mój kolejny wiersz. dedykuję go Annel, Melii, Hestii, Eurydyce i wszystkim innym…
PODRÓŻ
Czerwony świt za horyzontem
Coraz częściej widzimy nenufary
Statek zbliża się ku błękicie wody
Na gałęziach drzew siedzą błękitne papugi- ary
I nie wyrządzą już żadnej szkody
Wypływamy.
Morze czyste, nie ruszone
Niczym białe perły
Nie ma potworów morskich,
Tylko białe mewy.
I gdy siedzę na skraju łodzi
Wiem że nic mi już nie zaszkodzi.
Cyklop już nie robi przeszkód
Wiatry poszły dawno spać
Jeszcze tylko kraken wielki
Chce do wody ludzi brać.
Lecz ja się mu nie poddaję
Tylko jego macki kraję
Powoli umiera
Ludzie szczęśliwi
Wiem tych herosów nic już nie zdziwi.
nie ruszone – nieruszone
Cyklop już nie robi przeszkód – przeszkody da się robić? Da się PRZESZKADZAĆ!
No całkiem nieźle opisałeś, interpunkcja już nie leży, ale jaka jest forma tego wiersza? On jest rymowany? I czemu w poszczególnych zwrotkach nie ma tej samej liczby wersów?
TO WIERSZ WOLNY! Krytyczna Melio
Wow, mi się podobało. Ja nie umiem znaleźć żadnego rymu, więc podziwiam :33 a wiersz baardzo ładny Taki… milusi 😛
Mi też się podoba Nie mam mu nic do zarzucenia.
Świetny!!! Nie wiem jak inni ale znalazłam rytm…. 😉
a i jeszcze jedno DLA MELI ( piszę przez jedno I :]).
przeszkody DA SIĘ ROBIĆ!!!!!!!!!!!!
Inny niż pozostałe, mnie się podoba :3. Czekam na więcej Twojej twórczości 😉
:). Heh. Świetny
Kropki i przecinki mają wreszcie zaistnieć, bo na razie jest ich niewiele. Oprócz tego niektóre rymy dobierałeś jakby na siłę, ale trudno, takie życie. Wierszyk dość mi się podobał.