Nie jestem pewna czy mam ciągnąć to opko dalej. Skoro nikt tego nie komentuję…. Jeżeli przynajmniej pięć osób napisze, że im się podoba, to wyślę kolejną część. Jak nie to trudno. Dedykuję to Leonie 99 (mam nadzieję, że dobrze odmieniłam, jak nie to mnie popraw) za miły komentarz pod ostatnią częścią.
Nico:
Kiedy wszedłem do środka oprócz Chejrona i Pana D. zastałem jeszcze Zeusa, Hestię oraz Hadesa. Stanąłem jak wryty w progu. Nieczęsto widzi się trójkę bogów (nie licząc Dionizosa, oczywiście) stojących, jakby nigdy nic w pokoju i rozmawiających z naszymi wychowawcami.
– O Nico! Choć czekaliśmy na ciebie.- zawołał centaur z udawanym uśmiechem.
– Więc, chciałeś się czegoś dowiedzieć?- zachęcił mnie Hades. To jeszcze bardziej mnie zdziwiło. Mój ojciec nigdy nie był dla mnie taki miły. Chyba, że… miał do mnie jakąś sprawę.
– Tak, tak w końcu musisz się wszystkiego dowiedzieć. Zero cierpliwości.- zaczął narzekać Pan D.
– Dionizosie!- zawołał Zeus. Widać było, że niedawno znów się pokłócili bo dyrektor obozu miał fatalny humor.
– Uhm… tak. Po pierwsze po co została odegrana ta szopka z porwaniem Sary? I o co jej chodziło kiedy mówiła, że będzie musiała zażądać większe wynagrodzenie?
– Więc pewnie już się domyśliłeś, że Sara jest boginią, więc nic jej się nie stanie. Wręcz przeciwnie, wróci do swojego prawdziwego domu. Na razie nie możemy zdradzić ci więcej szczegółów, bo o tym dowiesz się zresztą obozu. Ile informacji dostałeś od niej przed atakiem?
– Niewiele. Tylko o tym, że przyjdą piekielne ogary, ja mam udawać nieprzytomnego a potem porozmawiać z ojcem.
– Hmm… no tak. To jest pierwsza część planu. Druga przewiduję misję by odbić Sarę… Ta część wymaga dopracowania. Szczegółów dowiesz się podczas rozmowy ze mną kiedy rzekomo pójdziesz spróbować uratować Sarę. Rozumiesz?
– Chyba tak. Czyli kiedy Chejron uspokoi resztę obozu, ja pójdę z wami by dowiedzieć się czegoś więcej. Potem wrócę, zacznę twórczo ściemniać, jak to określiła Sara, że nie udało mi się z tobą porozmawiać, bo zamknąłeś królestwo. Potem zostanie ogłoszona misja… tylko kto ją poprowadzi?
– Tego się dowiesz później. Aha i nie idziemy do Hadesu tylko na Olimp.- dobra… tego się nie spodziewałem.
– Dlaczego?
Musimy porozmawiać z wszystkimi. Tam dowiesz się po co to wszystko itd.
– Dobrze.- zgodziłem się, jednak dalej nie rozumiałem czemu zadali sobie tyle trudu by to wszystko zaaranżować.
Po kolei wszyscy bogowie zaczęli przenosić się do swojej „siedziby”. Została tylko Hestia.
– Możemy porozmawiać na osobności?- powiedziała patrząc wymownie na Chejrona.
– Och. Oczywiście. I tak muszę jeszcze porozmawiać z herosami. Do zobaczenia Nico.
Gdy wyszedł Hestia od razu przeszła do sedna sprawy.
– Wiesz, teoretycznie przyszłam tu by wszystkich pogodzić, gdyby doszło do kłótni. Nie każdy bóg umie panować nad sobą w gniewie. Praktycznie nikomu to się nie udaje.
– Tak wiem.
– Jest jeszcze jedna sprawa. Tak naprawdę nie powinnam ci o tym mówić, bo nie dotyczy to ciebie, przynajmniej nie bezpośrednio. Wśród bogów uchodzę za psychologa, może dlatego, że umiem z każdym porozmawiać. Jest to dziwne ponieważ nie jestem lekarką. Jednak nikt nie wyobraża sobie by Apollo zajął moje miejsce.
– Ale co to ma wspólnego ze mną?
– Ostatnio Persefona chciałaby byś się pogodził z Sarra… to znaczy z Sarą.
– Czekaj. „Sara” to nie jest jej prawdziwe imię prawda?
– Hmmm… Wiesz chyba musimy już iść.- Taaa… niełatwo się rozmawia z bogami, ale mówi się trudno. Wolę się nie narażać.
Annabeth:
To co się działo na werandzie Wielkiego Domu było nie do opisania. Wszyscy stali przed drzwiami, bojąc się wejść, (nikt nie był tak głupi by zlekceważyć zakaz Chejrona) a jednocześnie tak bardzo chcąc się dowiedzieć, co tak naprawdę się stało. Po tym jak Nico wbiegł do środka, powstał jeszcze większy harmider.
– Kim on jest, że wchodzi tam do środka! Przecież skoro jest zakaz to trzeba go przestrzegać!- Ooo… to powiedziała Anya z „mojego” domku. Chyba muszę z nimi porozmawiać. Ale nie teraz. W końcu mamy coś ważniejszego do roboty. Nagle w drzwiach pojawił się Chejron.
– Uwaga!- krzyknął. Powoli wszyscy ucichli.- Mam do was straszną wiadomość. Po długich i wyczerpujących poszukiwaniach niestety nie udało się nam odnaleźć Sary. Przed chwilą rozmawiałem z innymi bogami którzy niestety potwierdzają moje przypuszczania. Prawdopodobnie porwał ją Hades.
– Ale dlaczego?- spytał ktoś. Tak naprawdę ja także się zdziwiłam. Z drugiej strony on jest do czegoś takiego zdolny. Przekonałam się o tym już kilka razy.
– Podejrzewam, że jest on zazdrosny i zły, bo Persefona go zdradziła.
– Przecież on ją też zdradzał!- gwałtowne trzęsienie ziemi przerwało tą kłótnie. Nagle obok Chejrona pojawił się Nico. Widać było, że jest strasznie zmęczony. Ledwo się trzymał na nogach.
– Nico! Co ty tu robisz?- zapytał nasz opiekun. Jednak ja zbyt dobrze go znałam więc wiedziałam, iż coś kręcił. Jestem pewna, że wiedział co robi tu Nico. Jednak następne jego słowa sprowadziły mnie na ziemię.- Udało ci się porozmawiać z ojcem?
– Nie. Zamknął wszystkie wejścia do podziemi, więc nie miałem jak się tam dostać. Udało mi się jednak porozmawiać z kilkoma duchami. Mówiły, że na dole jest straszny harmider i nikt nie może nad nim zapanować. Mogę teraz odpocząć?
– Tak tak oczywiście. Spotkamy się wszyscy na ognisku wieczorem. Mam nadzieję, że tym razem nic nam nie przeszkodzi. No już! Wszyscy wracajcie do swoich zadań!
Kiedy wszyscy wracali na określone lekcje podeszłam szybko do Chejrona.
– O co chodzi? Przecież dobrze wiem, że coś ukrywasz. Nico tak naprawdę nie był w Hadesie prawda?- zgadywałam.
– Nie nie był w podziemiu bo jest ono zamknięte. A teraz wracaj do pracy, spotkamy się wieczorem. Tam wszystkiego się dowiesz.
– Ale czego? Nie możesz mi teraz powiedzieć?
– Nie, nie mogę.- powiedział i odszedł.
– Ugh… Coś czuję, że to będzie długi dzień.
***
Kiedy w końcu nadszedł czas na ognisko poszłam tam jako jedna z pierwszych. Dzisiejszego dnia nie było nic szczególnego do roboty więc miałam wolne od obiadu. Nagle pojawiła się Rachel i jakby nigdy nic zaczęła rozmawiać z dziećmi Apolla. Przecież miała przyjechać dopiero za dwa tygodnie. Skoro jest wcześniej to znaczy, że: a) miała proroczy sen dotyczący Sary, b) została ściągnięta przez Chejrona. Sama nie wiem co jest gorsze.
– Annabeth!- usłyszałam krzyk. Odwróciłam się. Zobaczyłam biegnącego w moją stronę Willa.
– Coś się stało?- spytałam.
– Nie, chciałem tylko porozmawiać z kim będziesz w drużynie podczas kolejnego zdobywania sztandaru. Może bylibyśmy znowu razem?
Jeszcze przez kilka minut rozmawialiśmy, kiedy nadszedł nasz wychowawca.
– Uwaga! Spokój!- krzyczał. Widać było że jest zdenerwowany.- Musimy omówić pewne kwestie. Po pierwsze musimy uratować Sarę. Rachel miałaś jakieś sny?
– Tak- powiedziała nasza wyrocznia. Nagle zachwiała się i gdyby nie została przytrzymana upadłaby. Z jej ust wydobyła się zielona mgła, a one przemówiła.
Cień i Mrok was poprowadzi
Mądrość też nie zawadzi
Woda spory złagodzi
Śpiew wszystkim dogodzi
Wojna już się szykuje
Z Kowalem misję uratuję
Złodzieje też się dołączą
Z pięknością nawet połączą
By dzieci Mroku uwolnić
I ich zagładę spowolnić
Jednak zabawa dopiero się zaczyna
Więc nich Ona we śnie odpoczywa
Po tych słowach wszyscy skamienieli. Jaka Ona? Chodzi o Sarę? Nagle wyrocznia obudziła się.
– Powiedziałam coś fajnego?- spytała, ale nikt jej nie odpowiedział.- Aha… to chyba znaczy nie.
– Czyli mamy misję… -podsumował Chejron.
CDN
(chyba)
Ps. Pewnie będzie masa błędów, bo nie wszystko sprawdziłam.
Pozdro
fala1
No komentować! To jest wspaniałe i intrygujące. Chciałabym się dowiedzieć co będzie dalej. Pisz szybko cd.
Opowiadanie mi się, całkiem podobało, ale szczególnie nie wciąga. Czytało się to bardzo zwyczajnie… nie było „OMG co bd dalej?!!” „jezuuu jake świetne nie mogę się doczekać CD” Może jedynie przy rozmowie z bogami. Trochę za bardzo ciągniesz jedną scenę, jednoeśnie nie używając prawie wcale opisów! ;__; Ale pomysł jest bardzo niezły, tak jak Sara. 😀 Bardziej nas zainteresuj i bd super. Good luck :3
Jakie to zajebiste dostać dedyczkę tylko za to, że jako jedyna skomentowałam 5. Mimo wszystko miło mi z tego powodu. Dobrze wszystko odmienione. 😉
„zażądać większe wynagrodzenie” – zażądać większego wynagrodzenia
„Ostatnio Persefona chciałaby byś się pogodził” – Ostatnio Persefona chciała byś się pogodził / Persefona chciałaby byś pogodził się
„a one przemówiła” – a ona przemówiła
„Więc nich Ona” – Więc niech Ona
Pomysł jest naprawdę dobry i nawet oryginalny, ale, jak zauważyła Reyna, akcja nie wciąga. Tak czy siak jestem ciekawa co będzie dalej z powodu fabuły. Jak każdemu co pisze DOBRE przepowiednie – bije pokłony. Wyszła naprawdę nieźle.
Pozdrawiam :).
Mi się podobało Może nie wciąga tak bardzo, ale jest OK
Naprawdę super czekam na kolejna część.
Tylko jak masz mówisz jak raz Nico a jak raz Annabeth, to pisz w 3 osobie liczby pojedynczej
No, no … fajne! 😀
Lubię twoje opko, serio. Jeszcze teraz pojawia się misja i w ogóle się zacznie. Błędy znajdywałam jak czytałam, ale nie mam chwilowo głowy do ich wypisywania… Poza tym, zabrakło tego ‚czegoś’. Może zbyt liche opisy, prawie brak emocji… nie wiem, po prostu czegoś brakowało… To tak na przyszłość bo bardzo lubię twoje opko i nie waż się zawieszać!!!