Dedykuję ten oneshot Mukuro, która ostatnio próbuje wyciągnąć mnie ze śródletniej depresji.
Czy ktokolwiek się mną kiedykolwiek przejmował?
To pytanie mąci moje myśli, kiedy idę zacienioną parkową ścieżką.
Chyba nie.
Nadchodzi nieoczekiwana odpowiedź. Uśmiecham się cynicznie i kontynuuję swą wędrówkę. W swojej kurtce, za ciepłej jak na lato. W glanach, za dużych jak na mnie. W spodniach, zbyt podziurawionych by je nosić. Z e znoszoną maską na twarzy, która już nie chce prawdziwie okazać radości…
– Tak myślałem… – potakuję sam sobie.
Poprawiam ocieplany kołnierzyk i chowam się w swoim własnym świecie. Granicy pomiędzy szaleństwem, a normalnością. Moja egzystencja polega na unikaniu, znikaniu i lawirowaniu pomiędzy półprawdami, które sam sobie wmówić. Straciłem zaufanie do siebie – jak inni mają mi wierzyć.
Zbyt się wszystkim przejmujesz. Jesteś ponad tym. Pamiętaj.
Miałem ochotę wyśmiać własne myśli, ale nie mogłem się już nawet do tego cynicznego półuśmieszku.
– To nie potwory mnie zabiją. Prędzej sam popełnię samobójstwo… -szepnąłem, werbalizując swoje myśli.
– Nico! Nico! – usłyszałem wołanie.
Kto?
Poczułem uderzenie innego ciała. Potem już siedziałem na zimnej ziemi, patrząc się w wesołe, karmelowe oczy.
– Cześć… – usłyszałem – Martwiłam się o ciebie. – lekko podniosłem kąciki ust i przycisnąłem dziewczynę do siebie.
– Przepraszam, Hazel.
Ostatnio znalazłem nowy cel w życiu, wiesz?
Tak? Jaki?
Będę żył by ochraniać.
Kogo niby?
Moją siostrę.
Przecież Bianca nie żyje.
Ale Hazel ma się jak najlepiej…
Tak więc cię opuszczę, co o tym sądzisz?
Rób jak chcesz…
I po co ja włączałam smutną piosenkę, jeśli opko skończyłam przed końcem pierwszej zwrotki? 😀
Jakoś nie mam talentu do oceniania miniaturek, co nie zmienia faktu, że ładnie to napisałaś i mi się podobało
Ładny, lekki styl. Podobało mi się. Napisane naprawdę fajnie, ciekawy pomysł. Takie chce się tylko czytać 😉
Za krotkie :-). Ale pewnie sie jesscze rozwinie nie :-). Czekam xd