hejty, jak ostatnio ciągle na moje komentarze, ale ja tylko wyrażam swoje zdanie i tyle.
Ja się zgadzam z carmel i trochę było mi niemiło, ale przyjmuję krytykę i wpostaram się poprawić.
Do carmel : ok postaram się poprawić, ale jak to pisałam to miałam wrażenie że akcja jest mega wolna, a jednak inaczej. Dzięki za rady :*
Czasami to prawda, tak się niektórym wydaje. Ja też miałam taki problem, ale ponieważ bardzo lubię opisywać różne rzeczy, wstawiałam więcej opisów i tyle.
Bardzo proszę i czekam na kolejną część. Zobaczysz, jak przyślesz, to pospadamy aż z krzeseł. Pewnie dobrze Ci wyjdzie, bo widzę, że masz determinację do tej roboty
Spoko, ale pragnę zauważyć, że mamy inne charaktery. Ja bym się zdenerwowała. I po prostu Ci piszę, że dla mnie to nie byłoby miłe, gdybyś oceniała tak moje opko.
I tak, tu ludzie uczą się pisać, ale nie wydaje mi się, żeby wszyscy byli tak bardzo zachwyceni takim systemem ocen.
I po co piszesz, że wszyscy Cię hejtują? Wydaje mi się, że ciut przesadzasz. I proszę Cię, nie zaczynaj się ze mną wykłócać, że wcale nie przesadzasz.
Gorąco pozdrawiam.
Carmel ma rację. To może być dla niektórych bolesne. (Dzięki pyszczku, że tak mnie bronisz XP) ale to twoja sprawa
Nie chodzi dokładnie o ludzi z bloga, którzy komentują. Tylko o osoby, które „komentują” za plecami. Zresztą nieważne.
Dziewczyny przestańcie, bo zaraz to zobaczy Melia i będziecie miały kazanie :3
Acha. Narysowałam już Astę. Chcecie żeby wysłać?
Jeszcze się pytasz? Przysyłaj 😀
Wysłane :* Niedługo się pojawi. Druga część może nie będzie powalająca ale pod koniec (mam nadzieję), zacznie się dziać. Już dodałam więcej opisów itd niedługo skończę 2 i pewnie jutro albo pojutrzę wyślę, codź nic nie obiecuję
Piper, mówisz tak, jakby kazania Melii w jakimkolwiek stopniu mnie obchodziły. Miałam sześć lat, żeby się na nie uodpornić. Dobra, koniec nabijania komentarzy. Boski Chat stoi otworem ;>
O bogowie, przecież się śmieję 😀
Coś czuję, milordzie, że zaraz Pallas wkroczy do akcji ze swoim osławionym na cały blog bulwersem.
Carmel, amello, co Wy widzicie złego w ocenach? Nie wiem, ile macie lat ani na jakim etapie edukacji jesteście, ale podejrzewam, że za sobą macie dość sporo lat szkoły. A skoro tak, to myślę, że powinnyście już przywyknąć do takiego sposobu oceniania. Tak, wiem, jakie Wy to jesteście biedne, jak ci gUpi nauczyciele Was torturują i jak bardzo nie chcecie ciągłego przypominania o szkole w internetach, no, ale kurczę, żeby od razu przeszkadzały Wam zwykłe liczby? A pamięta ktoś może Sog? Ona oceniała opowiadania za pomocą ocen przez około trzy lata. I co? I nikt się nie czepiał. Nie wiem, czemu nagle naskoczyłyście na Chione, skoro sytuacja tak wiele razy się powtarzała. Albo szanowna Autorka nie umie przyjąć krytyki, albo po prostu są to jakieś jaja.
Mnie to nie przeszkadza Pallas Ateno, ale zauważam że dla niektórych taka krytyka może być podburzająca morale. Ja sobie nic z tego nie robię, wzięłam pod uwagę moje błędy, ale zgadzam się z carmel. To zabronione?
A z resztą poco się kłócić. Jeżeli cię uraziłam Chine to bardzo przepraszam i sprawa idzie w niepamięć
Ja choć na blogu jestem całkiem długo, to nie znam Sog. Ona chyba nie była za mojej kadencji.
A z tymi ocenami, to tylko napisałam jak ja to uważam. Mi by nie było za miło, gdyby ktoś strzelił mi ocenę. Ja sama, co prawda, jestem na tym punkcie przewrażliwiona, bo całą szóstą klasę starałam się jak o najlepsze stopnie i choć to się opłaciło, to teraz po prostu to wszystko zaczęło mnie strasznie irytować. Do tego bez przerwy muszę się teraz uczyć, tylko lekcje i szkoła i dla mnie takie przypominanie jest wkurzające. Ja osobiście wolę, aby ktoś napisał mi, gdzie popełniłam lukę itp., potem wszystko podsumował, ale po prostu nie w taki sposób. Tyle.
Ja sama wiem, że czasem działam impulsywnie, ale w życiu nie chciałam na tym blogu nikogo obrazić, więc jeśli Chio uznała, że to ją zabolało, to sorry. Ja po prostu napisałam, co myślałam.
I dziewczyny, zamknijmy sprawę, albo zacznijmy pisać na chatcie – to nie nasze wspólne opowiadanie, ale opko amelllo, a my jej spamujemy. Z góry za to przepraszam, amelllo.
Ogarnijcie się! – jest piątek, wieczór, a wy siedzicie i kłócicie się o oceny, ja nie mogę… Jedna się obraża bo nie pasuje innym jej komentarz, druga się obraża, bo nie podoba się jej komentarz, trzecia nie wie, co napisać, ale się bulwersuje…
Nie bierzcie tak wszystkiego do siebie albo przyjmijcie po męsku, na klatę, bo aż mi was szkoda, jak to czytam
A czwarta nie wie, na co się bulwersować, ale pisze.
A piąta nie wie, co odpowiedzieć, ale odpowiada.
Miałam piękny, długi wywód na temat Chio i jej „komentowania za plecami” (czuje się zaszczycona – jestem wtajemniczona), ale nie chcę wywoływać trzeciej wojny światowej xD
Więc skomentowałaś tylko po to, żeby skomentować. Mel, Leona, dlaczego Wy macie Hermesa i Hadesa? O co chodzi? :C
Tak jak i ty…
Lul. Ares już mnie nie zaprosi na herbatkę :c
Chyba ciebie!
Skoro nie chcesz, to po jaką cholerę w ogóle to piszesz, zapytam?
Bo mogę. Kropka. Skoro się teraz o to wkurzasz, to po co w ogóle o tym napomknęłaś w komentarzu? Dotyczy to również mnie więc mogę xD
O Matko!!! Koniec kłótni! Koniec tematu. Każda z nas postąpiła głupio i już nie zapętlajmy się w to błędne koło ja wszyskich przepraszam, nie wiedziałam że moje opko bęzie wzbudzać aż takie emocje XD
Ale pisać cd mogę???
Oczywiście, że możesz! 😉 Przecież o to idzie właśnie ta cała kłótnia – o to, by komentarze pomogły Ci w dalszym rozwijaniu swych umiejętności!
Nawet musisz. ;-D
A za SPAM przepraszam.
Holy shit,bijemy rekordy. Woecej komentarzy niz opowiadania 😀
Ale serio,to usmialam sie przy tych komentarzach xD
Nooo!!!! Podczas pisania emocje buzują, a jak się potem na to patrzy to nic wielkiego się nie stało i to śmieszne Dzięki za rady. Skorzystam 😀 Ja poprostu nie chciałam żebyście się wszystkie śmiertelnie poobrażał bo to głupie
Do carmel : Nie ma sprawy ja się nie obrażam. Jestem wytrzymała
Do wszystkich : Piszę dalej ale jednak trochę to potrwa, bo chodź napisałam dużo to muszę pozmieniać bo trochę słabe – nad tą częścią długo siedziałam :p
O bogowie, jak ja kocham czytać te blogowe kłótnie ;D
Co do opka strasznie mi się podobało.
Pozdro **
O bogowie, jak ja kocham czytać te blogowe kłótnie ;D
Opko Świetne :3
Pozdro **
Jak się je czyta to są mega. Dziękuje Annel
Może nie powinnam się wtrącać ale 51 komentarzy przykuwa uwagę ;p Z tej kłótni, zrezygnowałam w połowie, bo to nawet brzmi głupio >,< po co się kłócicie? Chione oceniła prace na 4. Ja na mój gust, to dobra ocena. Tym bardziej, jak Autorka sama napisała, to jej pierwsze opowiadanie. oczywiście, nie widzę też powodu, żebyście miały lubić takie ocenianie, ale to nie jest powodem do takich kłótni. Według mnie, wystarczy powiedzieć, że się nie lubi, jak ktoś ocenia inne opka i tyle. Druga osoba powinna to uszanować, a nie wykłócać się, że ocenianie jest potrzebne itd. Jedni lubią, drudzy nie, proste.
Mnie zastanawia to,dlaczego wy nie widzicie absurdu tej sytuacji. Klocic sie o takie glupoty? Blagam!
Rzeczywiscie,ponad 50 komentarzy nie jest codziennoscia. Zadziwia mnie to,ze wolicie plesc bzduzy,zamiast np. przeczytac i skomentowac Jedno w dwoch (7), bo nadal sa tam ubogie 3 komentarze, chociaz koniec tego opka zasluguje na znacznie wiecej!..
Ja już nic nie bendę mówić bo to bez sensu, ale nie spodziewałam dię że moje opko przyniesie TAKIE emocje!!! Druga część będzie trochę krutsza więc może się obejdzie bez kłótni
Posejdon nie dał Ci możliwości jasnego myślenia?
50 komentarzy jest tutaj (kiedy to piszę to już 123), ponieważ Twoje koleżanki nie potrafią znieść krytyki, a prawie wszyscy mają jakieś problemy o ocenianie.
Ocena to tak jakby Chio powiedziała „Niezłe” czy „Dobre, ale się postaraj”. Nie rozumiem o co spór, ta 4, którą dostałaś jest ogólnym podsumowaniem tego rozdziału. NIE MA RÓŻNICY MIĘDZY LICZBĄ, A SŁOWEM, kiedy ocena się czyjeś opowiadanie.
Nie czytałam jeszcze rozdziału, a na samych Twoich wypowiedziach przekonałam się, że nie zasługujesz jeszcze na 5. Znaki interpunkcyjne, kropki, przecinki czy zastosowanie poprawnej ortografii jest mile widziane u autora (czy to hobby czy pasja) nawet w krótkich wypowiedziach.
Kończąc, Chione wyraziła jedynie swoją opinię i sprecyzowała ją oceną, bo tak jej było najwygodniej.
Amelllo, pisz dalej, nie przejmuj się. Jak kiedyś dostałam ostrą ocenę to spadłam z krzesła XD Luzik, mi się bardzo podoba to twoje opko. ZABIJĘ CIĘ JAK TEGO NIE SKOŃCZYSZ!!! Kurde, chciałabym tak pisać… A poza tym jesteśmy siostrami (Posejdonie, tatusiu! Słyszysz mnie?) więc…
Siostrzyczko kochana :* dziękuję!!! Piszę dalej
Amelllo, komenty pod twoim opkiem biją rekordy. Mój jest 57. Tak więc postanowiłam wszystko podsumować
1. Piszesz naprawdę świetnie i czekam na CD
2. Nie przejmuj sięza bardzo ocenami i krytyką. Jak ja w drugiej klasie dostałam 3+ to ryczałam przez dwa dni. Potem starałam się o najlepsze oceny. Opłaciło się ale znajomi nazywali mnie kujonem. Ogólnie bardzo przejmuję się ocenami, jestem z natury perfekcjonistką i wszystko biorę na poważnie. Ale tak trudniej się żyje. Bierz krytykę pod uwagę ale nie przejmuj się nią. Bez względu na to co myślą inni, pisz dalej, a dojdziesz do perfekcji.
Skończyłam swoje kazanie
3. Jestem zaszczycona,mogąc wziąć udział w tak interesującej komentarzowej konwersacji XP
Dziękuję. Kochana :* twoje też jest super! Piszę ale trochę go poprawiam i mało się wydarzy. Jest mi to potrzebne do 3 i dalej. Ciekawa jestem czy ktoś się oriętuje czyjąś będzie córką? Muszę się przyznać że pomaga mi mama (proszę się nie śmiać, ja bardzo szanuję jej zdanie i pomoc) a ona daje mi rady co zrobić żeby akcja była ciekawa. (Może to głupio że nie piszę sama ale mama podpowiada mi niektóre rzeczy i naprowadza mnię na lepszy tor moich myśli) po prostu trudno jest napisać 2 tak żeby trzymała w napięciu. (Trudny momęt) 1 napisałam sama!
Ja jak dostała taką ocenę w czwartej klasie to się nią chwaliłam, że moja najgorsza ale w środku bolało i staram się nie dostawać takich. Jak przynoszę 4 to mama jest niezadowolona, bo to znaczy że olałam sprawę. Bez większego wysiłku dostałam 10 szóstek na 12 ocen na koniec podstawówki
… I czwórka to dla mnie słabo więc się będę starać poprawić. Już ktoś wie kto jest jej bokim rodzicem? (Może podpowiedzieć trochę tytół)
U mnie taka sama sytuacja. W domu przez cały czas się uczyłam i w końcu się udało. Średnia 5.95, bo nie jestem najlepsza z w-f. Ale tą 3+ się załamałam, bo byłam chora a na następny dzień miałam klasówkę…
Ach i sorry za błędy ale jestem masakryczną dyzlektyczką.
Błędy mi nie przeszkadzają. Najważniejsza jest treść, a i tak się podziwiam, że z dysleksją (tak to się pisze?) stworzyłaś takie opowiadanie
Dziękuję pyszczku :***** to bardzo miłe (tak dysleksja) już od jakiegoś czasu zaczynałam coś pisać ale szybko traciłam zapał. Dosyć dawno temu znalazłam tego bloga i postanowiłam zaryzykować opłaciło się ! Znalazłam kolejny sposób wyrzucenia niepotrzebnych emocji : przekładam je na pisarstwo z natury jestem artystką wszystkie prace ręka-umysł są dla mnie miłe więc to przyjemny sposób spełnienia się „duchowego” że tak to ujmę. Ale wiedz że twoje opko jest naprawdę super!!! Koniec trzeba by dopracować, bo trochę za szybko poszła akcja ale jest na serio fajne. A bohaterka jest tekstowym odzwierciedleniem mnie (tyle że ja nie olewam lekcji i szukałabym klasy do skutku)
W zeszycie końcówka wyglądała inaczej, tylko jak pisałam już na tablecie, trochę to skróciłam, bo wydawało mi się, że będzie zbyt rozwleknięte
Czasem się tak wydaje. Mi kilka osób napisało, że akcja toczy się zbyt szybko, a ja miałam wrażenie że jest meeeeeeeeeega wolna. Inaczej się patrzy na swoje opka, jeśli się je zna od pomysłu i patrzy macierzyńskim okiem chcącym je cały czas udoskonalać. Ale mimo to twoje opko jest bombowe
Ja jestem dysorto. i dlatego mogę Ci polecić pisania słów, których nie jesteś pewna w Google – od razu wszystko się poprawia. Lub jeśli masz pocztę Onet, to ona też poprawia błędy.
A matką głównej jest chyba… Basket? No wiesz, ta kocia, egipska bogini.
Wiem, źle ;-D
Mam pyt: czytałaś ,,Dziewięć żyć Chleo King?”
Też mam dysorto bo to i inne się zawiera w dysleksji. Nie to nie Bastet, codź to rozważałam. To ktoś z Grecji. Nie nie czytałam. A fajne?
Czat w komentach <3 NA WSZECHMOCNEGO EROSA, JEST 69 KOMENTÓW… :3
UUUU Piper, pojechałaś xDDD Gorąco się zrobiło :**
Hej! To moja przyjaciółka wykryła 69 komentarzy :3 I poinformowałam o tym Ann24. 69 koment jest zadedykowany jej i mojej zboczonej przyjaciółce 😉
Wiem :3 Dzękuję :3
Hahah, i tak was kocham, moje mordy zew skojarzeniami 😀
Odważnie… <3
Dlaczego?
Więc dla równowagi dodam 70-ty, żeby nie było zboczonych skojarzeń 😛
A Wy sio na boski czat, bo w komentarzach śmiecicie!
:C ej, nie ma już skojarzeń :C
Też ubolewam pyszczku :C
Ubolewajmy razem ;__;
to dajesz- 169 komentarzy następne w kolejce :3
Jestem za! Nawet bardzo. I tak tu już się stworzyła nowa konwersacja grupowa, więc nie widzę problemu. Boski czat, poszedł w niepamięć 😀
Joł, jakie YOLO <3
Zgadzam się ;-D
O matko!!!
Ogarnijmy się już może, bo Boski Chat na serio jest darmowy i ogólnodostępny ;____;
A jak go znaleźć ?
Jest TU na stronie rickriordan.pl
A jak Ci się nie wyświetla zapraszam tutaj > http://www.rrboskichat.chatango.com
Wiem że jest na stronie tylko jak go znaleźć???
Po prawej stronie jest taki prostokąt i nad tym jest napisane ,,Boski Chat”
Ej, jak dobijemy do 100 komentarzy, wstawiam swój rysunek Ateny, jak miałam 8 lat ;o
Aż mnie kusi, żeby ci teraz taki spam komentarzy zrobić… Taki jeszcze tylko 18 komentarzowy 😀
Grupuś, już teraz tylko chyba 12 :3
Ohohoho, jakie propozycje PEŁNA MOBILIZACJA DRODZY PAŃSTWO, jest o co walczyć xDD
To walczmy, jeszcze tylko 2 komentarze i jest 100 <3
Ale wracając do tematu opka:
Opko bardzo fajne. Jak na pierwsze to serio przypadło mi do gustu. Poprawczak? Ostro. To zapowiada się bardzo obiecująco i jak popracujesz nad wymienionymi wyżej błędami to możesz wiele osiągnąć. Tego ci życzę. Choć i tak, ten rozdział przejdzie do historii, bo tyle komentarzy? Wow, no nieźle… 😀
Haha, ja też nie skomentowałam twojego opowiadania! Ej, proszę o wybaczenie!
To tak, mi się podobało. Ciekawa postać. Niby silna i wgl ale trzeba się nią opiekować Jedyne co mi nie pasowało, to to, że u dyra była zbyt spokojna.
Ja nie oceniałam, ale tu już tyle osób to zrobiło, że będę się tylko powtarzać 😀 Więc powiem jedynie, że mi się podobało, jestem na TAK 😀
Dziękuję!!! To bardzo miłe. Pracuję nad 2 i niedługo wyślę. Mam nadzieję, że będzie równie fajny.
Jeszcze 7 komentarzy xD
Ciekawe,co na to Adminka <D
Też się zastanawiam mój jest 94
To dobijamy do stóweczki? 😀
96, jeszcze 4 Ann wysyła swoją Atenę
Hue, hue, hue jakie my podłe. Ann siedzi u mnie i was pozdrawia i sama by chętnie skomentowała, gdyby nie to, że z każdym komentarzem jest bliżej do stóweczki i wysyłania Aneteny :3
OMG., ludzie tu już jest 100 komentów!!! Jesteśmy genialni ^^ Amelllo właśnie pobiłaś rekord! Pod Twoim opkiem jest naj. komentarzy!
ANNABETH24 !!! WSTAWIAJ TĄ SWOJĄ ATENĘ XD !!! PRZEGRAŁAŚ!!!
Ostatni raz, tak lekkomyślnie coś mówię ;__; Nie lubię Was już ;c
Dora, ale to nie zmienia faktu, że w najbliższym czasie, ta Atena ma się tu pojawić :* A, i Bliźniaczki też powinny się pojawić >,<
Okej ;__; Tylko ją znajdę xDD
I tak nas kochasz :***
Już nie >:( No dobra, nadal <3
Wiedziałam, od razu wiedziałam
Na pewno nas uwielbiasz obrazek będzie przesłodki :))) pewnie dzisiaj skończę 2 to ciekawe czy ona pobije ten rekord :}
No… wiesz, opko nie wzbudza emocji- to komenty wzbudzają emocje :3 Jak ktoś tam napisał (nie chce mi się szukać 😉 ) ocenę, to pozostali się podzielili na za i przeciw. I zaczęli się burzyć 😀 Hahah, no cóż, i pobiliśmy rekord 😉
No wiesz co?! Obrażam się !!! XP
Opko też wzbudza emocje, ale taką ilość komentów zawdzięczamy czatowi w komentarzach i naszym blogowiczom 😀 A ja tylko stwierdzam fakt 😉
A ja czekam jeszcze na ,,Gdzie ty tam i ja”
Też się twooorzy 😀 Ale miło, że czekasz :*
Wiem przecież się wygłupiam Piper77 😉 ale gdyby nie moje opko to nie było by tylu komentarzy !!!! >_____<
Tak dla pewności piszę 😉 No ba, dobrze, że wysłałaś 😀
Wasza kłótnia tak się rozeszła że opko to tylko 2/5 całej strony. Opko fajne, jak przeczytałem to „kiciu” to pomyślałem że tak sie zwraca tylko do partnera/partnerki.+ 5 punktów za takie coś. A w tych komentarzach najbardziej śmiałem się z tego bo cała kłótnia zaczęłą się od komentarza naszej (nie)kochanej bogini śniegu, Chione.
Dzięki ta „Kicia” była między innymi w ten sposób zamierzona, ale ma też inne ważne znaczenie.
Huhuhu 😀 najprawdopodobniej do środy pokaże się 2 i ciut przerobione zdjęcie rysunka Asty.
DDZ się tu zrobiło… Ale lepiej to niż trollowisko 😀
Czy pobiliśmy jakiś rekord? Na serio, jak zobaczyłam 124 komentarze, to myślałam, że to jakiś błąd strony! W każdym razie fajnie widzieć, ze ta strona istnieje, a ludzie się udzielają, bo jak czasami widzę po 3 komentarze, to aż szkoda 😛
Nie.
Rekord to było chyba jakieś 500 komentarzy pod Do Dowolnego Zaśmiecania. A tak przy okazji, Melia, to jutro się ukaże notka specjalnie dla ciebie. 😀
Pamiętam! Do dowolnego zaśmiecania, czy Śmietnikowo, jakoś tak. Tam się działo 😀 Niby boski chat jest, ale czasem fajnie tak pospamować w komentarzach. Chociaż mogłam się pośmiać z kłótni. :p Dzięki amello 😀
Nie ma za co Annabell 😀 mi też jest bardzo miło że akurat na moim opku, bo to moje pierwsze.