Prolog
Na sofie siedziała młoda kobieta i tuliła do siebie małe dziecko. Kochała je bardzo i bała się o nie. A miała powody. Przez otwarte okno wpadała srebrna poświata księżyca w pełni. Pocałowała niemowlaka w czoło, wstała i odłożyła go do łóżeczka. Odgarnęła z jego twarzy kręcone, ciemne włosy. Otuliła maleństwo puszystym, niebieskim kocykiem i odeszła od kojca. Dziecko zaczęło gaworzyć i bawić się pluszakiem, które dostało od ojca.
– To niebezpieczne – powiedział wysoki mężczyzna z krótkimi, brązowymi włosami i ciepłymi, morskimi oczami. Kobieta pokiwała głową.
– Wiem. Ale… Jak tego uniknąć? Przecież oni nie mogą! – po jej policzku spłynęła łza. Bała się o córeczkę, nie wiedziała, jak ją ochronić.
– Oni wszystko mogą – powiedział ze smutkiem. – Nie bój się na zapas. – podszedł do niej, objął ją w pasie i przytulił. – Jest ochraniana przez samą Łowczynię, nic na razie jej nie grozi.
– Na razie – westchnęła kobieta.
– Martwi mnie coś innego – uniósł jej podbródek i spojrzał jej głęboko w oczy. – Anastazjo, posłuchaj mnie.
Podszedł do łóżeczka i przyglądnął się maleństwu, które wpatrywało się uporczywie w karuzelę wiszącą nad łóżeczkiem, wygrywającą cichą kołysankę
– Jest sumą sprzeczności, która może ją zniszczyć – powiedział brunet ze smutkiem. – Dlatego jest niebezpieczna. Śmiertelnie niebezpieczna.
Artemis
Bogini przypatrywała się małej dziewczynce w czasie snu. Jej rodzice dawno usnęli. Srebrny diadem Artemis pobłyskiwał, sukienka w tym samym kolorze falowała. Łowczyni w dłoni dzierżyła łuk, a na plecach zawieszone były strzały. Pełnym spokojności i dostojności wzrokiem przyglądała się, jak malutka pierś dziewczynki unosi się i opada w stałym tempie. Bogini wiedziała, że dziecko jest silne. Czuła jej aurę, tak mocną, że nie można było jej przeoczyć.
– Masz moje błogosławieństwo, maleńka – dotknęła czoła dziewczynki. Łagodna, srebrna poświata rozlała się na jej główce, a po chwili zniknęła. Artemis uśmiechnęła się delikatnie i szepnęła:
– Jesteś silna, Klaro, silna…
Po tych słowach zaczęła się rozmywać.
*********
– Paanie… – empusa ukłoniła się nisko przed mężczyzną siedzącym na wielkim, ciemnoniebieskim tronie. – Ona przyszła na świat. Co roobić?
Znajdowali się w wielkiej, ciemnej jaskini. Skały oderwane od ścian leżały gdzieniegdzie, tworząc czasem skupiska. Na środku „sali” znajdowało się jezioro- ale nie jakieś tam zwykłe jezioro. Była to zaczarowana tafla, ukazująca to, co ktokolwiek zapragnął.
– Nic. Zbyt długo czekałem na tę chwilę – podszedł do wielkiego jeziora. Zdjął z głowy kaptur od peleryny koloru burzliwego, ciemnego nieba. Na jego ramiona spłynęły ciemne, potargane włosy. Oczy koloru granatowego wpatrzone były w taflę, ukazującą małe dziecko owinięte pieluszką, rozglądające się z zaciekawieniem. Uśmiechnął się paskudnie. – Nie mogę jej zepsuć. A ona… będzie silna i potężna. Och, długo na kogoś takiego czekałem… – Wielki głas oderwał się od sklepienia i z pluskiem wylądował na odbiciu twarzy niemowlęcia. Mężczyzna odwrócił się. – Teraz, gdy wreszcie mam ciało, mogę robić, co chcę. A oni o tym nawet nie wiedzą – zachichotał szyderczo. – Och, tak… czekałem tyle tysiącleci… wytrzymam jeszcze trochę. Nie należy się śpieszyć, wszystko musi być zgodnie z planem. Od razu widać, że ta dziewczyna ma potężną moc. Wielkim pytaniem jest jednakże, ile wytrzyma. – zastanowił się. – Ale tym później będę się martwić. Wrócę…
Jak się podobało?
Ja już oceniałam i znasz moje zdanie. Jedynie dodałabym więcej opisu pokoju maleństwa, ale tak to OK. Pisz CD 😀
też ide do 1 gimnazjum więc cie rozumiem a opko super czekam na cd zapowiada się ciekawie.
Już widzę, że opowiadanie będzie świetne Czekam na cd.
PS. Nie bój się będzie dobrze, ja właśnie rozpoczęłam trzecią klasę gimnazjum…
Serio wam się podoba? O bogowie, strasznie mi przyjemnie 😀
Też idę do 1 gimnazjum 😀 A opko zapowiada się świetnie.
Ja też I gimbazy 😀
Co roobić? – robić
Kochała je bardzo i bała się o nie. – to zdanie jest takie dziwnie infantylne. Coś w stylu „To jest Kasia. Kasia ma brązowe włosy. Bardzo kocha swojego chomiczka.”
No cóż mogę powiedzieć, jestem lepsza w wypisywaniu błędów niż chwaleniu, ale ujmę, że nie mam powodów aby nie przeczytać cd 😉
Zapowiada się ciekawie i wysuwa pełno pytań (których, mam nadzieję, nie zostawisz bez odpowiedzi) – czyli tak, jak lubię ^^ Nie mam pojęcia, czyim mała (Klara, tak?) może być dzieckiem, ale za to mam podejrzenia co do tej ‚sumy sprzeczności’ – zgaduję, że jeśli to ona jest tytułowym ‚dzieciem żywiołów’, to te sprzeczności to muszą być ogień i woda, powietrze i ziemia… Dobrze mówię czy trochę się zapędziłam w wysuwaniu wniosków?
PS Ja też idę do pierwszej gimnazjum, piątka! 😀
Dowiesz się w następnym rozdziale, nie zamierzam rozciągać tego na dowiedzenie się o herosach i tak dalej. Zresztą, nie mam możliwości 😉 Ale wytłumaczę niektóre rzeczy w kolejnej części
Och,ja tez zaczynam gimbaze. Bedzie rzez i krwawa masakra :I
Klara,to podobno znaczy slonce. Heh, slonce i bogini ksiezyca 😀
Bedzie mi brakowalo Przyjaciolek,wiec nie zaniedbuj nas tak bardzo,dobrze?
Nie martw się, nie będzie źle Teraz piszę Przyjaciółki, ale jeszcze nie wysyłam :3 Chcę napisać jak najwięcej cd opek, a potem będę je systematycznie wysyłać, pisząc w trakcie następne 😀 Ciekawe, jak to będzie w praktyce…
Znasz moją opinię, już ci to oceniałam zapowiada się ciekawie ;***
Zapowiada się ciekawie, chętnie przeczytam co dalej. Jedyne co mi nie pasowało, to brak naturalności. No bo np., kto gada do siebie, jak ten ‚ktoś’ na końcu? No ne wiem, nie znam takich ludzi. Ale opko zapowiada się ciekawie, wszystko zależy od tego, jak to rozwiniesz ;3
Mam nadzieję, że nie zaniedbasz „Przyjaciółek na zawsze”. Opowiadanie mi się podoba, mam nadzieję, że akcja się rozwinie.
Ludzie, ja zaczynam klasę maturalną! Za dwa dni będę pełnoletnia! Ja mam powód do paniki! 😮
No nie wiem. Ja się zgubiłam w tej mojej szkole, i pomyliłam klasy. Ponad pół pierwszej lekcji przesiedziałam na Niemcu, którego nie powinnam mieć. Taa. Ze mną to oni mają ciekawie ;-D
Hahaha! Udana jesteś pyszczku :p
Wiem 😀
Też sie zgubiłam. Przysłam na matme zamiast na religie. W ogóle moja nowa klasa jest okropna. Ja chce do starej szkoły…
Ja miałam dzień sportu. Miałam przyjść na 9:00 pod klasę 25. A ponieważ ja jestem naprawdę udana, wparadowałam z moją koleżanką do innej sali. Weszłyśmy i powiedziałyśmy: „Dzień dobry, czy się spóźniłyśmy?”. Och, tak, dopiero wtedy nas tknęło, że to jakaś 3 klasa
My tojesteśmy genialny, dziewczyny! Gubimy się bez przerwy i w ogóle.
I nie martw się Kate, moja stara klasa była beznadziejna, okropne gaduły, normalnie kilka nauczycielek już w kilku pierwszych klasach odeszło przez nas, a pomyśl, co było, gdy w szóstej staliśmy się o niebo gorsi 😀 normalnie tyle psikusów u mnie w szkole zrobiliśmy, że cała szkoła się na nas patrzyła ze strachem 😉 I na początku jest źle, ale z czasem się przyzwyczaisz do tych idiotów i nawet ich polubisz, choć obiecuję Ci to, że wiele razy będziesz miała ochotę ich zabić ^^
Annabelle…To ty dziś masz urodziny…? ;O
Em… Tak, dziś mam 18 urodziny Wiem, jestem stara. :p
Aaa to STO LAT!! Przepraszam, że pod twoim opkiem, Piper77 ;c
Ale życzę ci, Annabelle dużo przyjaciół, miłych niespodzianek, żebyś się zawsze uśmiechała i nie dała sb wmówić, e jesteś na coś za stara. Dodam tylko, że jesteś moim guru na tej stronce i twoje opka są dla mnie przykładem 😀
Dziękuję pyszczku, mam nadzieję, że Piper się nie obrazi za taki spam. :p
Przyjaciół mam najlepszych na świecie, przez nich zaniedbuje to miejsce. :p
To mam miłą wiadomość. Najprawdopodobniej w piątek wyślę rozdział Jeszcze raz dziękuję za życzenia pyszczku :*
Annabelle! Jak możesz?! O bogowie nigdy bym nie pomyślała, że będziesz mnie przepraszać za urodziny! I to 18-stkę! Oczywi
ście, że się nie gniewam, wręcz przeciwnie, cieszę się, że akurat pod moim opkiem.
Nie wiem czego ci życzyć. Ale przede wszystkim zdrowia, cierpliwości, szczęścia w życiu. I żeby ci się pyszczek zawsze śmiał 😀 Czego jeszcz… Po prostu wspaniałego życia
Dziękuję bardzo kochana, mam nadzieję, że wszystkie życzenia się spełnią :*